""

3/13/2018

Wakacje we Włoszech: tanio, czy drogo?

Wakacje we Włoszech: tanio, czy drogo?
Budżet wakacyjny musi się spiąć. Tak po prostu jest. Przed wyjazdem większość z nas zastanawia się, kalkuluje ile to wszystko będzie kosztować. Czy wyjazd do Włoch wiąże się z kosmicznymi wydatkami? Ile, mniej więcej, trzeba przeznaczyć na zakupy spożywcze i jedzenie ,,na mieście"? Co to jest coperto? Kiedy jest najdrożej?

Dziś podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami na temat cen we Włoszech. Koniecznie rzućcie okiem na informacje poniżej szczególnie jeżeli wybieracie się do Włoch po raz pierwszy i macie ograniczony budżet wakacyjny, lub/i chcecie wiedzieć ile przeznaczyć na wydatki wakacyjne. 
 
Z wpisu nie dowiecie się wszystkiego, ale być może część informacji wam się przyda. Zaczynamy!



Dla zmotoryzowanych...

Co we Włoszech jest drogie? Paliwo...w Europie drożej jest tylko w Norwegii i Szwajcarii.

Gdy wskaźnik poziomu paliwa niebezpiecznie zbliża się do czerwonej kreski, trzeba tankować tam, gdzie akurat się jest. A ceny paliwa we Włoszech mogą wywołać zdziwienie. Ceny zarówno oleju jak i benzyny są zauważalnie wyższe.

Ci z was, którzy wybierają się do Włoch własnym autem i planują robić krótsze, lub dłuższe wypady autem po okolicy, lub ci z was, którzy planują objazdówkę po Włoszech muszą przygotować się na spore wydatki. Co możecie więc zrobić? 
 
wskazówka #1: Zatankujcie do pełna przed przekroczeniem granicy w Austrii, lub Niemczech.

Ceny paliwa, (benzyny i oleju) są w Austrii są zbliżone do polskich. Zresztą popatrzcie sami dla porównania (lipiec 2019)

litr oleju napędowego

Polska 5,06zł

Austria 5,16zł

Niemcy 5,42zł

a Włochy...6,48zł.


litr benzyny

Polska 5,14zł

Austria 5,29zł

Niemcy 6,31zł

Włochy... 6,97zł

To nie wszystko. We Włoszech zdecydowanie bardziej opłaca się tankować poza autostradami.
To prawda, stracicie trochę czasu (bez przesady) to prawda, możecie trafić na stacje samoobsługowe z płatnością kartą, ale gdy zatankujecie do pełna, poczujecie różnicę. 
 
wskazówka #2: jeżeli właśnie poruszacie się autostradą i planujecie zatankować - zjedźcie z niej i zatankujcie w pobliskim miasteczku.

Gdzie te owoce??

Poza paliwem, dużą część waszego budżetu zajmą wydatki na żywność i jedzenie na mieście.
Bo być we Włoszech i nie spróbować lokalnej, pysznej kuchni to jak nie być we Włoszech.

Zacznijmy od owoców i warzyw. Skupiłam się właśnie na owocach i warzywach, bo doskonale nadają się na przekąski dla dzieci, gdy żar leje się z nieba i nikt nie ma ochoty na jedzenie czegokolwiek innego niż gelato i zmrożone napoje.  
 
Spodziewałam się więc, że we Włoszech, podobnie jak to było w południowej Francji, czy Chorwacji, będziemy mogli zatrzymywać się przy straganikach przy lokalnych drogach i kupować świeże i tanie owoce, czy warzywa prosto od producenta, czy też jak to mówią prosto z drzewa.

 

Być może nie mieliśmy szczęścia, ale podczas prawie trzech wakacyjnych tygodni w północnych Włoszech i Toskanii minęliśmy dosłownie trzy punkty sprzedaży owoców ,,od producenta” przy lokalnej drodze, o warzywach można zapomnieć.

W jednym z tych punktów sprzedawano tylko arbuzy, drugi był to mały straganik stacjonarny przy toskańskim kempingu, trzecim punktem była paka samochodu, gdzie rolnik sprzedawał tylko owoce i to w cenach wyższych niż sklepowe. 
 
