tag:blogger.com,1999:blog-40503489404868706342024-03-13T17:35:58.817+01:00tu byliśmy podróżowanie z dziećmi po Europie
informacje praktyczne i wskazówki Unknownnoreply@blogger.comBlogger48125tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-33015609424039817262020-07-31T21:00:00.002+02:002020-07-31T21:00:12.719+02:00Najpiękniejszy wąwóz Karyntii: Garnitzenklamm<div style="text-align: justify;">Czy są tu jacyś miłośnicy wąwozów? W dzisiejszym wpisie dowiecie się, gdzie jest jeden z najpiękniejszych wąwozów w Austrii, czy przejście całego wąwozu z dziećmi jest wykonalne, oraz czym jest canyoning.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-J44pH9wi_Qg/XyRIQE_cGbI/AAAAAAAARtM/-CFTsSMs_wYKzwrsieJ16RritKX6IUnsACLcBGAsYHQ/s800/IMG_0989.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-J44pH9wi_Qg/XyRIQE_cGbI/AAAAAAAARtM/-CFTsSMs_wYKzwrsieJ16RritKX6IUnsACLcBGAsYHQ/d/IMG_0989.JPG" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Nasz austriacki road trip rozpoczęliśmy od rozbicia obozowiska, czyli rozłożenia się z naszą campingową przyczepą - nietypowo, bo aż na 5 dni. Zwykle jesteśmy bardziej mobilni, ale też i sytuacja w tym roku jest nietypowa. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Aby zminimalizować ryzyko, postanowiliśmy nie zwiedzać miast, parków rozrywki, czy atrakcji, gdzie zazwyczaj jest sporo turystów. Nie mogliśmy pojechać przed siebie w dowolnym kierunku, do jakiegokolwiek kraju i chcieliśmy się ograniczyć tylko do regionu z "dobrymi" statystykami, jeżeli chodzi o Covid-19. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dodatkowo po raz pierwszy wyruszyliśmy w większym gronie, z zaprzyjaźnioną rodziną, co miało swoje plusy, ale procesy decyzyjne odnośnie tego ,,co robimy jutro" się trochę komplikowały.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Na camping przyjechaliśmy rano i po szybkim śniadaniu postanowiliśmy przeznaczyć ten dzień na jedną z atrakcji Karyntii - trekking po wąwozie Garnitzenklamm. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dzień 1</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wąwóz Garnitzenklamm</div><div style="text-align: justify;">nasza ocena 5</div><div style="text-align: justify;">atrakcyjność dla dzieci: 4</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div><div style="text-align: justify;">info: wąwóz Garnitzenklamm znajduje się niedaleko małej miejscowości Möderndorf w północnej części Alp Karynckich. Wąwóz ma około 4 i pół kilometra, a przejście całego wąwozu podzielone jest na cztery etapy. Wąwóz otwarty jest dla turystów od maja do września. Zalecana jest szczególna ostrożność po obfitych opadach deszczu.</div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><span style="color: #333333; text-align: center;"><br /></span></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-3uJJ44E6NuE/XyRIjLs58hI/AAAAAAAARtU/c45wWuT-9QEirVLxguAbcGBWI2hXClBMQCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0987.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm najpiękniejszy wąwóz w Austrii" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-3uJJ44E6NuE/XyRIjLs58hI/AAAAAAAARtU/c45wWuT-9QEirVLxguAbcGBWI2hXClBMQCLcBGAsYHQ/w640-h480/IMG_0987.JPG" width="640" /></a></div><span style="color: #333333; text-align: center;"><br /></span></font></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Garnitzenklamm to podobno jeden z najpiękniejszych wąwozów Karyntii jak i całej Austrii i rzeczywiście mogę to potwierdzić - jest to jeden z ładniejszych wąwozów jakie widziałam.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-PJkLO7QCZw4/XyRd_RZOshI/AAAAAAAARxA/lMbuOzUuuTYzd6hlAuGc6V-SWJQuj_kggCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0832.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-PJkLO7QCZw4/XyRd_RZOshI/AAAAAAAARxA/lMbuOzUuuTYzd6hlAuGc6V-SWJQuj_kggCLcBGAsYHQ/d/IMG_0832.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dzień zapowiadał się wyjątkowo upalnie, liczyliśmy więc na to, że nad górskim strumieniem pośród drzew będzie rześko i przyjemnie. Zastanawiałam się, po obejrzeniu zdjęć z tego wąwozu, na których widziałam turystów w kaskach i uprzężach wspinaczkowych, czy będziemy potrzebowali specjalnego sprzętu, by przejść wszystkie cztery odcinki, na które podzielony jest wąwóz.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tym bardziej, że przy kasie u wejścia do wąwozu zauważyłam jeszcze jedno zdjęcie - ludzie na pionowej ściance, a w dole górska rzeka...trochę mnie to zastanowiło.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Bardzo sympatyczna pani sprzedająca bilety zapewniła nas jednak, że uprzęże wspinaczkowe nie będą potrzebne, ale musimy mieć dobre trekkingowe buty.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W wąwozie było zadziwiająco mało ludzi, chociaż była to sobota. Właśnie o takie miejsca nam chodziło. Naprawdę zaczęłam się cieszyć, że przełamałam swoje obawy i wyruszyliśmy całą rodziną nawet w tak trudnych do podróżowania czasach. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Szlak wąwozem jest naprawdę urokliwy. Wyznaczona trasa prowadzi w górę, przez las, przechodzi się ładnie wkomponowanymi w krajobraz drewnianymi mostkami, czasem trzeba na nie się wspiąć po krótkiej drabince - nie jest to więc wąwóz na rodzinny spacerek z wózkiem, ale małe nóżki jak najbardziej mogą sobie tutaj powędrować.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-0UebVhKYXIo/XyRkmpLHTII/AAAAAAAARyQ/MPQ7IXNpYl4LUNUuSaetmUVx6m9j2LxlgCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0988.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-0UebVhKYXIo/XyRkmpLHTII/AAAAAAAARyQ/MPQ7IXNpYl4LUNUuSaetmUVx6m9j2LxlgCLcBGAsYHQ/d/IMG_0988.JPG" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Musicie jednak pamiętać o tym, że szczególnie od drugiego etapu małym dzieciom może być trudniej. Zaczynają się przejścia wzdłuż skalnych półek, co prawda nie bardzo wysoko nad strumieniem, ale raczej nie można mieć lęku wysokości. Na bardziej śliskich fragmentach wzdłuż przejścia zamontowane są metalowe liny ubezpieczające. Na szlaku też zdarza się, że wspinamy się lekko pod górę po kamieniach. Kilka przykładów ze szlaku zobaczycie poniżej na zdjęciach:</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-ANZMBp5D7Xg/XyRjsgKrKCI/AAAAAAAARx4/Cp4Tk1HgqgoYW9HNCdMbra7g3DmlmT0XQCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0879.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-ANZMBp5D7Xg/XyRjsgKrKCI/AAAAAAAARx4/Cp4Tk1HgqgoYW9HNCdMbra7g3DmlmT0XQCLcBGAsYHQ/d/IMG_0879.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-eM7lyspa8rA/XyRj_jmgCSI/AAAAAAAARyA/iz01F7kezqQIlv5etWfwuJUs9_gTwDw0gCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0843.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-eM7lyspa8rA/XyRj_jmgCSI/AAAAAAAARyA/iz01F7kezqQIlv5etWfwuJUs9_gTwDw0gCLcBGAsYHQ/d/IMG_0843.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-12Ctw33fVhM/XyRkL6WJ9HI/AAAAAAAARyE/X1Vt9mQonp0x-f_fylFQDyFtm-_aXCwEwCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0884.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-12Ctw33fVhM/XyRkL6WJ9HI/AAAAAAAARyE/X1Vt9mQonp0x-f_fylFQDyFtm-_aXCwEwCLcBGAsYHQ/s640/IMG_0884.jpg" width="640" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b>wskazówka:</b> przy wejściu do wąwozu jest mały, bezpłatny parking pod drzewami, a przy nim kasa. Wejście do wąwozu to 5,30 euro od osoby dorosłej i 2 euro dzieci. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dużym plusem jest to, że szlak wytyczony przez wąwóz, co jakiś czas przebiega nad brzegiem strumienia. Gdy mali wędrowcy się zmęczą, możecie sobie odpocząć nad strumieniem, a dzieci będą przeszczęśliwe, bo jak wiadomo maluchy uwielbiają wodę i kamyki. Nawet jeżeli ta woda jest bardzo zimna. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Tf4fwBAlUck/XyRgIIrPnHI/AAAAAAAARxQ/wGuU0duAi9s7e7SbSGUPWRUjCI1LN0KpQCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0872.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Tf4fwBAlUck/XyRgIIrPnHI/AAAAAAAARxQ/wGuU0duAi9s7e7SbSGUPWRUjCI1LN0KpQCLcBGAsYHQ/d/IMG_0872.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Widziałam też ludzi opalających się na kamieniach nad strumieniem, czy odpoczywających dłużej w niektórych miejscach. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">wskazówka: w Garnitzenklamm jeżeli chodzi o przekąski, czy napoje, musicie liczyć na siebie. W wąwozie nie ma toalet, czy punktów gastronomicznych. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Garnitzenklamm zadziwi was swoimi wodospadami, z których najwyższy ma 17 metrów, uroczymi zatoczkami i ciekawymi formacjami z naniesionych przez strumień Garnitzenbach kamieni. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-LiwExvNhjUI/XyRJDmQ3z_I/AAAAAAAARtg/qWMdxBvTBAsO-fM4oGlgkpBPd9VZrymOwCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0899.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm najwyższy wodospad" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-LiwExvNhjUI/XyRJDmQ3z_I/AAAAAAAARtg/qWMdxBvTBAsO-fM4oGlgkpBPd9VZrymOwCLcBGAsYHQ/d/IMG_0899.JPG" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Trekking przez wąwóz jest łatwy, można powiedzieć relaksujący, chociaż byłam zdziwiona, że wcale nie czuć było chłodu, który zwykle bije od górskich strumieni w wąwozach. Także w bardzo gorący dzień waszą nadzieją na ochłodę może być tylko zimny, górski strumień, bo powietrze to raczej rześkie nie będzie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b>ciekawostka: </b>Garnitzenklamm jest też dobrą miejscówką dla wielbicieli <b>canyoningu.</b> Jest to mało popularny u nas sport, raczej ekstremalny, w którym pokonuje się górskie wąwozy o własnych siłach. Poruszamy się z w dół górskiej rzeki, oczywiście bez pontonów, skaczemy do wodospadów, pokonujemy jaskinie, ciasne przesmyki, jeżeli po drodze takie są, i używamy sprzętu do wspinaczki, jeżeli na danym fragmencie jest to konieczne. Jak dla mnie - brzmi ekstremalnie :) Poniżej na zdjęciu możecie zobaczyć jak fantastycznie woda drąży skałę...</div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><span style="color: #333333; text-align: center;"> </span></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-ne_Rb4Vc_DQ/XyRhtLFB04I/AAAAAAAARxk/OGdr-04oiI4q-XlCdALlGixJ7uEa1pkewCLcBGAsYHQ/s800/IMG_0994.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-ne_Rb4Vc_DQ/XyRhtLFB04I/AAAAAAAARxk/OGdr-04oiI4q-XlCdALlGixJ7uEa1pkewCLcBGAsYHQ/d/IMG_0994.JPG" /></a></div><span style="color: #333333; text-align: center;"><br /></span></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><span style="color: #333333; text-align: center;"><br /></span></font></div>Przejście całego wąwozu, wszystkich czterech etapów, zajmie wam około 3 godzin w jedną stronę. Każdy etap to mniej więcej 45 minut, ostatni czwarty etap ma około 30min<br />Ale uwaga: pamiętajcie, że trzy godziny to przejście w jedną stronę, później czeka was powrót.<br /><br /></div><div>Po zakończeniu każdego etapu zobaczycie znacznik z wyraźnie napisaną informacją, że zaczynacie etap kolejny. Uwielbiam tę austriacką precyzję!</div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-rZNgNQ9de4k/XyRg2BgH_PI/AAAAAAAARxY/4682S0XuNiE9F0p2DF--11SAwOCiRMr_wCLcBGAsYHQ/s800/IMG_9427.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-rZNgNQ9de4k/XyRg2BgH_PI/AAAAAAAARxY/4682S0XuNiE9F0p2DF--11SAwOCiRMr_wCLcBGAsYHQ/d/IMG_9427.jpg" /></a></div><div><br /><br />I po przejściu każdego etapu możecie zrezygnować i zawrócić.<br />Można też wrócić trasą alternatywną - szlakiem przez las.<br />Wszystko zobaczycie na mapkach, które dostaniecie po zakupie biletów.</div><div><br /><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-C0SAtN3eExA/XyRJPEhMHwI/AAAAAAAARto/pPiIo475IrwnxbzKc-lScaHgPpHjpjkugCLcBGAsYHQ/s800/IMG_9391.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm najpiękniejszy wąwóz w Austrii" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-C0SAtN3eExA/XyRJPEhMHwI/AAAAAAAARto/pPiIo475IrwnxbzKc-lScaHgPpHjpjkugCLcBGAsYHQ/d/IMG_9391.jpg" /></a></div><font face="times"><span style="color: #333333; text-align: center;"><br /></span></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><span style="color: #333333; text-align: center;"><br /></span></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><span style="color: #333333; text-align: center;"><b>wskazówka: </b></span></font></div><div style="text-align: justify;">Jeżeli zrezygnujecie po etapie II cała wycieczka z powrotem lasem zajmie wam około 3 godzin</div><div style="text-align: justify;">Jeżeli zrezygnujecie po etapie III będą to około 4 godziny.</div><div style="text-align: justify;">Jeżeli pokonacie cały wąwóz cała wycieczka z powrotem szlakiem 310 zajmie wam około 5 godzin</div><div style="text-align: justify;">A jeżeli nie będziecie mieli dość, możecie po pokonaniu etapu IV podejść pod górę do któregoś z okolicznych Almów. info znajdziecie na oficjalnej stronie Garnitzenklamm tutaj:</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><a href="https://www.blogger.com/#">szlaki przez Garnitzenklamm</a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><font face="times"><span style="color: #333333; text-align: center;"><br /></span></font></div><div style="text-align: justify;">My przeszliśmy z dziećmi trzy etapy i wróciliśmy ścieżką prowadzącą lasem i szlakiem nr 410.</div><div style="text-align: justify;">Nasze dzieciaki po trzech etapach miały już dość, tym bardziej, że kończył nam się prowiant i woda (no małe moje zdziwienie :) apetyt im bardzo dopisywał) </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czwarty, końcowy etap pokonali tylko niezmordowani ojcowie, a my z dziećmi wróciłyśmy lasem podziwiając widoczki i ciesząc się letnim popołudniem na szlaku. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Nam cała wycieczka z dziećmi, z których najmłodsza była nasza 9-letnia Agatka, z powrotem szlakiem przez las zajęła około 6 godzin, a przeszliśmy około 11 km. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Nie powiem, dzieciaki były zmęczone, bo to był nasz pierwszy, dłuższy trekking po tylu miesiącach po przymusowym zamknięciu w domach z powodu pandemii, ale było warto!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W następnym wpisie-relacji z naszego road tripu dowiecie się, w którym górskim jeziorze w Austrii możecie liczyć na to, że woda będzie nie tylko krystalicznie czysta, ale też i ciepła, a pizza za rogiem smaczna, oraz dowiecie się dlaczego na górskich ścieżkach w Austrii jest tylu emerytów :)</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-zq1dVeE2GCM/XyRiUPdJpJI/AAAAAAAARxs/ofZBtTf7MYINs8_pf8iOxrWaSNTMBXQWACLcBGAsYHQ/s800/IMG_9432.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Garnitzenklamm Austria" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-zq1dVeE2GCM/XyRiUPdJpJI/AAAAAAAARxs/ofZBtTf7MYINs8_pf8iOxrWaSNTMBXQWACLcBGAsYHQ/d/IMG_9432.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div> <div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Doskonałe źródło aktualnych informacji o Garnitzenklamm</div></div><div style="text-align: justify;"><a href="https://en.garnitzenklamm.at/" rel="nofollow">https://en.garnitzenklamm.at/</a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">I na koniec taka dygresja. Ja to dociekliwa jestem, szczególnie jeżeli chodzi o języki obce. </div><div style="text-align: justify;">Nie znam niemieckiego, ale moje oko językowca zauważyło, że nazwy geograficzne po niemiecku często są zlepkiem, w którym druga część wyrazu to określenie geograficzne np "tal" to dolina, "see" - jezioro, byłam bardzo ciekawa, czy "klamm" to wąwóz, oraz czym jest słowo garnitzen.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Okazało się, że miałam rację - Garnitzenklamm to nic innego "garnirunek" czyli jarzynki, czy zielenina, którą potrawa jest ozdobiona i "klamm" - to "wąwóz". Czyli po prostu garnirowany wąwóz, lub mniej dosłownie Zdobny Wąwóz, czy jakoś tak :D</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Do następnego poczytania!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-48511975064562036542020-07-27T10:43:00.000+02:002020-07-27T10:43:38.520+02:00Nasze podróże z dziećmi: Austria <div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Do ostatniej chwili wahaliśmy się. Szczególnie ja. Wyjeżdżać, czy nie ... A jeżeli wyruszyć, jak co roku, na rodzinny road trip to gdzie? I tak wybraliśmy Austrię. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Jest tam to co lubimy - góry, bardzo dobra infrastruktura dla podróżujących tak jak my, z campingu na camping. Są krystalicznie czyste jeziora, doskonale przygotowane ścieżki rowerowe, przy dobrej pogodzie można zrobić świetne zdjęcia i oczywiście są ....via ferraty.</span></div><div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-nPsEvtpjC4w/Xx3iaIgE4JI/AAAAAAAAPJQ/0tY6xumLkaMKr42BKbptNGapHkdETEqqgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_0034.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Austria z dziećmi" border="0" data-original-height="760" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-nPsEvtpjC4w/Xx3iaIgE4JI/AAAAAAAAPJQ/0tY6xumLkaMKr42BKbptNGapHkdETEqqgCLcBGAsYHQ/d/IMG_0034.jpg" /></a></div><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">To nie był nasz pierwszy wyjazd do Austrii. Zwykle jeździliśmy tam na narty, lub zatrzymywaliśmy się latem na parę dni przejazdem, a głównym celem było południe Europy: Włochy, lub Chorwacja. </font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">W Austrii byliśmy z dziećmi i rok temu. Wspinaliśmy się po pierwszej w życiu treningowej via ferracie, podziwialiśmy widoki ze szczytu Penken i zachwycaliśmy się jakością ścieżek rowerowych wzdłuż rzeki Ziller. </font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><b>info:</b> O tych kilku dniach w Mayrhoffen w Zillertal możecie przeczytać tutaj: <b><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2019/07/nasze-podroze-z-dziecmi-wlochy-ii.html" rel="nofollow">Nasze podróże z dziećmi: Włochy II</a></b></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">W tym roku na naszą wakacyjną, rodzinną objazdówkę wybraliśmy Karyntię. Wybraliśmy ten region ze względu na statystyki - przed naszym wyjazdem, były tu tylko dwa aktywne przypadki zachorowań na Covid-19, więc wydawało się, że Austriacy w Karyntii mają koronawirusa pod kontrolą. </font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">Przyznacie, że sytuacja o niebo lepsza niż w Polsce. </font></div></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">W kolejnych wpisach będę umieszczała krótkie relacje z naszego wyjazdu. Pokażę wam piękne miejsca w Austrii, które udało się nam zobaczyć, opiszę łatwe via ferraty, które może przejść nawet 9-latka, będzie też trochę o trasach rowerowych. </font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-ZdFNcFymX7g/Xx3ixK20GtI/AAAAAAAAPJY/40H8FtnSsLkzluYFQhtiFJBnIh-bbk8CQCLcBGAsYHQ/s945/IMG_1829.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Austria z dziećmi" border="0" data-original-height="709" data-original-width="945" src="https://1.bp.blogspot.com/-ZdFNcFymX7g/Xx3ixK20GtI/AAAAAAAAPJY/40H8FtnSsLkzluYFQhtiFJBnIh-bbk8CQCLcBGAsYHQ/d/IMG_1829.jpg" /></a></div><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">Mam nadzieję, że popatrzycie na Austrię inaczej - nie tylko jako na potencjalne miejsce na kolejne #nartyzdziecmi. Do następnego poczytania!</font></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-20812195892426259732019-12-29T21:30:00.006+01:002020-08-24T00:19:01.758+02:00Dolomity: via ferraty z dziećmiTrzeci tydzień naszego wakacyjnego wyjazdu miał być wyzwaniem. <br />
Chcieliśmy zmierzyć się ze wspinaczką na via ferratach w Dolomitach. Z dziećmi. <br />
<br />
Pasowałby tu hasztag w stylu <b>#youonlyliveonce</b> (#zyjesieraz) albo <b>#nochallengenofun </b>(#niemawyzwanianiemazabawy) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-_q11GYxv-ww/XgjS99T3PpI/AAAAAAAAB5w/nWJkQwKRco4Ay2hmlVT3sPXwT-PsXcFBACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6310.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-_q11GYxv-ww/XgjS99T3PpI/AAAAAAAAB5w/nWJkQwKRco4Ay2hmlVT3sPXwT-PsXcFBACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6310.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
I uprzedzę pytania: lubimy góry, ale nie jesteśmy zakręceni na wspinaczkę w skałkach i nie spędzamy każdego weekendu z dziećmi na ściance. Jedyny kontakt jaki nasze dzieci miały z uprzężami i karabinkami był wtedy, gdy wspinały się na trasach w parkach linowych… A jednak zdecydowaliśmy, że spróbujemy powspinać się razem z dziećmi w Dolomitach.<br />
<br />
Czy 8 letnie dziecko jest w stanie przejść via ferratę? Czy to jest w ogóle bezpieczne dla dzieci? Czy via ferraty są zarezerwowane tylko dla doskonale przygotowanych kondycyjnie pasjonatów wspinaczki? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w dzisiejszym wpisie.<br />
<br />
<br />
Może ktoś z was po przeczytaniu zacznie zastanawiać się, czy wasze dzieci też byłyby gotowe na takie wyzwanie?:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-5J9anvZvJM4/XgjSqyuxeEI/AAAAAAAAB5o/pixN5WB9p-IDvk6_tSFDl8ynLpAXr6wCgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6289.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-5J9anvZvJM4/XgjSqyuxeEI/AAAAAAAAB5o/pixN5WB9p-IDvk6_tSFDl8ynLpAXr6wCgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6289.JPG" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Nigdy wcześniej nie wspinaliśmy się na via ferratach w Dolomitach, więc nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Przyznam się, że początkowo przerażała mnie wizja pionowych skał pode mną i naszej 8latki przede mną. Bo tak naprawdę najbardziej obawiałam się o to, jak w takich warunkach poradzi sobie nasza córka. </div>
<br />
Mieliśmy wiedzę teoretyczną, sporo czytaliśmy, mieliśmy doświadczenie w pokonywaniu trudniejszych szlaków w Tatrach, ale na pewno nie odważyłabym się na vie ferraty w Dolomitach, gdyby nie dowód na to, że może nam się udać przejść je z dziećmi. <br />
<br />
Impuls do tego, by zainwestować w sprzęt do wspinaczki i wybrać się latem w Dolomity z dziećmi zawdzięczamy zaprzyjaźnionej rodzinie z dwójką dzieci, która opowiedziała nam o swoich pierwszych doświadczeniach na via ferratach w ubiegłym roku.<br />
<br />
A ponieważ nasze dzieci są w podobnym wieku, mają podobną kondycję i nie mają lęku wysokości my też postanowiliśmy zmierzyć się z tym wyzwaniem. <br />
<br />
<br />
info : ten wpis to podsumowanie trzeciego tygodnia naszego wakacyjnego road tripu po północnych Włoszech. Jeżeli jesteście ciekawi jak wyglądała nasza trasa w pierwszym i drugim tygodniu rzućcie okiem na pozostałe wpisy z tego wyjazdu:<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2019/07/nasze-podroze-z-dziecmi-wlochy-ii.html" rel="nofollow"><b>Tydzień I Austria – Tyrol latem </b></a><br />
<a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2019/08/trzy-jeziora-garda-como-i-maggiore.html" rel="nofollow"><b>Tydzień II Trzy jeziora Garda, Como i Maggiore </b></a><br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Początki są ….łatwe</span><br />
<br />
Po tygodniu spędzonym nad jeziorami w północnych Włoszech zaczęliśmy naszą przygodę z włoskimi via ferratami. <br />
<br />
Pierwsze proste via ferraty mieliśmy już za sobą. <b>W pierwszym tygodniu, na rozgrzewkę, przeszliśmy z dziećmi naszą pierwszą ferratę Klettersteig w Mayrhoffen </b>w Austrii. Pod koniec drugiego tygodnia wspinaliśmy się z dziećmi na łatwej ferracie w Arco nad Gardą. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-us7_2swcJWs/XgkMP30p89I/AAAAAAAAB7Y/keqyzixulNgc2PGgpTbCvyxSk9aAJFN6QCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6051%25282%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-us7_2swcJWs/XgkMP30p89I/AAAAAAAAB7Y/keqyzixulNgc2PGgpTbCvyxSk9aAJFN6QCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6051%25282%2529.JPG" /></a></div>
<br />
Poznaliśmy i poobserwowaliśmy zachowanie dzieci podczas przejścia ferratami, wiedzieliśmy na co mamy zwrócić uwagę, szczególnie w przypadku Agatki. <br />
<br />
W końcu dotarliśmy w Dolomity, główny cel naszego wyjazdu w tym roku. Byliśmy gotowi na prawdziwe wyzwanie: włoskie ,,żelazne drogi”, czyli vie ferrate. <br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Jak pech to pech</span><br />
<br />
dzień 14 (05/07)<br />
<br />
Via ferrata Giovanni Barbarra pod wodospadem Cascata di Fanes<br />
<br />
Zazwyczaj umieszczam na początku naszą ocenę danego miejsca w skali 1-6. Z ferratą Giovanni Barbarra mam problem, bo prawie tam byliśmy, ale jednak tam nie byliśmy. O tym dlaczego zaraz się dowiecie…<br />
<br />
Gdy dojechaliśmy na camping i rozbiliśmy ,,obóz” podjęliśmy szybką decyzję: po południu idziemy na łatwą ferratkę Giovanni Barbarra pod wodospadem. Polecili nam ją znajomi jako łatwą dla dzieci i krótką. Największą atrakcją miało być właśnie przejście pod wodospadem. <br />
<br />
Relację z przejścia tą ferratą znalazłam też w sieci u rodzinki spiekua. <br />
<br />
Moje obawy odnośnie tego, czy wyjście na ferraty z mniejszym dzieckiem jest wykonalne trochę się rozwiały, gdy zobaczyłam zdjęcia ich córki tutaj: <a href="https://spiekua.pl/blog/ferrata-giovanni-barbara-zdzieckiem/">via ferrata Giovanni Barbarra</a><br />
Nawet młodszej od naszej Aguśki i właśnie na tej ferratce. Polecam wam przeczytanie tej relacji, jeżeli chcecie wybrać się na ferratę Giovanni Barbarra.<br />
<br />
Dojście do ferraty miało być łatwe, ale też i długie. Zwykły godzinny trekking z dziećmi. No i coś mnie podkusiło, by skrócić czas dojścia do ferraty…Gdzieś przeczytałam, że można pokonać większą część tej drogi rowerem. <br />
<br />
Są podjazdy, zjazdy, później zostawiamy rowery, zostaje krótkie podejście lasem i jesteśmy pod ferratą. Postanowiliśmy spróbować... Co się jednak okazało? <br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-D2g1jv1p4y8/XgjTcPtOnhI/AAAAAAAAB54/9rblS5ixC_A16RpzgRsQ7O48NT1bIl7vQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6249%2B%2528Edited%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-D2g1jv1p4y8/XgjTcPtOnhI/AAAAAAAAB54/9rblS5ixC_A16RpzgRsQ7O48NT1bIl7vQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6249%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Przy zjeździe szeroką trasą o naprawdę małej stromiźnie przednie koło
roweru naszej córki wpadło w nierówność. Doświadczony rowerzysta w
takiej sytuacji zapanuje nad rowerem. Gusię niestety podbiło, po czym
koło najechało na wystający kamień, a dziecko nam wylądowało na ziemi.<br />
<br />
<br />
Całe szczęście, że skończyło się tylko na wielkim siniaku i obiciu
na piszczelu i lekko zdartej skórze dłoni (na szczęście były rękawiczki
uff) , rzęsistych łzach i ,,ja już chcę wracać” plus ,,bo ja to zawsze
mam pecha” Resztę drogi prowadziłyśmy rowery.<br />
<br />
Piotrek (12lat) bez
problemu przejechał tę drogę. Jednak wiek i umiejętność przewidywania
tego, co może się stać robi swoje. <br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-pNieI55SaUo/XgjTkjx_zpI/AAAAAAAAB58/LKS4zxKBqp4qnSdUu0Zwir3vYEMbHk2EQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6250.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-pNieI55SaUo/XgjTkjx_zpI/AAAAAAAAB58/LKS4zxKBqp4qnSdUu0Zwir3vYEMbHk2EQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6250.JPG" /></a></div>
<br />
<b>wskazówka</b>: jeżeli chcecie dojechać do ferraty Barbarra rowerem popatrzcie na zdjęcie powyżej - nawierzchnia na szlaku to głównie drobne kamyczki, gdzieniegdzie większe i oczywiście dużo piasku wapiennego.<br />
<br />
Tego popołudnia nie mieliśmy szczęścia. Gdy już dotarliśmy do końca szlaku okazało się, że … jesteśmy po niewłaściwej stronie wąwozu. W oddali widzieliśmy ferratę w całej okazałości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-SYBOaCI9_j0/XgjT7WVznmI/AAAAAAAAB6E/c55f3U5m31w2dZNz_PpYVh9bRMcRrh7vQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6206.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-SYBOaCI9_j0/XgjT7WVznmI/AAAAAAAAB6E/c55f3U5m31w2dZNz_PpYVh9bRMcRrh7vQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6206.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Niestety nie mieliśmy czasu na zejście wąwozem i podejście na ferratę od drugiej strony. Było już około 18.30, dolinka wzdłuż której prowadziła ferrata była zacieniona, słońce za górami i nie chcieliśmy ryzykować wyjścia na tę ferattę z dziećmi tak późno.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-RNGr5FXUh5Q/XgjURNkajqI/AAAAAAAAB6Q/dTP_igORTDgtnlbuD5oceBIAPuUFNvevQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6210%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-RNGr5FXUh5Q/XgjURNkajqI/AAAAAAAAB6Q/dTP_igORTDgtnlbuD5oceBIAPuUFNvevQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6210%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Nasza pomyłka wynikła z tego, że skierowaliśmy się na szlak prowadzący do Cascata di Fanes (Wodospadu di Fanes) Owszem zobaczyliśmy wodospad w całej okazałości, ale ... po drugiej stronie! Na mapach googla widać jakąś drogę (szlak?) wzdłuż północnego brzegu strumienia, ale nie jestem pewna, czy to właśnie tam prowadzi szlak do ferraty. Cóż, usiedliśmy przy drewnianym stole z widokiem na wodospad i ferratę Giovanni Barbarra i pocieszaliśmy się przekąskami ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-A2ERVLVIECw/XgjUGcmI5aI/AAAAAAAAB6I/ZBmuHJWhHYsf1nySgmcmBz3dXUsQ8FPpgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6214%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-A2ERVLVIECw/XgjUGcmI5aI/AAAAAAAAB6I/ZBmuHJWhHYsf1nySgmcmBz3dXUsQ8FPpgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6214%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<b><br />dygresja:</b> Szczerze to nie wiem, w którym momencie powinniśmy byli skręcić w lewo zamiast w prawo (tak wynikało z opisu na blogu spiekua.pl przy jakimś drogowskazie). <br />
<br />
To znaczy jeżeli ktoś będzie chciał skorzystać z tej informacji to ma kierować się na ...?<span face="" lang="PL" style="font-family: calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 107%;"> </span>BTW uwielbiam takie doprecyzowane wskazówki na
blogach. :D ) Być może w ogóle weszliśmy innym wejściem, niż główne do Parku, więc prawo, czy lewo nie ma tu odniesienia. Zostawiam więc was z ta zagadką - jeżeli ktoś z was będzie chciał podzielić się info jak dotrzeć od dobrej strony do tej ferraty to dajcie znać w komentarzu pod postem! <br />
Tak więc miała być łatwa i krótka ferratka, a musieliśmy się obejść smakiem. Na ferratę Barbarra postanowiliśmy wrócić przy bardziej sprzyjających okolicznościach. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">crème de la crème </span></div>
<div style="text-align: justify;">
dzień 15 (06/07)<br />
<br />
Parco Naturale Tre Cime</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
nasza ocena 6/6<br />
atrakcyjność dla dzieci (oczywiście tych, co to lubią się wspinać) 6/6</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-FCKSGr_j4og/XgjU03O6x3I/AAAAAAAAB6Y/HqvLpAYuQ2EzDSe98Yz6z4ykY5yNvvwfgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6370.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-FCKSGr_j4og/XgjU03O6x3I/AAAAAAAAB6Y/HqvLpAYuQ2EzDSe98Yz6z4ykY5yNvvwfgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6370.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Noc w górach była rześka, nawet trochę popadało. Ranek przyniósł chłodek, więc po raz pierwszy od ponad tygodnia wyciągnęłam cieplejsze ubrania i długie spodnie. Kontrast miedzy temperaturami w górach, a pogodą nad jeziorami jest niesamowity, szczególnie, gdy doświadczasz go podczas jednego wyjazdu.<br />
<br />
<b>wskazówka:</b> planując wyjazd w Dolomity pamiętajcie o zabraniu cieplejszego zestawu ubrań – kurtki i ciepłe bluzy to oczywistość! I niech was nie zmylą temperatury w ciągu dnia – noce w górach zawsze są chłodne!<br />
<br />
Postanowiliśmy zacząć od wysokiego C. Wiedzieliśmy, że prognozy pogody zapowiadają fantastyczne warunki, więc zaplanowaliśmy cały dzień na szlaku i na ferracie. Nasze podejście do ferraty zaczęliśmy przy schronisku Auronzo.<br />
<br />
Nasza trasa wyglądała tak: trekking od schroniska Auronzo do schroniska Lavaredo później przez
przełęcz Forcella Lavaredo wejście na Ferratę i przejście tą stroną,
poprzez tunele z I wojny światowej do schroniska Tre Cime. Powrót do
Auronzo szlakiem turystycznym. <br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze to nie wiem co napisać: tamtejsze góry to crème de la crème wszystkich pasm górskich, które widziałam. Po prostu oszałamiające, przepiękne widoki. Jeżeli mielibyście przeznaczyć tylko jeden dzień, by zobaczyć włoskie Alpy - powinniście przyjechać do Parco Naturale Tre Cime. <br />
<br />
Nawet jeżeli nie zamierzacie wspinać się na via ferratach to i tak warto, bo widoki są nieziemskie, a szlak od schroniska Auronzo do schroniska Lavaredo łatwy. Chyba też najbardziej oblegany w Dolomitach!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Eh0VW9qLijQ/XgjVDMPt9KI/AAAAAAAAB6c/8mNl726H1WEqw5g6UINrhjgj_p6ZrvPfACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6296.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Eh0VW9qLijQ/XgjVDMPt9KI/AAAAAAAAB6c/8mNl726H1WEqw5g6UINrhjgj_p6ZrvPfACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6296.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
O tej ferracie chciałabym stworzyć cały post, bo po prostu warto! Było niesamowicie!<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
dzień 16 (07/07)</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
nasza ocena 4/6<br />
<br />
atrakcyjność dla dzieci 5/6</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Po Tre Cime byliśmy zmęczeni. Dzieci też. Żaden trekking i dojście do ferraty trwające powyżej godziny nie wchodził w grę, dlatego wybraliśmy po prostu ferratę, do której można było dojechać wyciągiem narciarskim. <br />
<br />
Gdy dotarliśmy na miejsce złapał nas lekki deszczyk, co miało też swoje dobre strony, bo czekając aż się przejaśni mogliśmy dokładnie przyjrzeć się, co nas czeka na dwóch ferratach, które wybraliśmy na dziś. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-BGTaEo5f6ho/XgjVQAuibeI/AAAAAAAAB6g/MVlZUYA695sG5zdPfgfFzuvF4U1SkCYUwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6389%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="538" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-BGTaEo5f6ho/XgjVQAuibeI/AAAAAAAAB6g/MVlZUYA695sG5zdPfgfFzuvF4U1SkCYUwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6389%25281%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Plan był taki, że wspinamy się trudniejszą ferratą po prawej (zdjęcie powyżej, skałki z prawej strony wyciągu) i dochodzimy do schroniska u szczytu wyciągów. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ktoś mógłby powiedzieć: po co się wspinać jeśli można podjechać do schroniska wyciągiem. No właśnie. Po przyjrzeniu się trudniejszej ferracie, którą wybrali pozostali, zrezygnowałam ze wspinaczki z Agusią. <br />
<br />
Wspinanie się tylko dla samego wspinania jakoś mnie nie kręci. Dla mnie liczy się to, by zobaczyć miejsca i krajobrazy, które są niedostępne ze zwykłego turystycznego szlaku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Myślałam też o Agatce, bo dla 8letniego dziecka taka wspinaczka to niemały wysiłek. Postanowiłam więc, że podejdziemy z Agatką pieszo do schroniska na szczycie i tam się wszyscy spotkamy. </div>
<br />
Już w schronisku, gdy zapytałam Piotrka jak było, odpowiedział, że miejscami naprawdę „creepy.” Dlatego cieszyłam się, że nie ciągnęłam na tę ,,strasznie przerażającą ” ferratę Agusi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-X85eRCu0gN8/XgkIgMF1WYI/AAAAAAAAB68/-GD08XeBDiI-7bulXwrGQ1CkioFzDJ4dgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6414%2B%2528Edited%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-X85eRCu0gN8/XgkIgMF1WYI/AAAAAAAAB68/-GD08XeBDiI-7bulXwrGQ1CkioFzDJ4dgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6414%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<br />
Ale widoczki mieli niesamowite, o czym świadczyły zdjęcia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-hQKnbOqdKZ0/XgoTSvt-caI/AAAAAAAAB7k/_NTVx2A7PfwtBBFVLS1m-4L9UYSZx_QhQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6420.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="435" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-hQKnbOqdKZ0/XgoTSvt-caI/AAAAAAAAB7k/_NTVx2A7PfwtBBFVLS1m-4L9UYSZx_QhQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6420.JPG" /></a></div>
<br /><br />
<br />
dzień 17 (08/07)</div>
nasza ocena 6/6<br />
atrakcyjność dla dzieci 5/6<br />
<br />
Via Ferrata Gusela (średnio trudna, momentami ekspozycja)<br />
Trzeciego dnia postanowiliśmy dotrzeć do Schroniska Nuvolau na 2575 m npm przez ferratę Gusela. W moim przewodniku ta ferrata była oceniona na ,,nieco trudną,”<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-9XcnHoCgEko/XgjWPctUSWI/AAAAAAAAB6s/jfNQmt-IQKslOk1TtUsQIDIFUvW0GbBugCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6455%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-9XcnHoCgEko/XgjWPctUSWI/AAAAAAAAB6s/jfNQmt-IQKslOk1TtUsQIDIFUvW0GbBugCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6455%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Podejście do ferraty było dość długie. Gdy dotarliśmy do ubezpieczeń, założyliśmy sprzęt i zaczęła się wspinaczka. Schronisko stoi wprost na grani Nuvolau, widoki są niesamowite, ale warunki sanitarne w schronisku słabe.<br />
<br />
Wodę donoszą tam chyba w baniakach. W dwóch toaletach (typ dziura w ziemi) nie ma nawet możliwości umycia rąk. Nie wiem w jakim celu powstało to schronisko aż tak wysoko, bo poniżej, tam, gdzie chodzą wyciągi jest wszystko. Zresztą wystarczyło nawet te kilkadziesiąt lat temu zaplanować, jak w przyszłości to schronisko ma funkcjonować. Przecież łatwiej jest dostarczyć wszystko niżej na przełęcz niż wwozić/wywozić to, co potrzebne aż tak wysoko.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-oditQvXGDEo/XgjWdSwbokI/AAAAAAAAB6w/cwCoJycIaMgx4Dg3wC0gjFg7ImxW0y7TACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6517.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-oditQvXGDEo/XgjWdSwbokI/AAAAAAAAB6w/cwCoJycIaMgx4Dg3wC0gjFg7ImxW0y7TACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6517.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ze schroniska zeszliśmy w kierunku Forcella Nuvolau, łatwą drogą w dół, po kamieniach. Jest to główny szlak turystyczny prowadzący w kierunku schroniska Nuvolau. Trochę wydeptany, jak nasza droga do Murowańca ;) Mijaliśmy wielu turystów, również starszych podchodzących do Nuvolau od Forcella Nuvolau. <br />
<br />
<b>wskazówka: </b>sporą część trasy (z dołu od schroniska do przełęczy Forcella Nuvolau) można pokonać podjeżdżając narciarskim wyciągiem krzesełkowym do górnej stacji wyciągu. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