Myślę, że powód mógł być banalny. Toskania żyje z oliwy i wina i jak okiem sięgnąć pagórki są szczelnie wypełnione tylko winnicami i drzewkami oliwnymi rosnącymi w ładnych, równych rządkach. Raz trafiliśmy na pola słoneczników, ale to wszystko. Tak więc świeże i tanie owoce i warzywa kupowaliśmy mało romantycznie …w supermarketach.

wskazówka #3:  We Włoszech sieć marketów jest bardzo rozbudowana. Dwie sieci, które najczęściej mijaliśmy to Supermarkety Coop i Lidl. Na stronie supermarkety Coop znajdziecie lokalizację wszystkich sklepów tej sieci.

Najłatwiej było więc raz na kilka dni wstąpić do supermarketu. Średnio wydawaliśmy około 50-60 euro na, jak dla naszej rodziny 2+2, ,, duże" zakupy (zgrzewka wody, butelka wina, piwo, soki, owoce, warzywa - przepyszne pomidory mmm.., nabiał, prosciutto i mięso, jak kurczak, czy wieprzowina) Takie większe zakupy pozwalały mi między innymi przygotować jeden, lub dwa obiady dla całej rodziny. 
Kwota jest orientacyjna, bo każda rodzina ma inne potrzeby i upodobania kulinarne.

Do tego dochodził koszt zakupu pieczywa, które zawsze kupowaliśmy lokalnie i wydatki na kawę (espresso około 2 euro) i lody (o cenach lodów w osobnym wpisie: Kupujemy lody: mini przewodnik)



Gdzie te małe, lokalne targi w miasteczkach?

Żałowałam, że nie mogliśmy bezproblemowo robić zakupów lokalnie. Być może gdybyśmy zatrzymywali sie dłużej w jednym miejscu moglibyśmy poznać godziny i dni, w których w małych włoskich miasteczkach odbywają się targi. 
 
Nie chodzi mi o jakieś ogromne targi z wieloma stoiskami, ale takie małe, zwykłe, prowincjonalne. Bardzo chciałabym poznać te miejsca na prowincji gdzie codziennie można kupić na targu owoce, warzywa i lokalne specjały.
 
Być może bardziej na południu Włoch tradycja lokalnych targów jest wciąż żywa - jeżeli ktoś z was był i widział, to chętnie się dowiem :)



wskazówka #4: Jeżeli chcecie spróbować lokalnych wyrobów i jesteście w okolicy na dłużej, dowiedzcie się kiedy, w jakich godzinach i gdzie możecie trafić na lokalny targ. Zwykle jest to raz w tygodniu, część ulic jest wówczas zamknięta, a stragany ustawiane są właśnie wzdłuż ulic.

Dzieci kochają pizzę!
 
Do kosztów zakupów w supermarkecie musicie doliczyć koszt jedzenia na mieście. Przy czym warto jest pamiętać o tym, że we Włoszech restauracje są zamykane na siestę. Niestety nawet w miejscowościach tłumnie odwiedzanych przez turystów przestrzega się świętego prawa do siesty, tak więc upewnijcie się, czy miejsce, które wybraliście na lunch w ogóle serwuje jakieś dania.

Domyślam się, że większość rodzin z dziećmi, mimo całego bogactwa kuchni włoskiej, zapewne najczęściej będzie zamawiać pizzę, spaghetti, lub inną pastę - przynajmniej dla dzieci. Na szczęście pizza we Włoszech jest naprawdę tania i smaczna. I zawsze na cienkim cieście.

Dużą Margerittę możecie kupić już od 8 euro, za dużą pizzę z większą ilością składników zapłacicie średnio 10-14 euro. Im bardziej wyszukane dodatki tym pizza droższa oczywiście. Ceny pozostałych potraw są tak zróżnicowane, że ogranicza was tylko zasobność waszych portfeli.


wskazówka #5 Oczywista oczywistość : im bliżej atrakcji turystycznych, tym drożej. Pizza, uwielbiana przez dzieci, zawsze najlepsza i najtańsza w pizzeriach
 
pizza średnio 8-12 euro, pizza z bardziej wyszukanymi dodatkami 10-14 euro

pasta podobnie im prostsza tym tańsza

kawa około 1,5 - 2 euro

coperto średnio 2 euro od osoby

wino 10-20 euro i więcej

koszt obiadu w restauracji wieczorem dla całej rodziny 2+2 (dzieci pizza/pasta, dorośli dania z karty, bez deserów) średnio 100-130 euro i więcej, w zależności od restauracji
szybki lunch + napoje (bez deseru) dla rodziny 2+2 60-70 euro

Co to jest ,,coperto" ?

wskazówka #6 Jeżeli nie lubicie niespodzianek przy płaceniu rachunku, zanim zajmiecie miejsce przy stoliku w restauracji, upewnijcie się ile wynosi coperto w danym miejscu. Zwykle możecie to odczytać z menu wystawionego przed wejściem do restauracji. 
 
Coperto to stała opłata, ustalana przez restaurację, czy trattorię, zwykle podawana drobnym drukiem w menu. Płaci się ją od osoby - każde zajete miejsce przy stole = coperto.

Zazwyczaj to 1.50-2 euro od każdej osoby zajmującej miejsce przy stole. Jeżeli jesteście dużą rodziną i traficie na miejsce gdzie coperto wynosi na przykład 3 euro może się okazać, że zapłacicie całkiem sporo za zajęcie miejsca i nakrycie przy stole. Dodatkowo pamiętajcie, że coperto to jedno, a servizio (napiwek) to drugie. 

Ogólnodostępne kuchnie na kempingach? Brak.

Uwielbiam włoską kuchnię, ale mamy też dzieci, które swoje zainteresowanie lokalnymi potrawami objawiają zaledwie spróbowaniem czegoś nowego, a najchętniej jadłyby pizzę, lub spaghetti.

Jeżeli wasze dzieci są bardziej otwarte na nowe smaki, to mogę wam tylko pogratulować!

A jeżeli z konieczności (dzieci) wygody (jemy, kiedy chcemy, a nie wieczorem, gdy otwierają większość restauracji), czy przyzwyczajenia (wiem, co mam na talerzu i nie traktuję gotowania jak najgorszej kary) chcielibyście przygotować czasem posiłki we własnym zakresie, a jedziecie do Włoch z własnym namiotem - to na włoskich kempingach sobie nie pogotujecie.

Otóż na włoskich kempingach nie spotkaliśmy jadalni i ogólnodostępnych kuchni ze sprzętem typu piekarniki, kuchenki, czy mikrofalówki. Takie udogodnienia znaliśmy z kempingów w Danii, czy Francji. We Włoszech na kempingach wychodzi się z założenia, że udogodnienia typu ogólnodostępna kuchnia nie są konieczne.


Bo turyści z własnym namiotem są jednak w mniejszości. Większość turystów przyjeżdża do kempingowych domków, namiotów stacjonarnych, czy też jest samowystarczalnych w swoich kamperach, czy przyczepach.

Na kempingach we Włoszech zdarzały się jedynie miejsca do grillowania,  z rusztami na kamiennych grillach, za to ogólnodostępnej kuchni brak.

wskazówka: jeżeli wybieracie miejscówkę na namiot/przyczepę/kampera unikajcie sąsiedztwa ogólnodostępnych miejsc do grillowania, bo całkiem prawdopodobne, że będziecie skazani na grillowe zapachy. Na wielu kempingach obowiązuje zakaz używania otwartego ognia poza wyznaczonymi miejscami.



Przykładowe ceny w euro

A teraz kilka konkretów z paragonów:

Ceny soków i napojów są zbliżone do polskich, aczkolwiek soki lepsze jakościowo są droższe.
Oliwa i oczywiście dobre wino są znacznie tańsze.
Nabiał jest droższy, ale jakościowo bardzo dobry.