dzień 18 (09/07)<br />
<br />
Grotta della Tofana Jaskinia w południowej ścianie Tofany di Rozes <br />
<br />
Via Ferrata Sentiero Astaldi (łatwa, widokowa)<br />
<br />
nasza ocena 6/6<br />
<br />
atrakcyjność dla dzieci 6/6<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-j3bmYMwamBE/XgkJZaA3vRI/AAAAAAAAB7E/x_EDhN44W0gbzhLlTQyjHBWWWdF4bO6nwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6630%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="600" src="https://1.bp.blogspot.com/-j3bmYMwamBE/XgkJZaA3vRI/AAAAAAAAB7E/x_EDhN44W0gbzhLlTQyjHBWWWdF4bO6nwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6630%25281%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Trasa: schronisko Dibona (rifugio Angelo Dibona), ferrata Sentiero Astaldi, jaskinia, powrót do schroniska<br />
<br />
<br />
Ten dzień obfitował we wrażenia. Na początku przeszliśmy niezwykle malowniczą, kolorową i w sumie łatwą ferratą, by później, po krótkim trekkingu, zmierzyć się z podejściem do jaskini. Było ciekawie, szczególnie dla chłopców.<br />
<br />
Podejście do jaskini nie było lekkie, łatwe i przyjemne. Musieliśmy użyć lin, bo w zboczu, skąd było wejście na ferratę prowadzącą do jaskini, zalegało bardzo dużo śniegu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ecWka6JHeOw/XgkJryqxi6I/AAAAAAAAB7M/OCY_3TnkRf0ncv2Bjr4brbMBSgPuONfygCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6619%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="600" src="https://1.bp.blogspot.com/-ecWka6JHeOw/XgkJryqxi6I/AAAAAAAAB7M/OCY_3TnkRf0ncv2Bjr4brbMBSgPuONfygCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_6619%25281%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Tę wspinaczkę pokonał Piotrek z tatą i znajomi z dwójką swoich, starszych już chłopaków. Ja zrezygnowałam ze względu na Agusię – nie skakała z radości, że czeka ją jeszcze jedna ferrata, podejściowa do jaskini, a ja, wiedząc, że jedno to wejść, a drugie to zejść z takiej ferraty nie naciskałam. Tym bardziej, że nie byłam pewna, jaka jest ta ferratka, bo w moim książkowym przewodniku nie miałam oceny jej trudności. A ja z tych raczej ostrożnych i dmuchających na zimne w górach jestem. <br />
dzień 19 (10/07)<br />
<br />
Pożegnaliśmy Dolomity z myślą, że jeszcze tu wrócimy, by sprawdzać kolejne vie ferraty. <br />
<br />
Tego dnia rozpoczęliśmy naszą drogę powrotną. W planach mieliśmy jeszcze spotkanie ze znajomymi na campingu w okolicach Wenecji. Miała to być niespodzianka dla Agusi, bo nie wiedziała, że na TYM campingu spotka dwójkę swoich przyjaciół. <br />
<br />
dzień 20 (11/07)<br />
<br />
Wenecja <br />
Murano i Burano<br />
<br />
nasza ocena: 4/6<br />
atrakcyjność dla dzieci 4/6<br />
<br />
Bardzo chciałam zweryfikować moje wrażenia ze zwiedzania Wenecji, dlatego namówiłam rodzinę na ponowne zwiedzanie miasta na wodzie. Czy warto jest, jak to mówią, wchodzić dwa razy do tej samej rzeki? O tym planuję napisać oddzielny wpis. <br />
<br />
Tym razem oprócz Wenecji zwiedziliśmy również wyspy Burano i Murano. O naszych wrażeniach okraszonych jak zwykle masą przydatnych informacji praktycznych już wkrótce!<br />
<br />
<i><b>Chcecie wiedzieć kiedy pojawi się kolejny wpis? Odsyłam was do obserwowania/polubienia naszej strony na facebooku, tam umieszczam info o nowych wpisach (link w pasku bocznym, lub na dole przy przeglądaniu strony)</b></i><br />
<br />
Jeżeli byliście w tych samych miejscach i chcecie podzielić się swoimi wrażeniami, albo macie jakieś pytania, formularz komentarzy znajdziecie poniżej. <br />
<i><br />Aby wasz komentarz nie został potraktowany jak spam, podpiszcie go! Wystarczy imię, lub nick.</i> </div>
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-21408745962085709062019-08-06T10:34:00.000+02:002019-09-09T13:14:46.405+02:00Trzy jeziora: Garda, Como i Maggiore<div style="text-align: justify;">
Po ciekawym, sportowym tygodniu w Zillertal w Austrii * , drugi tydzień spędziliśmy bardziej turystycznie zwiedzając włoskie miasteczka nad trzema największymi jeziorami Włoch: Gardą, Como i Maggiore. Nie wytrzymaliśmy jednak długo tylko na zwiedzaniu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* link do opisu naszej trasy w pierwszym tygodniu tutaj <b><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2019/07/nasze-podroze-z-dziecmi-wlochy-ii.html" rel="nofollow">Nasze podróże z dziećmi: Włochy II </a></b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-aGK5uEpc9z8/XUk0EqNr6aI/AAAAAAAABtg/JczNy0G01yQwA6fha2WoPb-dqt8pF9NmQCLcBGAs/s1600/IMG_6190%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-aGK5uEpc9z8/XUk0EqNr6aI/AAAAAAAABtg/JczNy0G01yQwA6fha2WoPb-dqt8pF9NmQCLcBGAs/s1600/IMG_6190%25281%2529.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">jezioro Garda</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nad Lago Maggiore wyskoczyliśmy na krótki trekking do Parku Narodowego Val Grande, a nad Gardą przejechaliśmy się otwartą w ubiegłym roku trasą rowerową zawieszoną przy skałach przy jeziorze i przeszliśmy z dziećmi łatwą ferratę w Arco.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień siódmy (28/06)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Wizytówka Lago di Como: Bellagio, Menaggio, Varena</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena 4<br />
Atrakcyjność dla dzieci 3</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszym jeziorem, nad którym się zatrzymaliśmy było Lago di Como. Zastanawiałam się, co takiego szczególnego jest właśnie w tym jeziorze, że wielu określa je jako najpiękniejsze we Włoszech. Oczekiwałam chyba zbyt wiele. Nad Como jest ładnie, ale daleka jestem od obwieszczania całemu światu, że jest to najpiękniejsze jezioro w Europie, bo takie opinie też słyszałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-NOgI-0lmKa8/XUk0kJuA60I/AAAAAAAABto/fbommO61yAojlzZyXkdX7riB531f1mr3ACLcBGAs/s1600/IMG_5793%2B%2528Edited%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-NOgI-0lmKa8/XUk0kJuA60I/AAAAAAAABto/fbommO61yAojlzZyXkdX7riB531f1mr3ACLcBGAs/s1600/IMG_5793%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Czy zwiedzanie Menaggio, Bellagio i Vareny podobało się dzieciom? Niekoniecznie. Miasteczka te, w odczuciu dzieci, nie wyróżniały się niczym szczególnym. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Spacer promenadą nad brzegiem jeziora, czy spacer wąskimi, brukowanymi uliczkami, zakupy, oglądanie wystaw, czy późna kolacja w restauracji z widokiem na jezioro niekoniecznie znajdują się na liście ,,<i>Najfajniejszych rzeczy, które podczas wakacji chciałaby robić 8latka."</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Qm_1KJFkZX0/XUk3ddpPZOI/AAAAAAAABvU/Ff460L-KxX0X_o1YuQuip6gho8ryN9zggCLcBGAs/s1600/IMG_5814.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Qm_1KJFkZX0/XUk3ddpPZOI/AAAAAAAABvU/Ff460L-KxX0X_o1YuQuip6gho8ryN9zggCLcBGAs/s1600/IMG_5814.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Więcej szczegółów o Bellagio. Menaggio i Varennie nad Como pojawi się wkrótce w oddzielnym wpisie.<br />
<br />
Dzień ósmy (29/07)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Wracamy w góry: Lodowiec Morteratsch </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Passo del Bernina</b> 2 330 m npm</div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena 5<br />
Atrakcyjność dla dzieci 5</div>
<div style="text-align: justify;">
Po najgorszej nocy, jaką kiedykolwiek przeżyłam we Włoszech, czy na południu Europy (brak wiatru, wysoka wilgotność powietrza, brak klimatyzacji i przede wszystkim komary) kolejny dzień również zapowiadał się na gorący, duszny i bezwietrzny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka</b>: jeżeli wybieracie się
nad Lago di Como latem koniecznie upewnijcie się, że w waszym hotelu,
lub innym miejscu zakwaterowania jest działająca klimatyzacja. Gdy
wybieracie campingi, czy hotele w północnej części jeziora zabierzcie
preparaty odstraszające komary, zadbajcie o moskitiery. Ujścia rzek do
jeziora Como na północy to świetne miejsce do namnażania się komarów,
tym bardziej, że na rozlewiskach między jeziorem Como, a Jeziorem
Mezzola utworzono Rezerwat Pian di Spagna e Lago di Mezzola. </div>
Miejsce
piękne, ptasie siedliska, miejsce żerowania gadów i płazów, ale trzciny
i mokradła to perfekcyjne okolice także dla komarów.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Był to okres upałów, które objęły całą Europę, kiedy to temperatury sięgały 40 stopni. W Polsce również mieliśmy wtedy tygodnie z ponad 30 stopniowymi upałami.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przy takiej pogodzie zupełnie nie mieliśmy ochoty na zwiedzanie nawet najbardziej urokliwych miasteczek. W zasadzie zostawało nam leżenie plackiem nad jeziorem, lub na leżaku basenowym, co jest dla nas najgorszą możliwą formą wypoczynku ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zostawiliśmy więc Lago di Como z parnym, stojącym powietrzem i uciekliśmy do … Szwajcarii. To zabawne, ale szukając znośnych temperatur wróciliśmy znowu w góry. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-nl5yRzR4Esc/XUk04wUukII/AAAAAAAABt0/z9WP0e-IQRQwVIi8aYOXDZUit9my9fPEgCEwYBhgL/s1600/IMG_5845%2B%2528Edited%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-nl5yRzR4Esc/XUk04wUukII/AAAAAAAABt0/z9WP0e-IQRQwVIi8aYOXDZUit9my9fPEgCEwYBhgL/s1600/IMG_5845%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Passo del Bernina</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień ten był zupełnie nielogiczny – cofnęliśmy się 80 km do Szwajcarii, by po raz drugi przejechać agrafkami tą samą trasą, przez przełęcz Maloja. Zdecydowaliśmy się na krótki (około godzina w jedną stronę) i łatwy trekking do lodowca Morteratsch. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-gC4COPdON9U/XUk0wwHaImI/AAAAAAAABt4/hYy9tifkAFUm8wQivd4YlgAcDMHj-Rh6ACEwYBhgL/s1600/IMG_5872.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-gC4COPdON9U/XUk0wwHaImI/AAAAAAAABt4/hYy9tifkAFUm8wQivd4YlgAcDMHj-Rh6ACEwYBhgL/s1600/IMG_5872.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lodowiec Morteratsch z dziećmi</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Szlak do lodowca Morteratsch zaczyna się w Pontresina, gdzie znajduje się też parking (płatny – są parkometry). Gdy wysiedliśmy z auta, odetchnęliśmy z ulgą, było ciepło i słonecznie, ale nie upalnie. Idealnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku trasy do lodowca w małej, drewnianej skrzynce znaleźliśmy bezpłatne książeczki dla dzieci(po włosku/niemiecku i angielsku) o duszku z lodowca. Na kolejnych etapach szlaku zdobywało się kolejną literkę (używając dziurkacza przy wyznaczonych stacjach) – tak by na końcu odgadnąć hasło. Bardzo fajny pomysł motywujący nawet małe dzieci do wędrówki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z pewnością duszek zmotywował naszą 8latkę! Tym bardziej, że według informacji w książeczce na pobliskim campingu można było odebrać symboliczną nagrodę za odgadnięcie hasła. </div>
<div style="text-align: justify;">
Gdybyśmy wcześniej wiedzieli o tak fajnym miejscu na trekking dla dzieci, inaczej zaplanowalibyśmy trasę z Austrii. Jeżeli więc wybieracie się przez Szwajcarię nad Lago di Como i szukacie ciekawych atrakcji dla dzieci po drodze – lodowiec Morteratsch może być właśnie tym, czego szukacie!</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień 9 (30/06)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Lago Maggiore: Camping Village Isolino</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena campingu 3 z dłuuuugim minusem<br />
Atrakcyjność dla dzieci 3 (dla maluszków 6)</div>
<div style="text-align: justify;">
W niedzielę przemieściliśmy się nad kolejne jezioro: Lago Maggiore. Liczyliśmy na to, że późnym popołudniem zwolnią się już piazzole po weekendowym najeździe. <br />
Dlaczego wybraliśmy właśnie camping Village Isolino? Nie planowaliśmy w tym roku wizyty w aquaparku, a na zdjęciach znajomych, którzy spędzili tam kilka dni w ubiegłym roku, oraz na stronie campingu były fajne, kolorowe baseny, place zabaw i tereny sportowe. To nie to samo co aquapark, ale wydawało mi się, że po campingach ze zwykłymi basenami, taki basen jak na Isolino na pewno spodoba się naszym dzieciakom.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-nvz01dwzXI0/XUk1iVp38PI/AAAAAAAABuE/8hY8051F3V4Nn-rlY24yreu1Xz9QInfCQCLcBGAs/s1600/IMG_5972.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-nvz01dwzXI0/XUk1iVp38PI/AAAAAAAABuE/8hY8051F3V4Nn-rlY24yreu1Xz9QInfCQCLcBGAs/s1600/IMG_5972.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nie wzięłam tylko pod uwagę pewnego istotnego szczegółu, a właściwie dwóch. Po pierwsze, na Isolino dzieci do lat 2 przebywają za darmo. W terminie, w którym byliśmy na campingu Isolino również i dzieci do lat 5 miały darmowy pobyt. W praktyce oznacza to, że mamy jasno zdefiniowaną grupę przyjeżdżająca właśnie na ten camping.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> Camping Village Isolino to dobra miejscówka dla rodzin z dziećmi do lat 5. Dostosowane baseny, place zabaw i wieczorne animacje podobają się maluchom. Dodatkowo dzieci 0-2 przebywają tam za darmo, czyli w praktyce do ukończenia 3 lat. Za starsze dzieci – od 3 do 5 lat, płacicie 8.50 euro, ale TYLKO w wysokim sezonie (09 lipca - 20 sierpnia 2019).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-5pXtkROXmRk/XUk1uaPpq0I/AAAAAAAABuI/_OCQB8wxiKUZBQTN0ZDup-ues1lm66EwACLcBGAs/s1600/IMG_5917.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-5pXtkROXmRk/XUk1uaPpq0I/AAAAAAAABuI/_OCQB8wxiKUZBQTN0ZDup-ues1lm66EwACLcBGAs/s1600/IMG_5917.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Camping Village Isolino poza weekendem</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Drugi szczegół, trafiliśmy na sezon z promocją weekendową. Skala zainteresowania promocją – ogromna! Doświadczenie zdobyte przez nas – bezcenne : )</div>
<div style="text-align: justify;">
O <b>Camping Village Isolino</b> możecie przeczytać na oficjalnej stronie campingu tutaj<b> <a href="https://www.isolino.it/en" rel="nofollow">Camping Isolino</a> </b>Trzeba przyznać, że zdjęcie basenów na campingu, zrobione z drona, które zobaczycie na stronie głównej jest bardzo efektowne.<br />
<br />
Dzień dziesiąty (01/07)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Cicogna: szlak wody w Parku Narodowym Val Grande </span></b><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena szlaku 4 z bardzo prawdopodobną oceną 6 dla Val Grande<br />
Atrakcyjność dla dzieci 4</div>
<div style="text-align: justify;">
Cały dzień postanowiliśmy spędzić bardziej aktywnie na szlaku wzdłuż górskiego strumienia w Parku Narodowym Val Grande. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
W Val Grande chcieliśmy wybrać coś krótkiego i łatwego, co nadawałoby się na górską wędrówkę z dziećmi latem. Wielogodzinny trekking po otwartej przestrzeni, przy temperaturze 30 stopni i słonecznej pogodzie jest bardzo męczący, a przy braku odpowiedniego nawodnienia może być niebezpieczny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Bm4JjYkbWjU/XUk11UGtKUI/AAAAAAAABuQ/7U1p9GmGSzoJY0tMytAFaP_Y5PjsMh8uwCLcBGAs/s1600/IMG_5849%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Bm4JjYkbWjU/XUk11UGtKUI/AAAAAAAABuQ/7U1p9GmGSzoJY0tMytAFaP_Y5PjsMh8uwCLcBGAs/s1600/IMG_5849%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Licząc na cień drzew i chłód bijący od górskiego strumienia, wybraliśmy szlak wody. Podobnym szlakiem szliśmy kiedyś w Słowenii w upalny dzień i było naprawdę przyjemnie chłodno i dodatkowo dzieciaki mogły pobawić się i ochłodzić nad strumieniem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie do końca było to to, co w Słowenii, ale ...spadł deszcz, a właściwie złapała nas ulewa i temperatura spadła do 23 stopni!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-IesbNMB4B8k/XUk1-L3OdyI/AAAAAAAABuc/4fSVtkTthjUFGLkIF1xlY8zl4mOYgWGMgCLcBGAs/s1600/IMG_5823.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-IesbNMB4B8k/XUk1-L3OdyI/AAAAAAAABuc/4fSVtkTthjUFGLkIF1xlY8zl4mOYgWGMgCLcBGAs/s1600/IMG_5823.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-p7SiZ5KHMNk/XUk1-OBucUI/AAAAAAAABuY/C8B41XQ1LycDyorrCZOS-8rlngdQ8GWHACLcBGAs/s1600/IMG_5840%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-p7SiZ5KHMNk/XUk1-OBucUI/AAAAAAAABuY/C8B41XQ1LycDyorrCZOS-8rlngdQ8GWHACLcBGAs/s1600/IMG_5840%25281%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka: </b>Val Grande jest rezerwatem, gdy udajecie się tam na trekking musicie się przygotować. Pomijam ubranie, wygodne buty, bo to oczywiste, ale ważne jest by zabrać przede wszystkim wodę i prowiant, szczególnie jeżeli idziecie na całodniową wycieczkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Panorama z Mottarone za 20 euro</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena 5<br />
Atrakcyjność dla dzieci 4</div>
<div style="text-align: justify;">
Wieczorem, zupełnie spontanicznie, postanowiliśmy zobaczyć zachód słońca ze szczytu Mottarone. <br />
Szczyt Mottarone jest bardzo popularny i zupełnie ucywilizowany. Pod tym względem podobny jest trochę do Gubałówki w Tatrach, ale jednak wszystko trochę na mniejszą skalę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Tak jak na Gubałówkę, tak i na Mottarone można łatwo się dostać - w klapkach i balerinach ;) Wystarczy kupić bilet na kolejkę (po włosku jest to Funivia Stresa-Alpino-Mottarone)w miejscowości Stresa nieopodal przystani Carciano, wsiąść do wagonika kolejki, potem przesiąść się na stacji pośredniej Alpino na następną kolejkę i na końcu na dwuosobowy narciarski wyciąg krzesełkowy Mottarone Vetta.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-8-L_QBNfFNk/XUk2SW7-FWI/AAAAAAAABuo/z9APBoLcojY1sDJg9SA9grrBre2m99PnwCLcBGAs/s1600/IMG_5979%2B%2528Edited%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-8-L_QBNfFNk/XUk2SW7-FWI/AAAAAAAABuo/z9APBoLcojY1sDJg9SA9grrBre2m99PnwCLcBGAs/s1600/IMG_5979%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
O kolejce na Mottarone przeczytace na stronie <b><a href="http://www.stresa-mottarone.it/" rel="nofollow">Mottarone</a></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ceny biletów nie są niskie - bilet normalny w dwie strony to 20 euro, bilet dla dzieci od 4 do 12 lat 12 euro (np rodzina jak nasza 2+2 to 64euro). Można też kupić bilet taniej na krótszy przejazd i podejść o własnych siłach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Kolejka na Mottarone w 20 minut wwiezie was na szczyt, czyli na 1491 m npm (dla porównania Gubałówka ma 1126 m npm) . Bez problemu, bez potu, zdartych pięt i wielogodzinnego podchodzenia. Oczywiście wejść o własnych siłach szlakiem też można, tak jak i na Gubałówkę. Na szczycie Mottarone dostaniecie fenomenalne widoki w gratisie. Nie tylko na Lago Maggiore, ale i inne jeziora i Alpy Szwajcarskie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli będziecie chcieli coś zjeść, czy wypić mocne espresso – na Mottarone jest też i restauracja. Dla dzieci rzuca się w oczy dodatkowa atrakcja, oczywiście za dodatkową opłatą : tor zjazdowy jak w parku rozrywki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> o torze zjazdowym, cenach, godzinach otwarcia możecie przeczytać tutaj <b><a href="https://www.alpyland.com/en/" rel="nofollow">Alpyland</a></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Początkowo myśleliśmy o tym, by wjechać na Mottarone z rowerami. Dobrze, że tego nie zrobiliśmy, bo zjazd szosą nie byłby zbyt bezpieczny, bo zbyt szybki, dla 8letniego dziecka. Przynajmniej dla takiego jak nasza Gusia, która lubi szybkość i niekoniecznie dobrze ocenia swoje możliwości hamowania. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Ponieważ było już późno i kolejka nie działała, na Motterone dotarliśmy autem i … byliśmy tam kompletnie sami, nie licząc owiec, o których obecności świadczyły pobrzękiwania pasterskich dzwonków. Około 21.00 wszystko było już zamknięte i wymarłe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O tym, że przez szczyt przeszły setki stóp świadczyły jedynie pełne kosze na śmieci i głęboko wydeptane w ziemi ścieżki biegnące od niewielkiego parkingu przy drodze do masztów telekomunikacyjnych na szczycie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Mnie się podobała ta ,,samotność na szczycie", chociaż po zapadnięciu zmroku szybko zaczęło się robić zimno. W oddali widzieliśmy zapalające się światła w miasteczkach nad Lago Maggiore i ciemne, deszczowe chmury, które zaczęły nasuwać się na alpejskie szczyty. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę przyznać, że panorama na Lago Maggiore z Motterone jest jedną z najbardziej rozległych i najładniejszych jakie kiedykolwiek widziałam. Nie wiem jak to wygląda w ciągu dnia, gdy jest więcej turystów, może jest tu gęsto od ludzi. Niemniej jednak potrafię sobie wyobrazić te panoramy przy ładnej pogodzie i chmurkach na niebie – super materiał na zdjęcia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień 11 (02/07)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b><span style="font-size: large;">Lago Maggiore wyspy: Isola Bella oraz Isola dei Pescatori</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena:4<br />
Atrakcyjność dla dzieci: 4</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-iRuiocEg13k/XUk4QmsxkyI/AAAAAAAABvc/eOd0m8ZGxcYh5jUI9ab34Tl_gANHB7cIQCLcBGAs/s1600/IMG_5794%2B%2528Edited%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-iRuiocEg13k/XUk4QmsxkyI/AAAAAAAABvc/eOd0m8ZGxcYh5jUI9ab34Tl_gANHB7cIQCLcBGAs/s1600/IMG_5794%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wycieczki na wyspy na Lago Maggiore są obowiązkowym punktem dla turystów przyjeżdżających w te okolice. Na wyspy: Isola Bella, Isola dei Pescatori i Isola Superiore można dostać się kupując bilet u prywatnego przewoźnika, jak i kupując bilet na transport publiczny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-sOK6w3xNoPw/XUk2fnuZ4gI/AAAAAAAABus/sLgtb5fI2swZGVoOzHL6z9Ug7_FNvC7AACLcBGAs/s1600/IMG_6039%2B%2528Edited%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="425" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-sOK6w3xNoPw/XUk2fnuZ4gI/AAAAAAAABus/sLgtb5fI2swZGVoOzHL6z9Ug7_FNvC7AACLcBGAs/s1600/IMG_6039%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Byliśmy z dziećmi i w ogrodach na Isola Bella i na wąskiej wyspie rybaków Isola dei Pescatori. Więcej o tym, jak wyglądają te wysepki i jak się na nie dostać już wkrótce w kolejnym wpisie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-1vafYM-aipg/XUk2oBDeNwI/AAAAAAAABu0/9IotPr8hh-U8XoukDysJzD1Bhr_dbWQYQCLcBGAs/s1600/IMG_5937.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-1vafYM-aipg/XUk2oBDeNwI/AAAAAAAABu0/9IotPr8hh-U8XoukDysJzD1Bhr_dbWQYQCLcBGAs/s1600/IMG_5937.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień 12 (03/07)</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Inna, lepsza strona Lago di Garda</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena 5+<br />
Atrakcyjność dla dzieci 5+</div>
<div style="text-align: justify;">
Tego dnia przenieśliśmy się nad północną Gardę. Jezioro Garda, największe jezioro we Włoszech, wygląda rzeczywiście imponująco, szczególnie w północnej części. Dwa lata temu, podczas naszej pierwszej objazdówki, też zatrzymaliśmy się na kilka dni nad Gardą, ale na południowo-wschodnim brzegu jeziora, w okolicach Lasize. * </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze mówiąc, nie byłam zachwycona tamtą częścią jeziora. Jednak północny brzeg Lago di Garda, w porównaniu z brzegiem południowym, to zupełnie inna jakość. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
* o tym, dlaczego niezbyt podobało mi się nad południowo-wschodnią Gardą możecie przeczytać w tym wpisie:<b><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/05/jezioro-garda.html" rel="nofollow">Jezioro Garda z dziećmi</a></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dzień 13 (04/07)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Arco: Via ferrata dla początkujących</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena 5<br />
Atrakcyjność dla dzieci 4</div>
<div style="text-align: justify;">
To był dzień naszej pierwszej włoskiej via ferraty. Wybraliśmy łatwą ferratę w Arco. Krótkie 10-15 minutowe podejście już w uprzężach i kaskach i zaczęliśmy się wspinać. Na tej ferracie ruch był zdecydowanie większy niż na ferracie w Austrii. Głównie byli to Czesi 20+ , z tego co zauważyłam, z małym doświadczeniem we wspinaczce, więc wspinali się dosyć wolno. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-QM1-x0LcBuI/XUk29IWUQzI/AAAAAAAABvA/ULcO4oC62jAHRf8cxAcn7_x_TOcKI7XmACLcBGAs/s1600/IMG_6051%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-QM1-x0LcBuI/XUk29IWUQzI/AAAAAAAABvA/ULcO4oC62jAHRf8cxAcn7_x_TOcKI7XmACLcBGAs/s1600/IMG_6051%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
My też nie mieliśmy doświadczenia z ferratami, ale sporo chodziliśmy po Tatrach, dlatego ferrata w Arco wydawała nam się łatwa i szybka do przejścia. Chociaż część przejść na tej ferracie była bezpieczna (nie wiem, co musiałoby się stać, by z nich odpaść, a mam wyobraźnię i zawsze widzę ten czarniejszy scenariusz) pilnowaliśmy, by dzieci zawsze były przypięte, chociaż Piotrek (12 lat) pytał w niektórych momentach, czy on MUSI się tu wpinać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Na tej ferracie mijaliśmy około 5-letnią Marlenkę, Czeszkę, którą ambitny tata sam przepinał i instruował co chwilę: Marlenko teraz postaw nóżkę tutaj, teraz cię podciągnę, złap się tutaj . Moim zdaniem to już trochę przesada, by 5-latkę, która nie jest samodzielna na szlaku, pchać na via ferratę…</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-8TysFKQ4VZg/XUk3E72ujqI/AAAAAAAABvI/u0KHXDI40YIejXdxhpXPjTl5iP-cHb6cQCLcBGAs/s1600/IMG_6062%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-8TysFKQ4VZg/XUk3E72ujqI/AAAAAAAABvI/u0KHXDI40YIejXdxhpXPjTl5iP-cHb6cQCLcBGAs/s1600/IMG_6062%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /><b>Limone sul Garda: rowerem nad Gardą</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nasza ocena 6<br /><br />Atrakcyjność dla dzieci 5<br /><br /> Po południu wybraliśmy się do Limone sul Garda, by przejechać otwartą w ubiegłym roku ścieżką rowerową zawieszoną nad Gardą. Jest to właściwie ścieżka rowerowo-spacerowa z Limone sul Garda. Limone to jedno z ładniejszych miasteczek nad Gardą, bardzo urokliwe, ale też pełno w nim turystów. Chętnie bym tam jeszcze wróciła, niekoniecznie w sezonie.<br /><br />Tak jak zaplanowaliśmy, mimo zbierających się deszczowych chmur, postanowiliśmy przejechać widokową ścieżką nad Gardą. Rowerem łatwiej jest zawrócić, gdyby nagle lunęło, poza tym szybciej pokonuje się odległość. Na spacer pieszo przy takiej pogodzie mało kto się zdecyduje. W pewnym sensie ryzyko deszczu i burzy sprawiło, że ścieżka opustoszała. Minęliśmy dosłownie kilka osób. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-XOSaAO4VUrY/XUk2v9KaT8I/AAAAAAAABvE/WVeH0o6W_O8wMvyhZDFYydGBnQT4da4wwCEwYBhgL/s1600/IMG_6170%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-XOSaAO4VUrY/XUk2v9KaT8I/AAAAAAAABvE/WVeH0o6W_O8wMvyhZDFYydGBnQT4da4wwCEwYBhgL/s1600/IMG_6170%25281%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy wracaliśmy zaczęło kropić i cicho grzmieć w oddali. Przeczuwając, że zanosi się na większy deszcz, wdrożyliśmy w życie plan B. Rozdzieliliśmy się, ja z dziećmi jechałam ich tempem, a mąż szybciej pojechał po samochód, by odebrać nas w połowie drogi, przy wjeździe na rowerową ścieżkę. Z dziećmi nie zdążylibyśmy przed większym deszczem przejechać jeszcze przez Limone na parking, gdzie zostawiliśmy auto. A tak zmokliśmy, ale tylko trochę ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Późnym wieczorem, już po burzy, znowu wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy do Riva del Garda. Byłam pod wrażeniem ścieżek rowerowych (rowerowo-pieszych) nad północną Gardą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tam rzeczywiście można sobie rekreacyjnie pojeździć od miasteczka do miasteczka z dziećmi. Można zatrzymać się na chwilę na kamienistej plaży, dzieci mogą pobawić się, pohuśtać, czy poskakać na trampolinach na placach zabaw. Jest dużo ludzi, to fakt, ale tak jest zawsze nad Gardą w sezonie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dzień 14 (05/07) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Czas na Dolomity!</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Z żalem zostawiliśmy Lago di Garda, bo byliśmy tam tylko dwie noce. Przemieściliśmy się na kolejny camping, już w Dolomitach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Po przyjeździe, na popołudnie zaplanowaliśmy przejście z dziećmi <b>via ferratą Giovanni Barbara</b>, pod wodospadem, o której dowiedzieliśmy się z bloga <a href="https://spiekua.pl/blog/ferrata-giovanni-barbara-zdzieckiem/" rel="nofollow">https://spiekua.pl</a> Ale o tym i o innych via ferratach, które przeszliśmy z dziećmi już w następnym wpisie.<br />
<br />
Chcecie wiedzieć kiedy pojawi się kolejny wpis? Odsyłam was do obserwowania/polubienia naszej <b>strony na facebooku,</b> tam umieszczam info o nowych wpisach (link w pasku bocznym, lub na dole przy przeglądaniu strony na telefonie)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli byliście w tych samych miejscach i chcecie podzielić się swoimi wrażeniami, albo macie jakieś pytania, formularz komentarzy znajdziecie poniżej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Aby wasz komentarz nie został potraktowany jak spam, podpiszcie go! Wystarczy imię, lub nick.</i> <br />
<br />
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-61106342061060848362019-07-25T16:18:00.002+02:002019-08-21T21:35:09.160+02:00Nasze podróże z dziećmi: Austria i Północne Włochy <div style="text-align: justify;">
W
tym roku na nasz wakacyjny road trip znowu wybraliśmy Włochy. We
Włoszech jest wszystko to, co lubimy: zróżnicowane krajobrazy,
fantastyczna infrastruktura turystyczna dla podróżujących tak jak my z
miejsca na miejsce, pyszna kuchnia, słońce i góry. Nasze dzieci, jak
większość dzieci, kochają baseny, pizzę i lody. <br />
<br />
U mnie
Włochy punktują również i za język – co prawda jestem na etapie
początkującym, ale nawet podstawowa znajomość włoskiego robi różnicę.
Uwielbiam te okazje do mówienia po włosku, uwielbiam oleandry i ciepłe
wieczory. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowo
odległość do pokonania jest akceptowalna, by jak najmniej czasu tracić
na dojazd. Włochy są po prostu idealne. Nasz pierwszy włoski roadtrip
zrobiliśmy dwa lata temu, wtedy celem była Toskania, w tym roku
wybraliśmy Włochy północne: Dolomity i via ferraty. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka</b>: o naszym pierwszym wyjeździe do Włoch i Toskanii możecie przeczytać tutaj: <a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/01/nasze-podroze-z-dziecmi-italy.html" rel="nofollow"><b>Nasze podróże z dziećmi: Włochy </b></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-sQKNYbi467g/XTmSbUPgqTI/AAAAAAAABr0/uwWR6f74be0LSBkiMI93JBaUJT_PgpR5gCLcBGAs/s1600/IMG_6555.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="578" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-sQKNYbi467g/XTmSbUPgqTI/AAAAAAAABr0/uwWR6f74be0LSBkiMI93JBaUJT_PgpR5gCLcBGAs/s1600/IMG_6555.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Via ferrata</b>
– ,,żelazna droga” to trasa wspinaczkowa z łańcuchami, klamrami,
drabinami…brzmi poważnie. W tym roku chcieliśmy przekonać się, czy w
ogóle są jakieś łatwe ferraty w Dolomitach, które można przejść ze
starszymi dziećmi (u nas Agatka prawie 8 lat i Piotrek 12). </div>
<div style="text-align: justify;">
Oprócz tego ja chciałam zobaczyć <b>włoskie jeziora: Maggiore i Como</b>,
o których tyle czytałam i którymi tyle osób się zachwyca. Chcieliśmy
też powrócić nad Gardę i do Wenecji. Jak zwykle będą pojawiały się posty
z większą ilością szczegółów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Informacje
o nowych postach pojawiają się też na naszej stronie na facebooku,
jeżeli chcecie być na bieżąco - link w pasku bocznym. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jak zwykle do krótkich opisów miejsc, w których byliśmy z dziećmi dołączamy nasze oceny (w skali 1-6) Pamiętajcie, że to są <b>nasze</b>
subiektywne opinie i odczucia, na które wpływa przede wszystkim to, co
lubimy ( aktywny wypoczynek, malownicze krajobrazy, bardziej poza
miastem niż w mieście) i czego nie lubimy podczas wyjazdów (tłumy,
głośne nocne życie, duże miasta)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Co oznaczają oceny w skali 1-6?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
6
(miejsce wyjątkowe) oznacza, że miasto/miejsce wydało nam się na tyle
wyjątkowe, że chętnie byśmy tam jeszcze wrócili. Z reguły miejsca, które
są przepełnione turystami są przez nas oceniane niżej, nawet jeżeli
same w sobie są interesujące. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
5 (polecamy) miasta/miejsca, które polecilibyśmy znajomym tam się wybierającym</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
4 (ok) warto zobaczyć, aczkolwiek jest trochę minusów<br />
3 (nic szczególnego) miasto/miejsce, które nie zrobiło na nas wrażenia<br />
2 (można sobie darować)<br />
1 szczerze to nie sądzę, że tę ocenę kiedykolwiek wystawimy, ale kto wie...<br />
<br />
atrakcyjność dla dzieci w skali 1-6 <br />
Ocenialiśmy miejsca/parki rozrywki i inne atrakcje/trasy rowerowe, szlaki górskie pod kątem dzieci (u nas 8 i 12 lat)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Dzień pierwszy (22/06) zaczynamy!</b></div>
<br />
W tym roku dojazd do Włoch podzieliliśmy sobie na trzy części. <br />
<br />
Pierwszy
przystanek zrobiliśmy tuż przy polsko-niemieckiej granicy na campingu w
okolicach Złotoryi. Osiem godzin w aucie wystarczyło i nam i
dzieciakom. <br />
<br />
Po straszliwie upalnym czerwcu w mieście,
pladze komarów i wypalającym wszystko słońcu, dojazd na camping w
wiejskiej, sielskiej okolicy, gdzie pagórki, lasy i pelargonie w oknach
chylących się chatek, był właśnie tym, czego nam było trzeba. <br />
<br />
Camping,
zadziwiająco pusty, miał wszystko, czego potrzebowaliśmy. Agatka
zachwycona zwierzętami (króliki, kucyki, lamy, osiołki, owce you name
it) dokarmiała papużki i króliczki, Piotrek mógł pograć w siatkówkę i
ping ponga. Był nawet plac zabaw. Krótka wycieczka rowerowa przez pola
pokolorowane makami i chabrami, przypomniała nam o tym, jak pięknie jest
też i w Polsce.<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Tzm6nHJGhJU/XTmSpXOhmxI/AAAAAAAABr4/Rsko3TmKDDop7CxBxIhAokcK7Rb8CUpKgCLcBGAs/s1600/IMG_5463%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="559" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Tzm6nHJGhJU/XTmSpXOhmxI/AAAAAAAABr4/Rsko3TmKDDop7CxBxIhAokcK7Rb8CUpKgCLcBGAs/s1600/IMG_5463%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Dzień drugi (23/06)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-size: large;"><b>Zgorzelec – Mayrhofen, Austria (726km)</b></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
To
była długa podróż... Do Mayrhoffen dotarliśmy przed 22.00. Obawialiśmy
się, czy zdążymy przed zamknięciem wjazdu na camping – Austriacy i
Niemcy są bardzo sumienni. Jeżeli się spóźnisz, nawet 5 minut – nie
wjedziesz. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście
moglibyśmy rozłożyć przyczepę, przenocować i wjechać na camping rano,
ale zależało nam na podłączeniu się do prądu. Na szczęście szlaban był
podniesiony i wjechaliśmy na kemping 21:50. Zresztą coś z tym szlabanem
było nie tak, bo ani razu podczas naszego pobytu nie widziałam go
opuszczonym, ale nigdy przenigdy nie liczyłabym na to, że w Austrii coś
takiego się powtórzy. Porządek musi być: 22.00 zakaz ruchu i tak też
jest. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b>Dzień trzeci (24/06)</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Austriacka rozgrzewka. Nie takie ferraty straszne jak je malują </span></b></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Via ferrata Klettersteig </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">trasa rowerowa w Mayrhofen</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nasza ocena: 5<br />
Atrakcyjność dla dzieci 6<br />
<br />
Przywitał
nas piękny dzień i przyjemne górskie powietrze. Tak jak zaplanowaliśmy,
po śniadaniu zebraliśmy sprzęt wspinaczkowy i ruszyliśmy w kierunku
naszej pierwszej, treningowej via ferraty, o której przeczytałam tutaj
(polecam wam opis tej ferraty dla dzieci i fotorelację ze wspinaczki) : <a href="http://www.onemoretrip.pl/austria-zillertal-klettersteig-mayrhofen/" rel="nofollow"><b>One more trip </b></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Było
w porządku, dzieci dały sobie radę, ja również : ) Mieliśmy okazję
przyjrzeć się jak radzi sobie podczas wspinaczki nasza prawie 8 latka.
Pierwszego dnia w Mayrhofen pokonaliśmy, jak się okazało, 3/4 tej via
ferraty. Myśleliśmy, że to dopiero połowa, a niestety upał dał się nam
we znaki i dzieci marzyły tylko o basenie na campingu i lodach, tak więc
pozostałą, krótszą cześć trasy przeszliśmy dwa dni później. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-624jYli9SBs/XTmS8AoSuJI/AAAAAAAABsI/sB0V9kC6k-0vWJYUpeRnDQJge-FT75WogCLcBGAs/s1600/IMG_5508%2B%2528Edited%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-624jYli9SBs/XTmS8AoSuJI/AAAAAAAABsI/sB0V9kC6k-0vWJYUpeRnDQJge-FT75WogCLcBGAs/s1600/IMG_5508%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-NQtss9Kx1yA/XTmTBJUIh-I/AAAAAAAABsM/RCL6Csz7xf09bGT-LVp-XbvjnCkPcnkDgCLcBGAs/s1600/IMG_5496%25282%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-NQtss9Kx1yA/XTmTBJUIh-I/AAAAAAAABsM/RCL6Csz7xf09bGT-LVp-XbvjnCkPcnkDgCLcBGAs/s1600/IMG_5496%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Byłam bardzo dumna z dzieciaków. Poradziły sobie świetnie na ferracie,
więc była nadzieja, że i we Włoszech się wspólnie powspinamy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Dzień czwarty (25/06)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Ośrodek narciarski Penken latem</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nasza ocena: 6<br />
Atrakcyjność dla dzieci: 5 (zjazd rowerowy z Penken tylko dla starszych dzieci)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Drugiego
dnia naszego pobytu w Mayrhofen miał być szczyt upałów – 34 stopnie (!)
postanowiliśmy więc uciec jak najwyżej. Wjechaliśmy kolejką narciarską
na 2 100 m npm na szczyt Penken (dla porównania Kasprowy w Tatrach ma 1
987m npm) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/--ehxFAszsuw/XTmTUfe3npI/AAAAAAAABsc/0IoHqSRCRzIlZucLCFa3tJAH5EDfalUSQCLcBGAs/s1600/IMG_5577%2B%2528Edited%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/--ehxFAszsuw/XTmTUfe3npI/AAAAAAAABsc/0IoHqSRCRzIlZucLCFa3tJAH5EDfalUSQCLcBGAs/s1600/IMG_5577%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Oczywiście
zabraliśmy rowery, licząc na to, że pojeździmy z dziećmi po ścieżkach
wzdłuż grzbietów, tak jak to obiecywały foldery z atrakcjami Penken.
Dzieci miały wielką ochotę na zabawę w dużych, przezroczystych kulach na
jeziorku na szczycie. Niestety przed sezonem kule wodne nie działały,
ale dwa fajne place zabaw plus jedna linia do zabawy wodą zupełnie
dzieciakom wystarczyły.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Q1iqATMdRdQ/XTmTcbi1DQI/AAAAAAAABsg/SxY_baMaLG47yOL1nwzt_i0xKT9BYGSDQCEwYBhgL/s1600/IMG_5554%2B%2528Edited%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Q1iqATMdRdQ/XTmTcbi1DQI/AAAAAAAABsg/SxY_baMaLG47yOL1nwzt_i0xKT9BYGSDQCEwYBhgL/s1600/IMG_5554%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-D0pcj0gzsMk/XTmTcf6i7WI/AAAAAAAABso/Q9fKOqX6ie4IB5MiiVAKQjYxxlAWMyn2ACLcBGAs/s1600/IMG_5544%25282%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-D0pcj0gzsMk/XTmTcf6i7WI/AAAAAAAABso/Q9fKOqX6ie4IB5MiiVAKQjYxxlAWMyn2ACLcBGAs/s1600/IMG_5544%25282%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-dZ0fqOzJNSE/XTmTceJvjFI/AAAAAAAABsk/-MrLDRnYRZgJPtKeOTFyEyJfaLTp2K-igCLcBGAs/s1600/IMG_5572%25282%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="372" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-dZ0fqOzJNSE/XTmTceJvjFI/AAAAAAAABsk/-MrLDRnYRZgJPtKeOTFyEyJfaLTp2K-igCLcBGAs/s1600/IMG_5572%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
W
porównaniu z dusznym gorącem doliny, na 2 100m npm było rewelacyjnie –
22 stopnie, słońce i bezchmurne niebo, idealna widoczność i wspaniałe
widoki. Żałowałam, że nie zabrałam jakiejś książki, bo mogłabym spędzić
tam w cieniu pół dnia. Okazało się, że nie tylko my uciekliśmy do góry
przed upałami, ale tłumów nie było. Po wczesnym obiedzie ruszyliśmy na
wycieczkę rowerową. <br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Bo to Tyrol właśnie! </span></b></div>
<br />
Ścieżka
rowerowa, którą jechaliśmy była bardzo widokowa, ale jak każda ścieżka w
górach, miała też podjazdy, co prawda nie jakieś zabójczo strome, ale
jednak. Po niecałej godzinie nastąpiło małe załamanie u najmłodszego
ogniwa, że ciężko, że gorąco, że wolałabym popływać i kiedy na lody,
gdzie my właściwie jedziemy i jak długo jeszcze. Odpowiedź, że jedziemy
tak sobie pojeździć i podziwiać góry i górskie łąki nie jest odpowiedzią
właściwą. Dla młodszych dzieci to abstrakcja : )<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-iKsTOkfIf38/XTmUN1Vwx2I/AAAAAAAABtI/VTa0_arZtmgXzOPoaAYiVu5jvzc68PvKwCEwYBhgL/s1600/IMG_5563.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-iKsTOkfIf38/XTmUN1Vwx2I/AAAAAAAABtI/VTa0_arZtmgXzOPoaAYiVu5jvzc68PvKwCEwYBhgL/s1600/IMG_5563.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Tak
więc moja wycieczka musiała zakończyć się wcześniej. Zgodnie z planem,
wróciłam z Agusią kolejką do doliny. Piotrek (12lat) wolał zjechać z
tatą trasą rowerową. Zjazd ten zajął im dosyć długo ze względu na
trudniejsze odcinki, kiedy to po prostu musieli jechać wolno, a bywało,
że Piotrek wolał rower przeprowadzić. <br />
<br />
Wieczorem pojechaliśmy zobaczyć Most Diabła Toefelsbrucke.<br />
<br />
<b>Dzień piąty (26/06)</b><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">Trasa rowerowa wzdłuż Zillertal</span></b><br />
<br />
Nasza ocena 4<br />
Atrakcyjność dla dzieci 5 (za baseny i plac zabaw)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-XVJgeYREMmY/XTmTxrKnC9I/AAAAAAAABs4/5ZXXjUApVXMjtaMqzxp0yfUwh_2pPDsaACLcBGAs/s1600/IMG_5499%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="532" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-XVJgeYREMmY/XTmTxrKnC9I/AAAAAAAABs4/5ZXXjUApVXMjtaMqzxp0yfUwh_2pPDsaACLcBGAs/s1600/IMG_5499%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br /><div style="text-align: justify;">
Zaplanowaliśmy wycieczkę trasą rowerową w dół doliny, wzdłuż górskiej rzeki Ziller. Wycieczka wygodna i mało męcząca. Ta jasna droga wzdłuż rzeki na zdjęciu powyżej to właśnie trasa rowerowa, którą jechaliśmy z dziećmi. Tym razem mieliśmy cel - basen miejski ze zjeżdżalnią.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-58LTUH6Pbc4/XTmT4L3EjrI/AAAAAAAABs8/tMzJwfaLJ10doHa6HV40xTe100BWARtWwCLcBGAs/s1600/IMG_5626.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="370" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-58LTUH6Pbc4/XTmT4L3EjrI/AAAAAAAABs8/tMzJwfaLJ10doHa6HV40xTe100BWARtWwCLcBGAs/s1600/IMG_5626.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W Austrii ścieżki rowerowe są idealnie przygotowane na wycieczki dla rodzin z dziećmi, po drodze mogliśmy zatrzymać się i na zacienionym placu zabaw i na lody i na basenie miejskim. Na placu zabaw można było napełnić bidony zimną, źródlaną wodą - super.</div>
<br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-2BbvxaHd9zA/XTmUU23YXOI/AAAAAAAABtQ/EL403OZGRTwh9irb3UfJAoyctdjRoepvwCLcBGAs/s1600/IMG_5634.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-2BbvxaHd9zA/XTmUU23YXOI/AAAAAAAABtQ/EL403OZGRTwh9irb3UfJAoyctdjRoepvwCLcBGAs/s1600/IMG_5634.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
O tym, jak bardzo Austriacy dbają o infrastrukturę dla rowerzystów świadczy to, że osobiście widzieliśmy, jak przycinano łąkową trawę, by nie wrastała na ścieżki rowerowe. Oczywiście potem ścieżki czyszczono dmuchawami. Takie rzeczy to tylko w Austrii : )<br /><br />Dotarliśmy do Aschau im Zillertal - trasa z Mayrhofen na 12 i pół kilometra - dobry wynik dla naszej prawie 8-latki :) Powrót do Mayrhofen pociągiem. </div>
<br /><br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Dzień szósty (27/06) ruszamy nad jezioro Como</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kończymy via ferratę Klettersteig</div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza ocena 5<br />
Atrakcyjność dla dzieci 5</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Nasz ostatni dzień w Mayrhofen postanowiliśmy wykorzystać na dokończenie via ferraty sprzed dwóch dni. Do miejsca, gdzie poprzednio skończyliśmy doszliśmy zwykłym górskim szlakiem, tam założyliśmy uprzęże i kontynuowaliśmy wspinaczkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-s_bKY-kLjds/XTmUAWnp-EI/AAAAAAAABtA/Zx2sE5w0YaoDKzJSy_3TWptVG3fuujSLQCLcBGAs/s1600/IMG_5624.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-s_bKY-kLjds/XTmUAWnp-EI/AAAAAAAABtA/Zx2sE5w0YaoDKzJSy_3TWptVG3fuujSLQCLcBGAs/s1600/IMG_5624.JPG" /></a></div>
<br /><br />Jednak wspinaczka latem jest znacznie większym wyzwaniem niż wspinaczka, czy wędrówki po górach poza sezonem największych upałów. Później ruszyliśmy do Włoch prze Szwajcarię...<br /><br />Przejechaliśmy z Mayrhofen w Austrii do Domaso nad jeziorem Como. Przyznam, że po tygodniu w górach, chłodnych wieczorach, rześkich porankach i upalnych dniach przeskoczyliśmy nagle w tryb ciepłe, wilgotne wieczory, słoneczne i bardzo ciepłe poranki i upalne dni bez wiatru, z wysoką wilgotnością powietrza. <br /><br />Pierwsza doba była trudna i zaczynaliśmy tęsknić za chłodniejszymi, górskimi nocami. Tym bardziej, że nad Como, oprócz dużej wilgotności powietrza, nie było najmniejszego chociaż wiatru.<br />
Na taką pogodę trafiliśmy.<br />
<br />
Było za to sporo krwiopijczych komarów, moskitiery musiały być zaciągnięte, co przy braku wiatru zupełnie nie pomaga przetrwać. W takich miejscach brak klimatyzacji w przyczepie, czy kamperze, zresztą wszędzie, daje się we znaki. <br /> <br /><br />O ile pierwszy tydzień w Austrii upłynął nam pod znakiem wycieczek rowerowych i górskich, to tydzień drugi był już bardziej wypoczynkowo-turystyczny – zbieraliśmy siły przed Dolomitami…<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>O naszej trasie w drugim tygodniu przeczytacie tutaj: <a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2019/08/trzy-jeziora-garda-como-i-maggiore.html" rel="nofollow">Trzy jeziora: Garda, Como i Maggiore</a></b><br />
<br />
Chcecie wiedzieć kiedy pojawi się kolejny wpis? Odsyłam was do obserwowania/polubienia naszej <b>strony na facebooku,</b> tam umieszczam info o nowych wpisach (link w pasku bocznym, lub na dole)
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli byliście w tych samych miejscach i chcecie podzielić się swoimi
wrażeniami, albo macie jakieś pytania, formularz komentarzy znajdziecie
poniżej. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<i>Aby wasz komentarz nie został potraktowany jak spam, podpiszcie go! Wystarczy imię, lub nick.</i><br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-67007408892563160952019-06-06T13:12:00.000+02:002019-08-14T17:35:49.940+02:00A jak audiobook<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Audiobooki dla dzieci: nasz sposób na długą podróż</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Samolot, czy samochód? Część z was zawsze wybierze samolot, bo szybciej i , patrząc na statystyki, bezpieczniej. My, wyjeżdżając z dziećmi, zawsze wybieramy samochód, bo daje nam więcej wolności. <br /><br />
Ale podróż autem ma też swoje minusy. Zawsze powtarzam, że najgorsze są dojazdy, kilometry do pokonania wzdłuż autostrad, korki na obwodnicach dużych miast...<br /><br />Przyznacie chyba że długa i monotonna podróż autem jest wyzwaniem dla dzieci, szczególnie tych energicznych i ruchliwych.<br /><br />W tym wpisie przeczytacie o naszym sposobie na to, jak wygrać z nudą na tak niewielkiej przestrzeni, której granice wyznacza karoseria i co poza tabletami i telefonami zaproponować dzieciom, by kilkusetkilometrowa podróż nie dłużyła się tak strasznie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-0YScNTEUw8c/XPjq1IidoOI/AAAAAAAABqE/E0YjklcmjNwx8E1ESIgJ6LK0y7vASEBjACEwYBhgL/s1600/wiek%2B9-13.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-0YScNTEUw8c/XPjq1IidoOI/AAAAAAAABqE/E0YjklcmjNwx8E1ESIgJ6LK0y7vASEBjACEwYBhgL/s640/wiek%2B9-13.png" width="640" /></a></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Jak długo jeszcze?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Pierwsze godziny podróży są zwykle najtrudniejsze. Większość młodszych dzieci wykazuje się zupełnym brakiem zrozumienia dla zestresowanych rodziców i zasypuje ich następującymi pytaniami - i to w niewielkich odstępach czasowych </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>kiedy dojedziemy</b> – pytanie nieśmiertelne. Nieważne, że dopiero pół godziny temu wyjechaliście, a trasa zaplanowana jest na co najmniej 400km, przecież każde dziecko wie, że wasz zapakowany po dach samochód porusza się z prędkością światła</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br />kiedy będzie postój </b>– najlepiej co chwilę i przy jakimś placu zabaw, bo przecież przy autostradzie co 20 km jest jakiś plac zabaw, jasne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br />kiedy zatrzymamy się, by coś zjeść?</b> Jestem głodna … no tak, przecież jedliście godzinę temu, dziwnym trafem przemiana materii u dzieci nagle w aucie przyspiesza..</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dzieci w aucie się po prostu nudzą. Pomijam dzieci wyjątkowe, które potrafią z zaciekawieniem przez całą podróż oglądać mijane krajobrazy przy autostradzie, śpiewając przy tym Starego Donalda, który miał tę słynną farmę (po raz 10).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-UpbQMqZMmQA/XPjw22cRWRI/AAAAAAAABq0/xvpH_8HugX8wFY6M8SPy7vyE0QRA55sBQCLcBGAs/s1600/IMG_1496%2Bmaly.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-UpbQMqZMmQA/XPjw22cRWRI/AAAAAAAABq0/xvpH_8HugX8wFY6M8SPy7vyE0QRA55sBQCLcBGAs/s1600/IMG_1496%2Bmaly.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Długa podróż autem to niemałe wyzwanie dla dzieci</td></tr>
</tbody></table>
</div>
Długa i monotonna podróż autem z dziećmi to często wyzwanie i dla rodziców. Spora ich grupa od razu po zamknięciu drzwi auta wręcza dzieciom tablety, czy telefony, bo tak jest najłatwiej.<br /><br />Nie jestem wrogiem tabletów, czy telefonów. My również pozwalamy dzieciom, które są już starsze, bawić się aplikacjami i grami podczas podróży autem. Ale jestem zdecydowanie przeciwna graniu, czy oglądaniu filmów bez ograniczeń. <br /><br />Tym bardziej, że, jak twierdzą okuliści, nie ma nic gorszego dla dziecięcego wzroku niż długie wpatrywanie się w mały ekran smartfona.<br /><br /><div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">A jak Astrid Lindgren</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Na różnych stronach i blogach parentingowych pojawiają się czasem listy zabaw i gadżetów dla dzieci, które można wykorzystać podczas jazdy samochodem, jako alternatywę dla tabletów. <br /><br />Niestety, większość z tych propozycji zdecydowanie przegra w konfrontacji z grami na tablet, czy smartfon. <br /><br />Co sprawdza się u nas? Audiobooki! Nie wyobrażam sobie kilkunastogodzinnej podróży bez audiobooka. W zasadzie poza dokumentami, telefonem, pieniędzmi i lekarstwami, audiobooki są kolejną pozycją na mojej checkliście na kilka minut przed długim wyjazdem. <br /><br />Podczas naszych długich podróży zawsze wspólnie czegoś słuchamy. Zwykle zabieramy kilka audiobooków, bo z doświadczenia wiem, że nie jest łatwo wybrać coś do słuchania tak, by spodobało się to i starszym i młodszym dzieciom. <br /><br />U nas różnica wieku między dziećmi to 4 lata i czasem musimy wypracować jakiś kompromis pomiędzy klimatami pasującymi młodszej córce i bardziej poważnymi i ciekawymi tematami, które mogłyby zainteresować naszego syna.<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wskazówka:</b> Gdy różnica wieku jest znacząca, oczywistym rozwiązaniem mogą być słuchawki – każde dziecko słucha swojego audiobooka. Ale polecamy wam jednak wspólne słuchanie audiobooków podczas podróży!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br /><br />Wspólne, rodzinne słuchanie audiobooka podczas jazdy samochodem ma wiele zalet. Często w trakcie słuchania pojawiają się pytania, można od razu dzieciom coś wyjaśnić, można wspólnie wymyślać co się zdarzy w następnym rozdziale. A kilometry mijają…<br /><br />Poniżej znajdziecie listę audiobooków, które przesłuchaliśmy z dziećmi podczas naszych rodzinnych road tripów. Dodam, że ten wpis o audiobookach stworzyłam zupełnie spontanicznie. Pomyślałam sobie, że dobre treści warte są rozpowszechniania i polecania. <br /><br />Może skorzystacie z naszych propozycji i coś wybierzecie! <br /><br />W części pierwszej przeczytacie o audiobookach na podstawie książek Astrid Lindgren. Pod każdym audiobookiem znajdziecie naszą ocenę i wiek dzieci, którym dany audiobook może się podobać:<br /><br /><span style="font-size: large;"><br />Klasyka: dzieci z miasta jadą na wieś </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>(wiek 7-13)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Astrid Lindgren ,,Dlaczego kąpiesz się w spodniach wujku? </b>” tytuł oryginalny: My na wyspie Saltkråkan” wydawnictwo Jung-off-ska<br />
<br />
Według informacji wydawnictwa dla dzieci 7-13, ale sześciolatkom też może się spodobać, tym bardziej, że jeden z bohaterów, Pelle, ma 6 lat. Chociaż tytuł jest dziwny nie zniechęcajcie się – zostanie on wyjaśniony w audiobooku!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-quDvnOzePs8/XPjsgVDeFLI/AAAAAAAABqM/-f79HyPZ7yUnHVKlXyni8CsFNcpXewsHwCLcBGAs/s1600/dlaczego-kapiesz-sie-w-spodniach-wujku-duze.jpg.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="239" data-original-width="270" src="https://1.bp.blogspot.com/-quDvnOzePs8/XPjsgVDeFLI/AAAAAAAABqM/-f79HyPZ7yUnHVKlXyni8CsFNcpXewsHwCLcBGAs/s1600/dlaczego-kapiesz-sie-w-spodniach-wujku-duze.jpg.png" /></a></div>
<br />
<br />
U nas Agatka miała prawie 6, a Piotrek 11 lat i bardzo im się ten audiobook podobał.<br />
Nasza ocena 6/6<br />
Wykonanie 6/6<br />
<br />
O czym jest ta książka?<br />
<br />
W opisie wydawnictwa przeczytacie, że są to przygody szalonej pięcioosobowej rodzinki ze Sztokholmu, która spędza wakacje w tajemniczym domu na malowniczej wyspie.<br />
Hmm… Zgadzam się tylko z tym, że wyspa jest rzeczywiście malownicza, a rodzinka pięcioosobowa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jednak wcale nie nazwałabym tej rodziny szaloną, chyba, że miarą szaleństwa jest przeprowadzenie się na dwa miesiące ze Sztokholmu do rozpadającego się domu na wyspie, gdzie diabeł mówi dobranoc.<br />
Rodzina musi liczyć się z każdym groszem, dlatego Merkel (ojciec) jest niezwykle dumny z tego, że udaje mu się okazyjnie wynająć dom na całe lato. Okazyjnie, czyli bardzo tanio, tak więc nic dziwnego, że w owym domu wszystko się sypie, odpada, wodę trzeba nosić ze studni i nagrzać, naprawdę niezły klimat, dla współczesnych dzieci coś niesamowitego. <br />
<br />
Główni bohaterowie to Merkel - samotny ojciec, trochę taki nieporadny życiowo pisarz, marzyciel-intelektualista, Malin dorosła już córka, która wszystkim matkuje, pozostałe dzieci to Johan i Niklas: bliźniaki, lat kilkanaście, oraz sześcioletni, spokojny Pelle, który marzy o własnym zwierzaku, a zwierzęta kocha do tego stopnia, że hoduje nawet … osy.<br />
<br />
Można powiedzieć klasyka: dzieci z miasta jadą na „wieś”, ale te dzieci są inne. <br />
Dzieje się to w zamierzchłych czasach, kiedy to nie było internetu, smartfonów, telewizor był dobrem luksusowym, a dzieci spędzały całe dnie na zewnątrz, bawiąc się w okolicy bez nadzoru i pomocy dorosłych.<br />
<br />
Dzieci na wyspie przeżywają mnóstwo wakacyjnych przygód, integrują się z lokalną społecznością, zawierają przyjaźnie z dziećmi z okolicy, jest zabawnie, czasem strasznie, ale zawsze wszystko się dobrze kończy.<br />
<br />
Dużą zaletą jest realizm wydarzeń, młodsze dzieci się nie boją (nie ma potworów, magii, czarodziejów itp.) starsze dzieci potrafią odczytać głębsze przesłanie z wielu sytuacji, z którymi mierzą się dzieci z Saltkråkan.<br />
<br />
Polecamy, bo naprawdę dobrze się tego słucha! I nie zniechęcajcie się po pierwszym rozdziale.<br />
,,Dlaczego kąpiesz się w spodniach wujku?” fantastycznie wypełniał nam czas w samochodzie podczas naszego road tripu po północnych Włoszech i Toskanii. Więcej o tym wyjeździe możecie przeczytać tutaj:<b><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/01/nasze-podroze-z-dziecmi-italy.html" rel="nofollow"><i> Nasze podróże z dziećmi: Włochy</i></a></b><br />
<br />
<br />
<br />
<i><b>Dygresja:</b></i><br />
Bardzo dobrze się złożyło, że pani Edyta Jungowska w pewnym momencie swojego życia postanowiła zrealizować swoje marzenie i założyła wydawnictwo Jung-off-ska. Bo jako ,,bajkoczytacz” odnajduje się w tym co robi naprawdę świetnie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Przyznam, że jej styl czytania jest bardzo charakterystyczny i początkowo, przy pierwszych rozdziałach ,,Dlaczego kąpiesz się w spodniach wujku?” trochę mnie drażnił ten niski, ochrypły ton, przeciąganie samogłosek, łączenie słów i muzyka w tle, która pojawiała się jakby nie na miejscu.<br />
Ale im dalej w las to … właśnie w tym zaśpiewie w wykonaniu Jungowskiej i dźwiękach w tle był jakiś sens. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Edyta Jungowska zdecydowanie zasługuje na najwyższą ocenę za swoje interpretacje czytanych książek. Dlaczego? Bo aktorsko świetnie odgrywa czytane role, łącznie ze zmienianiem głosu, co bardzo lubię w audiobookach dla dzieci.<br />
<br />
Świetnie buduje atmosferę, perfekcyjnie wybiera książki, które potem opracowuje, a audiobooki w jej wykonaniu podobają się i dla młodszych i starszych dzieci i dla dziewczynek i dla chłopców – po prostu same plusy! <br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Kryminał dla dzieci, czy to ma sens?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Astrid Lindgren ,,Detektyw Blomkvist"</b>wydawnictwo Jung-off-ska</div>
<div style="text-align: justify;">
(wiek 8-13)</div>
<div style="text-align: justify;">
U nas Agata miała 7 i pół, a Piotrek prawie 12 lat <br />
Nasza ocena 6/6<br />
Wykonanie 6/6<br />
<br />
Agatha Christie dla dzieci. Dorosłych też słuchanie nie będzie męczyć. Historia wciąga, nawet 12-13 latek będzie słuchał z zainteresowaniem. Tym bardziej, że główny bohater Kalle Blomkvist ma właśnie 13 lat.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-L70Xh8m5K58/XPjsqsN0_eI/AAAAAAAABqQ/6sibZqp7MAoebQhY_61vRlw6PkmvK0X0ACLcBGAs/s1600/detektyw-blomkvist-duze.jpg.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="236" data-original-width="270" src="https://1.bp.blogspot.com/-L70Xh8m5K58/XPjsqsN0_eI/AAAAAAAABqQ/6sibZqp7MAoebQhY_61vRlw6PkmvK0X0ACLcBGAs/s1600/detektyw-blomkvist-duze.jpg.png" /></a></div>
<br />
<br />
Kalle mieszka w małym, sennym miasteczku, gdzie nic się nie dzieje. Chłopiec marzy o tym , by zostać detektywem. Pewnego dnia do domu przyjaciółki Kallego, Ewy Lotty niespodziewanie przybywa dawno niewidziany wujek, którego zachowanie jest trochę podejrzane. Co więcej, wujek bardzo interesuje się pewną kradzieżą, o której aż huczy w gazetach. Kalle postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i ….<br />
<br />
Akcja naprawdę wciąga, działa na wyobraźnię, dzieci przeżywają historię bohaterów, te młodsze może za bardzo. Wiecie jak to jest, główny bohater w nocy wchodzi do pokoju, w którym śpi ,,podejrzany” wujek, z zamiarem zdjęcia odcisków palców i….strąca doniczkę ups, a to pech.<br />
<br />
Bardzo polecamy: szczególnie dla trochę starszych dzieci. Ten audiobook ,,uratował nam życie” w pewną długą zimową noc, gdy wracaliśmy z Dolomitów i utknęliśmy z dziećmi na przełęczy Brenner. Więcej o tym wyjeździe na narty możecie przeczytać tutaj: <a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2019/02/val-di-fassa-dolomity-w-styczniu.html" rel="nofollow"><i>Dolomity w styczniu</i></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: large;">Audiobooki dla młodszych dzieci</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Astrid Lindgren ,,Pippi wchodzi na pokład”</b><br />
(wiek 4-9 lat)<br />
<br />
Nasza ocena : 5/6<br />
Wykonanie 6/6<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-y3DHnZwJbl0/XPjs0NY34sI/AAAAAAAABqY/lJEIoEvYy_wPaKW4tk034u5DStBiWwc2gCLcBGAs/s1600/pippi-wchodzi-na-poklad-duze.jpg.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="263" data-original-width="270" src="https://1.bp.blogspot.com/-y3DHnZwJbl0/XPjs0NY34sI/AAAAAAAABqY/lJEIoEvYy_wPaKW4tk034u5DStBiWwc2gCLcBGAs/s1600/pippi-wchodzi-na-poklad-duze.jpg.png" /></a></div>
<br />
<br />
Chyba wszyscy znają historię Pippi Långstrump, czyli Pippi Pończoszanki. <br />
<br />
To dobra propozycja dla młodszych dzieci. Przyznam, że z Pippi mieliśmy problem, bo Piotrek był za duży na ten audiobook i demokratycznie zdecydowaliśmy, że jednak w tak ograniczonej przestrzeni, jak samochód nie można skazywać kogoś na słuchanie czegoś, co wydaje mu się nudne. W efekcie tego audiobooka nie dokończyliśmy. Polecam wam go jednak dla młodszych dzieci. Naszej córce, wówczas prawie 6 letniej, ten audiobook się podobał. Dla 11latka nuuuda i pytanie, czy raczej błagalna prośba: ,,Czy musimy tego słuchać??”</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Astrid Lidgren: Karlsson z dachu lata znów </b><br />
(wiek 6-8 lat)<br />
<br />
Nasza ocena 2/6<br />
Wykonanie 6/6<br />
<br />
<br />
Tym razem mamy historię o 7latku, Svante Svantessonie, który z rodziną mieszka w kamiennicy w Sztokholmie. Svante jest najmłodszym z trójki rodzeństwa. Każdy w jego rodzinie żyje w swoim świecie, starsze rodzeństwo ma swoje problemy, tata ciągle pracuje, a mama zajmuje się domem i też nie poświęca zbyt dużo czasu najmłodszej pociesze. Dlatego Svante czuje się bardzo samotny, tęskni za przyjacielem, zwierzakiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-6LUN1zC4J3w/XPjtFm7U-TI/AAAAAAAABqs/Smpzixn5lH00ni4qlEi93ewVQDL8jqa_QCEwYBhgL/s1600/braciszek-i-karlsoon-z-dachu-duze.jpg.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="240" data-original-width="270" src="https://1.bp.blogspot.com/-6LUN1zC4J3w/XPjtFm7U-TI/AAAAAAAABqs/Smpzixn5lH00ni4qlEi93ewVQDL8jqa_QCEwYBhgL/s1600/braciszek-i-karlsoon-z-dachu-duze.jpg.png" /></a></div>
<br />
<br />
W jego życiu pojawia się Karlsson, mały, jowialny człowieczek, który mieszka za kominem na dachu, ma śmigło dzięki któremu lata i wiedzie beztroskie życie wypełnione niedorzecznymi figlami. <br />
<br />
Do naszych dzieci ta treść zupełnie nie przemówiła. Po pierwsze Karlsson jest starszym „wujkiem” bardzo małych rozmiarów, ale jednak. Ma nachalny charakter i ogólnie jest głośny, lubi bałaganić i rubasznie się śmiać. Taki latający jakby krasnoludek. Historia mało ciekawa, przynajmniej dla naszych dzieci.U nas był to zdecydowanie niewypał.<br />
<br />
Audiobook porzucony po przesłuchaniu pierwszych rozdziałów.<br />
Może spodobać się młodszym dzieciom, takim, które jeszcze lubią historie z krasnoludkami w tle.<br />
<br />
<br />
<b>Astrid Lindgren „Lotta z ulicy Awanturników”</b><br />
<b>(wiek 2-5 lat)</b><br />
<b> </b><br />
Nasza ocena 3/6<br />
Wykonanie 6/6<br />
<br />
To krótki audiobook, ma tylko jedną godzinę. A szkoda, bo Lotta jest fantastyczną dziewczynką, z którą łatwo się mniejszym dzieciom identyfikować. Historia może spodobać się młodszym 4-6 letnim dzieciom. Nie jest męcząca dla starszaków, bo audiobook jest krótki, śmieszny i ,,można go przeżyć, ”gdyby na przykład młodsze rodzeństwo chciało posłuchać historii Lotty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-W3DBm9Mzwt4/XPjtN6dvEbI/AAAAAAAABqo/Nf9PTTafOx4NBvU3kzZlEXlRXytRKq-mgCLcBGAs/s1600/lotta-z-ulicy-awanturnikow-duze.jpg.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="241" data-original-width="270" src="https://1.bp.blogspot.com/-W3DBm9Mzwt4/XPjtN6dvEbI/AAAAAAAABqo/Nf9PTTafOx4NBvU3kzZlEXlRXytRKq-mgCLcBGAs/s1600/lotta-z-ulicy-awanturnikow-duze.jpg.png" /></a></div>
<br />
<br />
Lotta to dziewczynka o silnym charakterze. Pewnego dnia decyduje się wyprowadzić z domu (historia gryzącego sweterka w tle) i zamieszkuje na strychu u sąsiadki (!) Coś nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach prawda? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Znowu Astrid Lindgren z jej niesłychanym wyczuciem dziecięcego świata. Może spodobać się młodszym dzieciom, szczególnie dziewczynkom o silnym charakterze.<br />
<br />
W tym roku też czeka nas długa i monotonna podróż i jestem właśnie w trakcie poszukiwań ciekawych tytułów. Na pewno zabierzemy drugą część Detektywa Blomkvista i Ronję córkę zbójnika.. Jeżeli macie jakieś podpowiedzi to chętnie skorzystam! <br />
<br />
W kolejnym wpisie już wkrótce pojawią się propozycje innych audiobooków, które przesłuchaliśmy. Może się zainspirujecie i też zabierzecie ze sobą kilka audiobooków w długą, wakacyjną podróż ?</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-59144870185802876602019-06-01T20:00:00.000+02:002019-08-14T12:48:26.379+02:00Białowieża z dziećmiTegoroczna majówka zapowiadała się deszczowo. Deszcze i burze miały ominąć jedynie północno-wschodnią część Polski, dlatego postanowiliśmy wybrać się z dziećmi do Puszczy Białowieskiej.<br />
<br />
O tym gdzie byliśmy i co widzieliśmy przeczytacie w dwóch wpisach.<br />
<br />
Jeżeli lubicie rowerowe wycieczki, chcecie dowiedzieć się, czy warto pokazać dzieciom Skansen w Białowieży oraz czy wyprawa drezyną do Miejsca Mocy w Puszczy jest warta swojej ceny - zajrzyjcie do pierwszego wpisu :<b> <a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2019/05/puszcza-biaowieska-czyli-co-w-puszczy.html" rel="nofollow">Puszcza Białowieska, czyli co w puszczy piszczy</a>. </b><br />
<br />
W tej części dowiecie się, czego spodziewać się po wycieczce do serca puszczy, czyli Rezerwatu Ścisłego, co zobaczycie, a czego nie zobaczycie w Rezerwacie Pokazowym Żubra i gdzie w Białowieży warto spróbować lokalnych, kresowych dań w rozsądnych cenach. <br />
<br />
Oprócz tego zdradzę wam, czym jest miejsce nazwane: Żebra Żubra i czy Muzeum Przyrodniczo-Leśne w Białowieży to strata czasu, czy super atrakcja. <br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-_KIpCFGsu_0/XPK0CcTo63I/AAAAAAAABmI/eU_XTzK0rHMMh5wDLDajiZYqk9ImFhskQCLcBGAs/s1600/IMG_5211.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-_KIpCFGsu_0/XPK0CcTo63I/AAAAAAAABmI/eU_XTzK0rHMMh5wDLDajiZYqk9ImFhskQCLcBGAs/s1600/IMG_5211.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: large;">Serce Puszczy </span><br /><br />Żubr, kornik drukarz i protesty ekologów. Te słowa pojawiły się u mnie jako pierwsze skojarzenia z Puszczą Białowieską. Pewnie większość z was odpowiedziałaby podobnie.<br /><br />W informacji turystycznej w Białowieży dowiedzieliśmy się kiedy i jak moglibyśmy wybrać się z dziećmi do Rezerwatu Ścisłego, bo być może tego nie wiecie, ale do Rezerwatu można wejść tylko z licencjonowanym przewodnikiem. Nasz spacer, wybrany z oferty PTTK nazywał się Puszcza Białowieska dla dociekliwych. <br /><br />Mieliśmy się pojawić pod biurem PTTK najpóźniej 15 minut przed wymarszem, by nie przepadła nam rezerwacja. Cała grupa liczyła kilkanaście osób i od ilości osób zależało jaka będzie cena za zwiedzanie Rezerwatu z przewodnikiem. <br /><br /><b>info: </b>Znajdująca się na liście UNESCO Puszcza Białowieska zajmuje teren 3 086 km2, z czego tylko 42% jest na terenie Polski. Sam Białowieski Park Narodowy to 105,2 km2, ale teren gdzie znajduje się nietknięta ludzką ręką Puszcza, to nieco ponad połowa tej powierzchni (57,6%)<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-gHyoVUobenQ/XPK0kVJJOtI/AAAAAAAABmU/LzK5Ny1x6cwWZqAVc0vUoj1rrJ1RInmHACLcBGAs/s1600/IMG_5212.JPG"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-gHyoVUobenQ/XPK0kVJJOtI/AAAAAAAABmU/LzK5Ny1x6cwWZqAVc0vUoj1rrJ1RInmHACLcBGAs/s1600/IMG_5212.JPG" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy zastanawiałam się, czego można się spodziewać po wycieczce po Rezerwacie Ścisłym, czyli lesie pierwotnym, nietkniętym ludzką ręką, miałam przed oczami wąską ścieżkę w gąszczu, na ścieżce zwalone, gdzieniegdzie spróchniałe gałęzie i pnie tarasujące przejście, przeszkody, na które trzeba się wspiąć, wysilić, by je pokonać. <br /><br />Oczami wyobraźni widziałam drzewa o grubych, zwalistych pniach i gęstych koronach. Oczywiście liczyłam na świergot ptaków, bo przecież wiosna, i gdzieś w oddali przemykającą kunę, albo jakąś chociaż nornicę…sowę, dzięcioła??<br /><br />Myślałam, że w rezerwacie ścisłym będziemy starać się zachować ciszę, jakby przemknąć przez puszczę niezauważenie…</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-KfMWRegzoZc/XPK02bCHAKI/AAAAAAAABmc/GaTAPvJZrWYg6Vafo9HpcWO3FJjSiJkiACLcBGAs/s1600/IMG_5208.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-KfMWRegzoZc/XPK02bCHAKI/AAAAAAAABmc/GaTAPvJZrWYg6Vafo9HpcWO3FJjSiJkiACLcBGAs/s1600/IMG_5208.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
</div>
<br />
Byliśmy
z dziećmi, widzieliśmy i w skrócie mogę wam powiedzieć, że … nie ma
dzikiej ścieżki i zwalonych przeszkód na wąskiej dróżce wydeptanej przez
sarny.<br />
<br />
Ścieżka turystyczna w rezerwacie ścisłym jest
wygodna, wyrównana, bezpieczna, szerokością miejscami dorównująca
zwykłej leśnej drodze. Dostosowana dla wózków dziecięcych, osób
starszych, wycieczek szkolnych, a nawet do przejazdu bryczkami. Można
powiedzieć dostosowana do spacerów i przejażdżek po lesie. <br />
<br />
I przez to wycieczka przez las pierwotny naprawdę nie robi wrażenia.<br />
<br />
Formuła
spaceru, jedna, oczywista trasa zwiedzania, (tam nie można się zgubić!)
ścieżka dostosowana, bez przeszkód w postaci pni, podmokłego terenu,
sucha, wygodna – to jednak niekoniecznie to, czego się spodziewałam po
rezerwacie ścisłym. <br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: large;">Nie taki kornik zły jak go malują</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Pani przewodnik, która nas oprowadzała miała naprawdę bogatą wiedzę na temat fauny i flory Puszczy Białowieskiej. Z tej wiedzy korzystali jednak głównie dorośli, w większości emerytowani, uczestnicy spaceru, ale nie dzieci. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Co kilkaset metrów przystawaliśmy na trasie zwiedzania, by dowiedzieć się o chorobach drzew, rodzajach lasu i owadach zamieszkujących pnie, hubach, porostach, i tak przez 3 godziny. Wiadomości było naprawdę dużo, ale przekaz był dostosowany do większości, czyli dorosłych.</div>
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-5MO43nki8rk/XPK1BFlxe2I/AAAAAAAABmk/lYIgYuJzG6sBlM6gOcpj7Rp5BGa8gI38wCLcBGAs/s1600/IMG_5209.JPG"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-5MO43nki8rk/XPK1BFlxe2I/AAAAAAAABmk/lYIgYuJzG6sBlM6gOcpj7Rp5BGa8gI38wCLcBGAs/s1600/IMG_5209.JPG" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dzieci wychwyciły tylko część informacji i to głównie tych, które je zaciekawiły, na przykład dlaczego nie można kierować się kierunkiem rozrostu mchu na drzewach w lesie, by określić strony świata, albo jakie drzewa lubi kornik drukarz i jak wyglądały dawniej polowania w Puszczy Białowieskiej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzieciakom podobałoby się znacznie bardziej, gdyby była jakaś choćby szansa na zobaczenie dzikich zwierząt: saren, łosi, już nie mówię o żubrach, bo to podczas tego spaceru niemożliwe. Niestety, przy takim ruchu turystycznym żadne, nawet małe, zwierzę nie wystawi przysłowiowego nosa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Podczas spaceru padały oczywiście pytania o korniki, które zjadają drzewa w Puszczy, i przez które, zgodnie z oficjalnym przekazem, przeprowadzona została wycinka drzew. Podobno wszystkiemu winna jest susza. Puszcza umiera, bo wysycha, a korniki atakują właśnie drzewa osłabione.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Park Pałacowy i selfie w żubrze</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Park
Pałacowy to park w stylu angielskim, czyli park o swobodnym, naturalnym
charakterze, bez efektownych nasadzeń, geometrycznych form, czy alejek.
Jego projektantem był Walerian Kronenberg, ten sam, który zaprojektował
Park Skaryszewski w Warszawie.<br />
<br />
Tak naprawdę dla przeciętnego turysty, który nie zna się
na gatunkach drzew i nie potrafi docenić rzadkich okazów tutaj
rosnących, park w stylu angielskim to nic innego jak luźno rosnące drzewa i kilka
alejek.<br />
<br />
<b>wskazówka:</b> wstęp do Parku
jest bezpłatny. <br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
Niektóre
z drzew w Parku rosną od jego założenia, a przed Muzeum możecie
zobaczyć kilka starych dębów, które, jak głosi legenda pozostały tu po
pogańskim, świętym gaju. Prawdy w tym niewiele, ale dzieci możecie
zaciekawić.</div>
<br />
Po przejściu wygodnym mostkiem nad stawami na rzece Narewka dotrzecie do miejsca, gdzie kiedyś stał pałac - myśliwska rezydencja carów.<br />
<br />
<b>ciekawostka: </b> Pałac Carski został wybudowany na specjalne życzenie cara Mikołaja III, któremu wyjątkowo podobały się polowania w Białowieży. W końcu Puszcza Białowieska od wieków była królewskimi terenami łowieckimi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Niestety, Pałac został spalony przez Niemców w lipcu 1944, gdy ci wycofywali się z Białowieży.<br />
<br />
<br />
Na terenie Parku nie zachowało się wiele budynków o historycznej wartości. Dziś można obejrzeć jedynie bramę wjazdową i dawne stajnie kozackie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
W oczy rzuca się za to nowoczesny, wielopiętrowy budynek, w którym mieści się siedziba Białowieskiego Parku Narodowego, Muzeum Leśno-Przyrodnicze, oraz… 3-gwiazdkowy hotel. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nie znam się na architekturze, ale ten budynek ma niewiele wspólnego z ekologią i bliskością natury. Całość pasuje do idei Parku Narodowego, lasów pierwotnych i znajdującego się obok Dworku Gubernatora Grodzieńskiego jak kwiatek do kożucha.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-WBox816R6PY/XPK7NzwkwuI/AAAAAAAABoY/hkoaKvlNubwAYhuU2bzm4oBK8W4291tIACLcBGAs/s1600/IMG_5187%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="528" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-WBox816R6PY/XPK7NzwkwuI/AAAAAAAABoY/hkoaKvlNubwAYhuU2bzm4oBK8W4291tIACLcBGAs/s1600/IMG_5187%25281%2529.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dworek Gubernatora Grodzieńskiego w Parku Pałacowym</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Punktem, którego nie możecie ominąć spacerując z dziećmi po Parku Pałacowym jest mini plac zabaw przy Dworku Gubernatora Grodzieńskiego. Furorę na nim robią dwa żubry z otworami, które przyciągają jak magnes. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-KHjwVQ2DPdY/XPK65ZoiU5I/AAAAAAAABoM/_iP2MmHJ2KYAHx4aH9xbW3V3FvAKEvkmACLcBGAs/s1600/IMG_5188%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="538" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-KHjwVQ2DPdY/XPK65ZoiU5I/AAAAAAAABoM/_iP2MmHJ2KYAHx4aH9xbW3V3FvAKEvkmACLcBGAs/s1600/IMG_5188%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza Gusia (7lat) w sekundzie znalazła się w żubrze, pod żubrem, a potem na żubrze. Zresztą, co było dosyć zabawne, te dwa żubry mają właściwości przyciągające nie tylko dzieci. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dorośli, i to nie tylko młode osoby, ale też stateczni emeryci, pstrykali sobie fotki na żubrach i to nie takie w stylu żubr i ja stoję obok, ale normalnie okrakiem na żubrze. Pan 60+, pani 50+ - nie ma to jak poczuć w sobie wewnętrzne dziecko!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Senv2Cldxh8/XPK3kAQRhzI/AAAAAAAABmw/_H54Cl6Yn1Uml56sl_0bNmGXiAhe_FQVwCLcBGAs/s1600/Bia%25C5%2582owie%25C5%25BCa%2Bcz2%2Bpark.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Senv2Cldxh8/XPK3kAQRhzI/AAAAAAAABmw/_H54Cl6Yn1Uml56sl_0bNmGXiAhe_FQVwCLcBGAs/s1600/Bia%25C5%2582owie%25C5%25BCa%2Bcz2%2Bpark.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Muzeum Leśno -Przyrodnicze</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Na liście atrakcji Białowieży i okolic znajduje się również i Muzeum w Parku Pałacowym. Odwiedziliśmy je z dziećmi drugiego dnia, kiedy niebo zasnuło się chmurami i siąpił deszcz. Czy warto? Dzieciom się podobało. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Ja zachowam umiarkowany entuzjazm, bo warto docenić to, że nawet w mniejszych miejscowościach pojawiają się muzea bardziej interaktywne. Jednak mając porównanie z innymi miejscami dla dzieci o charakterze edukacyjnym w Polsce i Europie ograniczę się do stwierdzenia: dzieci będą zadowolone.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Muzeum możecie zwiedzać albo z audio przewodnikiem (zestaw klasyczny słuchawki z regulacją, da się dopasować do dzieci, oraz odtwarzacz) albo z panem/panią przewodnikiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
My wybraliśmy tańszą wersję: zwiedzanie z audio przewodnikiem i naprawdę, mimo początkowych problemów, byliśmy szczęśliwi, że nie jesteśmy w innej grupie z przewodnikiem oprowadzającym po wystawie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nasza grupa w ciszy przemieszczała się między ekspozycjami podczas gdy z tyłu, tam gdzie aktualnie znajdowała się grupa druga, dobiegały nas płacze dzieci, gwar rozmów i wysiłki przewodnika, by być słyszanym. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Wskazówka:</b> w sezonie i w długi majowy weekend Muzeum przeżywa oblężenie, kolejki i tłumy. Jeżeli chcecie dobrze kojarzyć wizytę w tym muzeum to proponuję przyjść w mniej popularnych godzinach i wybrać zwiedzanie z Krystyną Czubówną w wersji audio.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Zwiedzanie Muzeum</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
W Muzeum jest ciemno. Całe zwiedzanie zorganizowane jest w ten sposób, że podchodząc do dioramy z wypchanymi zwierzętami, których zarysy widzicie w ciemnościach, zapalane jest światło. Naciskacie na odtwarzaczu numer dioramy i słuchacie kojącego głosu pani Czubównej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-P-bPtSogDeM/XPK3vr_MImI/AAAAAAAABm0/t7AGxqtqRnUJyah5iDymYzWqwBOPBvPPACLcBGAs/s1600/IMG_5225.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-P-bPtSogDeM/XPK3vr_MImI/AAAAAAAABm0/t7AGxqtqRnUJyah5iDymYzWqwBOPBvPPACLcBGAs/s1600/IMG_5225.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Przyznam, że jest to strzał w 10. Kto jak kto, ale Krystyna Czubówna jest idealnym lektorem, szczególnie do tematyki przyrodniczej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Część osób w opiniach na temat muzeum, narzeka, że światło gaśnie za szybko, że dzieci nie nadążają z wciskaniem numeru nagrania i że rodzice nie mogą odpowiadać na pytania dzieci na bieżąco. Nasza 7-letnia córka bez problemu sobie radziła. Widziałam też i mniejsze dzieciaki, które nie miały żadnego problemu z odsłuchiwaniem nagrań. Pewnie w przypadku 4 -5 latków mogłoby to być trudniejsze, bo nie ma wersji nagrania dla dzieci, więc pada wiele niezrozumiałych słów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem przekonana, że zwiedzanie z audio przewodnikiem jest zdecydowanie lepszym wyborem niż zwiedzanie z głośnym tłumem. A maluszkom zawsze można zreferować w skrócie co jest na dioramie, po odsłuchaniu nagrania. Zresztą nawet bez odsłuchu sobie poradzicie, a 4 latek i tak nie zapamięta co to są olsy, czy grądy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-2bHEQCOdcLE/XPK39FFKdgI/AAAAAAAABnA/e3s8JukHnf8UPJYKlwYKkhutWia4srMkQCLcBGAs/s1600/IMG_5226.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-2bHEQCOdcLE/XPK39FFKdgI/AAAAAAAABnA/e3s8JukHnf8UPJYKlwYKkhutWia4srMkQCLcBGAs/s1600/IMG_5226.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Po wyjściu z muzeum możecie wejść po schodach, lub wjechać windą na wieżę, by zobaczyć Park Pałacowy z góry. Niestety panorama jest mało ciekawa - głównie drzewa i dachy domów w Białowieży. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-WPAT85EL76w/XPK4IgV9fNI/AAAAAAAABnM/PXgQaOadQn4BIIlteBVD1_32cJsG0ioFgCLcBGAs/s1600/IMG_5223.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-WPAT85EL76w/XPK4IgV9fNI/AAAAAAAABnM/PXgQaOadQn4BIIlteBVD1_32cJsG0ioFgCLcBGAs/s1600/IMG_5223.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wieża ...widokowa? Muzeum Leśno-Przyrodnicze</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nasze dzieciaki tak zainteresowały widoki z tej wieży, że… przebywały na niej tyle, ile zajmuje kilkukrotne obiegnięcie tarasu. (na wieży byliśmy sami) Większą atrakcją było to, kto pierwszy znajdzie się na dole, czy syn jadąc windą, czy córka zbiegając po schodach… ach te dzieci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: large;">Zróbże minę uprzejmą żubrze</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Każdy przyjeżdżający do Białowieży liczy na spotkanie z żubrem. Najłatwiej takie sobie załatwić w Rezerwacie Pokazowym Żubra. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Rezerwat ten to nic innego jak małe zoo ze zwierzętami z lasów europejskich. Jest oczywiście i wybieg dla żubrów. Sztuk 4, czy 5. Są wilki, sarny, łosie. Zwierzęta na klasycznych wybiegach, jak w zoo. Szerokie alejki, ławki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Największą atrakcją w Rezerwacie Pokazowym Żubra dla naszych dzieci, i dla większości dzieci odwiedzających rezerwat, stał się … plac zabaw.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-KgK8VMSKEz8/XPTMSyUQehI/AAAAAAAABpI/GwnrHsnjF1sXTqHZwKtjadesZt5LoWuqgCLcBGAs/s1600/IMG_5276.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="504" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-KgK8VMSKEz8/XPTMSyUQehI/AAAAAAAABpI/GwnrHsnjF1sXTqHZwKtjadesZt5LoWuqgCLcBGAs/s1600/IMG_5276.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Plac zabaw w Rezerwacie Pokazowym Żubra godzinę przed zamknięciem (maj 2019)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-gkkN6zrTS3k/XPTMS90us8I/AAAAAAAABpM/DibJEU8xS2MQRCSW82FXtPRCTkqbg4GaQCLcBGAs/s1600/IMG_5267.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-gkkN6zrTS3k/XPTMS90us8I/AAAAAAAABpM/DibJEU8xS2MQRCSW82FXtPRCTkqbg4GaQCLcBGAs/s1600/IMG_5267.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Dla 7latki wspinaczka na placu zabaw jest znacznie ciekawsza niż cztery śpiące żubry z niewzruszonym spokojem przeżuwające siano.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-gJ5wEOUBDiE/XPK4UTIzTWI/AAAAAAAABnU/SfXL3oya_XsY_20qGdBMETpf2U48ZOiyACLcBGAs/s1600/IMG_5208%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="527" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-gJ5wEOUBDiE/XPK4UTIzTWI/AAAAAAAABnU/SfXL3oya_XsY_20qGdBMETpf2U48ZOiyACLcBGAs/s1600/IMG_5208%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
Właśnie, GDZIE były żubry? Przecież trafiliśmy do Rezerwatu Pokazowego Żubra, a nie do Ostoi Zwierząt Puszczy Białowieskiej czytaj: zwykłego mini zoo.<br />
<br />
Nazwa wprowadza w błąd. No ale pokazano nam żubry? Pokazano, więc o co chodzi? <br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-HRcRBFjMGiM/XPK6KKd099I/AAAAAAAABn4/vsL6lSbjMUErSL_AQYGUDPZ432ly7OvTwCLcBGAs/s1600/IMG_5108%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-HRcRBFjMGiM/XPK6KKd099I/AAAAAAAABn4/vsL6lSbjMUErSL_AQYGUDPZ432ly7OvTwCLcBGAs/s1600/IMG_5108%25281%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Spotkałam się też z opisem, który lepiej oddaje charakter miejsca: Rezerwat Pokazowy Dzikich Zwierząt, chociaż patrząc na klasyczne wybiegi i siatki, to bliżej temu miejscu do zwykłego zoo niż do idei rezerwatu.<br />
<br />
Podobno część wybiegów jest znacznie większa, co tłumaczyłoby pustki na niektórych z nich. <br />
<br />
Teraz wytłumaczcie to dzieciom. Przykładowy dialog w Rezerwacie Pokazowym Żubra:,,Mamo, dlaczego nie ma tu żadnych zwierząt?" ,,Bo na niektórych wybiegach musi odrosnąć zjedzona trawa, a inne wybiegi to tak naprawdę tylko kawałek całości i zwierzęta są w lesie." No cóż, wersja ekonomiczna. <br />
<br />
Wersja droższa i ciekawsza wymagałaby jednak większej pomysłowości i nakładów finansowych niż tylko ogrodzenia terenu siatką i wystawienia paśnika.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-QBDb0dhIsYo/XPK8aiGMaYI/AAAAAAAABo0/jzo23kOUZucMwmPyuQdrJNLcE-vJRS1xgCLcBGAs/s1600/IMG_5258.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-QBDb0dhIsYo/XPK8aiGMaYI/AAAAAAAABo0/jzo23kOUZucMwmPyuQdrJNLcE-vJRS1xgCLcBGAs/s1600/IMG_5258.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rezerwat Żubra - gdzie są żubry?</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-lu1qFyKo0FY/XPK5ou4w7MI/AAAAAAAABnk/Hw1fh1ium0oORvsPRL280cqSaHHP-wdKACLcBGAs/s1600/IMG_5261.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="585" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-lu1qFyKo0FY/XPK5ou4w7MI/AAAAAAAABnk/Hw1fh1ium0oORvsPRL280cqSaHHP-wdKACLcBGAs/s1600/IMG_5261.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b><span style="font-size: small;">Wskazówka:</span></b> jeżeli wybieracie się z dziećmi do Rezerwatu Pokazowego Żubra na dłużej, przygotujcie sobie prowiant. W nowoczesnym budynku, w którym znajdują się kasy, nie było żadnej restauracji, ani kawiarni, czy chociaż sklepu z przekąskami, czy sałatkami.<br />
W maju 2019 w części bufetowej stał jedynie automat do słodyczy i batoników i obok automat do kawy. Sądząc po kolejkach jakie się do nich tworzyły to popyt na takie usługi w sezonie jest. Może latem pojawią się chociaż jakieś food trucki w okolicy parkingu??<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Lokalnie i smacznie</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"></span><br />
Gdy już przespacerujecie się po Rezerwacie, zobaczycie Skansen podczas wycieczki rowerowej, albo odwiedzicie drezyną Miejsce Mocy z pewnością będziecie chcieli zatrzymać się gdzieś, by coś dobrego zjeść i przede wszystkim, by wasze dzieci coś zjadły. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-3E5hujtCJd4/XPK5xu8WlSI/AAAAAAAABno/9u3YmU8WCVAiKyZVn-pBSq6-OkFAeY6BQCLcBGAs/s1600/Kopia%2Bclass%2Bmammalia%25283%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="756" data-original-width="945" src="https://1.bp.blogspot.com/-3E5hujtCJd4/XPK5xu8WlSI/AAAAAAAABno/9u3YmU8WCVAiKyZVn-pBSq6-OkFAeY6BQCLcBGAs/s1600/Kopia%2Bclass%2Bmammalia%25283%2529.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli chcecie spróbować lokalnej kuchni polecamy wam bistro Babushka w Białowieży. Byliśmy i wypróbowaliśmy i właśnie tam wracaliśmy w kolejnych dniach. Wracaliśmy mimo długiego czasu oczekiwania w kolejce, w szczycie 30-45 minut, bo zamawia się przy barze, i mimo styropianowych talerzy, które nie pasują zupełnie do wystroju. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Babushce jest po prostu ładnie, smacznie i rozsądnie cenowo. Prosto, bez zadęcia. Można zjeść na zewnątrz pod parasolami, lub w środku – miejsca jest sporo. Dlaczego wybraliśmy tę restaurację? Ze względu na proste dania pod dzieci (żurek, rosół, pierogi, naleśniki, placki ziemniaczane) Menu możecie znaleźć online. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
My chcieliśmy spróbować czegoś lokalnego. Polecamy wam pielmieni z baraniną (takie mini pierożki) i kartacze. Próbowaliśmy też soljanki, tradycyjnej, rosyjskiej zupy mięsnej z oliwkami, ogórkami kiszonymi i śmietaną. Smak przypominał lekki gulasz, tylko skąd w tradycyjnej, rosyjskiej zupie oliwki?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam, że w tym bistro tylko jeden dodatek, który zamówiliśmy, a właściwie, który zamówiły dzieci, był niesmaczny – frytki. Zamówione raz eksperymentalnie przez dzieci i niezjedzone.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Żebra Żubra</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
I na koniec - obiecane Żebra Żubra. Nazwa ciekawa prawda? Skąd się wzięła? Od pierwotnego wyglądu tej prawie 3 kilometrowej ścieżki edukacyjnej biegnącej przez las w kierunku Rezerwatu Żubra. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ścieżka oddana do użytku w 1980 roku początkowo miała postać trasy z dębowych i jesionowych desek i szczap, których nierówna powierzchnia i układ przypominały żebra. Ścieżka została wyremontowana w 2016, ale nazwa pozostała. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-uyASUv9nHls/XPK6AvXcJEI/AAAAAAAABnw/vWcy3KhLp9QBVIP35yztWVodtXp9NwNhQCLcBGAs/s1600/IMG_5202%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-uyASUv9nHls/XPK6AvXcJEI/AAAAAAAABnw/vWcy3KhLp9QBVIP35yztWVodtXp9NwNhQCLcBGAs/s1600/IMG_5202%25281%2529.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ścieżka edukacyjna Żebra Żubra</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dla mnie jako laika, a nie przyrodnika, las wzdłuż ścieżki Żebra Żubra niczym nie różnił się od lasu w rezerwacie ścisłym. Nawet przechodziliśmy obok miejsc, gdzie w powietrzu czuć było czosnek niedźwiedzi, tak jak w rezerwacie. Moim zdaniem spacer po Żebrach Żubra był przyjemniejszy niż spacer po Rezerwacie Ścisłym. <br />
<br />
<b>wskazówka:</b> przy wejściu na tę bezpłatną ścieżkę znajduje się niewielki parking, część samochodów stała też zaparkowana po prostu wzdłuż drogi. Czas przejścia ścieżki to około 30 -45 minut. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Ścieżka jest przeznaczona dla ruchu pieszego - nie wolno po niej jeździć rowerem, głównie dlatego, że stwarzałoby to niebezpieczeństwo dla turystów pieszych. Nas co prawda mijali ludzie na rowerach, ale albo nie byli świadomi zakazu, albo go po prostu zlekceważyli. Jeżeli Żebra Żubra będą na waszej trasie - możecie sobie rowery przeprowadzić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-FXQ4wZ7ECsM/XPK6lqBCG7I/AAAAAAAABoE/m7oWQfgMZIsy93u5MJRE4yZMKD9qBkePgCLcBGAs/s1600/IMG_5210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-FXQ4wZ7ECsM/XPK6lqBCG7I/AAAAAAAABoE/m7oWQfgMZIsy93u5MJRE4yZMKD9qBkePgCLcBGAs/s1600/IMG_5210.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żebra Żubra i europejskie lasy</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>wskazówka:</b> przygotujcie sobie różne ciekawostki o żubrach i Puszczy Białowieskiej, by ten spacer był dla dzieci ciekawszy, i by nie miały wrażenia, że to był TYLKO spacer po lesie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Bo prawda jest taka, że Puszcza najbardziej zachwyca turystów z południa Europy, którzy nie mają takich lasów u siebie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
O Puszczy Białowieskiej możecie przeczytać ciekawą relację również i tutaj:<br />
<a href="http://www.montravels.pl/podroze/co-zobaczyc-w-bialowiezy/">http://www.montravels.pl/podroze/co-zobaczyc-w-bialowiezy/</a><a href="http://www.montravels.pl/podroze/co-zobaczyc-w-bialowiezy/" rel="nofollow">http://www.montravels.pl/podroze/co-zobaczyc-w-bialowiezy/</a><br />
<br />
Jeżeli chcielibyście wstać o 3.00 rano i wybrać się ,,na żubry" o szczegółach możecie przeczytać tutaj: <a href="https://tastepoland.pl/2018/07/12/bialowieza_wyprawanazubra/" rel="nofollow"> https://tastepoland.pl/2018/07/12/bialowieza_wyprawanazubra/</a><br />
<br />
Jeżeli macie jakieś pytania, albo chcielibyście podzielić się ciekawymi informacjami o Puszczy Białowieskiej – formularz komentarzy znajduje się pod wpisem. Tylko podpisane komentarze będą opublikowane, wystarczy imię, lub nick.</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-21460046066947947962019-05-22T22:56:00.002+02:002020-05-13T23:07:23.335+02:00 Puszcza Białowieska, czyli co w puszczy piszczy? <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-jRh3SByh4FY/XOWzICRYwXI/AAAAAAAABjk/BHkozNEm9QA-e8q950591KedOzHC6BJUQCLcBGAs/s1600/IMG_5064%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-jRh3SByh4FY/XOWzICRYwXI/AAAAAAAABjk/BHkozNEm9QA-e8q950591KedOzHC6BJUQCLcBGAs/s1600/IMG_5064%25282%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wyobraźcie sobie spowite mgłą leśne ostępy, świergot ptaków wokół i szum wiatru w majestatycznych koronach kilkusetletnich dębów. Las pierwotny, Puszcza Białowieska. Te słowa działają na wyobraźnię.