Mięso i wędliny są droższe na przykład pół kilo schabu na tradycyjne nasze danie narodowe 4,29 euro, a szynka prosciutto 100g 5,54 euro

soki (jabłkowy, pomarańczowy) cena od około 1 euro za litr (Coop 0,97euro, 1,89 2L)
Coca cola 1L 1.09euro , 1,5L 1,55euro
woda mineralna niegazowana (naturale =niegazowana) 0.14 do 0.33 i drożej
piwo  od 1euro i drożej

Nabiał jest generalnie droższy niż w Polsce, ale jakościowo bardzo dobry, przykładowe ceny:
mleko świeże 3,2% 1L 1,65
actimel x 6szt  od 2,29 – 3,99
mozzarella duże opakowanie 3szt 3,59
mozzarella 1 szt 1,59
jogurt pitny 0,4l 0,79
masło  (burro =masło) 250g 1,35

warzywa i owoce, tutaj nie mam dokładnych notatek, ale na przykład
Pomidorki koktajlowe 1kg 3,30
Pomidorki 0,5kg 2,59
Melony  za 1kg 1,29
Banany 1,19
Truskawka (fragole) 250g 1,65

Wskazówka: pamiętajcie, że w dużych sklepach owoce i warzywa ważymy po nałożeniu, a nie w kasie, na wagę jest nawet sałata lodowa, brokuły, czy kalafior, czyli produkty, które w Polsce kupujemy na sztuki. Obsługa wagi jest intuicyjna, z numerami przyporządkowanymi do produktów

Inne

Szynka prosciutto 100g 5,54
Schab surowy paczkowany 0, 4kg 4,29

Nesquick kulki czekoladowe 2,99
Ciastka digestive 2,18

Ciekawostka: w jednym ze sklepów lokalnych znaleźliśmy ciastka hity made in Poland!! 1,59euro

Jeżeli szukacie informacji o tym kiedy (i dlaczego właśnie wtedy) warto wybrać się z dziećmi na wakacje do Włoch przeczytajcie wpis: Włochy: jak zaplanować wyjazd 
  

3/07/2018

Schlick 2000 Stubaital trasa niebieska

Schlick 2000 Stubaital trasa niebieska


Schlick 2000 w Dolinie Stubai w Tyrolu to ośrodek, który może spodobać się rodzinom z dziećmi. W poprzednim wpisie dowiedzieliście się, co oferuje ten ośrodek, jakie są ceny karnetów i jakie atrakcje czekają tam na wasze dzieci.

Poprzednio nie wspomniałam jeszcze o tym, że ci z was, którzy jeżdżą na snowboardzie, czy nartach i lubią jazdę off piste, w  Schlick 2000 znajdą sporo miejsc do zjazdów. Zawsze gdy wjeżdżaliśmy na górę kolejką byłam pod wrażeniem  ilości śladów po zjazdach, jak dla mnie, mocno ekstremalnych.

Schlick Stubai Tyrol

Niebieska trasa w sam raz dla dzieci?

Jeżeli wasze dzieci radzą sobie już na nartach, z pewnością spodobają im się trasy w Schlick 2000. Nie jest ich wiele, bo sam ośrodek należy do takich, w których nie  można się zgubić. Schlick to również dobra opcja dla tych z was, którzy jeżdżą razem ze znajomymi, ale .... jednak osobno i każdy swoim tempem. W tym ośrodku łatwo jest się znaleźć.

Dla początkujących, radzących już sobie dzieci na Schlick 2000 jest właściwie jedna długa, niebieska trasa (oprócz krótszych tras przy orczykach), która zaczyna się trochę ostrzejszym zjazdem. Ten początkowy zjazd możecie wyszukać na zdjęciu w poprzednim wpisie. Trasa jest naprawdę długa. Nasz syn (10letni) podsumował ją krótko: ,,A,  ta niebieska trasa. Pamiętam. Taka długa i nudna. "

Może i długa i nudna, ale jak ktoś dopiero zaczyna to trasa nr 1 i część 7 są wystarczające, by się uczyć i nie nudzić. Dlaczego tylko część trasy nr 7? Moim zdaniem dla małych, uczących się dzieci trasa na sam dół nie jest super bezpieczna, głównie dlatego, że miejscami jest wąsko i sporo osób śmiga dość szybko slalomem, na przykład między tobą, a dzieckiem, niemal przejeżdżając po twoich nartach.

Zastanawiacie się, czy wasze dzieci sobie poradzą na niebieskiej trasie na Schlick 2000? Rzućcie okiem na filmik właśnie z tej trasy. Początek trasa 1b, potem stacja środkowa, gdzie w przelocie zobaczycie oślą łączkę i koniec trasa 7 na sam dół do stacji kolejki.



Copyright © 2016 tu byliśmy , Blogger