Byliśmy i sprawdziliśmy. Jesteście ciekawi ile prawdy jest w takich
wyobrażeniach o puszczy, które opisałam wyżej?<br />
<br />
We wpisie jak zwykle dużo
informacji praktycznych. Znajdziecie też naszą odpowiedź na pytanie
czy weekend z dziećmi w Białowieży to dobry pomysł i czy to prawda, że
przebywanie w lesie pierwotnym to doświadczenie niemal mistyczne.
Oczywiście podam wam też linki do ciekawych stron o Puszczy
Białowieskiej i Białowieskim Parku Narodowym.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-8agE5RNe8hE/XOWyZvudrYI/AAAAAAAABjg/1xbKtHYgTAwd5H9MhDUpQRbfMeEu6SMKACEwYBhgL/s1600/IMG_5098%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-8agE5RNe8hE/XOWyZvudrYI/AAAAAAAABjg/1xbKtHYgTAwd5H9MhDUpQRbfMeEu6SMKACEwYBhgL/s1600/IMG_5098%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<span id="goog_1885983715"></span><span id="goog_1885983716"></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;">Kierunek Białowieża </span><br />
<br />
Puszcza Białowieska od 2010 roku znajduje się na liście Światowego
Dziedzictwa UNESCO jako obszar, na którym zachowały się jedne z
największych fragmentów lasu pierwotnego nizin europejskich. Białowieski Park Narodowy jest chyba jednym z lepiej rozpoznawalnych polskich parków, dość licznie odwiedzanym przez turystów z zagranicy. <br />
<br />
Ostatnią majówkę spędziliśmy z dziećmi w Białowieży przez prognozy pogody, a może powinnam napisać dzięki prognozom pogody. Wiosną zwykle spędzamy długie majowe weekendy gdzieś w górach. W tym roku też do ostatniej chwili śledziliśmy zmiany pogody w południowej Polsce i do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję, że słabe prognozy się po prostu nie sprawdzą. <br />
<br />
Brak słońca i chłodniejsze dni, 8-10 stopni w dzień i około 4 w nocy, nie są jakąś przeszkodą nie do pokonania podczas wyjazdu. Deszcz też nie jest dramatem, z cukru nie jesteśmy, ale…ciągły deszcz plus zimno na campingu, to już nie jest fajne. A jak już zdążyliście się zorientować po innych wpisach na tym blogu, wolimy wyjazdy dające nam dużo wolności, czyli właśnie wyjazdy campingowe. <br />
<br />
Decyzja więc była prosta, tym bardziej, że odległość: 200 km, tylko trzy godziny drogi, to dla nas tak, jak skoczyć do cioci na imieniny ;) , w porównaniu do innych tras, które przejechaliśmy autem z dziećmi. <br />
<br />
<br />
<br />
Białowieżę pamiętam z wycieczki z czasów szkoły podstawowej (kiedy to było!). Do tej pory kojarzyła mi się z zapachem żywicy, sosen, drewnianymi budkami z rękodziełem i oczywiście z żubrami. <br />
<br />
Tym razem postawiliśmy na rowery. Planowaliśmy wejść do rezerwatu ścisłego, by zobaczyć na własne oczy ten majestatyczny las pierwotny, chcieliśmy też przejechać się drezyną i zobaczyć rezerwat pokazowy żubra. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Dzień pierwszy: rowerem wokół Białowieży </span><br />
<br />
Od razu uprzedzam tych z was, którzy szukają informacji o ekstremalnych, długich i wymagających trasach rowerowych wokół Białowieży, czytaj: takich podczas których przedzieracie się przez puszczę/las/mokradła przez 10 godzin, czasem z rowerem na plecach. <br />
<br />
Nasze wycieczki rowerowe dostosowujemy do dzieci, a konkretnie do najsłabszego ogniwa, czyli naszej (teraz) 7 letniej córki. Dlatego kluczowa jest dla nas długość trasy, którą ma ona przejechać.<br />
<br />
Mam jednak czasem wrażenie, że w przypadku naszej 7latki, nie o kilometry tu chodzi, a raczej o urozmaicenie trasy, czy szlaku. To samo dzieje się w przypadku wędrówek po górach.<br />
Jak jest za nudno, to szybciej słyszymy wymówki typu: nogi bolą, głodna jestem, kiedy zrobimy przerwę itp. Chyba tak jest u większości dzieci.<br />
<br />
A jak jest trudniej , ciekawiej, jak są jakieś wyzwania to nagle dzieci czują przypływ energii. Przynajmniej nasze. Poniżej przykład tego, co się dzieje gdy rodzice mówią, że przeniosą twój rower ;) Tak przy okazji, takie przeszkody można znaleźć na trasie z rezerwatu żubra do Białowieży - i to jest to, co dzieci lubią najbardziej!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-BQ8tAWUph2E/XOW1ivOhAxI/AAAAAAAABlc/W20iKWOFwcYKRoElQMOg_4UN82DtxP2ogCLcBGAs/s1600/IMG_5112%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-BQ8tAWUph2E/XOW1ivOhAxI/AAAAAAAABlc/W20iKWOFwcYKRoElQMOg_4UN82DtxP2ogCLcBGAs/s1600/IMG_5112%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
W punkcie informacji turystycznej w centrum Białowieży dostaliśmy mapkę szlaków rowerowych. Szlaków tych jest kilka, jednak większość z nich jest za długa dla dzieci, jeżeli chcemy zrobić pętlę. <br />
<br />
Ze względu na Agusię, wybraliśmy szlak czerwony z Białowieży do Narewki. Szlak ten ma 21 km – zdecydowanie za dużo jak dla naszej 7 latki, więc za wsią Pogorzelce skręciliśmy na szlak żółty w kierunku rezerwatu pokazowego żubra, by wrócić potem do Białowieży. <br />
<br />
To bardzo dobre rozwiązanie, jeżeli jedziecie na wycieczkę z dziećmi. Po pierwsze cała pętla to 10-12 km, po drugie po drodze możecie zatrzymać się z dziećmi w Skansenie Białowieża i później przy wieży obserwacyjnej. <br />
<br />
Ponieważ zazwyczaj we wpisach podaję wam dużo szczegółów, byście mogli zaplanować swoje wyjazdy, czy też skorzystać z naszych doświadczeń, teraz jeszcze dosyć istotna informacja, jeżeli chodzi o poruszanie się rowerem z dziećmi po Białowieży. <br />
<br />
Czy oczekuję zbyt dużo, jeżeli myślę, że w turystycznej miejscowości wśród lasów, gdzie jest czyste powietrze i szlaki rowerowe zachęcające do wycieczek, powinno być jakieś pobocze dla rowerów? Już nie mówię o ścieżce rowerowej wyłożonej kostką i rozumiem, że poza sezonem wystarczy droga i chodnik z płyt, chociaż ten raz pojawia się, raz znika. No ale może chociaż utwardzone pobocze? <br />
<br />
Na przykład przejazd na niewielkim odcinku (ale jednak) ruchliwą drogą 689, która ruchliwa jest, bo prowadzi do przejścia granicznego, to niemały stres i bezwzględna konieczność asekuracji dziecka. <br />
<br />
W sumie nie tylko my mieliśmy zagwozdkę jak poradzić sobie z dzieckiem na rowerze przy braku jakiegoś rozsądnego pobocza. Na szczęście odcinek drogi 689 nie był zbyt długi, a później pozostawał nam chodnik i nadzieja, że przednie koło rowerka nie polegnie w spotkaniu z wysokim krawężnikiem. <br />
<br />
<b>wskazówka:</b> jadąc rowerami od strony Hajnówki do centrum Białowieży musicie bardzo uważać na dzieci. Pozostaje wam nierówny chodnik z płyt, ale też nie na całej długości przejazdu. <br />
<span style="font-size: large;"></span><br />
<span style="font-size: large;">Centrum Białowieży: Krupówki w miniaturze </span><br />
<br />
Białowieża nie jest duża, jednak ze względu na Puszczę i żubry, zorganizowany ruch turystyczny ma się tu bardzo dobrze. Sporo tu autokarów przywożących wycieczki, ale też całkiem dużo kamperów na obcych rejestracjach. <br />
<br />
Centrum wsi to takie Krupówki w miniaturze. Mydło i powidło. Budy i budki. Lody, kręcone, pieczone ziemniaki na patyku, figurki żubra we wszystkich rozmiarach i postaciach, żubry pluszowe, wytłaczane, wypalane, do wyboru do koloru. Cóż, Białowieża żyje z żubrów i żubry są tu wszędzie. We wszystkich formach ekspresji artystycznej. <br />
<br />
Oprócz centrum informacji turystycznej, płatnego parkingu i punktów gastronomicznych, w Białowieży znajduje się Park Pałacowy z XIX wieku zaprojektowany przez Waleriana Kronenberga, Muzeum, prawosławna cerkiew św Mikołąja Cudotwórcy z 1895 roku, zabytkowa stacja kolejowa z 1903 roku i skansen ludności ruskiej Podlasia. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Skansen Białowieża : cofamy się w czasie </span><br />
<br />
Z centrum Białowieży wyjechaliśmy czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku Narewki. Szlak ten prowadzi wzdłuż lokalnej, wiejskiej drogi i w sumie ruch samochodowy jest bardzo mały. <br />
<br />
Przy drodze zauważyliśmy wysoką bramę z wielkim, drewnianym napisem. Chociaż mieliśmy przeznaczyć cały dzień na wycieczkę rowerową, skusiłam się i weszłam zobaczyć, czy warto jest poświęcić te cenne minuty słońca na zwiedzanie skansenu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-ibkChpWDASY/XOWzzqMgIeI/AAAAAAAABkc/6wKyma9xEgIW2L-c2zR6YMD-DAtTa2u5wCEwYBhgL/s1600/IMG_5081%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="561" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-ibkChpWDASY/XOWzzqMgIeI/AAAAAAAABkc/6wKyma9xEgIW2L-c2zR6YMD-DAtTa2u5wCEwYBhgL/s1600/IMG_5081%25282%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Wpadłam tylko zerknąć i od razu mi się spodobało. Tak więc, zanim jeszcze nasza rowerowa wycieczka się rozkręciła, już mieliśmy godzinną przerwę na Skansen Białowieża! <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-SloLqmXpwJ8/XOWziCdjmiI/AAAAAAAABjw/F1ttMlBqjBQq8aFMcPTDF3B1B3EcaeMvgCLcBGAs/s1600/IMG_5050%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-SloLqmXpwJ8/XOWziCdjmiI/AAAAAAAABjw/F1ttMlBqjBQq8aFMcPTDF3B1B3EcaeMvgCLcBGAs/s1600/IMG_5050%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Skansen Białowieża trochę przypomniał mi klimatem wioskę Wikingów w Danii w Ribe, z tym, że w Białowieży nie było statystów ,,żyjących” życiem dawnej wsi. <br />
<br />
Teren jest naprawdę spory, nie otaczają was tłumy zwiedzających, nie ma jednego słusznego kierunku zwiedzania. Dzieci mogą zaglądać gdzie chcą. Mogą wspiąć się po drewnianych schodkach do młyna, mogą obejrzeć strych w drewnianej chałupie. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-q9ip8lqPtbY/XOWzpDHSoMI/AAAAAAAABj0/5onfDNCUqlY2DN0-gFkqjIHFKq2wp4FvgCLcBGAs/s1600/IMG_5066%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-q9ip8lqPtbY/XOWzpDHSoMI/AAAAAAAABj0/5onfDNCUqlY2DN0-gFkqjIHFKq2wp4FvgCLcBGAs/s1600/IMG_5066%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Nasze dzieci mogły na żywo zobaczyć czym były, znane im z baśni, zapiecek i klepisko. Miały dużo zabawy z odgadywania przeznaczenia różnych przedmiotów. Pomijam najbardziej oczywiste, ale dla dzieci też ciekawe, jak maselnica, kołowrotek, czy żelazka na węgiel. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-p8KDcrppX7Q/XOWzx9BaXxI/AAAAAAAABj8/-N7CTB4JiRsL_ejpjXoZ7AOAJR6_fMuCgCLcBGAs/s1600/IMG_5054%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-p8KDcrppX7Q/XOWzx9BaXxI/AAAAAAAABj8/-N7CTB4JiRsL_ejpjXoZ7AOAJR6_fMuCgCLcBGAs/s1600/IMG_5054%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-NibzspHtMA8/XOWzzfzqQDI/AAAAAAAABkM/d1NMaK0duvci3iIWrx9c_Pij-8Nin_rjACLcBGAs/s1600/IMG_5077%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="484" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-NibzspHtMA8/XOWzzfzqQDI/AAAAAAAABkM/d1NMaK0duvci3iIWrx9c_Pij-8Nin_rjACLcBGAs/s1600/IMG_5077%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
Naprawdę warto odwiedzić ten skansen. Jedynym minusem, moim zdaniem, był brak ,,pokazowej chaty, z „zastępczymi” eksponatami, w której dzieci mogłyby się poczuć jak w prawdziwej wiejskiej chacie – pokręcić kołowrotkiem, postukać maselnicą, na niby pougniatać kapustę w beczce. Fajnie byłoby wspiąć się na zapiecek, przekonać się ile waży łopata do chleba, czy poprasować na niby żelazkiem na węgiel, lub założyć czepiec, lub zapaskę! <br />
<br />
<b>wskazówka: </b>skansen czynny od 10.00 - 18.00<br />
bilety wstępu można kupić na miejscu: 7 zł osoba dorosła 4 zł dziecko<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-W8IUoCmFqak/XOWzx7MkwcI/AAAAAAAABkU/_Ech83O51iEwKDl848EaFeYbnO2T5zo1wCEwYBhgL/s1600/IMG_5055%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-W8IUoCmFqak/XOWzx7MkwcI/AAAAAAAABkU/_Ech83O51iEwKDl848EaFeYbnO2T5zo1wCEwYBhgL/s1600/IMG_5055%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Rowerami do rezerwatu żubra </span><br />
<br />
Kolejnym punktem podczas naszej rowerowej wycieczki stała się platforma obserwacyjna. Platforma jest wysoka, ale bezpieczna. Mogą przydać się lornetki, jak ktoś lubi obserwować ptaki. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-FAQgKtkrB0g/XOW0PFZDxTI/AAAAAAAABkg/cMNLLDXnFuwl9sCb4ts-24zyFISJK3uEwCLcBGAs/s1600/IMG_5088%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-FAQgKtkrB0g/XOW0PFZDxTI/AAAAAAAABkg/cMNLLDXnFuwl9sCb4ts-24zyFISJK3uEwCLcBGAs/s1600/IMG_5088%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<b>wskazówka</b>: na tej trasie podobno znajduje się również kilkusetmetrowa ścieżka edukacyjna - "Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich." My jednak na nią nie trafiliśmy. <br />
<br />
Za wsią Pogorzelce dojechaliśmy do skrzyżowania z ubitą piaskową drogą, szlak czerwony do Narewki odbijał w prawo, a żółty szlak, z powrotem do Białowieży, w lewo. Na mapie szlaki te prowadzą wzdłuż drogi szutrowej. Ale jakiej!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-Wf5f9QqfkRk/XOW0XtDyj3I/AAAAAAAABkk/xqG94e9QuqYel6NoK9QMh5vQ2B3gbAImwCLcBGAs/s1600/IMG_5102%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-Wf5f9QqfkRk/XOW0XtDyj3I/AAAAAAAABkk/xqG94e9QuqYel6NoK9QMh5vQ2B3gbAImwCLcBGAs/s1600/IMG_5102%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Przez las, szeroka, równa… niemal jak podłoże do wylania asfaltu. Minęliśmy wielkie pole na ognisko z zadaszonymi ławami, przygotowane do naprawdę dużych imprez. Tą wygodną drogą przez las dojechaliśmy z powrotem aż do Białowieży. Na liczniku naszej 7 latki wybiło 13 samodzielnie przejechanych kilometrów. Jak dla niej to duże osiągnięcie. Oczywiście pod koniec były małe kryzysy, ale wizja obiecanych lodów na białowieskich Krupówkach dodała jej przysłowiowych skrzydeł. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Go4Z2RnTDdA/XOW0e0e8hxI/AAAAAAAABks/Uwz-bdiYdRYTxeR530wd1e5zo_oFm9M5wCLcBGAs/s1600/IMG_5103%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="595" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-Go4Z2RnTDdA/XOW0e0e8hxI/AAAAAAAABks/Uwz-bdiYdRYTxeR530wd1e5zo_oFm9M5wCLcBGAs/s1600/IMG_5103%25281%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-DQcO-okO2RM/XOW0exEYMKI/AAAAAAAABkw/SgknPZjcgbw4upDGGaVNhrIYtFCte0XEgCLcBGAs/s1600/IMG_5117.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="567" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-DQcO-okO2RM/XOW0exEYMKI/AAAAAAAABkw/SgknPZjcgbw4upDGGaVNhrIYtFCte0XEgCLcBGAs/s1600/IMG_5117.JPG" /></a></div>
<br />
Po odstawieniu nas na camping, mąż zdecydował powtórzyć trasę, tym razem jadąc pętlą przez Narewkę. Podobno, według jego słów, na leśnych ścieżkach łatwo się zgubić, szczególnie wieczorem, gdy zapada zmrok i szczególnie, gdy zjedziecie z głównej trasy, by zbadać boczne odnogi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-2VMIncb24Us/XOW0m3c4PfI/AAAAAAAABk0/gB_bZnUyZXwaOhENnM-zod4HklFSOJaDQCLcBGAs/s1600/IMG_5125%2B%2528Edited%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-2VMIncb24Us/XOW0m3c4PfI/AAAAAAAABk0/gB_bZnUyZXwaOhENnM-zod4HklFSOJaDQCLcBGAs/s1600/IMG_5125%2B%2528Edited%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<b>wskazówka: </b>Jeżeli nie chcecie zniechęcić dzieci do rowerowych wyjazdów, warto wyznaczać krótsze trasy, z możliwością ,,dołożenia” sobie kilometrów już bez dzieci. <br />
<br />
Więcej o szlakach rowerowych wokół Białowieży przeczytacie na oficjalnej stronie gminy Białowieża <br />
<a href="http://www.gmina.bialowieza.pl/pl/waloryprzyrodnicze/szlaki-turystyczne.html" rel="nofollow"><br /></a>
<a href="http://www.gmina.bialowieza.pl/pl/waloryprzyrodnicze/szlaki-turystyczne.html" rel="nofollow">http://www.gmina.bialowieza.pl/pl/waloryprzyrodnicze/szlaki-turystyczne.html </a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Ohus2Zw7P1g/XOW2govfafI/AAAAAAAABlo/EpsHupZz2qcUJxSZWU9QxD8lmjptftdIACLcBGAs/s1600/IMG_5109.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Ohus2Zw7P1g/XOW2govfafI/AAAAAAAABlo/EpsHupZz2qcUJxSZWU9QxD8lmjptftdIACLcBGAs/s1600/IMG_5109.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Mam tę Moc! </span><br />
<br />
Drugi dzień powitał nas już zachmurzonym niebem. Zaplanowaliśmy dwie atrakcje: przejazd drezyną do Miejsca Mocy i spacer w rezerwacie ścisłym. <br />
<br />
Czym jest drezyna, każdy wie. Czym jest Miejsce Mocy pewnie niekoniecznie. Ale czym jest Stonhenge, w Wielkiej Brytanii chyba kojarzy większość z was. W Białowieży również znajduje się jedno z takich miejsc. Podobno naładowane pozytywną energią. <br />
<br />
Można się tam dostać albo rowerem, pieszo, lub właśnie drezyną. Bilety na przejazd drezyną kupiliśmy online. W sezonie, jeżeli chcecie mieć pewność, że znajdzie się dla was miejsce w wagoniku, kupcie bilety online. Do dwóch wagoników drezyny wchodzi określona liczba osób, a przejazdy są o określonych godzinach. <br />
<br />
Przeczytaliśmy, że przejazd drezyną to ,,wspaniała atrakcja dla dzieci,” że ,,zarówno dorośli jak i dzieci świetnie się bawią” hmmm.. Ja mam trochę inne zdanie. Nie twierdzę, że to nieciekawa atrakcja, ale powiem tak: zabawa jest świetna przez pierwsze 20 minut. Później to jak siłownia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-sqwo5rY1hhw/XOW0vEUC6_I/AAAAAAAABk8/BPAjXP6Di7YcMzeqmgLEprsVwDBW67nGgCLcBGAs/s1600/IMG_5148.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-sqwo5rY1hhw/XOW0vEUC6_I/AAAAAAAABk8/BPAjXP6Di7YcMzeqmgLEprsVwDBW67nGgCLcBGAs/s1600/IMG_5148.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
I współczuję tym panom, którzy będą pod presją ogarniania drezyny wypełnionej dziećmi, kobietami i starszymi osobami, przez prawie godzinę (w dwie strony). Bo umówmy się pan dowódca drezyny, jak to się ładnie nazywa, zresztą bardzo sympatyczny, dodaje pary drezynie tylko sporadycznie. <br />
<br />
<br />
Założenie jest takie, co zresztą jest jasno określone na stronie www, że drezynę napędzają pasażerowie. Oczywiście dzieci się rwą do ,,pompowania,” ale tak naprawdę, by rozpędzić drezynę potrzeba silnych mężczyzn. Tak więc, jeżeli w waszym składzie nie ma kilku umięśnionych mężczyzn to marnie to widzę.<br />
<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-qitFxb0ZkmM/XOW09mMJmSI/AAAAAAAABlI/BO8M1GOrO3wQvJpVddGYGg5mCbdEwOcrACLcBGAs/s1600/IMG_5168%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="744" src="https://2.bp.blogspot.com/-qitFxb0ZkmM/XOW09mMJmSI/AAAAAAAABlI/BO8M1GOrO3wQvJpVddGYGg5mCbdEwOcrACLcBGAs/s1600/IMG_5168%25282%2529.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ikonografika jak działa drezyna z zabawnym wskazaniem na mięśnie; pasowałoby dodać napis ,,for dummies" czyli łopatologicznie </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Tak sobie myślę, że latem takie napędzanie drezyny to dopiero wyzwanie! <br />
<br />
Przejazd do Miejsca Mocy zajął nam razem pół godziny. Powrót to kolejne 20-30 minut, z tym, że łatwiej bo lekko z górki. Chyba mieliśmy silną ekipę, bo, według informacji na stronie, taki przejazd jak nasz ma w teorii zająć dwie godziny (w obie strony z przerwą 20 minutową na Miejsce Mocy)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-aABc2dpnZm0/XOW029YXI-I/AAAAAAAABlA/hCnOSKsI7rgeg8jrwvFW3magMwSk3pOtgCLcBGAs/s1600/IMG_5163.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-aABc2dpnZm0/XOW029YXI-I/AAAAAAAABlA/hCnOSKsI7rgeg8jrwvFW3magMwSk3pOtgCLcBGAs/s1600/IMG_5163.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Więcej informacji i cennik znajdziecie pod adresem <b><a href="http://www.drezyny.net/">www.drezyny.net</a></b><br />
<br />
Mąż wybrał dla nas najdłuższą (i najdroższą) opcję 35zł osoba dorosła 30zł dziecko. Sporo jak za godzinę siłowni! Nie wiem , co nim kierowało, być może nie było już biletów na trasę średnią ;) <br />
<br />
Jest też możliwość krótszych przejazdów. Myślę, że gdybym miała wybierać jeszcze raz, to do miejsca mocy pojechalibyśmy rowerami, a drezyną na krótszą wycieczkę, by zobaczyć „jak to działa”. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Czym jest Miejsce Mocy? </span><br />
<br />
Przytoczę za opisem z tablicy informacyjnej: <br />
<br />
<i>Miejsce Mocy to obszary o pozytywnym promieniowaniu, tzn. występuje w nich taka forma subtelnej wibracji, która jest najzdrowsza dla człowieka. Dzięki niej w miejscach tych znacznie lepiej się czujemy, szybciej wypoczywamy, łatwiej regenerują się nasze siły witalne, uaktywnia się intuicja. (…) osoby wrażliwe ustawiwszy się w odpowiednim punkcie (wśród kręgu głazów rozłożonych na ziemi) mogą odczuwać całą gamę subtelnych wibracji, od oczyszczających umysł, dających pełne odprężenie, do powodujących zachwianie równowagi i lekkie oszołomienie. </i><br />
<i></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/--QaWedOnYhg/XOW1LP3_4rI/AAAAAAAABlQ/JHDzKLzNGoMwcd4qi5zyhUDAnoXzFgDrwCLcBGAs/s1600/IMG_5150.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/--QaWedOnYhg/XOW1LP3_4rI/AAAAAAAABlQ/JHDzKLzNGoMwcd4qi5zyhUDAnoXzFgDrwCLcBGAs/s1600/IMG_5150.JPG" /></a></div>
<i></i><br />
<i></i><br />
Na Miejscu Mocy spędziliśmy około 15 minut. Chyba za mało, żeby się zregenerować po półgodzinnym machaniu dźwignią napędzającą drezynę! No i chyba mało wrażliwi jesteśmy, bo nikt nic nie poczuł ups. <br />
<br />
<i>Przypuszcza się, że było to miejsce kultu dawnych pogan. Według legendy gromadzili się tu wtajemniczeni, by wykorzystując moc swoją i moc kamieni w tym miejscu powstrzymywać wrogów i złe moce. Nie bez powodu uroczysko znajdujące się w pobliżu nosiło kiedyś nazwę Czartowe Błota. </i><br />
<br />
Podsumowując: wycieczka do Miejsca Mocy to ciekawa atrakcja, nie będę wam zdradzać jak wyglądają drzewa i jak ułożone są kamienie. Nie oczekujcie jednak zbyt wiele. Dla dzieci będzie ciekawie, głównie ze względu na nimb tajemniczości (jak to jeszcze dobrze im sprzedacie) <br />
<br />
Wydaje mi się, że rowerowa wycieczka do Miejsca Mocy byłaby jednak mniej wyczerpująca niż przejazd drezyną. <br />
<br />
Druga część wpisu o Rezerwacie pokazowym żubra, spacerze po rezerwacie i miejscu, gdzie możecie zjeść pyszne lokalne dania już wkrótce! <br />
<br />
Jeżeli macie jakieś pytania, albo chcielibyście podzielić się ciekawymi informacjami o Puszczy Białowieskiej – formularz komentarzy znajduje się pod wpisem. Tylko podpisane komentarze będą opublikowane, wystarczy imię, lub nick.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-2D5rRDF3de8/XOW3brIULTI/AAAAAAAABlw/mtXa3F3ANrU4SOpvZ7pjrnZUkyhLbsH2wCLcBGAs/s1600/IMG_5105%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-2D5rRDF3de8/XOW3brIULTI/AAAAAAAABlw/mtXa3F3ANrU4SOpvZ7pjrnZUkyhLbsH2wCLcBGAs/s1600/IMG_5105%25281%2529.JPG" /></a></div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-5637124807378266902019-02-11T23:18:00.006+01:002019-02-28T22:18:06.363+01:00Val di Fassa: Dolomity w styczniu <div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciemna, zimna, styczniowa noc, wycieraczki w aucie śmigają jak oszalałe, na zewnątrz prawdziwa śnieżyca, na drodze zwały śniegu i błoto śniegowe. Całe szczęście, że w samochodzie jest ciepło, poza tym mamy dwa koce, trochę prowiantu i ciekawy audiobook dla dzieci. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mija już kolejna godzina odkąd utknęliśmy na A22, na przełęczy Brenner w kierunku Austrii i Niemiec. Tym razem czuję, że nie jest to taki sobie zwykły korek, bo w ciągu 2 godzin przejechaliśmy może kilometr, a na sąsiednim pasie tej dwupasmowej autostrady jeden za drugim stoją tiry, co ciekawe na wyłączonych silnikach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wydaje się, że kierowcy w tirach zaparkowali na autostradzie na noc... Intensywnie szukam informacji w necie o zdarzeniach drogowych na przełęczy Brenner, bo nie mamy żadnej możliwości, by zjechać z A22. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety mamy zbyt duże opóźnienie, by zdążyć na
nocleg przy granicy polski-niemieckiej i będziemy musieli jechać na
zmianę. Mąż przykrywa się kocem i mówi: ,,Obudź mnie jak coś się ruszy." eeee..? No tego nie było w planach - nocleg w aucie zimą na autostradzie? Z dziećmi? Najgorsza jest ta niepewność, co się stało i ile potrwa zanim ruch zostanie wznowiony. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
**************************************************************************** </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co prawda, gdy tak staliśmy kolejną już godzinę pomiędzy zakopanymi w śniegu tirami, bez jakiejkolwiek informacji, jak długo to jeszcze potrwa, uznaliśmy, że mamy wyjątkowego pecha w drodze powrotnej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Perspektywa nam się zmieniła, gdy w mediach następnego dnia zaczęły pojawiać się informacje o katastrofie komunikacyjnej na Passe del Brennero i setkach ludzi, którzy z powodu lawiny, utknęli na przełęczy na kilkanaście godzin. Przyznacie, że nasze 3 godziny czekania w aucie, w środku nocy z dwójką dzieci były pestką.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym roku po raz pierwszy zdecydowaliśmy, że pierwszy tydzień ferii zimowych spędzimy w Dolomitach we Włoszech. Bardzo lubimy narciarskie wyjazdy w Dolomity, zawsze jednak wybieraliśmy się tam w okresie, kiedy jest cieplej ( i taniej) czyli w marcu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-RpvcpQ7a1eI/XGHv4ZcSbJI/AAAAAAAABfQ/h7QP9G0Udo8rqL_YYYeF4zYeJwXWLSBsgCEwYBhgL/s1600/IMG_4506.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="481" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-RpvcpQ7a1eI/XGHv4ZcSbJI/AAAAAAAABfQ/h7QP9G0Udo8rqL_YYYeF4zYeJwXWLSBsgCEwYBhgL/s1600/IMG_4506.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przez sześć styczniowych dni, w sześć rodzin, z dziećmi od 6 do 13 lat, testowaliśmy ośrodki narciarskie w Dolomitach. Najmłodszy narciarz wśród dzieci miał 6 lat, radził sobie naprawdę świetnie, jak na drugi w swoim życiu narciarski sezon. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Starsze dzieci, 9-13 letnie jeżdżą już naprawdę dobrze. Powiedziałabym nawet, że niektóre z nich dorównują, o ile nie przewyższają techniką jazdy rodziców. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym wpisie będziecie mogli przeczytać o tym,<b> który ośrodek podobał się nam najbardziej, czy warto jest i kiedy warto kupować Dolomiti Super Ski Pass, czy warto jest wybrać się z dziećmi w Dolomity w styczniu,</b> oraz o tym, <b>czy dzieci poradzą sobie na 28 kilometrach zjazdów wokół masywu Sella, </b>czyli słynnej i kultowej Sella Rondzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-jHSvWaZlB1I/XGHxu0nt2sI/AAAAAAAABgU/sqt7Mvj5nv4ufK_POQskeZriSQycrOYSgCLcBGAs/s1600/IMG_4492%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-jHSvWaZlB1I/XGHxu0nt2sI/AAAAAAAABgU/sqt7Mvj5nv4ufK_POQskeZriSQycrOYSgCLcBGAs/s1600/IMG_4492%25281%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Dolomity w styczniu – czy warto?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powiem szczerze, że jeżeli miałabym wybierać między wyjazdem w Dolomity w ferie zimowe i wyjazdem w Dolomity pod koniec sezonu narciarskiego wybrałabym to drugie. Dlaczego? Dla mnie, ponieważ na nartach jeżdżę rekreacyjnie, liczy się pogoda, a w styczniu musicie mieć dużo szczęścia, by trafić na słoneczne, bezwietrzne dni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O tym, dlaczego lubię Dolomity pod koniec sezonu narciarskiego możecie przeczytać we wpisie <b><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/04/val-di-sole-dolomity-w-marcu.html" rel="nofollow"> Val Val di Sole</a></b><b><b><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/04/val-di-sole-dolomity-w-marcu.html" rel="nofollow">: Dolomity w marcu</a></b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z ciekawości przejrzałam zdjęcia z kamer na stoku w pobliżu Possa di Fassa w Dolomitach od początku grudnia do początku lutego tego roku. W okresie sobota-sobota, kiedy to najczęściej organizowane są wyjazdy narciarskie, dwa, czasem trzy dni były pochmurne, co oznacza, że z sześciu dni na nartach połowa była pochmurna. My nie mieliśmy szczęścia do pogody. Trafiliśmy aż na cztery dni pochmurne i z dużymi opadami śniegu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-k2ncuQOrETM/XGHwCdzsMAI/AAAAAAAABfM/XdXcRQnO4LURwNoq1NKR60dwhxuRObafACLcBGAs/s1600/weather%2Binthe%2Balps.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-k2ncuQOrETM/XGHwCdzsMAI/AAAAAAAABfM/XdXcRQnO4LURwNoq1NKR60dwhxuRObafACLcBGAs/s1600/weather%2Binthe%2Balps.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W styczniu w Alpach, oprócz dużego prawdopodobieństwa trafienia na pochmurne dni, jest przede wszystkim zimno. W niższych partiach zwykle do -10, na szczytach jeszcze zimniej, co przy braku słońca i wietrze jest bardzo nieprzyjemne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mnie to zimno i sypiący śnieg męczyło bardziej niż wielogodzinne zjazdy. W zasadzie większość z nas jeździła tak zawinięta, (kominiarki, gogle, kaski, szaliki), że alpejskie słońce to nam mogło co najwyżej ogrzać nosy. Przerwy na lunch spędzaliśmy głównie wewnątrz, a nie, tak jak w marcu, na zewnątrz. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-f-ggbFB4KYw/XGHx7S-8QJI/AAAAAAAABgc/CVfbiMYM6fgsnAY7uoc7ddgwwzkvG99tQCLcBGAs/s1600/IMG_4813.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-f-ggbFB4KYw/XGHx7S-8QJI/AAAAAAAABgc/CVfbiMYM6fgsnAY7uoc7ddgwwzkvG99tQCLcBGAs/s1600/IMG_4813.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale muszę przyznać, że w Dolomitach czekały na nas świetne warunki narciarskie, niesamowicie przygotowane trasy, bezkolejkowe wjazdy, świetna infrastruktura i zapierające dech panoramy. Śnieg był FANTASTYCZNY, idealnie przygotowany, o idealnej strukturze, nic tylko jeździć, aż się padnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wśród dziewięciu ośrodków Doliny Fassa, przetestowaliśmy, (mam na myśli: jeździliśmy w tym ośrodku cały dzień, wyjątek: San Pellegrino):</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- <b>Ciampedie</b> przy miejscowości Pera di Fassa, </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>- Alpe Lusia</b> (zarówno od strony Bellamonte i miejscowości Moena)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- <b>San Pellegrino,</b> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- część z nas <b>Buffaure</b> przy miejscowości Pera di Fassa, </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeden dzień przeznaczyliśmy na Sella Rondę, ale tam po prostu przemieszczaliśmy się między różnymi ośrodkami objeżdżając Sellę. Jeden dzień przeznaczyliśmy na Val Gardenę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ze wszystkich tych ośrodków naszym zdecydowanym faworytem, jeżeli chodzi o szusowanie z dziećmi, jest Alpe Lusia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Dolomiti Superskipass - czy warto? </span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Decyzja o tym, że będziemy jeździć w różnych ośrodkach w Dolomitach, zapadła już w momencie, gdy pierwszego dnia wszyscy zdecydowaliśmy, że kupujemy Dolomiti Superskipassy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dolomiti Superskipass umożliwia jazdę we wszystkich ośrodkach w rejonie Dolomitów. Cena skipassu jest dość wysoka, ale jeżeli lubicie zmiany i jeździcie intensywnie to Dolomiti Superskipass da wam naprawdę wiele możliwości. Możecie, tak jak my, spróbować załapać się na końcówkę tzw niskiego sezonu, by ceny skipassów były trochę niższe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ferie szkolne w tym roku wypadały u naszych dzieci już w styczniu, dlatego udało nam się kupić skipassy trochę taniej. W ostatnim tygodniu stycznia płaciliśmy o 29 euro taniej za 6-dniowy skipass dla osoby dorosłej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowo okazało się, że Gusia, która ma 7 lat jeszcze w tym roku miała darmowy skipass, więc dla nas były to już konkretne oszczędności. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wskazówka: wysoki sezon w Dolomitach zaczyna się od 01 lutego, kiedy to we Włoszech zaczynają się ferie zimowe, a kończy 16 marca.<b> <a href="https://www.dolomitisuperski.com/en/Ski-pass/Prices" rel="nofollow">Link do cen skipassów w Dolomitach </a></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli macie dzieci, które nie skończyły 8 lat, dostaniecie dla nich
skipass za darmo pod warunkiem, że kupicie dla siebie skipass w pełnej
cenie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Val di Fassa i płatne skibusy</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zazwyczaj, gdy wybieramy miejscówkę na wyjazd na narty, szukamy zakwaterowania możliwie najbliżej tras narciarskich i wyciągów. W Val di Fassa do kas i najbliższego wyciągu mieliśmy jakieś 200 -300 metrów. Jednak ośrodek Campedie, w pobliżu miejsca naszego zakwaterowania, nie był połączony z innymi w dolinie i to był problem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Między ośrodkami mogliśmy przemieszczać się albo autem albo skibussem. Wybraliśmy auto. W dolinie jeździły co prawda skibussy, jednak nie było to, w naszym przypadku, idealne rozwiązanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po raz pierwszy spotkałam się z tym, że, aby przemieszczać się skibussem trzeba było kupić bilety, na przejazd, albo tygodniowe. Do przystanku skibussów musielibyśmy przejść z nartami i butami narciarskimi spory kawałek drogi od apartamentów. Godziny kursowania skibusów nie były takie oczywiste i zwykle, gdyby już udało się nam wsiąść do skibussa musielibyśmy z całym sprzętem, swoim i dzieci, spędzić w nim do pół godziny, dojeżdżając do innych ośrodków w dolinie. Dlatego zdecydowaliśmy, że rezygnujemy ze skibussów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo wszystko uważam, że w ramach karnetu narciarze i snowboardziści, którzy zostawiają i tak niemałe pieniądze w ośrodkach narciarskich na stokach, restauracjach i okolicznych miasteczkach, powinni mieć zapewniony bezpłatny transport do wyciągów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Pierwsze wrażenia </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszego dnia Val di Fassa nie pokazała się nam z najlepszej strony. Przede wszystkim, podczas gdy w polskich górach była zima dziesięciolecia i mnóstwo śniegu, w Austrii dosypało również dużo śniegu to w Dolomitach leżały tu i ówdzie żałosne pozostałości po wcześniejszych opadach, a na trasach narciarskich leżał sztuczny śnieg.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowo pogoda nam nie sprzyjała. Pierwszego dnia słońce wyjrzało na 2, może 3 godziny, po czym niebo zasnuło się szarymi chmurami. Według prognoz również i drugi dzień zapowiadał się pochmurny i szary, pocieszające było to, że chmury miały przynieść opady śniegu. I rzeczywiście, gdy zaczęło sypać to krajobraz zmienił się nie do poznania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-HukjuD6f1pk/XGHx7cvI6qI/AAAAAAAABgg/ivsQ0C2bNt4tCk6J3WPxsXQ4GmhVj2diwCEwYBhgL/s1600/IMG_4581%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-HukjuD6f1pk/XGHx7cvI6qI/AAAAAAAABgg/ivsQ0C2bNt4tCk6J3WPxsXQ4GmhVj2diwCEwYBhgL/s1600/IMG_4581%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Ośrodek Campedie – śladami Alberto Tomby</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pierwszego dnia wspólnie ze znajomymi jeździliśmy w Campedie. Przeważają tu niebieskie trasy. Ci lepiej jeżdżący maja do dyspozycji dwie długie, czerwone trasy, moim zdaniem ciekawe i rzeczywiście odpowiadające poziomem trudności trasom czerwonym. Dla naprawdę dobrych narciarzy/snowboardzistów jest jedna trasa czarna. Podobno trenował na niej Alberto Tomba, który mieszkał w okolicy – stąd nazwa trasy: ,,Tomba”. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-1gjuoKlk9Ds/XGHwUBebgpI/AAAAAAAABfY/-_d6RU8ha2EoES3ikQNaSejWQjzIZr1BgCLcBGAs/s1600/IMG_4715.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-1gjuoKlk9Ds/XGHwUBebgpI/AAAAAAAABfY/-_d6RU8ha2EoES3ikQNaSejWQjzIZr1BgCLcBGAs/s1600/IMG_4715.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ponieważ ośrodek Campedie nie jest duży od 11 do 14.00 przy kanapach przy niebieskiej trasie tworzyły się uwaga: rzecz dla mnie niespotykana w Alpach, kolejki. Co prawda nie takie jak w Polsce, ale jednak. Być może powodem była niedziela i to, że część narciarzy mogła po prostu przyjechać tu na weekend. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Minusem Campedie, w moim odczuciu, jest brak połączenia z innymi ośrodkami w Val di Fassa. Jeżeli chciałbyś pojeździć w sąsiednim ośrodku w ramach Dolomiti Superskipass to musisz niestety nastawić się na busik, albo własne auto. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-N-vURVUXIJc/XGHxfm24kiI/AAAAAAAABgQ/HoxI7iINfdAfDvJAaH8FINDxR2CIeEo8gCLcBGAs/s1600/IMG_4413%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-N-vURVUXIJc/XGHxfm24kiI/AAAAAAAABgQ/HoxI7iINfdAfDvJAaH8FINDxR2CIeEo8gCLcBGAs/s1600/IMG_4413%25282%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszego dnia w Campedie bardzo brakowało mi bajkowej, zimowej scenerii i
niebieskiego nieba. Słońce wyjrzało tylko na dwie, trzy godziny i nie zapowiadało się na to, że pogoda się poprawi. Pod tym względem mieliśmy pecha. Ach, jak brakowało mi tego słońca na lazurowym niebie i zapachu rozgrzanych, sosnowych lasów. To
jest TO z czym kojarzą mi się Dolomity z naszych poprzednich wyjazdów do
Val di Sole.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z drugiej strony, to dzięki ujemnym temperaturom śnieg na stokach trzymał się świetnie. Zresztą trzeba przyznać, że nawet w przypadku braku naturalnego śniegu Włosi do perfekcji mają opanowane naśnieżanie stoków. Śnieg na stokach w Campedie, częściowo naturalny, a częściowo sztuczny, był świetnie przygotowany, idealnie wyrównany i nawet po całym dniu nie tworzyły się przetarcia, czy muldy, co świadczy o tym, że tego śniegu było naprawdę sporo. Dodatkowo, tak jak pisałam, ujemne temperatury ładnie go mroziły, dlatego nie jeździło się w ,,kaszy.”</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Odnośnie gastronomii to jakościowo byłam bardzo rozczarowana, przynajmniej w miejscu, gdzie zatrzymaliśmy się na lunch z dziećmi. Miałam wrażenie, że dania w restauracjach/refuggios na stokach nie wyglądały tak jak dania włoskie, a raczej przypominały dania serwowane na stokach w Austrii. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-FDgyZqkftUg/XGHwg0wAeSI/AAAAAAAABfc/qINi_7qzuakDC1wPvwueCZ_kqXRuNptxgCLcBGAs/s1600/IMG_4726.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-FDgyZqkftUg/XGHwg0wAeSI/AAAAAAAABfc/qINi_7qzuakDC1wPvwueCZ_kqXRuNptxgCLcBGAs/s1600/IMG_4726.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pomijam już fakt, że w żadnej z restauracji/schronisk na stokach w Campedie nie było pieca do pizzy, a królowały spetzle, wiennerschintzel z frytkami i placki kukurydziane z gulaszem. W godzinie lunchu znalezienie miejsca graniczyło z cudem, bo restauracje nie są duże, a narciarzy było całkiem sporo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie Campedie mnie nie zachwyciło. Ośrodek ten, ponieważ nie jest połączony z innymi, może się szybko znudzić. Trasy narciarskie mają różne poziomy trudności, ale jest ich niewiele. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli chodzi o dzieci to brak pysznej, cienkiej pizzy i pasty na włoskim stoku, może być sporym minusem, bo jednak większość dzieci kocha pizzę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Być może przy rewelacyjnej pogodzie mniejszy ośrodek taki jak Campedie sprawdzi się doskonale, bo jest tam wszystko, czego potrzebują ci, którzy nie jeżdżą zbyt intensywnie. Dzieci mogą się uczyć na szerokich, niebieskich trasach, u szczytu wyciągów jest nawet plac zabaw. Pewnie jest też mniej ludzi niż w bardziej popularnych ośrodkach. Ale ten brak pizzy …: ) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Alpe Lusia - to jest to!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W nocy zaczęło sypać! Gdy rano wyjrzeliśmy przez okno sceneria zmieniła się niesamowicie. Co prawda wciąż nie było słońca, ale świeży śnieżek i perspektywa idealnych stoków wszystkim poprawiała nastrój. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-E3Hst0Lc3RA/XGHwq2uvLhI/AAAAAAAABfk/HtRFU04vJa4bnqZ9eGyaIFN1tFefDObiACLcBGAs/s1600/IMG_4590%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="514" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-E3Hst0Lc3RA/XGHwq2uvLhI/AAAAAAAABfk/HtRFU04vJa4bnqZ9eGyaIFN1tFefDObiACLcBGAs/s1600/IMG_4590%25282%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drugiego dnia wbraliśmy ośrodek Alpe Lusia i … okazało się, że najbardziej się on nam spodobał. Wróciliśmy do niego jeszcze dwa razy. Dlaczego? Naprawdę szerokie trasy, część poprowadzona w lasach (to lubię) skate parki, plac zabaw dla małych dzieci, świetna pizza&pasta na stokach i odkrycie tego wyjazdu: cross – zjazd podczas którego dzieci mogły się ścigać, baby cross dla mniejszych dzieci, slalom, gdzie dzieci również mogły ze sobą rywalizować.. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-HFdQZ6jjBmg/XGHw23wLinI/AAAAAAAABf4/r4uF4g4EBy4bOC9CSwcj4pja03knG-OOACEwYBhgL/s1600/IMG_4444.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-HFdQZ6jjBmg/XGHw23wLinI/AAAAAAAABf4/r4uF4g4EBy4bOC9CSwcj4pja03knG-OOACEwYBhgL/s1600/IMG_4444.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
W Alpe Lusia dzieci zdecydowanie się nie nudziły!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowo Alpe Lusia wydawał się być ośrodkiem dosyć kameralnym, na stokach głównie rodziny z dziećmi, mało snowboardzistów, liczne szkółki narciarskie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Właśnie w tym ośrodku jest też możliwość jazdy z instruktorem na monoski – to świetna wiadomość dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. Córka naszych znajomych była przeszczęśliwa, jej uśmiech i radość bezcenne!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Ośrodek Passo San Pellegrino - Falcade</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeden dzień przeznaczyliśmy na polecaną przez znajomych Passo San Pellegrino, podobno jedną z najładniejszych przełęczy w Dolomitach. Może przy pięknej pogodzie jest ten efekt wow. Nas San Pellegrino nie zachwyciło. Piotrek, nasz 11letni syn, o ile uwielbia narty, po kilku zjazdach chciał zmienić ośrodek na, oczywiście Alpe Lusia. Fakt, było zimno, a na przełęczy, wiadomo i wyżej (1918 do 3003 m n.p.m.) i wieje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wjechaliśmy też na drugą stronę na Col Margherita (2513 m n.p.m). Jednak zrezygnowałam ze zjazdu przy takim wietrze i widoczności i zjechałam z Agusią na dół wagonikiem. Piotrek z tatą śmignęli w dół i z ich relacji trasa czerwona i czarna są bardzo fajne, ale to zimno….</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-hDDBqZHMqyo/XGHw_ZYhXGI/AAAAAAAABf0/Hw07ZYizvMsiMa5bVDRi4gAyb3zkzukWgCLcBGAs/s1600/IMG_4530%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-hDDBqZHMqyo/XGHw_ZYhXGI/AAAAAAAABf0/Hw07ZYizvMsiMa5bVDRi4gAyb3zkzukWgCLcBGAs/s1600/IMG_4530%25282%2529.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trasy są i niebieskie i czerwone. Szerokie, świetnie przygotowane, ale na przełęczy jest hmmm… surowo – wokół ostre granie, mało lasów, bo wysoko. Dodatkowo hulający wiatr przy zachmurzonym niebie i minusowych temperaturach sprawia, że na San Pellegrino jest ,jak dla mnie, jak ,,lodówka.”</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Sella Ronda</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy, kto intensywnie jeździ na nartach, czy snowboardzie kończy i zaczyna dzień od przejrzenia prognozy pogody. Ach przepraszam, prognoz – im więcej źródeł tym więcej informacji :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wskazówka: My zawsze sprawdzamy kamery i prognozę między innymi na <a href="https://www.bergfex.pl/trentino/" rel="nofollow">https://www.bergfex.pl/trentino/</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz wtorek w Alpach był jak błąd w matrixie, niemal jak okno pogodowe dla wspinających się himalaistów. Poprzednie dni nie rozpieszczały nas pogodą, a wtorek okazał się jakimś cudem. Oczywiście, nie było to dla nas kompletne zaskoczenie, bo wiedzieliśmy o poprognozowanych 9 godzinach słońca na niemal bezchmurnym niebie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-IgWbg4NmCM8/XGHxHc32iUI/AAAAAAAABgA/oQkex94CU9Ym1Zd5VHLtvptm_GyARNzOACLcBGAs/s1600/IMG_4525%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-IgWbg4NmCM8/XGHxHc32iUI/AAAAAAAABgA/oQkex94CU9Ym1Zd5VHLtvptm_GyARNzOACLcBGAs/s1600/IMG_4525%25282%2529.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poprzedniego dnia zaplanowaliśmy wczesną pobudkę i objazd masywu Sella. O tym z pewnością powstanie cały wpis, bo wrażeń z Sella Rondy nie da się streścić w kilku zdaniach. Ważne jest to, że wszystkie dzieci, za wyjątkiem najmłodszego sześciolatka, przejechały Sella Rondę razem z nami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam, że wielką niespodzianką była dla mnie nasza Gusia (7 i pół latka) Miałam opracowany plan awaryjny, na wypadek, gdyby było jej za długo i za ciężko, a okazało się, że przejechała te 28 kilometrów na nartach wokół masywu Sella i to bez marudzenia! </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-r66ped-WYDw/XGHxHd4gMGI/AAAAAAAABf8/jTUl_2RdAvEy4IFv3QyuRMl_5goC5YuLwCEwYBhgL/s1600/IMG_4521.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-r66ped-WYDw/XGHxHd4gMGI/AAAAAAAABf8/jTUl_2RdAvEy4IFv3QyuRMl_5goC5YuLwCEwYBhgL/s1600/IMG_4521.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Val Gardena</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piątego dnia powróciliśmy do Val Gardena, by jeszcze raz wykorzystać kilka godzin słonecznej pogody i pokręcić się wokół masywu Sella. Mieliśmy okazję wjechać największą ski kolejką w Europie, przejechać się ,,metrem” dla narciarzy i zjeść domową pastę w ponad 100letnim refuggio. </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-_yND5f8egFw/XGHyevj5hII/AAAAAAAABgw/Hc8hTusdl1knNhmXIqtKk42O1-140wbPACLcBGAs/s1600/IMG_4809.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-_yND5f8egFw/XGHyevj5hII/AAAAAAAABgw/Hc8hTusdl1knNhmXIqtKk42O1-140wbPACLcBGAs/s1600/IMG_4809.JPG" /></a></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Koszmar na Brenner</span><br />
<br />
Nasz tegoroczny wyjazd zakończył się, tak jak pisałam na początku, niezbyt udanie. Powrót do Polski zajął nam 21 godzin. Powodem były śnieżyca i korki na Przełęczy Brenner, gdzie utknęliśmy w nocy na aż/tylko 3 godziny. Gdy tak siedzieliśmy w piątkowy wieczór w aucie otoczeni tirami, bez jakiejkolwiek informacji o co chodzi i jak długo tu będziemy tkwić, zastanawiałam się czy warto jest jechać z dziećmi tyle kilometrów, by pojeździć sobie tydzień w Alpach…<br />
<br />
I powiem wam tylko krótko: WARTO!<br />
<br />
<br />
Jeżeli byliście w którymś z ośrodków wymienionych w poście i macie inne zdanie na jego temat, podzielcie się swoją opinią w komentarzu! Nie zapomnijcie podpisać komentarza nickiem/imieniem jeżeli chcecie, by ten został opublikowany. Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-58115444318647586602018-11-11T21:36:00.003+01:002020-07-30T17:24:38.790+02:00Tatry: łatwe szlaki dla starszych dzieci<div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;">Dolina Pięciu Stawów i Morskie Oko</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Lubimy młode góry. Często wracamy na tatrzańskie szlaki, by podziwiać ostre granie, urwiska, skaliste podejścia i by cieszyć oczy niesamowitymi widokami. W zasadzie to od ponad 20 lat tak wracamy i ... nie jesteśmy wyjątkiem. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W tym wpisie pokażę wam jeden ze szlaków, który przeszliśmy jesienią, a który pozwoli wam zobaczyć znane, piękne widokowo miejsca w Tatrach, a jednocześnie odejść trochę od innych turystów i…trochę się zmęczyć, a nie tylko przespacerować. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dowiecie się ile czasu musicie przeznaczyć na wędrówkę, ocenicie, czy wasze dzieci dadzą sobie radę i zobaczycie, czy chcecie zrobić wersję ,,rozszerzoną," czy pozostaniecie przy wersji klasycznej. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;">Łatwe szlaki w Tatrach</span></div><p style="text-align: justify;">Ale zanim opiszę wam trasę naszej wędrówki kilka słów o tym, dlaczego warto jest zrezygnować z bardzo łatwych szlaków. Jak wiecie z roku na rok w Tatry przyjeżdża coraz więcej turystów. Z jednej strony to dobrze, że tyle osób chce aktywnie spędzać czas wędrując po górach, ale z drugiej strony coraz trudniej przez to znaleźć w Tatrach ciche i mało uczęszczane szlaki.</p><div style="text-align: justify;">W ostatnich latach wędrówka łatwym szlakiem w Tatrach szczególnie w wakacje i ciepłe jesienne weekendy, oznacza wielu towarzyszących wam turystów wokół. Z przykrością patrzę na zachowanie niektórych z nich - bardzo głośne rozmowy, śmiechy, rechoty, wrzaski, piski, tym głośniejsze, że normą stały się wyjazdy w kilka zaprzyjaźnionych rodzin. <br />
<br />
Najpopularniejsze i zarazem najłatwiejsze szlaki w Tatrach to te wzdłuż dolin kończące się w schronisku. W moim odczuciu absolutnym numerem jeden wśród turystów przyjeżdżających w Tatry po raz pierwszy jest droga do Morskiego Oka, później jest Dolina Kościeliska, a następnie Dolina Chochołowska. Są to tak łatwe, spacerowe szlaki, że przejdą je i emeryci i przedszkolaki.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Następne chętnie wybierane, łatwe szlaki, tym razem takie, na których jest różnica wysokości to:</div><div style="text-align: justify;">
- szlak do Murowańca i dla chętnych wyżej na Kasprowy Wierch<br />
- szlak do schroniska na Hali Kondratowej i dla bardziej wytrzymałych na Giewont</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Część osób wybiera jeszcze łatwą opcję, w której wjeżdża kolejką na Kasprowy Wierch i później schodzi sobie do Murowańca, a potem aż do Kuźnic. </div><div style="text-align: justify;">
<br /><br /></div><div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-iBagZDoR6IU/W-QtyIqr8EI/AAAAAAAABbY/O90yBwkD0Y0Z5Z_aRWGpHMSG0nW_jNejQCLcBGAs/s1600/DSC_1995.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-iBagZDoR6IU/W-QtyIqr8EI/AAAAAAAABbY/O90yBwkD0Y0Z5Z_aRWGpHMSG0nW_jNejQCLcBGAs/s1600/DSC_1995.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: large;">Klasyka wśród tatrzańskich szlaków: </span><br />
<span style="font-size: large;">Dolina Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Moja propozycja dla tych z was, którzy mają zapał i chęć, by spędzić z dziećmi w górach cały dzień, to szlak do Doliny Pięciu Stawów. Szlak ten jest moim zdaniem bezpieczny, a widokowo naprawdę świetny. Przeszliśmy go z Piotrkiem (wtedy 11-latkiem) jesienią.</div><div style="text-align: justify;"><br />
Powiem więcej, przeglądając nasze archiwalne zdjęcia znalazłam zdjęcie 4 i pół letniego Piotrusia na tym właśnie szlaku! Zupełnie tego nie pamiętałam, bo wtedy zostałam z 2 miesięczną córeczką w domu. Pewnie gdybym była wtedy z mężem i synkiem miałabym spore wątpliwości, czy aby ten szlak nadaje się na wędrówkę z maluchem.<br />
<br />
Oczywiście 4latek nie przeszedł szlaku w całości na własnych nogach, ale też przypuszczam, po obejrzeniu zdjęć i charakterze małego Piotrusia, że nie został tylko ,,wniesiony" . </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tak więc jeżeli rodzic ma doświadczenie i jest kondycyjnie przygotowany na podchodzenie z nosidłem i dźwiganie dziecka, gdy te się zmęczy, szlak ten można pokonać nawet z młodszym dzieckiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wskazówka</b>: szlak ten przeszliśmy jesienią, przy idealnej pogodzie.
Góry, a szczególnie Tatry, wiosną, czy zimą to zupełnie inna bajka i
inaczej trzeba się przygotować </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Pisząc, że szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki, jest dosyć łatwy, nie mam na myśli ,,łatwy – spokojnie wejdziesz tam w klapkach, ” a raczej ,,łatwy – nie będziesz z dziećmi przechodził nad przepaścią, podciągał się w górę po kamieniach, czy korzystał z zamontowanych łańcuchów do asekuracji przejścia.” </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jeżeli jednak jeszcze nigdy nie chodziliście po górach z dziećmi, może to być wyzwanie, szczególnie jeżeli chodzi o odległość do pokonania - w krótszej wersji jest to 18,6 km a w dłuższej plus 4km wspinania się na przełęcz i zejścia z niej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki nie jest typowym, spacerowym szlakiem dolinką, bo startujecie z wysokości 1100m n.p.m.(Wodogrzmoty) a musicie dojść do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów na wysokości 1672 m n.p.m. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">A teraz czas na konkrety: odległości i czas przejścia</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">
<b>Start:</b> Łysa Polana <b>Cel: </b>Dolina Pięciu Stawów <b>Koniec:</b> Łysa Polana<br />
<b>Szczegóły:</b> Łysa Polana – Wodogrzmoty Mickiewicza - Dolina Roztoki – Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka– zejście do Morskiego Oka - koniec na Łysej Polanie</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Odległość: </b><br />
<b>Wariant łatwiejszy</b> Palenica - schronisko w Dolinie Pięciu Stawów –Palenica <b>18,6 km</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Moim zdaniem to dosyć duża odległość dla młodszych dzieci. Jednak dla dzieci, które już chodziły po innych górach i dla dzieci >9lat nie jest to odległość nie do pokonania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Wariant trudniejszy</b> Palenica –Dolina Pięciu Stawów – Świstówka - Morskie Oko - Palenica (nasza trasa). Tu mówimy już o dystansie <b>około 20 km</b>. Sama asfaltówka z Morskiego Oka do Palenicy ma 8km. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czas przejścia:</b><br />
<b>Wariant łatwiejszy</b> 6h15min<br />
<b>Wariant trudniejszy</b> 7h30min</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Etap 1. Palenica Białczańska – Wodogrzmoty (2,8km) </b><br />
czas według znacznika na szlaku 55min <br />
nasz czas 40min</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Ten fragment jest łatwy, po asfalcie. Ze starszymi dziećmi pokonacie ten dystans normalnym tempem w około 40 minut, dzieci nie są jeszcze zmęczone, idzie się łatwo. Ci z was, którzy mają bardzo dobrą kondycję, ten fragment przejdą szybkim tempem nawet w 20 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-J-VM6HW_Fxw/W-iOvUh7YKI/AAAAAAAABb0/MaY87cRENvQv1PpgYWttwztSjBp9nJJTwCLcBGAs/s1600/IMG_3780.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="562" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-J-VM6HW_Fxw/W-iOvUh7YKI/AAAAAAAABb0/MaY87cRENvQv1PpgYWttwztSjBp9nJJTwCLcBGAs/s1600/IMG_3780.jpg" /></a></div>
<br />
<b><br />Etap 2. Wodogrzmoty – Dolina Roztoki – schronisko w Dolinie Pięciu Stawów (6,5km)</b> </div>
<div style="text-align: justify;">
czas według mapy: 2h05 szlak czarny lub 2h20min szlak zielony<br />
<br />Nasz czas z 11-latkiem, zielonym szlakiem, z dłuższą przerwą przy Siklawie to około 3h</div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku szlak jest jeden. Po 1h25 marszu Doliną Roztoki dojdziecie do rozwidlenia na szlak zielony i czarny. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Oba szlaki prowadzą do Doliny Pięciu Stawów. Możecie pójść szlakiem zielonym (nasza trasa) co zajmie wam jeszcze około godziny, albo szlakiem czarnym, stromo po schodach, co, według mapy, zajmie wam 40minut. Nie sugerujcie się kolorem, czarny kolor szlaku nie oznacza poziomu trudności.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-HVArgXsxvt0/W-iPJgGG_pI/AAAAAAAABb8/4VWvf704M6AuOUvp7wvqNhq4cIc34i73gCLcBGAs/s1600/DSC_1793.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-HVArgXsxvt0/W-iPJgGG_pI/AAAAAAAABb8/4VWvf704M6AuOUvp7wvqNhq4cIc34i73gCLcBGAs/s1600/DSC_1793.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-A_A4swu9PWU/W-iPKsngovI/AAAAAAAABcE/l-Pv3ZyfiGs3srb0Jp5PCb-pW6BMbdS_wCLcBGAs/s1600/IMG_3783%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-A_A4swu9PWU/W-iPKsngovI/AAAAAAAABcE/l-Pv3ZyfiGs3srb0Jp5PCb-pW6BMbdS_wCLcBGAs/s1600/IMG_3783%25281%2529.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br />Etap 3. Dolina Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka – asfaltówka do Morskiego Oka (4,1km)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
czas: 1h50min<br />z opcją dodatkową 10 minut asfaltem, jeżeli chcecie przejść do schroniska nad Morskim Okiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /><b>Etap 4.</b> <b>powrót asfaltem Morskie Oko – Palenica Białczańska około 8km (2h05min)</b><br />
<br />
Alternatywny powrót: tylko 20minut asfaltówką do Włosienicy skąd odjeżdżają fasiągi. Stąd możecie zjechać wozem za ,,drobną” opłatą 30zł od osoby (również dzieci powyżej 3 lat, październik 2018)<br />
<span style="font-size: large;"></span><br /></div><div style="text-align: justify;">
Szlak do Doliny Pięciu Stawów i Morskiego Oka zaczyna się na Palenicy Białczańskiej, gdzie możecie dojechać busem, lub autem. Palenica Białczańska to popularne miejsce na rozpoczynanie górskiej wędrówki ze względu na bardzo dobry dojazd z Zakopanego. Dodatkowo dla zmotoryzowanych są parkingi, na których można zostawić auto na cały dzień. Koszt parkowania na Łysej Polanie za cały dzień to 30 zł (2020) </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">UWAGA: latem 2020 ze względu na koronawirusa wprowadzono internetową rezerwację miejsc parkingowych na Palenicy Białczańskiej. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie TPN tutaj: <a href="https://tpn.pl/nowosci ">parkowanie w TPN</a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">
<b>Wskazówka</b>: jeżeli dojeżdżacie busem i zaczynacie i kończycie wędrówkę w Palenicy musicie dobrze wyliczyć czas, by wieczorem zastać jeszcze jakieś busy, które zabiorą was z powrotem. W sezonie, gdy jest dużo turystów, busy stoją i do przysłowiowego ostatniego chętnego, chociaż warto się upewnić u kierowcy, o której będzie ostatni kurs.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dojazd samochodem da wam niezależność jeżeli chodzi o godzinę powrotu, ale musicie liczyć się z trudnościami w znalezieniu miejsca do zaparkowania. Aby mieć pewność, że uda wam się zaparkować na jednym z bliskich parkingów w sezonie, lub w słoneczne weekendy jesienią, musicie być w Palenicy jak najwcześniej. Po 8.00 w sezonie i podczas dobrej pogody w weekendy, możecie mieć już problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Wskazówka:</b> gdy parkingi na Palenicy Białczańskiej i na Łysej Polanie się zapełnią, pozostaje wam szukać miejsca do parkowania wzdłuż drogi, a aut może być naprawdę sporo. W październikowy, słoneczny weekend samochody były zaparkowane na ponad kilometrowym odcinku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
My zaparkowaliśmy na Łysej Polanie, 10 minut asfaltem od kas na Palenicy Białczańskiej. Jak zwykle przy doskonałej pogodzie przy kasach robią się długie kolejki. 10-20 minut oczekiwania to standard. W kasie kupiliśmy bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilet jednodniowy dla dorosłych to 5zł dla dzieci 2,5 zł, można płacić kartą.<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Ceprostradą do Morskiego Oka</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Po przejściu bramek za kasami razem z rzeszą innych turystów ruszyliśmy dalej. <br />
Szczerze, to miałam wrażenie, że uczestniczymy w jakimś exodusie. Ludzie z wózkami, z kijkami do Nordic Walking, z dziećmi w przeróżnym wieku, rozkrzyczani nastolatkowie, grupy znajomych rodzin głośno się nawołujące, wszyscy niosący plecaki i plecaczki różnej wielkości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-jYG8qFixABs/W-iN-2YiVNI/AAAAAAAABbk/C4xmbASZHAAP6xd6LC_Av-Sg6-pBIvxDwCLcBGAs/s1600/IMG_3774%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-jYG8qFixABs/W-iN-2YiVNI/AAAAAAAABbk/C4xmbASZHAAP6xd6LC_Av-Sg6-pBIvxDwCLcBGAs/s400/IMG_3774%25281%2529.jpg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/--TGvPw3s33Y/W-iN-6rlFlI/AAAAAAAABbo/IogeROYLGwkxT15wQCVPkMFjdVZN5wSpACLcBGAs/s1600/IMG_3776%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="541" data-original-width="800" height="270" src="https://3.bp.blogspot.com/--TGvPw3s33Y/W-iN-6rlFlI/AAAAAAAABbo/IogeROYLGwkxT15wQCVPkMFjdVZN5wSpACLcBGAs/s400/IMG_3776%25281%2529.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Ciekawostka:</b> Asfaltowy szlak do Morskiego Oka jest naprawdę bardzo popularny i nazywany jest ceprostradą. Określenie ceper nie cepr!(l.mn. cepry) to w góralskiej gwarze określenie każdego, kto góralem nie jest. I jest to określenie, można powiedzieć, lekceważące. Także jeżeli przypadkiem usłyszycie, że: Takie ceny to tylko dla ceprów to nie myślcie, że to najniższa możliwa cena. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b><br />
<b>Początkowo ,,ceprami” nazywano pracowników kolejowych, budowlanych i innych</b>, którzy zarobkowo przyjeżdżali na Podhale z innych regionów. W okresie międzywojennym, określenie ceper nabrało negatywnego wydźwięku. Ceprami zaczęto nazywać kompletnie nieprzygotowanych do wędrówki pseudoturystów wychodzących w Tatry. Również i teraz doświadczeni turyści górscy używają określenia: cepry, mówiąc o osobach chodzących w góry bez podstawowych umiejętności, tzw. ,,niedzielnych" turystów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Około pół godziny później doszliśmy do wejścia do Doliny Roztoki i nasze drogi się rozeszły. 80% rozgadanych turystów ruszyło dalej w stronę Morskiego Oka, a my skręciliśmy w Dolinę Roztoki i … tu zrobiło się spokojniej. Zupełnie jakbyś z ruchliwej ulicy w centrum miasta przeniósł się na spokojną podmiejską uliczkę. <b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> wejście do Doliny Roztoki znajduje się kilkadziesiąt metrów za Wodogrzmotami Mickiewicza i zaczyna się stromym podejściem. Wodogrzmotów Mickiewicza nie da się przegapić, są przy asfaltowej drodze do Morskiego Oka, jest tabliczka i w sezonie jest zawsze sporo ludzi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-YkwYCx6DDds/W-iQzoScJzI/AAAAAAAABdg/gAb81pb5YYkzG2wLo-8vbfGrBJQOKJt9gCEwYBhgL/s1600/IMG_3781%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-YkwYCx6DDds/W-iQzoScJzI/AAAAAAAABdg/gAb81pb5YYkzG2wLo-8vbfGrBJQOKJt9gCEwYBhgL/s1600/IMG_3781%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Dolina Roztoki: praktyczne wskazówki</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
* Szlak przez Dolinę Roztoki poleciłabym raczej dla starszych dzieci (powyżej 8/9 lat) bo na ścieżkach jest sporo kamieni, często luźno poukładanych, sporo jest też podchodzenia. Młodsze dzieci też sobie poradzą, ważne jest by miały dobre buty, towarzystwo i chęci.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-ggLdFbI3Sjg/W-iQMbRnBNI/AAAAAAAABc4/I5M8B_S4NvkyE-lBmmq9JL-KBKSP-Wg5gCLcBGAs/s1600/IMG_3794%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-ggLdFbI3Sjg/W-iQMbRnBNI/AAAAAAAABc4/I5M8B_S4NvkyE-lBmmq9JL-KBKSP-Wg5gCLcBGAs/s1600/IMG_3794%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do Piątki czyli Doliny Pięciu Stawów poszliśmy tylko z Piotrem, naszym 11 letnim synem. Wiedzieliśmy, że Agusia (7lat) bez towarzystwa innych dzieci w jej wieku będzie nam marudzić i ociągać się na szlaku. Nie skakała z radości, gdy planowaliśmy wyjście w góry, więc zostawiliśmy ją pod opieką babci i dziadka.<br />
<br />
Pewnie gdybyśmy szli razem z córką, wrócilibyśmy z Doliny Pięciu Stawów do Palenicy i nie zdecydowalibyśmy się na przejście do Morskiego Oka. To jednak byłoby spore wyzwanie dla naszej 7 latki, głównie ze względu na dużą odległość.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
* Szlak przez Dolinę Roztoki jest widokowo ładny, ale ponieważ słońce w październiku jest nisko, długo szliśmy w cieniu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-uMYHNc76Qq8/W-iQrsXLoMI/AAAAAAAABdM/JWAun5Gq9SAujoM6Z2_hOSWLf_tCeY9DgCLcBGAs/s1600/DSC_1812.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-uMYHNc76Qq8/W-iQrsXLoMI/AAAAAAAABdM/JWAun5Gq9SAujoM6Z2_hOSWLf_tCeY9DgCLcBGAs/s1600/DSC_1812.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
* Dzieci może zaciekawić ,,połamany las” - wiatrołom, kilkaset połamanych drzew. Może to być tzw. ciekawy punkt podczas waszej wędrówki. Dzieci potrzebują jakiegoś bardziej konkretnego celu, a najlepiej kilku, by chętniej maszerować. O wiele lepiej brzmi: ,,Idziemy zobaczyć ,,połamany las”” niż ,,Idziemy zobaczyć dolinę Roztoki”<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-0piPoQI7yCI/W-iPWpH_6xI/AAAAAAAABcI/FiceuG04wewhzhfLsycOlTHwlNLT1-8TwCLcBGAs/s1600/DSC_1805.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-0piPoQI7yCI/W-iPWpH_6xI/AAAAAAAABcI/FiceuG04wewhzhfLsycOlTHwlNLT1-8TwCLcBGAs/s1600/DSC_1805.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-EYOntQQ9JWQ/W-iPX7gCafI/AAAAAAAABcM/bqP-A1b2xLILZfKdDe3B3nlwGl18hxGbwCLcBGAs/s1600/IMG_3788%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-EYOntQQ9JWQ/W-iPX7gCafI/AAAAAAAABcM/bqP-A1b2xLILZfKdDe3B3nlwGl18hxGbwCLcBGAs/s1600/IMG_3788%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka: </b>jeżeli chcecie zająć młodsze dzieci ciekawą historią opowiadaną podczas wędrówki, wyszukajcie streszczenie/przeczytajcie Rogasia z Doliny Roztoki Marii Kownackiej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Na szlaku przez Dolinę Roztoki nie ma toalet (ostatnie Toi Toie przy
Wodogrzmotach Mickiewicza, potem dopiero schronisko) nie ma drewnianych
stołów i ław, koszy na śmieci i mam nadzieję, że to się nie zmieni. O
wiele przyjemniej jest przysiąść na kłodzie drzewa, czy pniu i nie
widzieć wypełnionych po brzegi koszy na śmieci.<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Podstawa to dobre buty </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Na końcowym etapie wędrówki macie dwie możliwości dotarcia do celu. Czarny szlak (40min) stromo pod górę po ułożonych kamieniach, albo dłuższy, prawie godzinny szlak zielony (55min)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Ten dłuższy odcinek jest moim zdaniem przyjemniejszy i ciekawszy dla dzieci, bo mija się Wielką Siklawę, największy wodospad w Polsce, mający około 70 metrów. Jednak to właśnie tam musicie przejść po kamieniach i głazach, które mogą być mokre i śliskie.<br />
<br />
Nie ma przepaści, czy ostrych stromizn, ale przewrócić się łatwo szczególnie po deszczu jeżeli ma się słabe buty i niekoniecznie świetną kondycję. Z dzieckiem w nosidle raczej nie ryzykowałabym przejścia szlakiem zielonym, ale wypowiadam się jako osoba, która z dziećmi na szlaku jest wyjątkowo ostrożna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-hbcygEdAiDY/W-05Vgs5XII/AAAAAAAABd0/iRfMy9QIOSo61RmUtsG_e4lYhx_U7SLPgCLcBGAs/s1600/IMG_3840%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-hbcygEdAiDY/W-05Vgs5XII/AAAAAAAABd0/iRfMy9QIOSo61RmUtsG_e4lYhx_U7SLPgCLcBGAs/s1600/IMG_3840%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy dotarliśmy do schroniska przekonaliśmy się, że słońce w Tatrach przyciąga jak magnes – nie pamiętam, bym kiedyś tu widziała tylu turystów. Takie widoki kojarzę raczej z Murowańcem (schronisko pod Kasprowym Wierchem) dosyć popularnym wśród turystów i wycieczek szkolnych miejscem. Ale Dolina Pięciu Stawów? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jedno jest pewne : dzieci poniżej 5 lat i rodziców z nosidłami można było policzyć na palcach. Dlaczego? Moim zdaniem, by dziecko bezpiecznie wnieść w nosidle na plecach do Doliny Pięciu Stawów trzeba mieć naprawdę dobrą kondycję, a dla dzieci <5 to jednak za duża odległość, by wejść o własnych siłach, a podejście od Morskiego Oka jak i od Zawratu nie nadaje się na samodzielne wejście dla małych dzieci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przełęcz Zawrat to łańcuchy, a podejście od Morskiego Oka to długa wspinaczka, bez ekspozycji, ale jednak za ciężko dla młodszych dzieci, które w górach bywają okazjonalnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Menu w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów zaskoczyło mnie swoją …nowoczesnością. To już nie te klimaty, kiedy w górskim schronisku można było dostać tylko kwaśnicę, gulasz i kiełbasę. Teraz wybór jest jak w restauracji, przy zamówieniu dostaje się beeper, możesz sobie posiedzieć na zewnątrz, a beeper zacznie migać, gdy twoje zamówienie będzie gotowe. Światowo się zrobiło…<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Nie zapomnijcie o latarkach!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy dotrzecie do Doliny Pięciu Stawów koniecznie zorientujcie się ile macie czasu, by przed zmrokiem zejść z dziećmi z gór. Szczególnie jeżeli nie macie czołówek, czy latarek. <b>Dlaczego jest to tak ważne, by zejść ze szlaku przed zachodem słońca? </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
W październiku słońce zachodzi między 18.30 a 19.00 i teraz wyobraźcie sobie, że nagle robi się niesamowicie ciemno, a przed wami jeszcze spory kawał drogi w dół. Schodzenie po kamieniach, w ciemności, szczególnie, gdy już jesteście zmęczeni po całym dniu może się skończyć większym, lub mniejszym urazem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli nie planujecie przejścia dalej do Morskiego Oka, a będziecie wracać tym samym szlakiem przez Dolinę Roztoki to naprawdę polecam wam tak zaplanować waszą wędrówkę, by po dojściu do Doliny Pięciu Stawów i odpoczynku w schronisku wspiąć się wyżej, by zobaczyć dolinę w całej okazałości. Ładne widokowe punkty znajdują się na szlaku na Świstówkę i na szlaku na Zawrat od Doliny Pięciu Stawów. Samo podejście na Zawrat od strony Doliny Pięciu Stawów to 1h40min, ale widoki są wspaniałe na całym podejściu i nie musicie dochodzić aż na przełęcz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>wskazówka:</b> część bardziej doświadczonych osób właśnie przez Zawrat będzie wracać w dół, by skończyć wędrówkę w Kuźnicach. Jeżeli wam też wpadnie do głowy pomysł, by przejść przez Zawrat z dziećmi i wrócić szlakiem przy Czarnym Stawie Gąsienicowym, to podpowiem wam, że po drugiej stronie Zawratu jest stromo, są łańcuchy i raczej przydałoby się mieć doświadczenie w schodzeniu, które jest w takich miejscach trudniejsze niż wchodzenie. Jeżeli macie doświadczenie to z nastolatkami możecie spróbować wrócić tym szlakiem. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Alternatywna droga powrotu: przez Świstówkę do Morskiego Oka</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
My nie mieliśmy dużego zapasu czasu, ale mimo wszystko, znając możliwości naszego 11 letniego syna, postanowiliśmy nie wracać Doliną Roztoki, a wybraliśmy dłuższy szlak przez Świstówkę do Morskiego Oka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy wybieracie taki wariant powrotu, znowu powtarzam, ważne jest by po zmroku znaleźć się już na asfaltowej drodze od Morskiego Oka do Palenicy. Po ciemku powrót asfaltem nie jest tak ryzykowny, jak schodzenie po kamieniach szlakiem w lesie.<br />
<br />
Ale uprzedzam otwarcie, że jeżeli nie macie kondycji to taki szlak powrotny da się wam we znaki. Szlak nie jest trudny, ale męczący, zejście jest długie i wymagające, szczególnie jeśli już przeszliście 9 kilometrów przez Dolinę Roztoki i 2km na przełęcz. Idealnie byłoby zarezerwować nocleg w schronisku w Pięciu Stawach i wówczas powrót przez Świstówkę do Morskiego Oka byłby znacznie łatwiejszy, ale zakładam, że nie chcecie wędrować z plecakami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Szlak z Doliny Pięciu Stawów na przełęcz Świstówka jest bardzo malowniczy</b>, to stamtąd zobaczycie piękne widoki na Dolinę Pięciu Stawów. Nam udało się nawet zobaczyć Pieniny po drugiej stronie, bo widoczność była rewelacyjna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-qZAybvjeAqg/W-iPsch3OAI/AAAAAAAABcg/OjrntNPU5w0a05cqEBC43lbtHpGdYkCAQCLcBGAs/s1600/DSC_1964.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-qZAybvjeAqg/W-iPsch3OAI/AAAAAAAABcg/OjrntNPU5w0a05cqEBC43lbtHpGdYkCAQCLcBGAs/s1600/DSC_1964.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-POrfQW-gfkc/W-iPsuHooCI/AAAAAAAABck/UUpZnxxM8QYQhSxQBjX3pQgtwv370cjYQCLcBGAs/s1600/DSC_2027.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-POrfQW-gfkc/W-iPsuHooCI/AAAAAAAABck/UUpZnxxM8QYQhSxQBjX3pQgtwv370cjYQCLcBGAs/s1600/DSC_2027.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Zejście do Morskiego Oka może być trudne dla osób słabych kondycyjnie. To szlak główne po kamieniach. Dodatkowo nachylenie jest spore, więc dzieci mogą zbiegać i skakać po kamieniach, co może być niebezpieczne. Dlatego tak ważne są dobre buty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-iUu3X_oQLco/W-iQAtCym2I/AAAAAAAABc0/4XTaVU2eRzIv45v6ZVxBE_t1mGzzYXQ8gCLcBGAs/s1600/DSC_1988.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="507" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-iUu3X_oQLco/W-iQAtCym2I/AAAAAAAABc0/4XTaVU2eRzIv45v6ZVxBE_t1mGzzYXQ8gCLcBGAs/s1600/DSC_1988.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> po przejściu szlaku z Piątki do Morskiego Oka mogę powiedzieć jedno: zdecydowanie nie chciałabym podchodzić od strony Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów z plecakiem, czy nosidłem. Szlak w tę stronę może wykończyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Do asfaltówki dotarliśmy późno, bo około 18.00 i uznaliśmy, że nie odbijamy już do schroniska nad Morskim Okiem. To jednak dodatkowe 10-20 minut. Jeżeli jednak uda wam się zejść o rozsądnej porze spacer i odpoczynek w Morskim Oku pozytywnie was naładuje przed długim powrotem asfaltówką w dół do Palenicy Białczańskiej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Powrót z Morskiego Oka do Palenicy to odcinek ponad 8km, co prawda ciągle w dół, ale jednak, gdy przeszliście z Doliny Pięciu Stawów to macie już sporo kilometrów ,,w nogach.”</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Szczerze mówiąc to nie pałam sympatią do tej asfaltówki. Bez sensu wydaje mi się chodzenie po górach asfaltem, ale…gdy Piotrek był niemowlakiem też raz zabraliśmy go do Morskiego Oka w gondoli, więc rozumiem dlaczego ludzie wybierają ten szlak. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli po przejściu z Doliny Roztoki do Morskiego Oka uznacie, że powrót, jeszcze co najmniej godzinny, asfaltową drogą jest ponad siły waszych dzieci możecie zapłacić góralom i pokonać tę odległość fasiągiem. *<br />
Fasiągi swój przystanek mają na Włosienicy to jest około 1 i pół kilometra od Morskiego Oka.<br />
<br />
*Tutaj warto się zastanowić nad zasadnością <b>wwożenia</b> wszystkich turystów fasiągami do Morskiego Oka. Rozumiem, że są osoby starsze, które nigdy nie doszłyby samodzielnie do Morskiego Oka, a chciałyby zobaczyć to miejsce w Tatrach. Jednak dla mnie jest to nieporozumienie, gdy ludzie tak po prostu płacą by wwieźć się do schroniska i wrzucić zdjęcia na Instagram. Jak dla mnie totalne nieporozumienie. Tym bardziej, że nikt nie kontroluje tego jak eksploatowane są konie i jakie jest nieprzekraczalne obciążenie fasiągu..smutne to... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> fasiągi to, w gwarze góralskiej, wozy do przewożenia turystów. Również musicie zdążyć przed zmrokiem, bo fiakrzy (górale powożący fasiągami) kończą przewozy, gdy zrobi się zupełnie ciemno. W październiku była to 18.30-19.00 . W czerwcu, lipcu sierpniu, czyli latem wozy powinny kursować do 21.00. Ceny przewozów są ustalane indywidualnie przez fiakrów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Taki ,,luksus” powrotnego przejazdu fasiągiem w październiku to 30zł od każdej osoby, również dzieci. W sezonie jest to nawet 50zł. Jedynie dzieci do lat 3 przewożono za darmo. Zresztą ceny przewozów nie są ustalane odgórnie. Płatność oczywiście gotówką.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-xoVfEJh-AJ4/W-iQdtSJl1I/AAAAAAAABdI/cmQL_OI-nWYp5J8HA0FQEsBTuo-zpALYQCLcBGAs/s1600/IMG_3779%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-xoVfEJh-AJ4/W-iQdtSJl1I/AAAAAAAABdI/cmQL_OI-nWYp5J8HA0FQEsBTuo-zpALYQCLcBGAs/s1600/IMG_3779%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Nam udało się niemal na styk dotrzeć do asfaltówki przed zmrokiem. Później wracaliśmy w zapadających ciemnościach, ale wygodnie, bo asfaltem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>ważna informacja:</b> w okresie od 1 grudnia do 15 maja szlak z Morskiego Oka na Świstówkę jest zamykany, ze względu na ogromne zagrożenie lawinowe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli przeszliście ten szlak z dziećmi (lub bez) koniecznie podzielcie się w komentarzu waszymi wrażeniami! <b>Aby wasz komentarz był opublikowany, na końcu zostawcie swoje imię, lub nick!</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Na koniec zostawiłam listę stron, gdzie znajdziecie więcej wartościowych informacji: <br />
1. Długość szlaku, przewyższenia (ikonka gór w prawym dolnym rogu) i czas obliczycie tu:<br />
<b><a href="https://mapa-turystyczna.pl/" rel="nofollow">mapa turystyczna</a></b><br />
2. Opisy innych szlaków w Tatrach, ze zdjęciami i komentarzami osób, które te szlaki przeszły<br />
<b><a href="http://natatry.pl/szlaki" rel="nofollow">http://natatry.pl/szlaki</a></b><br />
3. Już chyba dokładniej nie da się opisać tego szlaku, polecam<br />
<b><a href="https://gorydlaciebie.pl/wyprawy/dolina-pieciu-stawow-polskich/" rel="nofollow">https://gorydlaciebie.pl/wyprawy/dolina-pieciu-stawow-polskich/</a></b><br />
oraz<br />
<b><a href="http://i-tatry.pl/wycieczka-dolina-pieciu-stawow/" rel="nofollow">http://i-tatry.pl/wycieczka-dolina-pieciu-stawow/</a></b><br />
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-52397066055186100822018-09-21T09:41:00.000+02:002019-01-06T23:11:56.411+01:00Paryż z dziećmi w jeden dzień<div style="text-align: justify;">
Duże miasta, czy metropolie, które przeżywają wieczne, turystyczne oblężenie najchętniej omijałabym szerokim łukiem, ale czasem trzeba, a nawet powinno się, zrobić wyjątek, szczególnie gdy chodzi o miasto takiego formatu jak Paryż.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
To prawda, zwiedzanie każdego dużego miasta z dziećmi stanowi wyzwanie, bo, jak wiecie, dzieci mają zupełnie inne priorytety i gdy na szali położycie Luwr i plac zabaw w parku, lub interaktywne centrum nauki to…wiadomo co wybierze większość dzieciaków. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak więc pogodzić wasze oczekiwania z potrzebami waszych dzieci, szczególnie gdy macie tylko jeden dzień, by zwiedzić Paryż? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Jak trafiliśmy do Paryża...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-8yxzSh0XW6A/W6OH3aRyVpI/AAAAAAAABXg/Q9ZmlP_YrWIMm9ZApxcUjmogSn-AQEngACLcBGAs/s1600/DSC_0203.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-8yxzSh0XW6A/W6OH3aRyVpI/AAAAAAAABXg/Q9ZmlP_YrWIMm9ZApxcUjmogSn-AQEngACLcBGAs/s1600/DSC_0203.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wracając z naszego wakacyjnego road tripu po północnej Francji, postanowiliśmy przeznaczyć jeden i pół dnia właśnie na Paryż. To bardzo krótko, jednak wystarczająco, by zorientować się jak to w tym Paryżu jest.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Przyznam się wam, że do zwiedzania Paryża się nie przygotowałam, bo nie sądziłam, że zdecydujemy się tam zatrzymać w szczycie sezonu turystycznego. Miałam tylko jeden wieczór, by znaleźć w sieci jakieś sensowne wskazówki na temat tego, co warto zobaczyć i jak się po Paryżu poruszać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz oldskulowy przewodnik w formie książkowej na niewiele się przydał, bo ilość zabytków, muzeów i galerii była przytłaczająca. W zasadzie potrzebowalibyśmy co najmniej tygodnia, by zobaczyć wszystkie paryskie zabytki, nie mówiąc już o innych atrakcjach i ciekawych miejscach w Paryżu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Poszukując informacji odkryłam, że ilość stron i blogów ze wskazówkami i relacjami ze zwiedzania Paryża jest naprawdę imponująca. Niestety powoduje to też pewien chaos, bo wartościowe strony z informacjami praktycznymi giną w gąszczu fotorelacji i zachwytów nad tym, jak to pysznie smakuje croissant z kawą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br />Najważniejszy jest dobry plan </span><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma czegoś takiego jak spontaniczne zwiedzanie metropolii takiej jak Paryż w jeden dzień i do tego z dziećmi. To po prostu nie działa. <b>By dobrze wykorzystać wasz czas w Paryżu musicie mieć PLAN. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nasz plan minimum na jeden i pół dnia zakładał: wejście z dziećmi po schodach na wieżę Eiffla, zobaczenie na żywo Łuku Tryumfalnego i Pól Elizejskich, rejs statkiem po Sekwanie, zwiedzanie katedry Notre Dame i Bazyliki Sacre Coeur na wzgórzu Montmartre. Po doświadczeniach spod wieży Eiffla, o których zaraz przeczytacie, postanowiłam nie zabierać dzieci do Luwru, czy Musée d’Orsay.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: large;">Wieża Eiffla (Tour Eiffel) : a może tak po schodach?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
gdzie: stacja metra Trocadéro<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
Założę się, że jeśli zapytacie wasze, nawet małe, dzieci o słynne zabytki Paryża prawie wszystkie wymienią na pierwszym miejscu wieżę Eiffla. Wieża Eiffla jest znakiem rozpoznawczym nie tylko Paryża, ale i całej Francji. I niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że była zaprojektowana jako budowla czasowa i miała być rozmontowana. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To niesamowite jak zwykła, w sumie niezbyt wyszukana pod względem architektonicznym budowla wzniesiona na Wystawę Światową w 1889, może przyćmić inne paryskie zabytki. Tak więc jeżeli jedziecie do Paryża po raz pierwszy, czy z dziećmi, czy bez, <b>wieża Eiffla bez wątpienia znajdzie się na waszej liście 10 miejsc w Paryżu, których nie możecie pominąć.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Zakładam, że kierując swoje kroki w stronę Wieży Eiffla jesteście przygotowani na tłumy turystów - to jest przecież oczywiste.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wiele osób po raz pierwszy wybierających się do Paryża, będzie się zastanawiać skąd jest najlepszy widok na wieżę Eiffla. My wybraliśmy Place du Trocadéro, miejsce znane z tego, że to właśnie tam powstaje większość selfies i groupies, czyli turyści, w różnych pozach, fotografują się z wieżą Eiffla w tle.<br />
<br />
wskazówka: w słoneczne dni latem trudno jest zrobić tu dobre zdjęcie, bo słońce macie wprost w obiektyw.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-PF3vbQAYC4I/W6OIDA9MeZI/AAAAAAAABXo/fVD96IXh9rQtaJTmxh2LA5MbKgklr2ogACLcBGAs/s1600/DSC_0089.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-PF3vbQAYC4I/W6OIDA9MeZI/AAAAAAAABXo/fVD96IXh9rQtaJTmxh2LA5MbKgklr2ogACLcBGAs/s1600/DSC_0089.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy minęło pierwsze wrażenie (wow, wieża Eiffla, naprawdę tu jesteśmy!) spontanicznie postanowiliśmy, że co tam kolejki! Chcemy zobaczyć Paryż z Wieży Eiffla! Może okaże się, że nie będzie tak źle z czasem oczekiwania do kas...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz sprytny <b>plan zakładał, że ustawimy się w kolejce do kasy dla wchodzących po schodach. </b>Założyliśmy (błędnie, sugerując się wpisem na jednej ze stron o Paryżu), że chętnych do wejścia na wieżę po schodach będzie zdecydowanie mniej (komu chciałoby się męczyć) niż chętnych do wjazdu windą, tak więc i hipotetyczna kolejka miała być krótsza. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Założyliśmy (również błędnie) że kilkadziesiąt osób stojących jedna za drugą pod wieżą Eiffla to musi być kolejka do kas, która rozdzieli się później na tę dla wjeżdżających windą i tę dla wchodzących po schodach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po prawie godzinie czekania, gdy myśleliśmy, że już dochodzimy do kas okazało się, że staliśmy w kolejce… do kontroli! Przejście przez bramki jak na lotnisku, dokładne sprawdzanie plecaków i toreb, zakaz wnoszenia na przykład szklanych butelek, te które macie musicie wyrzucić (nie ma depozytu) także nie zabierajcie wody, czy soków w szklanych butelkach i nie planujcie lampki szampana na szczycie wieży. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po przejściu bramek naszym oczom już pod wieżą Eiffla ukazały się już te właściwe kolejki. To, co widzicie na zdjęciu poniżej tak razy cztery.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-vXYwGT34itA/W6OIZ0dnxaI/AAAAAAAABX0/U3-yWSYyuwk-dhnXR6ussZvlj6Quw-fnwCLcBGAs/s1600/IMG_2831%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="532" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-vXYwGT34itA/W6OIZ0dnxaI/AAAAAAAABX0/U3-yWSYyuwk-dhnXR6ussZvlj6Quw-fnwCLcBGAs/s1600/IMG_2831%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Morze głów, kolejki do czterech kas, kolejkowy Armagedon! Kolejka do wejścia po schodach – na co najmniej dwie godziny! Przypomnę wam, że już prawie godzinę staliśmy w kolejce do kontroli. Uznaliśmy, że nie warto marnować czasu, pokręciliśmy się pod wieżą oglądając jej konstrukcję i z ulgą opuściliśmy tłum.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka: </b>jeżeli bardzo zależy wam (lub dzieciom) na tym, by koniecznie wjechać/wejść na wieżę Eiffla bezwzględnie radzę wam kupić bilety przez internet! I to z wyprzedzeniem.<br />
<br />
Możecie to zrobić przez oficjalną stronę pod tym linkiem:<br />
<a href="https://ticket.toureiffel.fr/index-css5-sete-lgen-pg1.html" rel="nofollow">Wieża Eiffla bilety online</a><br />
<br />
By mieć pewność, że dostaniecie bilety na wjazd windą na ostatnie piętro musicie kupić je z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem (wrzesień). Ale pamiętajcie, że teraz jest już poza sezonem.<br />
<br />
Latem możecie mieć znacznie większe problemy z zakupem jakiegokolwiek biletu online. Zimą możecie rzeczywiście próbować bez rezerwacji i pewnie będzie mało chętnych do wchodzenia po schodach. Tylko, że gdy temperatury są niskie a wiatr was przewiewa to średnia przyjemność. <br />
<br />
Dla tych posiadających bilety zakupione online jest osobne wejście przez bramkę do kontroli, tak więc przynajmniej nie będziecie musieli stać w długiej kolejce przed kolejką właściwą. Oczywiście długie kolejki do kontroli tworzą się w sezonie.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Rejs po Sekwanie</span></div>
<div style="text-align: justify;">
gdzie: nadbrzeże pod wieżą Eiffla<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz kolejny sprytny plan zakładał, że rejs po Sekwanie pozwoli nam uniknąć przemieszczania się metrem, a będziemy mogli obejrzeć słynne paryskie zabytki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Po odstaniu swojego w kolejce do kas (kolejne 15 minut) i odczekaniu do momentu, gdy zaczną wpuszczać na pokład (kolejne 20 minut) ruszyliśmy w godzinny rejs. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-rHSwdaEMhWc/W6OIxOaopZI/AAAAAAAABYA/3hEx2CI9avoH8FepgSKhPZDSwiSscqgZwCLcBGAs/s1600/IMG_2854%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="550" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-rHSwdaEMhWc/W6OIxOaopZI/AAAAAAAABYA/3hEx2CI9avoH8FepgSKhPZDSwiSscqgZwCLcBGAs/s1600/IMG_2854%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Po Sekwanie pływa wiele łodzi i wielu przewoźników oferuje swe usługi – ciężko się w tym połapać. Gdybym miała jeszcze raz skorzystać z rejsu statkiem – wybrałabym przewoźnika oferującego możliwość wysiadania/wsiadania przy poszczególnych zabytkach. Zaoszczędziłoby nam to sporo czasu i dodatkowo nie musielibyśmy podróżować mało przyjemnym, bo zatłoczonym, metrem paryskim.<br />
<br />
Na zdjęciu możecie zobaczyć, które zabytki mijaliśmy. (czas trwania wycieczki: godzina Sightseeing Cruise) Tak naprawdę dzięki tej wycieczce dokładnie obejrzeliśmy wszystkie słynne ... mosty i nadbrzeże Sekwany. Przepłynęliśmy pod mostem Aleksandra III, zobaczyliśmy budynek L'Assemblee Nationale, Katedrę Notre Dame, Luwr i wieżę Eiffla od strony Sekwany.<br />
Naprawdę brakowało jakiegoś przewodnika, który opowiadałby po angielsku o mijanych zabytkach, przynajmniej nie było go na górnym pokładzie.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-QrSUHS0h5gw/W6OI6LEkuGI/AAAAAAAABYE/EyyQF_i9ndYbPDOgHqlzN6pWgjwwUe5ugCLcBGAs/s1600/IMG_2884%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="600" src="https://1.bp.blogspot.com/-QrSUHS0h5gw/W6OI6LEkuGI/AAAAAAAABYE/EyyQF_i9ndYbPDOgHqlzN6pWgjwwUe5ugCLcBGAs/s1600/IMG_2884%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Niestety, nasz rejs nie zakładał możliwości wsiadania/wysiadania i w efekcie byliśmy z dziećmi uwięzieni na godzinę na sporym statku o dwóch pokładach. Być może gdybyśmy mieli słuchawki z nagranymi informacjami o mijanych zabytkach, albo ulotkę z ciekawostkami na temat mijanych miejsc, rejs po Sekwanie byłby ciekawszy i dla nas i dla dzieci.<br />
<br />
A tak dzieci po pierwszych piętnastu minutach się po prostu nudziły. Gusia położyła się na moich kolanach i oznajmiła, że idzie spać – dla 7 latki rejs, podczas którego nic się w zasadzie nie dzieje to nuuuuuda.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-SuJ85mBXb2o/W6OJJZN6F2I/AAAAAAAABYI/eKzQd1XjkKEf6Q9Dil5YmbanwWrp-LnBQCLcBGAs/s1600/DSC_0131.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-SuJ85mBXb2o/W6OJJZN6F2I/AAAAAAAABYI/eKzQd1XjkKEf6Q9Dil5YmbanwWrp-LnBQCLcBGAs/s1600/DSC_0131.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Mnie ciekawiło paryskie życie na betonowym nadbrzeżu Sekwany, a że była to akurat pora lunchu, na schodach na nadbrzeżu paryżanie i turyści urządzali sobie spotkania konsumując co tam przynieśli z knajpek z jedzeniem na wynos. Jakieś niedobitki po nocnych imprezach spały po prostu na betonie, czy ławce, z bluzą pod głową i czapką na oczach – samo życie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-ehRjbnQIvqk/W6OJt-8evcI/AAAAAAAABYk/UYTRE7hJ8uQ_TwCQMqgzf2dy-LOTCWK1gCLcBGAs/s1600/DSC_0140.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="492" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-ehRjbnQIvqk/W6OJt-8evcI/AAAAAAAABYk/UYTRE7hJ8uQ_TwCQMqgzf2dy-LOTCWK1gCLcBGAs/s1600/DSC_0140.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-Ylzlx24kdmc/W6OJuIzAs7I/AAAAAAAABYo/jP38xh0vbkcaGEHi-v41HKeUy1lJxExXwCLcBGAs/s1600/DSC_0166.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-Ylzlx24kdmc/W6OJuIzAs7I/AAAAAAAABYo/jP38xh0vbkcaGEHi-v41HKeUy1lJxExXwCLcBGAs/s1600/DSC_0166.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-pS7ZUgX-GuI/W6OJVfYOqWI/AAAAAAAABYU/eXeUX7IalgAErzrH5c2pMss1GVYKRQDiwCLcBGAs/s1600/IMG_2871%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-pS7ZUgX-GuI/W6OJVfYOqWI/AAAAAAAABYU/eXeUX7IalgAErzrH5c2pMss1GVYKRQDiwCLcBGAs/s1600/IMG_2871%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Po zakończonym rejsie i lunchu postanowiliśmy zobaczyć Łuk Tryumfalny i Pola Elizejskie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Łuk Triumfalny (Arc de Triomphe) : w poszukiwaniu polskich akcentów</span><br />
gdzie: stacja metra Rondo de Gaulle (Charles de Gaulle- Étoile)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-RVTPjXSPtrY/W6OJ6IPWIAI/AAAAAAAABYw/VE8bnZmzJSwUYh5sP7NRC-ucD3pAmuuEQCLcBGAs/s1600/IMG_2902%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-RVTPjXSPtrY/W6OJ6IPWIAI/AAAAAAAABYw/VE8bnZmzJSwUYh5sP7NRC-ucD3pAmuuEQCLcBGAs/s1600/IMG_2902%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Łuk Triumfalny jest kolejnym po wieży Eiffla charakterystycznym zabytkiem Paryża, a ponieważ jest tak rozpoznawalny – pełno jest tu turystów. Niektórzy z nich z narażeniem życia wychodzą na środek (sic!) ulicy pomiędzy jeżdżące auta, by pstryknąć sobie fotkę – no naprawdę podziwiam ich determinację.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-H_LLhwtaUOk/W6OKd9rBymI/AAAAAAAABZI/iKTkYdk6wVkjHDTJnt7t7fLBL4bEaiV5QCLcBGAs/s1600/IMG_2891%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="570" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-H_LLhwtaUOk/W6OKd9rBymI/AAAAAAAABZI/iKTkYdk6wVkjHDTJnt7t7fLBL4bEaiV5QCLcBGAs/s1600/IMG_2891%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Łuk Triumfalny jest pośrodku ronda de Gaulla, tak więc gdy już tam dotrzecie wokół ,,wyspy” na której znajduje się Łuk, po rondzie będą bez przerwy jeździć auta. Będziecie mogli przekonać się dlaczego w Paryżu warto wybrać komunikację miejską zamiast własnego auta. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Na inskrypcjach na Łuku Triumfalnym warto poszukać polskich akcentów: w oczy rzuca się nazwisko Poniatowsky, ale postarajcie się znaleźć i inne nazwy i nazwiska! Świetne zadanie dla dzieci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-mO6FtiRwbKs/W6OKkRNGiBI/AAAAAAAABZM/HksXXfS8404rOlhCdBHafbQhgiksR6H5wCLcBGAs/s1600/IMG_2901%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-mO6FtiRwbKs/W6OKkRNGiBI/AAAAAAAABZM/HksXXfS8404rOlhCdBHafbQhgiksR6H5wCLcBGAs/s1600/IMG_2901%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>wskazówka</b>: gdy chcecie zobaczyć panoramę Paryża z promieniście rozchodzącymi się drogami od Ronda de Gaulle’a kupcie wcześniej (przez internet) bilet na Arc de Triomphe<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Tłum z Notre Dame</span></div>
<div style="text-align: justify;">
gdzie: stacja metra Saint-Michel Notre-Dame<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-ve5RRpWnwEo/W6OKrjfsZgI/AAAAAAAABZQ/JAUmgOdEJhQhvAKjMBg3yj4dCVOHzt16gCLcBGAs/s1600/DSC_0264.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-ve5RRpWnwEo/W6OKrjfsZgI/AAAAAAAABZQ/JAUmgOdEJhQhvAKjMBg3yj4dCVOHzt16gCLcBGAs/s1600/DSC_0264.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tu również nie byliśmy zaskoczeni widząc tłumy, ale na szczęście okazało się, że kolejka do wejścia, tak naprawdę kolejka do kontroli (security check) porusza się bardzo szybko. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie czekaliśmy dłużej niż 15 minut. Wnętrza katedry Notre Dame w Paryżu są wyjątkowe, ale…jest to dla mnie niepojęte, że w środku katedry jest spory SKLEP! Normalnie dewocjonalia pełną parą. Coś, co dla mnie zupełnie kłóci się z głównym przeznaczeniem kościołów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Po zwiedzaniu Katedry dzieci nam się zbuntowały, duch w narodzie upadł i jedyne pytanie, które ciągle powracało brzmiało: kiedy pójdziemy w końcu na jakiś plac zabaw, albo na lody, albo do parku. Tak więc na szybko wyszukaliśmy najsłynniejszy park Paryża, czyli…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: large;">Ogrody Luksemburskie (Jardin du Luxembourg)</span><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Według mapy Ogrody Luksemburskie znajdują się w odległości prawie półtora kilometra od Katedry Notre Dame. Ostatnie nasze odczucia po przejażdżce metrem były podobne do tych, które mogłyby mieć sardynki w puszce, gdyby wcześniej nie zostały pozbawione życia (ha ha) Tak więc zagłosowaliśmy za pokonaniem trasy między katedrą a Ogrodami pieszo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-MTxdwsBb5_U/W6OK3k1XD9I/AAAAAAAABZc/NnTsaJp9Iycu_-fiPV4oJ_Mwo9eJkNIkwCLcBGAs/s1600/IMG_2940%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="497" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-MTxdwsBb5_U/W6OK3k1XD9I/AAAAAAAABZc/NnTsaJp9Iycu_-fiPV4oJ_Mwo9eJkNIkwCLcBGAs/s1600/IMG_2940%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-r0BrEU2dYmA/W6OL8OHBj2I/AAAAAAAABZ8/BUZ8zMIKh6cDfkE9HqqMG9WFOLENpF6qACLcBGAs/s1600/DSC_0289.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="510" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-r0BrEU2dYmA/W6OL8OHBj2I/AAAAAAAABZ8/BUZ8zMIKh6cDfkE9HqqMG9WFOLENpF6qACLcBGAs/s1600/DSC_0289.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli myślicie, że w Ogrodach Luksemburskich znajdziecie miejsca odosobnione, gdzie w otoczeniu zieleni będziecie napawać się spokojem to nie liczcie na zbyt wiele. Ogrody Luksemburskie są miejscem, gdzie chętnie przychodzą paryżanie i ci z dziećmi i ci po pracy. Ciekawym pomysłem są metalowe krzesełka ustawiane w różnych konfiguracjach po parku. Można sobie przysiąść i poczytać. A z tą ,,zielenią" to bym nie przesadzała, szczególnie latem. Widok taki jak poniżej to raczej norma, a nie wyjątek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-FCNfBDLmigk/W6OMPfLZVAI/AAAAAAAABaE/Njm7kB4DYcAV_kR8exwP-prGvqvN0OavACLcBGAs/s1600/DSC_0308.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-FCNfBDLmigk/W6OMPfLZVAI/AAAAAAAABaE/Njm7kB4DYcAV_kR8exwP-prGvqvN0OavACLcBGAs/s1600/DSC_0308.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy dotarliśmy do Ogrodów Luksemburskich od razu skierowaliśmy się w tę część, gdzie miał być zlokalizowany plac zabaw. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
,,<i>Jest dobrze</i>" pomyślałam sobie, gdy zobaczyłam sporą ilość konstrukcji, zjeżdżalni i innych atrakcji charakterystycznych dla placów zabaw dla dzieci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-nstMkeeIvs4/W6OLBI6m9DI/AAAAAAAABZg/s_SXeWFrCEkAiJvn4j1CXjIgAoetP4HiACLcBGAs/s1600/DSC_0292.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="491" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-nstMkeeIvs4/W6OLBI6m9DI/AAAAAAAABZg/s_SXeWFrCEkAiJvn4j1CXjIgAoetP4HiACLcBGAs/s1600/DSC_0292.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
,<i>,Jest nieźle" </i>pomyślałam, gdy na tabliczce na jednej z konstrukcji zobaczyłam: tylko dla dzieci powyżej 7 roku życia, czyli znajdzie się i coś dla bardziej wymagających małych wspinaczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-V_p7qrUyL3c/W6OLGwqr0mI/AAAAAAAABZk/uiGvidC8ZpU3noQ0mpiF5ZN0O8kXbrsbACLcBGAs/s1600/IMG_2955%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-V_p7qrUyL3c/W6OLGwqr0mI/AAAAAAAABZk/uiGvidC8ZpU3noQ0mpiF5ZN0O8kXbrsbACLcBGAs/s1600/IMG_2955%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<i>,,Jest fatalnie"</i> powiedziałam, gdy zobaczyłam jak jakiś mężczyzna zamyka na klucz furtkę na plac zabaw. Nie, naprawdę?? Zamykacie tu w Paryżu place zabaw?? Co jest grane? Ja rozumiem, że dziś wieczorem Francja gra mecz (Były wtedy mistrzostwa) ale żeby zamykać plac zabaw o 19.00?Latem?? Oczywiście na tablicy godzin otwarcia - puste okienka. No tak, jesteśmy we Francji...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-9Swmb2QVdMc/W6OLSFjVnHI/AAAAAAAABZw/JTKLHJv5P4c1haL5BLTYZcs7mBGJmvRhQCLcBGAs/s1600/DSC_0307.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-9Swmb2QVdMc/W6OLSFjVnHI/AAAAAAAABZw/JTKLHJv5P4c1haL5BLTYZcs7mBGJmvRhQCLcBGAs/s1600/DSC_0307.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wiadomość dla wszystkich rodziców turystycznie odwiedzających Paryż z dziećmi: plac zabaw w Ogrodach Luksemburskich zamykany jest o ....(tu musicie sprawdzić online, chociaż znając francuskie nieścisłości między tym co jest online, a właściwymi godzinami otwarcia, to nie liczyłabym na japońską precyzję, czy też niemiecką niezawodność) a co więcej wejście na ów plac jest płatne.<br />
<br />
Bardzo to dziwne, bo muzea i galerie są darmowe, a taki plac zabaw w parku, wcale nie jakiś wyszukany, czy rewelacyjny, jest płatny. Nawet dla osoby dorosłej, czyli opiekuna. Ach przepraszam, niemowlaki w wózkach i maluchy do 15 miesiąca życia wchodzą na plac zabaw za darmo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gusia, nasza 7 latka, była niepocieszona, ale zgodnie z jej charakterem nie poddała się łatwo. Razem z dwójką francuskich chłopców mniej więcej w jej wieku, postanowiła sforsować płot. No bo przecież to symboliczne ciastko za szybą jest tak blisko, niestety po naszej interwencji nic z tego nie wyszło….Taki fajny plac zabaw, do którego szła przez cały Paryż, a tu proszę 19.00 i koniec pracy. Ach ci Francuzi… </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Tak, w ogromnym skrócie, wyglądał nasz dzień w Paryżu. Szczerze przyznam, że byliśmy wymęczeni. I upałem i tłumami i kilometrami, które przeszliśmy. Czy dopadł nas syndrom paryski? Nie, bo nie mieliśmy zbyt wygórowanych oczekiwań i romantycznych wyobrażeń na temat stolicy Francji. Czy pojechalibyśmy do Paryża jeszcze raz? Tak, ale na pewno nie latem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka</b>: jeżeli planujecie połączyć wyjazd do Disneylandu ze zwiedzaniem Paryża proponuję przede wszystkim wybrać termin inny niż lipiec/sierpień. Unikniecie największych tłumów i wysokich temperatur. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
A na koniec ciekawostka:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wiecie ilu turystów w ubiegłym roku odwiedziło Paryż? Prawie 34 miliony (dokładnie 33 800 000), o 3 miliony więcej niż w 2016. Zamachy terrorystyczne z 2015 i 2016 roku odeszły w niepamięć i ponownie coraz więcej turystów decyduje się na przyjazd (zwykle lot) do Paryża. Zapewne ten rok też będzie rekordowy. Banalne, ale prawdziwe: Paryż jest zatłoczony, a szczególnie zatłoczony jest latem. Musicie się z tym pogodzić, potraktować jako oczywistość i przede wszystkim się na to przygotować, szczególnie jeżeli jedziecie do Paryża z dziećmi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Już wkrótce przeczytacie o tym jak nie pogubić się w paryskim metrze i o tym jakie bilety warto kupić będąc w Paryżu. Napiszę też o wzgórzu Montmartre, ciekawych faktach ,,z życia” wieży Eiffla i stronach, które musicie odwiedzić przed wyjazdem do Paryża. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wasze komentarze są fantastyczne! Dziękuję za wszystkie i te motywujące i te konstruktywnie krytyczne. Jeżeli chcecie, by wasz komentarz został opublikowany - zostawcie swoje imię/nick na końcu komentarza :) À bientôt! </div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-85919814325615533612018-08-16T09:41:00.000+02:002019-04-17T00:22:51.111+02:00Legoland Niemcy, czy Dania?<div style="text-align: justify;">
Zwykle gdy wyruszamy z dziećmi w dłuższą, wakacyjną trasę, szukamy po drodze miejsc-przystanków, w których moglibyśmy zatrzymać się na dwa, lub trzy dni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W ubiegłym roku tym przystankiem stał się Legoland w <span style="vertical-align: inherit;"><span class="" style="vertical-align: inherit;">Günzburg. Tak naprawdę to nie byłam pewna, czy to dobry pomysł.. </span></span><span style="vertical-align: inherit;"><span class="" style="vertical-align: inherit;">Nasza 7 letnia córka była w idealnym
wieku na wizytę w Legolandzie, ale Piotrek miał już 11 lat i obawiałam
się, że atrakcje w Legolandzie mogą wydać mu się trochę nudne.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="vertical-align: inherit;"><span class="" style="vertical-align: inherit;">Postanowiliśmy jednak zaryzykować, wierząc, że przecież klocki Lego
podobają się dzieciom bez względu na wiek. i... okazało się, że dobrze wybraliśmy! </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-xacHjAhLT_g/W3Q_NScbhXI/AAAAAAAABRY/1X9fWYUJdggZ84DHqRYJmm_a-pQeSPzugCLcBGAs/s1600/IMG_3054.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="wejście główne Legoland Billund" border="0" data-original-height="531" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-xacHjAhLT_g/W3Q_NScbhXI/AAAAAAAABRY/1X9fWYUJdggZ84DHqRYJmm_a-pQeSPzugCLcBGAs/s1600/IMG_3054.jpg" title="Legoland Gunzburg" /></a></div>
<br /><div style="text-align: justify;">
<br /><div style="text-align: justify;">
To fakt, nie jest łatwo zachować tę świeżość spojrzenia i oceny, gdy już raz coś się przeżyje. Zazwyczaj patrzy się na kolejne doświadczenie porównując je do tego pierwszego. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
A my już w Legolandzie byliśmy i to właśnie w Danii w Billund. (O duńskim Legolandzie możecie przeczytać w osobnych wpisach) W Billund dzieciom bardzo się podobało, ale tak jak pisałam, były wtedy młodsze. Dlatego zastanawiałam się, czy spodoba im się tak samo i w Gunzburg?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym wpisie pojawi się więc sporo porównań Legolandu niemieckiego do Legolandu duńskiego, w którym byliśmy z dziećmi podczas naszej objazdówki po Danii. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-lkjMgIhG6Xg/W59XwXVk0cI/AAAAAAAABXI/9WOeplHu-sQRuXGzQXBKwPU4-R3pNuKgwCEwYBhgL/s1600/legoland%2Bdania%2Bvs%2Bniemcy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-lkjMgIhG6Xg/W59XwXVk0cI/AAAAAAAABXI/9WOeplHu-sQRuXGzQXBKwPU4-R3pNuKgwCEwYBhgL/s1600/legoland%2Bdania%2Bvs%2Bniemcy.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<span style="font-size: large;">Który Legoland jest większy niemiecki, czy duński?</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Legoland Billund wydawał mi się zdecydowanie większy. Napisałam ,,wydawał się,” bo gdy sprawdziłam powierzchnię obu parków okazało się, że Legoland w Gunzburg zajmuje ponad 42ha, a Legoland w Billund tylko 14ha.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Być może w niemieckim Legolandzie doliczane są atrakcje w postaci placów zabaw i wioski Lego.. Tego nie wiem, wiem jednak, że większość osób, które były w Billund ocenia tamtejszy Legoland jako większy (być może z powodu ilości atrakcji) i ja jestem jedną z nich.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-8qexU2-RAIs/W3UebQXBtGI/AAAAAAAABVo/PX81q62Won4j9ZhhIwzsMAh5zjn91YqrwCLcBGAs/s1600/IMG_1545.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-8qexU2-RAIs/W3UebQXBtGI/AAAAAAAABVo/PX81q62Won4j9ZhhIwzsMAh5zjn91YqrwCLcBGAs/s1600/IMG_1545.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W sumie oznacza to, że jeżeli chcecie, by wasze dzieci skorzystały ze wszystkich atrakcji w Billund i bez żalu, że to już koniec, a za to z uczuciem przesytu wyszły z Legolandu – będziecie potrzebować dwóch dni na wizytę. W niemieckim Legolandzie w mojej ocenie, jeden dzień wystarczy, szczególnie dla starszych dzieci. Oczywiście wszystko zależy od kolejek – jeżeli będzie mnóstwo ludzi sporo czasu spędzicie stojąc w kolejkach.<br />
<br />
Na zdjęciach możecie zobaczyć barierki ustawione, by zapanować nad chaosem kolejek. My byliśmy z dziećmi w poniedziałek pod koniec czerwca i w zasadzie nigdzie długo nie czekaliśmy, za wyjątkiem kolejki do the Great Lego Race (nowość otwarta w marcu tego roku)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-dhL1sKNqalE/W3SU51Ha45I/AAAAAAAABTo/FIMFe_VaWw4vapfDpzpMVLZLCrT3uVHGgCLcBGAs/s1600/IMG_1537.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-dhL1sKNqalE/W3SU51Ha45I/AAAAAAAABTo/FIMFe_VaWw4vapfDpzpMVLZLCrT3uVHGgCLcBGAs/s1600/IMG_1537.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-zl_ddwgBBf4/W3SU6JTAN5I/AAAAAAAABTs/kPIHxIpG9Jkw3c-6hBZBH4TcGy5dLlaKACLcBGAs/s1600/IMG_1571.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-zl_ddwgBBf4/W3SU6JTAN5I/AAAAAAAABTs/kPIHxIpG9Jkw3c-6hBZBH4TcGy5dLlaKACLcBGAs/s1600/IMG_1571.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-7Mo_Y61UIt4/W3ndWnne7KI/AAAAAAAABWY/Plr_j7fnIj0W0KwACVBgFV7VWEGUzBqJgCLcBGAs/s1600/IMG_1680.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-7Mo_Y61UIt4/W3ndWnne7KI/AAAAAAAABWY/Plr_j7fnIj0W0KwACVBgFV7VWEGUzBqJgCLcBGAs/s1600/IMG_1680.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Który Legoland jest lepszy?</span><br />
<br />
Trudno jest jednoznacznie ocenić, który Legoland jest lepszy, bo każda rodzina ma inne potrzeby i każdemu dziecku podoba się co innego. Gdybym miała jednak wybrać Legoland, który mogłabym odwiedzić z dziećmi ponownie byłby to Legoland w Danii. Dlaczego?<br />
<br />
Przede wszystkim ilość atrakcji dla starszych dzieci jest trochę większa. Poza tym bardzo dobrze kojarzy mi się Dania (<b><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2017/05/pomys-na-wakacje-z-dziecmi-dania.html" rel="nofollow">nasz road trip z 2016</a></b>) i być może dlatego Legoland w Billund również kojarzy mi się lepiej. W Gunzburg byliśmy tylko przejazdem.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Który Legoland jest tańszy (bilety, zakwaterowanie)?</span><br />
<br />
Dania, tak jak i inne kraje skandynawskie, jest droga. Zarówno koszty biletów, zakwaterowania, czy wyżywienia będą wyższe. Jednak dużym plusem Legolandu w Danii jest bliskość lotniska w Billund.<br />
<br />
Dla wielu rodzin, którym uda się kupić bilety lotnicze w korzystnych cenach, wyjazd do Legoland Billund może się okazać nawet tańszy, a przynajmniej porównywalny cenowo z przejazdem autem do Gunzburg. Lotnisko w Billund jest oddalone o około 2 i pół km (1,5 mili) od Legolandu, tak więc można ten dystans pokonać nawet spacerem, lub zapłacić za bilet i dojechać autobusem.<br />
<br />
Do Legolandu w Gunzburg najłatwiej i najtaniej jest dotrzeć samochodem, bo najbliższe lotniska (Stuttgart, czy Monachium) są oddalone aż o około godzinę jazdy od Gunzburg. Dla tych z was, którzy biorą pod uwagę tylko lot - istnieje możliwość zamówienia transferu z lotniska kontaktując się bezpośrednio z Legoland w Gunzburg, ale wówczas konieczna jest wcześniejsza rezerwacja i są to dodatkowe koszty.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Ile kosztowały nas bilety do Legolandu w Gunzburg? </span><br />
<br />
W tym roku jeszcze obejmowała nas promocja, dzięki której bilety dla dzieci otrzymalibyśmy gratis (kupony z katalogu Lego). Płacąc w sumie za dwa bilety jednodniowe dla nas, rodziców, 83euro, bilety dla dwójki dzieci dostalibyśmy gratis. Ale… po rozważeniu wszystkich wariantów okazało się, że najtaniej zapłacimy zatrzymując się na campingu pod Legolandem. <br />
<br />
W cenie zakwaterowania na campingu (wiosce Lego) dostaliśmy: pobyt na dwie noce, 4 bilety dwudniowe, oraz …cały Legolandowy entourage: łazienki z motywami Lego i place zabaw na campingu.. W sumie za dwie noce na campingu i bilety zapłaciliśmy 124 euro (lipiec 2018)<br />
<br />
Dodatkowym plusem noclegu na campingu pod Legolandem była odległość od parku: około 10-15 minut spacerem leśną ścieżką od bramek na tyłach Legolandu. Bilety otrzymaliśmy od ręki płacąc za camping.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-9A2Et2taxDk/W3SVMjBgAMI/AAAAAAAABT4/9ytsQvaGUu48AAE4mNxdChbkh_TQICHnwCLcBGAs/s1600/IMG_1797.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-9A2Et2taxDk/W3SVMjBgAMI/AAAAAAAABT4/9ytsQvaGUu48AAE4mNxdChbkh_TQICHnwCLcBGAs/s1600/IMG_1797.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wejście na tyłach Legolandu dla gości wioski Lego i campingu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-8VUsbhHx5aU/W3R64IA12bI/AAAAAAAABR0/ppwKZp_3ro0J4B8wxq7AWRBONAhkqE97gCLcBGAs/s1600/IMG_1801.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-8VUsbhHx5aU/W3R64IA12bI/AAAAAAAABR0/ppwKZp_3ro0J4B8wxq7AWRBONAhkqE97gCLcBGAs/s1600/IMG_1801.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ścieżka przez las do Legolandu - wygodna dla wózków.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-size: large;">Jaki wiek dzieci jest najbardziej odpowiedni, by odwiedzić Legoland?</span><br />
<br />
Moim zdaniem <b>6-8 lat to idealny wiek na wizytę w Legolandzie</b>. Wyznacznikiem powinny być wzrost i wiek. Najlepiej, by dzieci miały 7-8 lat i ponad 120cm (w Billund) i 130 cm (w Gunzburg) wówczas mogą korzystać z większości atrakcji samodzielnie. Młodsze dzieci i dzieci od 100 -120 cm zazwyczaj wchodzą z opiekunem.<br />
<br />
Zresztą zobaczcie sami: <a href="https://endpoint913813.azureedge.net/globalassets/planen/faq/uvid-49579c/legoland-attraktionen-mit-beschraenkung_en.jpg" rel="nofollow">link do tabeli ograniczeń wzrostu/wieku w Gunzburg (wersja po polsku)</a> <br />
Wersja po angielsku: <a href="https://www.legoland.de/en/plan-your-visit/faq/attractions-with-restrictions/" rel="nofollow">height and age limits in Legoland Gunzburg</a><br />
<br />
Podczas naszej wizyty w niemieckim Legolandzie większość dzieci odwiedzających park była w wieku 5-8 lat. Nasz 11letni syn był jednym z garstki starszych dzieci jakie widziałam. Na szczęście Piotrek się nie nudził, bo kilka atrakcji było mu zupełnie nieznanych z Legolandu duńskiego. Zresztą zadziałał też efekt ,,odświeżenia wspomnień” z Danii.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-gekBXwJ9beU/W3UfRq1QYJI/AAAAAAAABV0/kywuNcO5lLgaKZpvuj8JpIEl3J8lkELqgCLcBGAs/s1600/IMG_1566.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-gekBXwJ9beU/W3UfRq1QYJI/AAAAAAAABV0/kywuNcO5lLgaKZpvuj8JpIEl3J8lkELqgCLcBGAs/s1600/IMG_1566.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">słynna ławeczka Lego Friends </td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Czy atrakcje w Legoland Gunzburg spodobają się dla starszych dzieci?</span><br />
<br />
Myślę, że dla dzieci powyżej 11/12 roku życia wizyta w Legolandzie w Gunzburg może okazać się nie tak atrakcyjna jak dla dzieci 7-9 i młodszych. <br />
<br />
Dla starszych dzieci tak naprawdę są trzy rollercoastery godne uwagi. Jeden z nich to nowość otwarta w marcu tego roku, the Great Lego Race, czyli wielki wyścig Lego. Jest to przejażdżka rollercoasterem w specjalnych goglach VR (dla dzieci od 6 lat) Część osób decydowała się na tę przejażdżkę w wersji klasycznej, bez gogli. <br />
<br />
Myślę, że gogle VR będą przyszłością parków rozrywki, bo w połączeniu z rollercoasterami będą zapewniały jeszcze bardziej ekstremalne doznania. Sto lat temu przejażdżka na zwykłej łańcuchowej karuzeli była wyzwaniem i świetną zabawą. Teraz parki rozrywki prześcigają się w instalowaniu coraz szybszych i coraz wyższych rollercoasterów. Pewnie za 20 lat gogle VR będą standardem.<br />
<br />
Właśnie ten rollercoaster, t<b>he Great Lego Race, cieszył się największą popularnością</b> i właśnie tam czekaliśmy najdłużej w kolejce (około 40 minut) Przejażdżka była krótka, jednak najbardziej ,,ekstremalna” ze wszystkich w Legolandzie. Jednak nie oczekujcie zbyt wiele – ten rollercoaster jest ekstremalny tylko w porównaniu z innymi w Legolandzie, ale mimo wszystko warto spróbować.<br />
<br />
Drugim rollercoasterem dostarczającym większej dawki adrenaliny jest<b> Flying Ninjago</b>, gdzie w specjalnych fotelach wiruje się 22 metry nad ziemią.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-6PTy7m9Ll-U/W3SeLLgW1NI/AAAAAAAABVY/mAunc3sI08EYl1c0T0F98KozySr-RJQfACLcBGAs/s1600/IMG_1755.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="429" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-6PTy7m9Ll-U/W3SeLLgW1NI/AAAAAAAABVY/mAunc3sI08EYl1c0T0F98KozySr-RJQfACLcBGAs/s1600/IMG_1755.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Trzecim jest <b>Feuerdrache</b>, ale jest to dosyć zwyczajny rollercoaster, chociaż kolejki do niego tworzą się dość długie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-vGpH3otAHfw/W3UisgeotJI/AAAAAAAABWE/woDf1dFGv5Q4IjRWyV2o5e-YRwFpxxDGwCLcBGAs/s1600/IMG_1569.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-vGpH3otAHfw/W3UisgeotJI/AAAAAAAABWE/woDf1dFGv5Q4IjRWyV2o5e-YRwFpxxDGwCLcBGAs/s1600/IMG_1569.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Jest jeszcze <b>Power Builder</b>, ale tego nie wypróbowaliśmy.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Co podobało nam się w Gunzburg w porównaniu z Billund?</span><br />
<br />
Wszyscy fani Lego, którym ciągle brakuje części, kół, przekładni, czy innych wyszukanych elementów konstrukcyjnych znajdą swój raj w….Gunzburg. To było coś niesamowitego znaleźć się w tak wielkim sklepie z klockami Lego NA WAGĘ! Po prostu szaleństwo!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-atB2zfNbO0Y/W3R8GNq4vMI/AAAAAAAABSM/0h3a7pYQEjIScud5dtCpblTq_Tb3zlPEACLcBGAs/s1600/IMG_1752.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-atB2zfNbO0Y/W3R8GNq4vMI/AAAAAAAABSM/0h3a7pYQEjIScud5dtCpblTq_Tb3zlPEACLcBGAs/s1600/IMG_1752.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-v0MKp6p7ohI/W3R77S1kqqI/AAAAAAAABSQ/NPvpqRKox14nyYvNFcAic7ye-i_lI2zSgCEwYBhgL/s1600/IMG_1743.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-v0MKp6p7ohI/W3R77S1kqqI/AAAAAAAABSQ/NPvpqRKox14nyYvNFcAic7ye-i_lI2zSgCEwYBhgL/s1600/IMG_1743.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Gdy byliśmy w Legolandzie w Danii można było jedynie skompletować sobie minifigurki, nie było sklepu z klockami Lego sprzedawanymi na wagę. A w Gunzburg? Można było kupić sobie niemal każdy element w każdym kolorze i dowolnej ilości!<br />
<br />
Dwa regały części do figurek powalały na kolana – kompletując figurki według własnych pomysłów dzieci (i dorośli) tracili poczucie czasu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-sbhNy2Ab_rM/W3R8FOJ7caI/AAAAAAAABSE/9pmcggY3qS0N5UluczfHs1K7-m7C33RCACEwYBhgL/s1600/IMG_1739.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-sbhNy2Ab_rM/W3R8FOJ7caI/AAAAAAAABSE/9pmcggY3qS0N5UluczfHs1K7-m7C33RCACEwYBhgL/s1600/IMG_1739.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W gablocie były dostępne silniczki do bardziej zaawansowanych zestawów, całe komplety minifigurek np. zwierzątek do Lego Friends, okiennice, balustrady, wszystko czego zapragnie twoja konstruktorska dusza.<br />
<br />
Można było naprawdę zaszaleć. Byliśmy świadkami jak klient przed nami wydał 1000 euro za to co wybrał! Trochę to trwało zanim zważono mu te wszystkie torebeczki. Zastanawialiśmy się, czy buduje jakieś makiety, czy też później sprzedaje części na sztuki na aukcjach internetowych.<br />
<br />
Ale…to nie wszystko! W Gunzburg jest również duży punkt sprzedaży Lego Duplo na wagę! Niesamowite, że można kupić nawet figurki i zwierzęta Duplo. Jeżeli wasze dziecko marzy o zbudowaniu wielkiego zoo Duplo ze stadem słoni, czy żyraf, albo farmy z prawdziwego zdarzenia – wszystkie brakujące figurki i klocki Duplo kupicie w Gunzburg. NA WAGĘ!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-EvhRNedaI4c/W3R9Hox3X7I/AAAAAAAABSg/g5ohn_LvQlgcamyI40tGF41RN8JNlTQXQCLcBGAs/s1600/IMG_1782.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-EvhRNedaI4c/W3R9Hox3X7I/AAAAAAAABSg/g5ohn_LvQlgcamyI40tGF41RN8JNlTQXQCLcBGAs/s1600/IMG_1782.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-sFNLBcz2P4s/W3R9PUjfFeI/AAAAAAAABSk/LEQFkDVslrA0Lz6Z4uYbTOHgyxqGPqEKACLcBGAs/s1600/IMG_1772.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-sFNLBcz2P4s/W3R9PUjfFeI/AAAAAAAABSk/LEQFkDVslrA0Lz6Z4uYbTOHgyxqGPqEKACLcBGAs/s1600/IMG_1772.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-bBSFzQKg1bU/W3R9Po6VFBI/AAAAAAAABSo/pa1LLLpGzwwzDUNpzdp05io3tNT_B6h-ACLcBGAs/s1600/IMG_1774.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-bBSFzQKg1bU/W3R9Po6VFBI/AAAAAAAABSo/pa1LLLpGzwwzDUNpzdp05io3tNT_B6h-ACLcBGAs/s1600/IMG_1774.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Wskazówka:</b> Przed wejściem do sklepu z klockami warto wyznaczyć dzieciom limity wagowe ;) <br />
Jedna minifigurka +jeden dodatek np. różdżka, miecz, desa surfingowa itp. To koszt 2,49 euro, a zestaw 6 minifigurek 10 euro. Za 100g klocków na wagę zapłacicie 9 euro.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-DxBddCoR-II/W3R9ypAjSQI/AAAAAAAABTE/1F6l7O6Jg-c4L16BOpoBwzo5RpvTDaohgCLcBGAs/s1600/IMG_1735.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="533" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-DxBddCoR-II/W3R9ypAjSQI/AAAAAAAABTE/1F6l7O6Jg-c4L16BOpoBwzo5RpvTDaohgCLcBGAs/s1600/IMG_1735.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W sklepie jest mała waga, na której możecie sprawdzać aktualny ciężar wybranych klocków. Klocki pakuje się do bezpłatnych plastikowych torebek dostępnych w sklepie. Takich jak ta na zdjęciu poniżej:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-TL8h_q5CZNg/W3RAGYCkZcI/AAAAAAAABRg/OIeGTwg7YUEHJRlX-5LqLkgoN7hhZssHACLcBGAs/s1600/IMG_1750.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="427" src="https://2.bp.blogspot.com/-TL8h_q5CZNg/W3RAGYCkZcI/AAAAAAAABRg/OIeGTwg7YUEHJRlX-5LqLkgoN7hhZssHACLcBGAs/s1600/IMG_1750.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Bardzo fajną atrakcją w Gunzburg, której nie ma w Billund, jest Fabryka Lego. Znajduje się w tym samym budynku, co sklep Lego z klockami na wagę. Nie jest to wielka fabryka, jak można by sobie wyobrażać, a jedynie wysoka hala z przykładowymi maszynami do produkcji klocków.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-8fZYc37unXw/W3RAQhAnpYI/AAAAAAAABRk/IVQOJBQcNYosEHG0PomyPUlG7R-dIgMWwCLcBGAs/s1600/IMG_1747.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-8fZYc37unXw/W3RAQhAnpYI/AAAAAAAABRk/IVQOJBQcNYosEHG0PomyPUlG7R-dIgMWwCLcBGAs/s1600/IMG_1747.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W Fabryce Lego dzieci zaczynają zwiedzanie od obejrzenia krótkiego filmiku z ludzikami Lego w roli głównej, a później przechodzą do małej hali gdzie w szklanych gablotkach pokazane są mechanizmy tworzenia i malowania klocków Lego.<br />
<br />
Ciekawe jest to, że maszyny naprawdę pracują i na naszych oczach tworzą się klocki Lego! Dzieci mogły zobaczyć również w jaki sposób mechanicznie sortuje się klocki i jak malowane są minifigurki. Naszym dzieciom bardzo się podobało.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Co jeszcze różni Legoland w Gunzburg od Legolandu w Billund? </span><br />
<br />
MiniLand, czyli zminiaturyzowane miasta, budynki, znane zabytki i makiety Star Wars zbudowane z tysięcy klocków Lego. Wydaje mi się, że Miniland w Gunzburg był większy od tego w Billund. Dodatkowo w niemieckim Minilandzie w wielu miejscach przy makietach były przyciski, którymi dzieci mogły uruchamiać pojazdy, czy postaci w danym sektorze, dlatego oglądanie makiet z Lego było dla dzieci ciekawsze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-Hj8M6pG3iy8/W3SXbDQgEhI/AAAAAAAABUc/9y-h34GsxRQg-VJY8YZwE20B3rB1zCeiACLcBGAs/s1600/IMG_1606.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-Hj8M6pG3iy8/W3SXbDQgEhI/AAAAAAAABUc/9y-h34GsxRQg-VJY8YZwE20B3rB1zCeiACLcBGAs/s1600/IMG_1606.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-_3nYPRbQO0E/W3SXZ-xp-gI/AAAAAAAABUU/Ig35_kAKfIkTK5TVG-48l-sLyZVclMSzwCLcBGAs/s1600/IMG_1608.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-_3nYPRbQO0E/W3SXZ-xp-gI/AAAAAAAABUU/Ig35_kAKfIkTK5TVG-48l-sLyZVclMSzwCLcBGAs/s1600/IMG_1608.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-8nvNWCbflaA/W3SXacOwATI/AAAAAAAABUY/YUrK9nnzGykstWgN-DrqYSgLtOGpP1kSgCLcBGAs/s1600/IMG_1611.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-8nvNWCbflaA/W3SXacOwATI/AAAAAAAABUY/YUrK9nnzGykstWgN-DrqYSgLtOGpP1kSgCLcBGAs/s1600/IMG_1611.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-tgZKMyMEyps/W3SXcJYvfcI/AAAAAAAABUg/0d4cbthHnVAzdveC_-TPxP84uXqdiX-SQCLcBGAs/s1600/IMG_1618.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="561" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-tgZKMyMEyps/W3SXcJYvfcI/AAAAAAAABUg/0d4cbthHnVAzdveC_-TPxP84uXqdiX-SQCLcBGAs/s1600/IMG_1618.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W Minilandzie w Gunzburg dołożono starań, by makiety ożywić. Wokół makiet rozmieszczono przyciski, dzięki którym dzieci mogą uruchomić jakąś część makiety, ludziki, pojazdy, czy zwierzęta. Oprócz tego w makiety wkomponowane zostały mechanizmy stale poruszające niektórymi elementami. Na zdjęciu poniżej, w wodzie, możecie zobaczyć tego przykład: mechanizmy wprawiające w ruch łodzie. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-fKMWw4KSmIY/W3SXcjd87QI/AAAAAAAABUk/QukMPQqLgWYcpC9p50AdyeJkrf0FIDfCwCLcBGAs/s1600/IMG_1630.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-fKMWw4KSmIY/W3SXcjd87QI/AAAAAAAABUk/QukMPQqLgWYcpC9p50AdyeJkrf0FIDfCwCLcBGAs/s1600/IMG_1630.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Naszym dzieciom spodobało się też szukanie złota w złotonośnej ,,rzece". Za 4 euro można było dostać talerz do odławiania złota, a później jak już wasz poszukiwacz złota się znudził, złoto było ważone na szalkach i w nagrodę dziecko dostawało mały zestaw Lego w torebce, albo medal.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-CtTtaMMSCs8/W3SWkrSieYI/AAAAAAAABUE/m2L8lQ5qAaIasYgayLN82kWFKXslNb8vgCLcBGAs/s1600/IMG_1527.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-CtTtaMMSCs8/W3SWkrSieYI/AAAAAAAABUE/m2L8lQ5qAaIasYgayLN82kWFKXslNb8vgCLcBGAs/s1600/IMG_1527.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Podsumowując, uznaliśmy w głosowaniu rodzinnym, że czas, który spędziliśmy w Legolandzie w Gunzburg był bardzo udany. Nam, rodzicom podobał się względny spokój, brak tłumów, brak głośnej muzyki w tle, a dzieciom oczywiście podobały się rollercoastery, atrakcje wodne, fabryka Lego i wielki plac zabaw z drewnianych bali.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-iYLVAupd8os/W3SXwEXawZI/AAAAAAAABU4/TnVfdctItKwAGYQjo39lKEbPn3ukDdZ3ACLcBGAs/s1600/IMG_1794.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-iYLVAupd8os/W3SXwEXawZI/AAAAAAAABU4/TnVfdctItKwAGYQjo39lKEbPn3ukDdZ3ACLcBGAs/s1600/IMG_1794.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Byliśmy też mile zaskoczeni tym, że Legoland w Gunzburg jest położony wśród zieleni i wszystkie kolorowe atrakcje, ponieważ były otoczone drzewami i krzewami, nie były męczące pod względem estetycznym.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-HrMW1mqWwdQ/W3SX59dKVqI/AAAAAAAABU8/wpcVc8SkhGshPy1lQyrSpB8BkS9qiugVwCLcBGAs/s1600/IMG_1557.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-HrMW1mqWwdQ/W3SX59dKVqI/AAAAAAAABU8/wpcVc8SkhGshPy1lQyrSpB8BkS9qiugVwCLcBGAs/s1600/IMG_1557.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Więcej informacji znajdziecie bezpośrednio na stronie Legoland Gunzburg <a href="https://www.legoland.de/" rel="nofollow">https://www.legoland.de/</a><br />
<br />
Oprócz angielskiej, strona niemieckiego Legolandu ma polską, czeską, włoską i francuską wersję językową.<br />
<br />
I na koniec już nie taki straszny Darth Maul ze swoją świtą, schowany za parawanem. Zastanawiam się, ilu czterolatków już przestraszył :)<br />
<br />
A waszym dzieciom podobała się wizyta w Legolandzie? Jeżeli dopiero planujecie odwiedzić Legoland w Gunzburg - po powrocie koniecznie dajcie znać w komentarzach, czy nasze wskazówki wam się przydały!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-9aOYu95lF3E/W3SavUzPpEI/AAAAAAAABVM/4PzQtECUVUoKI7ua4_3PxS5BxbH7d498ACLcBGAs/s1600/IMG_1639.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="561" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-9aOYu95lF3E/W3SavUzPpEI/AAAAAAAABVM/4PzQtECUVUoKI7ua4_3PxS5BxbH7d498ACLcBGAs/s1600/IMG_1639.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-21422791611905388232018-08-07T15:55:00.003+02:002020-08-15T22:58:57.708+02:00Nasze podróże z dziećmi: FrancjaCzy wyjazd do Francji z dwójką dzieci, bez konkretnych rezerwacji noclegowych i bez sztywnego planu zwiedzania może się udać? I to latem?! <br /> <br />To prawda, nie wszystko wyszło nam tak jak zakładaliśmy. Nie każdy camping nam odpowiadał i nie wszystkie miejsca były tak niesamowite jak się spodziewaliśmy, ale bez wątpienia pokazaliśmy dzieciom i sami zobaczyliśmy ładny kawałek Francji. <br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-6mBCFu2IG-k/W2mcbha-VvI/AAAAAAAABLs/rQrp_f8YOZUEtTLXVuBw4umK71z2XQYkwCLcBGAs/s1600/DSC_9170.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-6mBCFu2IG-k/W2mcbha-VvI/AAAAAAAABLs/rQrp_f8YOZUEtTLXVuBw4umK71z2XQYkwCLcBGAs/s1600/DSC_9170.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"> Gdy wybraliśmy Francję, a konkretnie Normandię, na nasz wakacyjny road trip z dziećmi, słyszeliśmy od znajomych, że to średnio wakacyjny kierunek, że wietrznie, deszczowo i temperatury jakieś takie niskie. Okazało się, że był to jeden z fajniejszych wyjazdów. </div><div style="text-align: justify;"> </div><div style="text-align: justify;">Ustalając trasę zostawiliśmy sobie duże pole do improwizacji, nie
mieliśmy żadnych rezerwacji, żadnego sztywnego planu podróży i
zwiedzania, mieliśmy za to dwa i pół tygodnia urlopu i … przyczepę
campingową, która dawała nam 100% pewność dachu nad głową gdziekolwiek
byśmy trafili.<br /><br /> Poniżej znajdziecie całą naszą trasę po Francji z krótkimi opisami miejsc, które odwiedziliśmy i z naszymi ocenami w skali 1-6. Nasza skala opiera się tylko i wyłącznie na naszych subiektywnych wrażeniach. Poniżej krótka ,,legenda," czym się kierowaliśmy oceniając miejsca.<br /></div> <br /><p>
<b>nasza ocena</b><br />
<b>6
(wyjątkowe) </b>oznacza, że miasto/miejsce wydało nam się na tyle wyjątkowe, że chętnie byśmy tam jeszcze wrócili. Z reguły
miejsca, które są przepełnione turystami są przez nas oceniane
niżej, nawet jeżeli same w sobie są interesujące. <br />
<b>5 (polecamy)</b> miasta/miejsca, które polecilibyśmy znajomym tam się wybierającym<br />
<b>4 (ok)</b> warto zobaczyć, aczkolwiek jest trochę minusów<br />
<b>3 (nic szczególnego)</b> miasto/miejsce, które nie zrobiło na nas wrażenia<br />
<b>2 (można sobie darować)</b><br />
<b>1</b> szczerze to nie sądzę, że tę ocenę kiedykolwiek wystawimy, ale kto wie...<br />
<br />
atrakcyjność dla dzieci w skali 1-6 <br />
Ocenialiśmy
miejsca/parki rozrywki i inne atrakcje/trasy rowerowe
pod kątem dzieci (u nas wtedy 7 i 11 lat) <br />
<br />
<br />
<br />
dzień 1<br />
<br />
<b>NIEMIECKIE POCZĄTKI</b><br />
dojazd do Günzburg w Niemczech<br />
<br />2000 kilometrów (1242 mile) tyle mniej więcej wynosiła nasza trasa do Normandii. Odległość spora i zniechęcająca, szczególnie gdy podróżujecie autem z dziećmi. </p><p>Dlatego każdą taką długą podróż dzielimy na krótsze odcinki. Wyznaczamy miejsca na trasie, gdzie zatrzymujemy się na dwa, trzy dni. W tym roku pierwszym punktem na trasie, po 800 kilometrach, był Günzburg w Niemczech. <br />
<br />
dzień 2 i 3<br />
<b><br />LEGOLAND w Günzburg</b><br />
<br />
nasza ocena: 4<br />
atrakcyjność dla dzieci: 4<br />
<br />
Z czego słynie Günsburg? Oczywiście z Legolandu! Pomyśleliśmy sobie, że to ostatni moment, by odwiedzić niemiecki Legoland, bo Piotrek miał wtedy już 11 lat. </p><p>Dwa lata wcześniej byliśmy w duńskim Legolandzie w Billund i to był idealny wybór dla 9latka, ale miałam wątpliwości, czy 11latek będzie się równie dobrze bawił na Legolandowych atrakcjach. </p><p>Tak więc, dla porównania, odwiedziliśmy też i niemiecki Legoland.<br />
<br />
Wiele osób zastanawia się, czy warto wybrać Legoland niemiecki, czy duński. O różnicach i podobieństwach między Legolandem w Billund i Legolandem w Günsburg przeczytacie pod tym linkiem:<a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/08/legoland-gunzburg-niemcy.html" rel="nofollow"> Legoland w Günsburg</a><br />
<br />
Trzeciego dnia wieczorem byliśmy już 500 km dalej (i 1300 km od domu) i dojechaliśmy do Strasbourga.<br />
<br />
dzień 4 <br />
<b><br /> STRASBOURG</b><br />
<br />
nasza ocena: 4<br />
według mnie mocna 4, ale różnimy się w ocenie z mężem, któremu Strasbourg bardzo się podobał <br />
atrakcyjność dla dzieci: 3<br />
<br />
</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-8FDiSc1p1E0/W2mcxgay0VI/AAAAAAAABL0/mkA-_d2Oz4EwJ9WGa0_Pmjct65alT9TEgCLcBGAs/s1600/DSC_8231.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-8FDiSc1p1E0/W2mcxgay0VI/AAAAAAAABL0/mkA-_d2Oz4EwJ9WGa0_Pmjct65alT9TEgCLcBGAs/s1600/DSC_8231.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-85Y3ZW8B_PM/W2mc8lwAbBI/AAAAAAAABL4/70zIHiOf6k0TLEXethzMnIeL1xOe3nMEgCLcBGAs/s1600/IMG_3067.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="505" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-85Y3ZW8B_PM/W2mc8lwAbBI/AAAAAAAABL4/70zIHiOf6k0TLEXethzMnIeL1xOe3nMEgCLcBGAs/s1600/IMG_3067.jpg" /></a></div><p>
<br />
Gdyby nie niesamowita katedra Notre Dame, Strasbourg byłby kolejnym miastem z klasyczną, alzacką starówką z licznymi szachulcowymi domami. </p><p>Petite France, otoczona licznymi kanałami zabytkowa część Strasbourga, nie zrobiła na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Była rzeczywiście petite (po francusku: mała) Fakt jest jednak taki, że w 1988 roku zabytkowa część Strasburga została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. </p><p>Cóż ja zdecydowanie wolę włoskie miasteczka..<br />
<br />
<br />
dzień 5<br />
<br />
<b>STRASBOURG (rano) </b><br />
<br />
<b>FORT SCHOENENBOURG: LINIA MAGINOTA</b><br />
<br />
ocena Piotrka i taty: 5<br />
atrakcyjność dla dzieci (które interesują się wojskowością): 5<br />
<br />W naszym wysłużonym już książkowym przewodniku po Francji znaleźliśmy napisaną drobnym drukiem informację o tym, że około 60 km od Strasbourga, niedaleko miejscowości Schoenenbourg, można zwiedzić schrony i bunkry w Linii Maginota. </p><p>Gratka dla wszystkich interesujących się historią II wojny światowej.<br />
<br />
</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-22LZuhtqswE/W2mdGVGjjiI/AAAAAAAABMA/WBRbJ3MNlFEZPcaBW-Ai3J5yx-bR_5gOACLcBGAs/s1600/IMG_3109.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-22LZuhtqswE/W2mdGVGjjiI/AAAAAAAABMA/WBRbJ3MNlFEZPcaBW-Ai3J5yx-bR_5gOACLcBGAs/s1600/IMG_3109.jpg" /></a></div>
<br />
Do Fortu Schoenenbourg udał się tylko Piotrek z tatą. Po powrocie nasz syn stwierdził: ,,Było mega” co w języku nastolatków oznacza, że było nadzwyczaj ciekawie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-V7mrtFCuDaU/W2mgv810sTI/AAAAAAAABO4/DYhRDiH-6JE0k30tSFYqQ4gns3lin3HPACLcBGAs/s1600/IMG_3104.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-V7mrtFCuDaU/W2mgv810sTI/AAAAAAAABO4/DYhRDiH-6JE0k30tSFYqQ4gns3lin3HPACLcBGAs/s1600/IMG_3104.jpg" /></a></div><p>
<br />
Ale nie wszystkim dzieciom zwiedzanie Fortu Schoenenbourg wyda się równie atrakcyjne. </p><p>Piotrek od dawna interesuje się wydarzeniami i bitwami z okresu II wojny światowej i zadziwia mnie znajomością różnych szczegółów odnośnie czołgów, dział i wojskowości. Dlatego jeżeli wasze dzieci również mają podobne zainteresowania – polecamy zwiedzenie bunkrów w Linii Maginota.<br />
<br />
Jeżeli natomiast wasze dzieci wolą pluskać się w wodzie - polecam wodny plac zabaw po niemieckiej stronie Renu Wasserspielplatz am Rhein, bardzo fajne miejsce na upalne letnie popołudnie. </p><p>Wodny plac zabaw jest darmowy. W pobliżu znajdują się też odkryte baseny, ale wejście jest płatne.Tak więc podczas gdy Piotrek w polarze zwiedzał z tatą umocnienia w Forcie Schoenenbourg, Agusia pod moją opieką bawiła się wodą. <br />
<br />
dzień 6<br />
<br />
<b>WINNY SZLAK ALZACKI</b><br />
nasza ocena: 5<br />
atrakcyjność dla dzieci: 3<br />
<br />
Wogezy i alzackie winnice na wzgórzach sprawiały, że nasza podróż nie była ,,widokowo” nudna i monotonna. O ile Strasbourg nie zrobił na mnie większego wrażenia, o tyle niektóre miasteczka alzackie przycupnięte na wzgórzach porośniętych winoroślami były znacznie bardziej malownicze.</p><p>Szczególnie w czasie, gdy odbywał się w takim miasteczku lokalny targ – aż żałowałam, że nie mieliśmy więcej czasu, by pokręcić się po wąskich uliczkach i spróbować przysmaków sprzedawanych bezpośrednio ze stoisk. </p><p><b>wskazówka</b>: Jeżeli zatrzymacie się w Alzacji na dłużej, koniecznie zorientujcie się kiedy i w jakich godzinach odbywają się targi w okolicznych miasteczkach. Warto!<br />
<br />
</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-9EH2Cmc7BFg/W2mdPLKK1EI/AAAAAAAABME/xWx8lVYdwYMOXKA8qKIOOMTyiHS-MrgigCLcBGAs/s1600/DSC_8416.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1108" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-9EH2Cmc7BFg/W2mdPLKK1EI/AAAAAAAABME/xWx8lVYdwYMOXKA8qKIOOMTyiHS-MrgigCLcBGAs/s1600/DSC_8416.jpg" /></a></div><p>
<br /><br />
<b>ZAMEK HAUT-KOENIGSBOURG</b><br />
<br />
nasza ocena: 4<br />
atrakcyjność dla dzieci: 4<br />
<br />
Przejeżdżając przez Alzację zrobiliśmy krótki przystanek, by obejrzeć zamek Haut-Koenigsbourg.</p><p>Haut-Koenigsbourg, podobno najbardziej ciekawy zamek w Alzacji, niedaleko Orschwiller, potwierdza tezę, że tak jak nie szata zdobi człowieka, tak też i okazałe mury nie zawsze skrywają atrakcyjne wnętrza.<br />
<br />
</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-oDlxTD-bCRw/W2mdVXP02ZI/AAAAAAAABMM/E3feBkNp8NsEbJf2Hc1YriLaMonU5r2gwCLcBGAs/s1600/DSC_8445.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="601" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-oDlxTD-bCRw/W2mdVXP02ZI/AAAAAAAABMM/E3feBkNp8NsEbJf2Hc1YriLaMonU5r2gwCLcBGAs/s1600/DSC_8445.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-P3Jdmu1jsSM/W2mdVRVlHYI/AAAAAAAABMI/XK95pSVIeMAXF2e7is3R2SdLH2LLWH7pQCEwYBhgL/s1600/DSC_8439.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-P3Jdmu1jsSM/W2mdVRVlHYI/AAAAAAAABMI/XK95pSVIeMAXF2e7is3R2SdLH2LLWH7pQCEwYBhgL/s1600/DSC_8439.jpg" /></a></div>
<br />
Zamek był spalony w 1633 podczas wojny trzydziestoletniej i aż do 1899 roku na wzgórzu stały jego ruiny. Po tym jak zamek przekazano cesarzowi niemieckiemu rozpoczęły się prace restauratorskie. Moim zdaniem świadomość, że większość tego, co widzimy to wynik prac restauratorskich, ujmuje zamkowi uroku. <br />
<br />
Może marudzę, ale w zamku w Konigsbourgu nie było nic odkrywczego, a parę zamków już w życiu widziałam. Kilka komnat z wyposażeniem, poza tym kilka armat i mała ekspozycja średniowiecznego uzbrojenia, mini ogródek warzywny w średniowiecznym stylu przy zamku i to wszystko. (2018) Zwiedzanie było bardzo mało interaktywne. Po prostu przechodziło się z miejsca na miejsce wzdłuż kierunku zwiedzania.<br />
<br />
<br />
Dzieciom się nawet podobało, cóż, zamków nie zwiedzają jednak codziennie, była to więc dla nich atrakcja, tym bardziej, że spędziły w podróży kilka godzin i potrzebowały dłuższej przerwy.<br />
<br />
Muszę przyznać, że ciekawym pomysłem była makieta zamku umieszczona przed murami, dzięki której można było przyjrzeć się budowli w całości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/--ZnlOaPh80c/W2mdlrUFYlI/AAAAAAAABMg/lOxKk8sgZ1E06qQE0YI3dynhFa6bWhwVACLcBGAs/s1600/DSC_8487.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/--ZnlOaPh80c/W2mdlrUFYlI/AAAAAAAABMg/lOxKk8sgZ1E06qQE0YI3dynhFa6bWhwVACLcBGAs/s1600/DSC_8487.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
dzień 7 i 8<br />
<br />
dojazd na camping Chateau des Marais i wycieczka rowerowa do Chateau Chenonbourg przed zachodem słońca<br />
<br />
<b>CHATEAU CHENONBOURG </b><br />
<br />
nasza ocena: 5<br />
atrakcyjność dla dzieci: 5<br />
<br />
Po południu dotarliśmy do Doliny Loary. Zatrzymaliśmy się na campingu Chateau des Marais. Polecamy to miejsce, szczególnie latem i szczególnie jeżeli wasze dzieci lubią baseny ze zjeżdżalniami i rwącą rzeką.<br />
<br />
Camping ten ma jeszcze jedną zaletę. W odległości kilku kilometrów znajduje się Chateau Chenonbourg, jeden z najładniejszych, najbardziej fotogenicznych i najbardziej przyjaznych dzieciom zamków nad Loarą, które zobaczyliśmy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-cg37ryTOd3Y/W2md1ZYaabI/AAAAAAAABMs/krysqxKAI4wo2rbCG3PZdSKYjeoMRdGbwCLcBGAs/s1600/DSC_8534.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-cg37ryTOd3Y/W2md1ZYaabI/AAAAAAAABMs/krysqxKAI4wo2rbCG3PZdSKYjeoMRdGbwCLcBGAs/s1600/DSC_8534.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Dzieciom bardzo podobało się poszukiwanie monet ukrytych w zamku, chodziły z zestawem: tablet plus słuchawki i kompletnie się nie nudziły. Tym bardziej, że była też polska wersja językowa. Super!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Myt_9p9DkDA/W2mdsNZkSpI/AAAAAAAABMk/hJ4hxxQeIaI5zrXevyXwY8BEwCanetUmwCLcBGAs/s1600/DSC_8640.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-Myt_9p9DkDA/W2mdsNZkSpI/AAAAAAAABMk/hJ4hxxQeIaI5zrXevyXwY8BEwCanetUmwCLcBGAs/s1600/DSC_8640.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
dzień 9 <br />
<br />
Gdy przeglądałam propozycje zwiedzania zamków nad Loarą, wszystkie te francuskie nazwy chateaux mi się mieszały, tu piękne ogrody, tam psy gończe - co wybrać?! W końcu wybraliśmy <b>Château de Chenonceau </b><br />
<br />
<br />
<b>CHATEAU de CHENONCEAU</b><br />
<br />
nasza ocena: 5- <br />
atrakcyjność dla dzieci: 3+<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-y64o8a22WDs/W2md8nbkIwI/AAAAAAAABM0/Gatw5GfjMZguZleIn75bfcagfKqE4amvgCLcBGAs/s1600/DSC_8901.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-y64o8a22WDs/W2md8nbkIwI/AAAAAAAABM0/Gatw5GfjMZguZleIn75bfcagfKqE4amvgCLcBGAs/s1600/DSC_8901.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Jeżeli szukacie zameczku nadzwyczaj fotogenicznego koniecznie odwiedźcie <b>Château de Chenonceau. </b>Minusem jest bardzo duża ilość turystów przyjeżdżających tu autokarami, ale cóż, kto nie chciałby zobaczyć takiej perełki wśród zamków nad Loarą.<br />
<br />
Dzień 10<br />
<br />
<b>MONT SAINT MICHEL</b><br />
<br />
nasza ocena: 5 - ( minus za ilość turystów....)<br />
atrakcyjność dla dzieci: 4 (jest to średnia z 3 Agaty i 5 Piotra, któremu klasztor bardzo się spodobał)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-ALEDOjmRjhM/W2mhGxCdknI/AAAAAAAABPA/SqP7UfhkdT8njl1O0NkzshFwMs76058-gCLcBGAs/s1600/DSC_8966.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="934" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-ALEDOjmRjhM/W2mhGxCdknI/AAAAAAAABPA/SqP7UfhkdT8njl1O0NkzshFwMs76058-gCLcBGAs/s1600/DSC_8966.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W końcu Normandia! Wieczorem dotarliśmy na camping pod Mont Saint Michel. Niestety pogoda nam nie sprzyjała – na niebie kłębiły się ciemne chmury i tak jak można było przewidywać, początkowo lekki deszczyk zamienił się w niezbyt sympatyczny deszcz, a ścieżki pokryły się kałużami. Szkoda. Padało z przerwami całą noc, co jednak nie przeszkodziło mojemu mężowi w wieczornej wyprawie rowerowej do Mont Saint Michel. <br />
<br />
Klasztor i okalające go miasteczko zwiedzaliśmy z dziećmi następnego dnia.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-EupHOLg9gVc/W2meJT5o8eI/AAAAAAAABM8/QIGy6yelK_ca-WUrHbs57F8tXGgaRfu5ACLcBGAs/s1600/DSC_9117.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-EupHOLg9gVc/W2meJT5o8eI/AAAAAAAABM8/QIGy6yelK_ca-WUrHbs57F8tXGgaRfu5ACLcBGAs/s1600/DSC_9117.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
dzień 11<br />
<br />
<b>KLIFY ETRETAT</b><br />
<br />
nasza ocena 4+<br />
atrakcyjność dla dzieci:4<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-uFeWeGpLSuI/W2mhz49RtjI/AAAAAAAABPY/nmbyhghUbbwT0OQNYZhsEnS8oWQsRGHRACLcBGAs/s1600/IMG_2564%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-uFeWeGpLSuI/W2mhz49RtjI/AAAAAAAABPY/nmbyhghUbbwT0OQNYZhsEnS8oWQsRGHRACLcBGAs/s1600/IMG_2564%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-HPXCDO9tA5U/W2meTEpT8oI/AAAAAAAABNE/mOz9P-41t5ASf-0zK2FmamLRYSiHsa4DACLcBGAs/s1600/DSC_9536.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-HPXCDO9tA5U/W2meTEpT8oI/AAAAAAAABNE/mOz9P-41t5ASf-0zK2FmamLRYSiHsa4DACLcBGAs/s1600/DSC_9536.jpg" /></a></div><p>
<br />
Klify naprawdę robią wrażenie na zdjęciach. Wyglądają dziko i groźnie. W rzeczywistości znajdują się w odległości spaceru od miasteczka…. </p><p>Podejście na punkty widokowe na klifach jest łatwe, krótkie i przygotowane dla turystów.<br />
<br />
My dotarliśmy na klify około 18-19.00 i chyba wstrzeliliśmy się w turystyczną lukę: wycieczki, które przyjechały tu rano, lub około południa już Etretat zaliczyły, a ci, którzy wybierali się na oglądanie zachodu słońca nad klifami jeszcze nie wyruszyli z miasteczka, tak więc w punktach widokowych była garstka ludzi. Wejście na klify było bezpłatne.(2018) <br />
<br />
dzień 12 <br />
<br />
<b>ARROMANCHES LES BAINS </b><br />
<b>cmentarz w COREVIELLE SUR MER</b><br />
<br />
<br />
nasza ocena 5+<br />
atrakcyjność dla starszych dzieci: 5<br />
<br />
</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-KZ8F2a3CYDA/W2mepIV5_PI/AAAAAAAABNY/j4oxtqPqYA09yiGP2jTwo_mbv_045RqEwCLcBGAs/s1600/IMG_2304%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1034" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-KZ8F2a3CYDA/W2mepIV5_PI/AAAAAAAABNY/j4oxtqPqYA09yiGP2jTwo_mbv_045RqEwCLcBGAs/s1600/IMG_2304%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
Szukając w sieci informacji o Normandii, trafiłam na opis kina z ekranem 360 stopni w Arromanches. Postanowiliśmy sprawdzić, o co chodzi z tym ekranem 360 stopni i czy warto jest obejrzeć półgodzinny seans o lądowaniu Aliantów na normandzkich plażach. Powiem krótko – pół godziny minęło mi jak pięć minut.<br />
<br />
Myślę, że wszyscy odwiedzający Normandię powinni obejrzeć ten dokument. Jednak ze względu na dźwięk i tematykę, nie jest to odpowiedni film dla małych dzieci.<br />
<br />
Odwiedziliśmy też cmentarz w Corevielle sur Mer i Muzeum Overlord.<br />
<br />
dzień 13<br />
<br />
<b>POINT du HOC</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-qDOQ0syYfAY/W2mhgeOqguI/AAAAAAAABPI/aHdMM9TDtI8YLSaSZFjC1tjN9BaGmwyTgCLcBGAs/s1600/IMG_2434%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="538" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-qDOQ0syYfAY/W2mhgeOqguI/AAAAAAAABPI/aHdMM9TDtI8YLSaSZFjC1tjN9BaGmwyTgCLcBGAs/s1600/IMG_2434%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-d1ay6MjVdq8/W2mhgZEM9OI/AAAAAAAABPM/c5dyIJ9GedYOz1wsEiTZjk5PByZRjLNPQCLcBGAs/s1600/IMG_2445%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="550" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-d1ay6MjVdq8/W2mhgZEM9OI/AAAAAAAABPM/c5dyIJ9GedYOz1wsEiTZjk5PByZRjLNPQCLcBGAs/s1600/IMG_2445%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<b>PLAŻA OMAHA</b><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-aXx3_zOnSNw/W2mnMmKuWdI/AAAAAAAABPk/gzYcuiBsoAAwnOYtKXyB0ShKENB8UX_sgCLcBGAs/s1600/IMG_3231%2B%2528Edited%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="492" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-aXx3_zOnSNw/W2mnMmKuWdI/AAAAAAAABPk/gzYcuiBsoAAwnOYtKXyB0ShKENB8UX_sgCLcBGAs/s1600/IMG_3231%2B%2528Edited%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-DIN6Kobc7qU/W2mfAoLRQGI/AAAAAAAABNg/qIHTBPVEkTEJd9Vv-7PB9rS-Y5025DCCgCLcBGAs/s1600/IMG_2401%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="536" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-DIN6Kobc7qU/W2mfAoLRQGI/AAAAAAAABNg/qIHTBPVEkTEJd9Vv-7PB9rS-Y5025DCCgCLcBGAs/s1600/IMG_2401%25281%2529.jpg" /></a></div><p>
<br />
Plaża Omaha... jeżeli znaleźlibyście się na tej plaży nie wiedząc nic o tym, jakie wydarzenia miały tu miejsce kilkadziesiąt lat temu, to pewnie by się wam tu spodobało. </p><p>Drobny piaseczek, którego szerokie łachy odkrywają się podczas odpływów, nadaje się nawet do tego, by zbudować z dziećmi zamek i nie będzie wyglądał on jak zamek z błota. Ciepła woda w Kanale
la Manche zachęca do kąpieli i kilkanaście osób rzeczywiście się kąpało.</p><p>Ja jednak wciąż miałam przed oczami sceny z kina
w Arromanches i kadry z filmu ,,Saving Private Ryan" z Tomem Hanksem, tak więc leniwe plażowanie na Omaha Beach wydawało mi się niestosowne…tak
jak i na pozostałych normandzkich plażach.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-hWmUl6X20wM/W2mfGbORP-I/AAAAAAAABNk/77UYmwFnpP4rkJs1pm-CqLoKpfBJQpiRACLcBGAs/s1600/DSC_9263.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-hWmUl6X20wM/W2mfGbORP-I/AAAAAAAABNk/77UYmwFnpP4rkJs1pm-CqLoKpfBJQpiRACLcBGAs/s1600/DSC_9263.jpg" /></a></div><p>
<br /><br />
<br />
dzień 14<br />
<br />
<b>HORNFLEUR</b><br />
<br />
nasza ocena: 4+<br />
atrakcyjność dla dzieci: 4<br />
<br />
Hornfleur jest urokliwe. Różnokolorowe kamiennice, woda, małe łodzie, kutry, jachty... Nic dziwnego, że Port w Hornfleur upodobali sobie impresjoniści uwieczniając go na wielu obrazach.</p><p>Port w Hornfleur przypominał mi trochę Nyhavn w Kopenhadze, bo na nadbrzeżu aż gęsto jest od wszelkiego rodzaju kafejek i restauracji, królują oczywiście owoce morza. Można wydać fortunę na posiłek w jednej z nich!<br />
<br />
</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-qgejp5yefzM/W2mfdhED3oI/AAAAAAAABNs/-VjBjcXR4i0q-62e3SR8Nzz4CBkagIX1wCLcBGAs/s1600/DSC_9665.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-qgejp5yefzM/W2mfdhED3oI/AAAAAAAABNs/-VjBjcXR4i0q-62e3SR8Nzz4CBkagIX1wCLcBGAs/s1600/DSC_9665.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-Z3KJMZ95tVM/W2mfdribgtI/AAAAAAAABNw/KvZcC8GzxFUQ2pBGivUdlluo2ushMYLBQCLcBGAs/s1600/DSC_9670.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-Z3KJMZ95tVM/W2mfdribgtI/AAAAAAAABNw/KvZcC8GzxFUQ2pBGivUdlluo2ushMYLBQCLcBGAs/s1600/DSC_9670.jpg" /></a></div>
<br />
W Hornfleur znajdziecie wąskie uliczki, liczne mniejsze i większe restauracje i bardzo klimatyczne sklepiki, kupicie tam normandzkie miody, najwymyślniejsze czekoladki, torciki, makaroniki – i wszystko w tak ładnym wydaniu, że można jeść oczami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-I3sjmq5mlpE/W2mfjDYUA6I/AAAAAAAABN0/6lJkZT0HTA0AqdSoU5vNKiOvY24CE2NPQCLcBGAs/s1600/IMG_2590%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-I3sjmq5mlpE/W2mfjDYUA6I/AAAAAAAABN0/6lJkZT0HTA0AqdSoU5vNKiOvY24CE2NPQCLcBGAs/s1600/IMG_2590%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
dzień 14<br />
<br />
<b>LISIEUX</b><br />
<br />
Można powiedzieć, że we Francji prześladował nas pech odnośnie godzin otwarcia. Przyzwyczajeni do kościołów i katedr otwartych do późna dla wiernych i zwiedzających (tak jest w Polsce) byliśmy zaskoczeni tym, że miejsce pielgrzymek wielu katolików jest zamykane na trzy spusty o 19.00.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-R3F0jucCqE0/W2mfpH4BUwI/AAAAAAAABN4/ZmAtU-85c4sfKm10MMMlA8wy-8hqnamxQCLcBGAs/s1600/DSC_9679.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-R3F0jucCqE0/W2mfpH4BUwI/AAAAAAAABN4/ZmAtU-85c4sfKm10MMMlA8wy-8hqnamxQCLcBGAs/s1600/DSC_9679.jpg" /></a></div>
<br />
Żadnej wieczornej mszy, żadnych koncertów, adoracji itp. Podobnie było w Rouen. Godzina 19.00 i … kościół zamknięty.<br />
<br />
dzień 15 <br />
<br />
<b>ROUEN</b><br />
<br />
nasza ocena: 3<br />
atrakcyjność dla dzieci: 2<br />
<br />
Rouen postanowiliśmy zobaczyć głównie ze względu na katedrę uwiecznioną przez Claude Moneta na serii obrazów. Rouen to chyba największe moje rozczarowanie podczas wyjazdu. Miałam wrażenie, że w Rouen panuje chaos architektoniczny. Plac wokół katedry jest brzydki, obok katedry wybudowano nowoczesny biurowiec.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-sP71OstRkT8/W2mfugAHqUI/AAAAAAAABOE/PpZHnmxBDBghzO2XzMldpSOGdmrgyeKiACLcBGAs/s1600/IMG_2660%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-sP71OstRkT8/W2mfugAHqUI/AAAAAAAABOE/PpZHnmxBDBghzO2XzMldpSOGdmrgyeKiACLcBGAs/s1600/IMG_2660%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
Rouen niestety będzie mi się kojarzyło ze śmieciami na ulicach, napisami na murach zabytków, brudnymi ulicami i ... brzydkim kościołem na centralnym placu, na którym miała miejsce egzekucja Joanny d’Arc. Oczywiście ów kościół stoi, a raczej leży jak wieloryb wyciągnięty na brzeg, w otoczeniu starych kamiennic...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Fn8miZE4M5o/W2mf3K47iEI/AAAAAAAABOM/yi2jLYJ3xlgERkNVOzhbrZj1yKzM9fvfwCLcBGAs/s1600/DSC_9748.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Fn8miZE4M5o/W2mf3K47iEI/AAAAAAAABOM/yi2jLYJ3xlgERkNVOzhbrZj1yKzM9fvfwCLcBGAs/s1600/DSC_9748.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-8oywdWCWNkM/W2mf3EwHhgI/AAAAAAAABOQ/GYkSYlfWy6A5fsUrc_R5wH_MrKHM729XgCLcBGAs/s1600/IMG_2691%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-8oywdWCWNkM/W2mf3EwHhgI/AAAAAAAABOQ/GYkSYlfWy6A5fsUrc_R5wH_MrKHM729XgCLcBGAs/s1600/IMG_2691%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-cma53sDlFhw/W2mf-kHoIUI/AAAAAAAABOY/DAccc29jHToyX1IFKg5eIIydt87aDD9bgCLcBGAs/s1600/IMG_2684%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-cma53sDlFhw/W2mf-kHoIUI/AAAAAAAABOY/DAccc29jHToyX1IFKg5eIIydt87aDD9bgCLcBGAs/s1600/IMG_2684%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
dzień 16<br />
<br />
<b>GIVERNY dom i ogród Claude Moneta</b><br />
<br />
nasza ocena: 5<br />
atrakcyjność dla dzieci: 3<br />
<br />
,,Mamoooo, kiedy już w końcu stąd pójdziemy…jak długo jeszcze będziesz robiła zdjęcia tym kwiatkom…yyyyhhhh” No cóż, dzieci, szczególnie nasza córka, nie wykazywały żadnego entuzjazmu na widok nenufarów i mostku, nie mówiąc już o ogrodach i domu słynnego impresjonisty.<br />
<br />
Równie dobrze mogłabym ją zabrać do ogródka babci... I na nic się zdały książki o impresjonizmie (wersja specjalnie dla
dzieci) z obrazami Moneta i moje zaangażowanie w jej edukację
artystyczną. Ahh życie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-xwmeQYZ1d8s/W2mgH1pwBrI/AAAAAAAABOk/2mZ2V0kpCc8t2CwU2x6OSPTZsB6rvjn5ACLcBGAs/s1600/IMG_2776%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="494" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-xwmeQYZ1d8s/W2mgH1pwBrI/AAAAAAAABOk/2mZ2V0kpCc8t2CwU2x6OSPTZsB6rvjn5ACLcBGAs/s1600/IMG_2776%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-nMTWwYPr4_M/W2mgH9eRCiI/AAAAAAAABOo/HcDVEfRw6S0j3TibhcSbSOjCz9YyOLvLwCLcBGAs/s1600/IMG_2809%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-nMTWwYPr4_M/W2mgH9eRCiI/AAAAAAAABOo/HcDVEfRw6S0j3TibhcSbSOjCz9YyOLvLwCLcBGAs/s1600/IMG_2809%25281%2529.jpg" /></a></div><p>
<br />
<br />
<br />
Ja natomiast z przyjemnością przechadzałam się po ogrodowych ścieżkach, szczególnie po wrażeniach estetycznych z Rouen. Zobaczyłam TEN pokój, atelier Moneta, i nawet nie narzekałam na tłumy turystów (umiarkowane) i 45 minutową kolejkę do kasy (tylko jednej) Tak nawiasem mówiąc to zastanawiałam się, dlaczego we Francji tak bardzo chcą utrudnić życie zwiedzającym? <br />
<br />
dzień 17 i 18<br />
<br />
<b>PARYŻ</b><br />
<br />
nasza ocena: Paryż po prostu trzeba zobaczyć, trudno tu o jednoznaczną ocenę<br />
<br />
Zazwyczaj jestem przeciwna pchaniu się do wielkich miast w szczycie sezonu turystycznego, ale… czego się nie robi dla dzieci!<br />
<br />
Nie wiem dlaczego, ale dzieciom wydawało się to oczywiste, że skoro jesteśmy we Francji to odwiedzimy Paryż. Agata, nasza 7 letnia córka oświadczyła, że jej marzeniem jest zobaczyć wieżę Eiffla, Piotrek też wcześniej nie był w Paryżu tak więc zacisnęłam zęby i wspólnie z dziećmi dołączyliśmy do tłumów turystów kłębiących się na paryskich ulicach.<br />
<br />
Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak spędziliśmy nasz dzień w Paryżu i co Wam możemy polecić - odsyłam Was do osobnego wpisu:</p><p><a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/09/paryz-z-dziecmi-w-jeden-dzien.html" rel="nofollow"><b>Paryż z dziećmi</b></a></p><p>
dzień 19<br />
<br />
<b>PARYŻ </b>dzień drugi i ...<br />
początek podróży powrotnej<br />
<br />
dzień 20<br />
Ponad 1000 km drogi powrotnej…..ale udało się!<br />
<br />
Jeżeli byliście w miejscach wymienionych na naszej liście i macie inne zdanie, lub zupełnie inne wrażenia podzielcie się z nami w komentarzach. <br />
<br />
<br /></p>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-50829553796882920832018-07-24T12:43:00.001+02:002018-08-07T16:09:05.156+02:00Francja: Normandia z dziećmi<br />
Gdy odpowiadaliśmy znajomym, że na tegoroczną objazdówkę wybraliśmy Normandię i północną Francję słyszeliśmy: eee…ale tam zimno, wietrznie i pada, trochę słaby kierunek na wakacje. Tam nie ma nic ciekawego.. Czy rzeczywiście?<br />
<br />
Po powrocie czas na podsumowanie. Wydaje mi się, że była to najbardziej intensywna pod względem wrażeń i najdroższa pod względem kosztów, głównie z powodu cen biletów wstępu, z naszych dotychczasowych objazdówek. Ale śmiało możemy teraz powiedzieć, że zobaczyliśmy wspólnie z dzieciakami kawał Francji.<br />
<br />
I powiem wam, że ku mojemu zaskoczeniu, pogodę w północnej Francji mieliśmy włoską! Oczywiście spakowaliśmy kurtki przeciwdeszczowe, polary i ciepłe bluzy, ale przydały się … tylko raz. Chyba mieliśmy szczęście, bo Normandia bez deszczu? To raczej wyjątek, a nie reguła. Dzieciaki szczęśliwe - szalały na basenach kempingowych prawie jak we Włoszech rok temu. Mnie taka pogoda również baaardzo pasowała.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Gdybym miała wybrać miejsca w Normandii, które zrobiły na mnie największe wrażenie byłyby to: <b>Arromanches-les-Bains</b> (koniecznie musicie obejrzeć półgodzinny film dokumentalny w kinie z ekranem 360 stopni) <b>klif Point du Hoc </b>z niezwykłą historią jego zdobycia, <b>plaża Omaha,</b> na której w 1944 miało miejsce lądowanie amerykańskich wojsk oraz wyjątkowo smutne, ale nie przygnębiające miejsce - cmentarz żołnierzy amerykańskich w <b>Colleville-sur-Mer</b>. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-vIXODghr8Vg/W1b0u6iEKpI/AAAAAAAABBM/P1RikbMJqAgK3ZmKImCsB3KN9BuLsRZHQCLcBGAs/s1600/IMG_2304%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="plaże w Normandii Francja" border="0" data-original-height="517" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-vIXODghr8Vg/W1b0u6iEKpI/AAAAAAAABBM/P1RikbMJqAgK3ZmKImCsB3KN9BuLsRZHQCLcBGAs/s1600/IMG_2304%25281%2529.jpg" title="Arromanches Normandia" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-4_TugtBt2AU/W1b0r323L-I/AAAAAAAABB8/ETWEntBebec8er6Dk4M1DRHx3DpRhimQgCEwYBhgL/s1600/DSC_9357.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-4_TugtBt2AU/W1b0r323L-I/AAAAAAAABB8/ETWEntBebec8er6Dk4M1DRHx3DpRhimQgCEwYBhgL/s1600/DSC_9357.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Są takie miejsca w Normandii, które sprawiają, że wszystkie problemy i
sprawy, które zaprzątają ci umysł wydają się błahe i śmieszne. To, co działo się na normandzkich plażach i klifach nie pozwala zapomnieć jak straszna i okrutna jest wojna.<br />
<br />
Gdy stałam tak w połowie plaży i patrzyłam na stromy brzeg w oddali, do którego żołnierze musieli dobiec pod ostrzałem z bunkrów na brzegu i ostrzałem artyleryjskim ze wzgórz, wówczas hasło: lądowanie Aliantów w Normandii nabrało zupełnie innego wymiaru.<br />
<br />
Mam w pamięci taki obrazek: szeroka piaszczysta
plaża Omaha, pomnik o ostrych, błyszczących w słońcu krawędziach, wzniesiony dla upamiętnienia poległych żołnierzy i …zamek z piasku tuż obok, zbudowany przez
jakieś dzieci biegające wesoło po rozgrzanej plaży. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-GXKA10-fTMs/W1b20KPzYVI/AAAAAAAABCE/4QB6_6fPe8E5WTu1BfKyzCM7ccW_7FhEACLcBGAs/s1600/IMG_2391%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-GXKA10-fTMs/W1b20KPzYVI/AAAAAAAABCE/4QB6_6fPe8E5WTu1BfKyzCM7ccW_7FhEACLcBGAs/s1600/IMG_2391%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-dWrqwclF5EI/W1b20LtF6SI/AAAAAAAABCI/2_zzA9CK9qAh-UsPtOn3HE2nskvDGfmoACLcBGAs/s1600/IMG_2393%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-dWrqwclF5EI/W1b20LtF6SI/AAAAAAAABCI/2_zzA9CK9qAh-UsPtOn3HE2nskvDGfmoACLcBGAs/s1600/IMG_2393%25281%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-6VUdPcF8rX8/W1b31fUV3UI/AAAAAAAABCY/4R3ZkD-hDQcycK6dDqgkz85JEMgEj9RQQCLcBGAs/s1600/IMG_3246%2B%2528Edited%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-6VUdPcF8rX8/W1b31fUV3UI/AAAAAAAABCY/4R3ZkD-hDQcycK6dDqgkz85JEMgEj9RQQCLcBGAs/s1600/IMG_3246%2B%2528Edited%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-eXY-ZQnNVTU/W1b0r54kMGI/AAAAAAAABBs/o0IzgcP-iUYYhe38vgDtDx3OmJwhRbtIwCEwYBhgL/s1600/DSC_4894.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="536" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-eXY-ZQnNVTU/W1b0r54kMGI/AAAAAAAABBs/o0IzgcP-iUYYhe38vgDtDx3OmJwhRbtIwCEwYBhgL/s1600/DSC_4894.jpg" /></a></div>
<br />
Dla naszego 11letniego syna zwiedzanie fortyfikacji i bunkrów w Linii Maginota na wschodzie Francji, czy dział i umocnień na normandzkich wzgórzach było niesamowitą atrakcją. Piotrek już od jakiegoś czasu interesuje się historią II wojny światowej. Po Lego Star Wars miał, jak wielu jego kolegów, etap militarny - klocki COBI WWII, czołgi, gra World of Tanks. Parametry dział, czołgów w małym palcu i ,,Największe Bitwy Pancerne" nagrane i obejrzane kilka razy.<br />
<br />
Normandia jest idealna dla wszystkich interesujących się historią II wojny światowej. Tym bardziej, że w Normandii wszędzie, dosłownie wszędzie, są muzea bazujące na D-day, a w miasteczkach przy plażach można natknąć się na… czołg.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-9QqLnL1DVKE/W1b0ryMb_9I/AAAAAAAABB8/dXXhGeD1KaQgA_C23ph6l6Ek-zauQnPAQCEwYBhgL/s1600/DSC_9225.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-9QqLnL1DVKE/W1b0ryMb_9I/AAAAAAAABB8/dXXhGeD1KaQgA_C23ph6l6Ek-zauQnPAQCEwYBhgL/s1600/DSC_9225.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Ale Normandia to nie tylko miejsca związane z lądowaniem aliantów. Mnie bardzo podobało się w Giverny, gdzie znajduje się ogród i dom Claude Moneta. Warto było stać 45 minut w kolejce, by zobaczyć słynny ogród i mostek. I te kolory! Niesamowicie fotogeniczny zakątek. Gdyby tak było mniej turystów... O Giverny i impresjonistach z pewnością pojawi się osobny post.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-AzM5niSvwcE/W1b0vT-ibBI/AAAAAAAABB4/OMRPYrN6I5AfV0TorMJwD36QGGSi6KU4ACEwYBhgL/s1600/IMG_2789.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="dom i ogród Moneta we Francji Giverny " border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-AzM5niSvwcE/W1b0vT-ibBI/AAAAAAAABB4/OMRPYrN6I5AfV0TorMJwD36QGGSi6KU4ACEwYBhgL/s1600/IMG_2789.jpg" title="Normandia Giverny Claude Monet" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Vb2n15T7M7w/W1b0xWmbt6I/AAAAAAAABB8/XqZgbNEDOXgiMfIltaYK5tERwzafW0LTgCEwYBhgL/s1600/IMG_3328.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="dom Moneta w Giverny" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-Vb2n15T7M7w/W1b0xWmbt6I/AAAAAAAABB8/XqZgbNEDOXgiMfIltaYK5tERwzafW0LTgCEwYBhgL/s1600/IMG_3328.jpg" title="Normandia z dziećmi" /></a></div>
<br />
<br />
Co jeszcze warto zobaczyć w Normandii? Z pewnością klify Etretat, najlepiej o zachodzie słońca. Wejście na klify jest bardzo łatwe. Klify Etretat, o ile na zdjęciach wyglądają ,,dziko" i odludnie, są często odwiedzane przez turystów, nierzadko z dronami, bo zdjęcia z tych okolic są bardzo efektowne.<br />
<br />
Na wybrzeżu polecamy również malownicze, portowe miasteczko Hornfleur i majestatyczny Mont Saint Michel, który jest drugą najczęściej odwiedzaną francuską atrakcją po Paryżu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-PSkLUAvxzVo/W1b0wyxwkuI/AAAAAAAABB8/T09R9meiVkcmPc46a4v2woTq4rcy5l6WwCEwYBhgL/s1600/IMG_3282.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-PSkLUAvxzVo/W1b0wyxwkuI/AAAAAAAABB8/T09R9meiVkcmPc46a4v2woTq4rcy5l6WwCEwYBhgL/s1600/IMG_3282.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-_8XiOEeu2UY/W1b0sqkb3fI/AAAAAAAABBw/Fhi_1HdYsh84zk-EjkuUvygXafJRpfH4ACEwYBhgL/s1600/DSC_9557.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-_8XiOEeu2UY/W1b0sqkb3fI/AAAAAAAABBw/Fhi_1HdYsh84zk-EjkuUvygXafJRpfH4ACEwYBhgL/s1600/DSC_9557.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-XLOSFqC8NDU/W1b4XDryWoI/AAAAAAAABCg/Nom6bNY2T3U2AGWUwkLQsrmmR_F1p4pAACLcBGAs/s1600/DSC_8966.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="467" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-XLOSFqC8NDU/W1b4XDryWoI/AAAAAAAABCg/Nom6bNY2T3U2AGWUwkLQsrmmR_F1p4pAACLcBGAs/s1600/DSC_8966.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Blpr-gDEknE/W1b0tNuu_QI/AAAAAAAABBs/hMPZeIgvam0CZ7aL96qtW-DLeMYAkDSYACEwYBhgL/s1600/DSC_9661.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-Blpr-gDEknE/W1b0tNuu_QI/AAAAAAAABBs/hMPZeIgvam0CZ7aL96qtW-DLeMYAkDSYACEwYBhgL/s1600/DSC_9661.jpg" /></a></div>
<br />
Jadąc do Normandii zatrzymaliśmy się na kilka dni w Dolinie Loary, by zobaczyć słynne zamki. Jest ich tyle, że trudno się zdecydować, niestety latem przeżywają turystyczne oblężenie.. Nie przepadamy za miejscami, do których dowozi się turystów autokarami, ale cóż, czasem trzeba zrobić wyjątek.<br />
<br />
Byliśmy, zwiedziliśmy i polecamy Chateau Chenonburg i Chateau de Chenonceau. O zamkach nad Loarą też z pewnością napiszę - dowiecie się, w którym zamku dzieci nie będą się nudzić!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Tcnl6owiO1Q/W1b5bCSLQSI/AAAAAAAABCs/iqLq1Eje-nQJwb6yCYsY0-G65__wFJEbwCLcBGAs/s1600/DSC_8912.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-Tcnl6owiO1Q/W1b5bCSLQSI/AAAAAAAABCs/iqLq1Eje-nQJwb6yCYsY0-G65__wFJEbwCLcBGAs/s1600/DSC_8912.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Na blogu w najbliższych tygodniach pojawi się wpis z całą naszą trasą po północnej i środkowej Francji i naszymi ocenami odwiedzanych miejsc. Oczywiście będą pojawiały się też wpisy uzupełniające, z większą ilością szczegółów.<br />
<br />
Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się, czy warto zwiedzać z dziećmi północną Francję – zapraszam do polubienia naszej raczkującej strony na Facebooku, gdzie zawsze pojawia się info o nowych postach na blogu. Au revoir!Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-88974271908322196912018-06-12T13:00:00.000+02:002018-07-19T19:22:52.828+02:00Trollandia: park linowy góra Żar<br />
Parki linowe wyrastają jak grzyby po deszczu. Wystarczy zadrzewiony teren, dobry pomysł i voila! Ostatnio pomyślałam sobie, że park linowy to taki stuningowany plac zabaw dla starszych dzieci.<br />
Wśród dorosłych też znajdzie się spora grupa tych, co to od czasu do czasu lubią poczuć adrenalinę na trudniejszej trasie i zmierzyć się ze swoimi lękami.<br />
<br />
<b>wskazówka:</b> Jeżeli zamierzacie zabrać dzieci do parku linowego - zastanówcie się, czy ta atrakcja spodoba się waszemu dziecku. Park linowy, w przeciwieństwie do parku rozrywki, nie jest atrakcją dla wszystkich dzieci.<br />
<br />
Nie każde dziecko jest gotowe psychicznie na pokonywanie przeszkód wysoko nad ziemią, tak jak i nie każde dziecko lubi się wspinać. Ale jeżeli wasze dzieci nie mają lęku wysokości, lubią wyzwania, emocje i są gotowe, by się powspinać - wizyta w parku linowym może być dla nich niezapomnianym przeżyciem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-kPDol9X0upk/Wx5IZ0i5NLI/AAAAAAAAA9o/byTBd1oyLWEiP7Xj2SylO24uNDHL_I65ACLcBGAs/s1600/trollandia%2Bg%25C3%25B3ra%2B%25C5%25BCar.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-kPDol9X0upk/Wx5IZ0i5NLI/AAAAAAAAA9o/byTBd1oyLWEiP7Xj2SylO24uNDHL_I65ACLcBGAs/s1600/trollandia%2Bg%25C3%25B3ra%2B%25C5%25BCar.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Nasze dzieci bardzo polubiły parki linowe. Jeżeli w okolicy, w której jesteśmy na przykład podczas naszego wyjazdu znajduje się jakiś większy park linowy - z reguły tam zaglądamy. Tak było i podczas majowego wyjazdu w Pieniny. <br />
<br />
Stojąc w krótkiej kolejce do kolejki (ciekawie to brzmi) na górę Żar, wypatrzyliśmy baner między drzewami, jakieś 100 metrów poniżej. Park Linowy... takiej okazji dzieciaki nie mogły przegapić, więc ustaliliśmy, że po zjeździe z góry zobaczymy jak wyglądają tamtejsze trasy.<br />
<br />
<b>wskazówka:</b> jeżeli chcecie przeczytać o górze Żar, paralotniarzach i ekstremalnych zjazdach MTB sprawdźcie mój poprzedni wpis : <a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/06/pieniny-niedzica-czorsztyn-gora-zar-i.html" rel="nofollow"><b>Pieniny: Niedzica, Czorsztyn, spływ Dunajcem i góra Żar</b></a><br />
<br />
Trollandia w Międzybrodziu Żywieckim spodobała mi się z trzech powodów.<br />
<br />
Po pierwsze: park linowy znajduje się po prostu w lesie, przy planowaniu tras wykorzystano drzewa rosnące tam od kilkudziesięciu lat, wszystko wygląda bardzo naturalnie. Wysokie drzewa dają przyjemny cień, szczególnie w gorące popołudnie. Trasy wysoko między drzewami to również inne wrażenia, bo rzeczywiście czujesz się zanurzony w tej zieleni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-kjXvvOPbOkc/Wx5IlQihWsI/AAAAAAAAA9s/YLSL11jEU20TY224bfxo5xuvVz6GKmRiACLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Btrolandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="trasa średnia trolandia góra żar" border="0" data-original-height="602" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-kjXvvOPbOkc/Wx5IlQihWsI/AAAAAAAAA9s/YLSL11jEU20TY224bfxo5xuvVz6GKmRiACLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Btrolandia.JPG" title="park linowy Trollandia góra Żar" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-qIVrU0hl9AA/Wx5IlZQvqUI/AAAAAAAAA9w/Zekiz1OyD84jBedRt7wpa4U110wk9WCZwCLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Btrollandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="trasa między drzewami trolandia góra Żar" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-qIVrU0hl9AA/Wx5IlZQvqUI/AAAAAAAAA9w/Zekiz1OyD84jBedRt7wpa4U110wk9WCZwCLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Btrollandia.JPG" title="park linowy Trollandia góra Żar" /></a></div>
<br />
Po drugie, bardzo ciekawe przeszkody, niektóre z nich dosyć nietypowe na przykład auto, przez które należy przejść, czy duże krzesło, zawieszone na trasie. <br />
<br />
Po trzecie: w tym roku (2018) w parku zainstalowano system ciągłej asekuracji przynajmniej na trasie dla dzieci, na której szła nasza 7letnia córka. Na początku trasy została wpięta do liny asekuracyjnej i pokonywała przeszkody bez konieczności przepinania się karabinkiem (tylko go przesuwała po linie), dopiero
na końcu trasy została wypięta z liny przez instruktora. <br />
<br />
I na dokładkę nie było tłumów!<br />
<br />
Poniżej podam wam podstawowe informacje o cenach biletów w Trollandii i godzinach otwarcia, a resztę dopowiecie sobie sami oglądając zdjęcia!<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Trollandia </span><br />
<br />
<span style="font-size: large;">ważne informacje z regulaminu</span><br />
<br />
1. <b>Minimalny wiek to 8 lat,</b> młodsze dzieci wchodzą na trasę JUNIOR.<br />
<br />
2. <b>Dzieci od lat 3 </b>mogą korzystać z tak zwanego mini parku (trasa jak na placu zbaw zakończona zjeżdżalnią) po zakupie biletu i pod warunkiem, że będą z opiekunem. Jest to zabawa bez uprzęży i kasków.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-U8go-4MajtA/Wx5NNAW5WaI/AAAAAAAAA-s/A8EZqEZEc5M1d98Yg4UqND1tuUsdPh40wCEwYBhgL/s1600/mini%2Bpark%2Bpark%2Blinowy%2Btrolandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="593" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-U8go-4MajtA/Wx5NNAW5WaI/AAAAAAAAA-s/A8EZqEZEc5M1d98Yg4UqND1tuUsdPh40wCEwYBhgL/s1600/mini%2Bpark%2Bpark%2Blinowy%2Btrolandia.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
3.<b> Dzieci do lat 15</b> mogą korzystać z parku pod warunkiem, że są z dorosłą osobą nadzorującą. Może to być osoba upoważniona przez rodziców. Jeden opiekun może nadzorować 2 dzieci i od instruktora zależy, czy ,,nadzór" może być prowadzony z ziemi, czy też opiekun musi przejść trasę z dzieckiem.<br />
<br />
4. Dziecko, by korzystać z parku linowego musi <b>sięgać ręką minimum do wysokości 170cm</b>. Polecam zmierzyć tę wysokość w domu, by nie było rozczarowań.<br />
Tu zobaczycie żyrafę do pomiaru zasięgu: <br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-XvewPG27Nmk/Wx5IsVEmHuI/AAAAAAAAA90/lrbOWOrXcfElyZBvdHMUvprfhA9cK0EuQCLcBGAs/s1600/przekaski%2Bpark%2Blinowy%2Btrolandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="miara zasięgu dziecka park linowy" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-XvewPG27Nmk/Wx5IsVEmHuI/AAAAAAAAA90/lrbOWOrXcfElyZBvdHMUvprfhA9cK0EuQCLcBGAs/s1600/przekaski%2Bpark%2Blinowy%2Btrolandia.JPG" title="park linowy Trollandia góra Żar" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żyrafa -tu zmierzymy zasięg dziecka </td></tr>
</tbody></table>
5. Przed korzystaniem z parku KAŻDY UCZESTNIK przechodzi szkolenie, na którym usłyszy wszystkie ważne informacje z regulaminu. Nie martwcie się: dzieci zostaną przeszkolone w przepinaniu karabinków.<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Trollandia adres i godziny otwarcia</span><br />
<br />
adres : Międzybrodzie Żywieckie, przy stacji kolejki na górę Żar<br />
parking: płatny, duży, ten sam na którym parkujecie udając się do kolejki na górę Żar<br />
<br />
<b>godziny otwarcia: 10.00-18.00</b><br />
maj- wrzesień codziennie<br />
kwiecień i październik tylko weekendy<br />
w razie niepogody park może zostać zamknięty <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Trollandia ceny biletów</span><br />
<br />
<br />
<b>mini park </b><br />
cena jednego biletu dla dziecka 17zł<br />
cena jednego biletu dla grup powyżej 10 osób 13zł<br />
<br />
<b>park linowy</b><br />
bilety ulgowe do 13 roku życia <b></b><br />
bilety grupowe powyżej 10 osób<br />
<b><br /></b>
jedna trasa bilet normalny 29zł, ulgowy 24zł<br />
<br />
Można też kupić bilet na 2, 3 i 4 trasy<br />
Przykładowo najdroższy bilet normalny (na 4 trasy) to 75zł, a ulgowy na 4 trasy 70zł<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-JVfuZqJEh3Q/Wx5FQone80I/AAAAAAAAA9g/VLRuVLtkmIkJ3Nfspmg2PqDVG4jb5qinwCEwYBhgL/s1600/IMG_0943.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="cennik park linowy Trollandia góra Żar" border="0" data-original-height="800" data-original-width="751" src="https://1.bp.blogspot.com/-JVfuZqJEh3Q/Wx5FQone80I/AAAAAAAAA9g/VLRuVLtkmIkJ3Nfspmg2PqDVG4jb5qinwCEwYBhgL/s1600/IMG_0943.JPG" title="park linowy Trollandia góra Żar" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Cennik i godziny otwarcia Trollandia </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-epdcw7tViTQ/Wx5NMgQDUrI/AAAAAAAAA-E/llP10qOFXtAd_6zfnuR2QSvKedrihwdhACLcBGAs/s1600/01%2Btrasa%2BTrollandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="539" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-epdcw7tViTQ/Wx5NMgQDUrI/AAAAAAAAA-E/llP10qOFXtAd_6zfnuR2QSvKedrihwdhACLcBGAs/s1600/01%2Btrasa%2BTrollandia.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-a_4tbTy_kEM/Wx5NMgIqQuI/AAAAAAAAA-I/-tjDFiTmEu0xcF8bYqDoDlO1MeQD6dvHACLcBGAs/s1600/02%2Bpark%2Blinowy%2Btrollandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="599" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-a_4tbTy_kEM/Wx5NMgIqQuI/AAAAAAAAA-I/-tjDFiTmEu0xcF8bYqDoDlO1MeQD6dvHACLcBGAs/s1600/02%2Bpark%2Blinowy%2Btrollandia.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-1tfnfqhUBW0/Wx5NMrlyNsI/AAAAAAAAA-M/NvK3_HMkrPIVXt0Ry6J87Pm45VOm2aUXACLcBGAs/s1600/atrakcje%2Bdla%2Bdzieci%2Bpark%2Blinowy.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-1tfnfqhUBW0/Wx5NMrlyNsI/AAAAAAAAA-M/NvK3_HMkrPIVXt0Ry6J87Pm45VOm2aUXACLcBGAs/s1600/atrakcje%2Bdla%2Bdzieci%2Bpark%2Blinowy.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-a1Ju8vNkkas/Wx5NNiB4TYI/AAAAAAAAA-U/J35k1sSeNKYWVyb3Lq1PSsGdaHCfljySACLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Bg%25C3%25B3ra%2B%25C5%25BCar%2Btrollandia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-a1Ju8vNkkas/Wx5NNiB4TYI/AAAAAAAAA-U/J35k1sSeNKYWVyb3Lq1PSsGdaHCfljySACLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Bg%25C3%25B3ra%2B%25C5%25BCar%2Btrollandia.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-fFeDFiDS0s4/Wx5NNtyR8nI/AAAAAAAAA-Y/Xt1x9ewa9AAtF_GDl29iT8JUiEnQFpQ3gCLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Btrolandia%2Bg%25C3%25B3ra%2B%25C5%25BCar.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-fFeDFiDS0s4/Wx5NNtyR8nI/AAAAAAAAA-Y/Xt1x9ewa9AAtF_GDl29iT8JUiEnQFpQ3gCLcBGAs/s1600/park%2Blinowy%2Btrolandia%2Bg%25C3%25B3ra%2B%25C5%25BCar.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-jMEBRnXuEec/Wx5NNq3VdKI/AAAAAAAAA-c/unzdm6bg_bMDRObPa3zcDVOJv-wdV8XVgCLcBGAs/s1600/trasa%2Bjunior%2Bpark%2Blinowy%2Btrollandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="651" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-jMEBRnXuEec/Wx5NNq3VdKI/AAAAAAAAA-c/unzdm6bg_bMDRObPa3zcDVOJv-wdV8XVgCLcBGAs/s1600/trasa%2Bjunior%2Bpark%2Blinowy%2Btrollandia.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-F3ASZ1dNzsg/Wx5NOMtAJ8I/AAAAAAAAA-g/T_ATZBJXzNcil4e7amnvKOwVoQDMwPkfwCLcBGAs/s1600/trasa%2Btrollandia%2BPieniny.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-F3ASZ1dNzsg/Wx5NOMtAJ8I/AAAAAAAAA-g/T_ATZBJXzNcil4e7amnvKOwVoQDMwPkfwCLcBGAs/s1600/trasa%2Btrollandia%2BPieniny.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-TNTz5JtKa2s/Wx5NOTGtEOI/AAAAAAAAA-k/-Rgw_j4BfBoulPYZSXLfQPg65GjsX4RvACLcBGAs/s1600/trollandia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-TNTz5JtKa2s/Wx5NOTGtEOI/AAAAAAAAA-k/-Rgw_j4BfBoulPYZSXLfQPg65GjsX4RvACLcBGAs/s1600/trollandia.JPG" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-22469284480059423742018-06-05T13:22:00.000+02:002019-08-26T23:23:31.123+02:00Pieniny: Niedzica, Czorsztyn, góra Żar i spływ Dunajcem (aktualizacja kwiecień 2019)<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie spodziewałam się, że tak szybko znowu wybierzemy się w Pieniny. Parę miesięcy temu, jesienią, byliśmy z dziećmi właśnie w Pieninach i teraz zastanawialiśmy się jakie szlaki wybrać i jak ugryźć te Pieniny z drugiej strony, tak, by nie chodzić po
swoich jesiennych śladach.<br />
<br />
Prognozy pogody na długi majowy weekend nie
pozostawiały nam wątpliwości: jedziemy w Pieniny, Bieszczady, albo mamy deszcz. I tak
wybraliśmy Niedzicę.<br />
<br />
<br />
<b>Wskazówka:</b> Gdy
szukacie pomysłów na górskie wycieczki rzućcie okiem na bardzo
szczegółowe opisy szlaków w Pieninach, które przeszliśmy z dziećmi
jesienią (<b>Sokolica, Trzy Korony, Wysoka przez wąwóz Homole</b>) linki do nich znajdziecie na dole wpisu.<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli wybieracie się w Pieniny na weekend, czy dłuższy urlop i nie planujecie całodziennych wycieczek po górskich szlakach mam dla was kilka podpowiedzi, jak możecie spędzić czas z dziećmi. Mimo, że często wyjazd w góry kojarzy się właśnie z wędrowaniem po szlakach jest sporo osób, które nie mogą, lub nie chcą wyruszać na całodzienne wędrówki po górach z różnych powodów.<br /><br />Z tego wpisu, dowiecie się jakie atrakcje w Pieninach polecamy, gdy wędrówka po szlaku nie wchodzi w grę.<br /><br />Przeczytacie o tym, <b>czy warto zwiedzić elektrownię wodną</b> na zaporze w Niedzicy, <b>kiedy zobaczyć zamek Dunajec i ruiny w Czorsztynie</b>, <b>jak wygląda spływ Dunajcem</b> i co takiego wisi między drzewami w parku linowym niedaleko góry Żar.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-DRuYNAJvQ9s/WxZpUonrflI/AAAAAAAAA60/AuY-XL3XbI8jEekIlmo_T2sb_RFdJ_nEgCLcBGAs/s1600/IMG_0381.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zamek Dunajec w Niedzicy" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-DRuYNAJvQ9s/WxZpUonrflI/AAAAAAAAA60/AuY-XL3XbI8jEekIlmo_T2sb_RFdJ_nEgCLcBGAs/s1600/IMG_0381.JPG" title="zamek w Niedzicy" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Na pierwszy ogień: zapora w Niedzicy</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Do Niedzicy dojechaliśmy około 11.00. Zanim się rozpakowaliśmy, przeorganizowaliśmy i zjedliśmy drugie śniadanie na naszym ekskluzywnym :) miejscu campingowym z widokiem na Dunajec, było za późno, by wychodzić na szlak i dlatego pierwszy dzień postanowiliśmy wykorzystać na obejrzenie lokalnych atrakcji turystycznych. I tak trafiliśmy na zaporę.<br /><br />Nie da się jej przeoczyć. Według Wikipedii to najwyższa w Polsce zapora ziemna z centralnym uszczelnieniem glinowym. Jej wysokość to 56 m, a długość 404 m. Już sam spacer po takiej zaporze to dla dzieci niemała atrakcja i co drugie dziecko zastanawia się głośno, czy ta zapora może nagle,,pęknąć” i co się wtedy stanie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-PlMyEAEzRrQ/WxZtYnznJeI/AAAAAAAAA7k/8U_ZFJaB55MDHNQsEqvUCD7MxDxWVi9TACLcBGAs/s1600/IMG_2581.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zwiedzanie zapory w Niedzicy" border="0" data-original-height="422" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-PlMyEAEzRrQ/WxZtYnznJeI/AAAAAAAAA7k/8U_ZFJaB55MDHNQsEqvUCD7MxDxWVi9TACLcBGAs/s1600/IMG_2581.JPG" title="zapora w Niedzicy" /></a></div>
<br />
<br /><div style="text-align: justify;">
Niemal wszyscy turyści przyjeżdżających do Niedzicy udają się na spacer po zaporze. Podczas spaceru można podziwiać mierzący 34 metry obraz Moc Żywiołów. Przekonacie się jak umiejętne użycie cieniowania i koloru tworzy efekt trójwymiaru.<br /><br />Spacer po zaporze w Niedzicy to jedno, ale zejście pod zaporę, by zobaczyć jak działa elektrownia wodna to już zupełnie inna historia. Informacje o tym, że w ogóle zwiedzanie elektrowni wodnej jest możliwe znalazłam na stronie <a href="http://www.niedzica.pl/">www.niedzica.pl</a>.<br /><br />Przyznam, że pomysł ten wzbudził we mnie mieszane uczucia. Niezbyt interesują mnie techniczne szczegóły działania elektrowni i nie lubię ciemnych miejsc, chodzenia po schodach i korytarzy pod ziemią, ale cóż… pomyślałam, że sprawdzę, czy warto. Tym bardziej, że reszta rodziny przyklasnęła temu pomysłowi.<br /><br /></div>
<span style="font-size: large;">Zwiedzanie elektrowni wodnej w Niedzicy</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Teoretycznie aby zwiedzić elektrownię wodną musicie mieć rezerwację na kilka dni przed zwiedzaniem. W praktyce oznacza to, że nie można tak sobie spontanicznie kupić biletu i wejść. Zwiedzanie odbywa się zawsze z przewodnikiem, grupy mogą liczyć do 10 lub do 40 osób. Płaci się za zwiedzanie jako grupa. <br /> </div>
<div style="text-align: justify;">
130 złotych za godzinę zwiedzania elektrowni to trochę sporo, dlatego warto dopytać o możliwość dołączenia do większej grupy, która ma zwiedzać elektrownię. Zadzwoniłam z pytaniem o 11.00 i po dwóch godzinach dostaliśmy propozycję wejścia na 15.00. <br /><br />Finalnie nasza grupa zwiedzających liczyła około 20 osób.<br /><br /><b>Wskazówka:</b> dodatkowe informacje i rezerwacje uzyskacie pod numerem telefonu: 519 337 106 od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:00 do 15:00 Musicie zgłosić się do centrum informacji (okrągły budynek) przy zaporze, na 15 minut wcześniej, by opłacić bilety i podać swoje dane do spisania. My płaciliśmy 13 zł od osoby za wariant podstawowy, czyli ogólne zwiedzanie elektrowni (bez zniżek dla dzieci).</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-pAxiv07FV9M/WxZtmJCfSzI/AAAAAAAAA7w/AUennveJPjoWy4uradFyZII22skkvZobQCEwYBhgL/s1600/IMG_0423.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-pAxiv07FV9M/WxZtmJCfSzI/AAAAAAAAA7w/AUennveJPjoWy4uradFyZII22skkvZobQCEwYBhgL/s1600/IMG_0423.JPG" /></a></div>
<br />
<br /><div style="text-align: justify;">
Zwiedzanie elektrowni w wersji, którą zrobiliśmy to około 45 minut do godziny, jest trochę chodzenia po schodach. Czy warto?<br /><br />Mam mieszane uczucia odnośnie tej atrakcji. Myślałam, że będzie się tam coś działo : obsługa przy pracy, migające diody, hałas turbin. Zastały nas ciche szmery w wielkiej hali, spokój i nasz przewodnik. Okazało się, że obsługa elektrowni to parę osób, a o 15.00 elektrownia już nie pracowała (stąd ta cisza), bo zmieniła się taryfa i po prostu mniej opłacało się sprzedawanie prądu.<br /><br />Wizyta w elektrowni może spodobać się umysłom ścisłym – zwiedzanie bardzo podobało się naszemu synowi (11lat) i oczywiście mojemu mężowi (po Politechnice;).<br /><br />Jeżeli jednak wasze dzieci niekoniecznie zaciekawią informacje, w których padają słowa takie jak turbiny, generatory i jeżeli niekoniecznie odnajdą się słuchając wykładu w stylu:</div>
<i>,,Zbiornik czorsztyński powstał w celu obniżenia kulminacji powodziowych i zwiększenia przepływów minimalnych w Dunajcu i Wiśle, a także wykorzystania energetycznego potencjału wody”</i> <br />
<br />
to nie polecam.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nasza córka (wtedy 6latka) raczej się nudziła i interesowały ją wyłącznie wyzwania typu: kto jest odważny i usiądzie na tej oto pokrywie - może nie porazi go prąd? Agusia: JA, ja! Albo "Proszę uważać, bo można się tym smarem ubrudzić. Agusia – już palec w smarze, chyba chciała sprawdzić, jaki poziom nacisku spowoduje ubrudzenie tego palca i czy rzeczywiście jak lekko dotknie to też się umaże…Samo życie.<br /><br />Podczas zwiedzania usłyszycie między innymi ,,wykład” o historii budowy zapory i elektrowni, obejrzycie czarno białe zdjęcia z czasów jej budowy, dowiecie się, jak działa elektrownia, oraz jaki związek ma zapora z flisakami na Dunajcu.<br /></div>
<b>Wskazówka</b>: Ogólne zwiedzanie elektrowni – grupa do 10 osób lub od 11 do 40 osób – trasa obejmuje:<br />
- wewnętrzny balkon widokowy oraz halę maszyn – (po przejściu korytarza wychodzicie na balkon, czyli zwykły korytarz z barierką nad dużą halą)<br />
- potem schodzicie po schodach na halę, czyli tzw poziom technologiczny elektrowni ( poziom pokrywy turbiny)<br />
Zamiennie może być wejście na taras widokowy na Jezioro Sromowieckie (poziom suwnicy wody dolnej) <br />
<br />
Mimo szczerych chęci przewodnika, by zainteresować i małych i dużych - nie polecam tej atrakcji dla młodszych dzieci. Język jest zbyt abstrakcyjny i techniczny i niewiele jest tam ciekawostek dla mniejszych dzieci.<br />
<br />
<b>Wskazówka:</b> parking wjazd od strony ronda, lub parking pod zamkiem w Niedzicy, ale wówczas musicie pokonać dłuuuugie schody.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Zamek w Niedzicy, czyli zamek Dunajec</span><br />
<br />
<i><b>(podjeżdżamy autem do bramy głównej zamku w Niedzicy)</b></i><br />
<i><b>Ja:</b> Przeczytałam, że zamek w poniedziałki jest zamknięty.<br /><b>Mąż:</b> To nic. Mamy jeszcze parę godzin do 15.00 (zwiedzanie zapory) pokręcimy się wokół zamku.<br /><b>Ja:</b> Może rzeczywiście coś jest jednak otwarte, w końcu jest majowy weekend, no a na stronie mogli tego nie poprawić… w sumie jest sporo ludzi...</i><i><i> może masz rację…</i>może jest chociaż jakiś park…<br /> </i><br />
<div style="text-align: justify;">
Nie, parku nie ma. Przynajmniej my go nie odnaleźliśmy. Część osób spaceruje w dół do przystani i przechadza się nad brzegiem jeziora, dzieci rzucają kamyki, a dorośli czekają na rejs statkiem wycieczkowym.<br /><br />Czy warto zatem zwiedzić zamek w Niedzicy? Niestety był poniedziałek i…rzeczywiście mimo długiego majowego weekendu i tłumów chętnych do zwiedzania muzeum było zamknięte. Być może w sezonie letnim muzeum jest otwarte również w poniedziałki. <br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-JFPqCltnQHA/WxZgWSLLIPI/AAAAAAAAA6s/1KEDU8RJ57kHvcjqnltOxorp9Oby4xqrwCEwYBhgL/s1600/e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zamek Dunajec castle in Niedzica" border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-JFPqCltnQHA/WxZgWSLLIPI/AAAAAAAAA6s/1KEDU8RJ57kHvcjqnltOxorp9Oby4xqrwCEwYBhgL/s1600/e.jpg" title="zamek w Niedzicy" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Patrząc jednak na ceny biletów i na rozmiar zamku zastanawiam się, czy warto byłoby płacić aż 66zł za bilety dla naszej rodziny. Cóż, weszliśmy jedynie na mały wewnętrzny dziedziniec. <br /><br />Zamek w Niedzicy jest bardzo dobrze zachowany i chociaż jest też dość mały to prezentuje się bardzo dobrze. Gorzej z terenem wokół zamku, który jest w większości wypełniony zaparkowanymi samochodami, a przed bramą, wzdłuż ulicy postawiono kilka straganów ze wszystkim, czyli klasyczne mydło i powidło. Ogólnie nic ciekawego.<br /><br />A można by było ciekawie odrestaurować teren, w sezonie zatrudnić sokolnika, kowala, zrobić stragan płatnerza gdzie dzieci mogłyby przymierzyć kolczugę, czy potrzymać kopię, czy miecz.. <br /><br /><b>Ciekawostka:</b> Czy wiecie, że zamek Dunajec w Niedzicy był miejscem, gdzie nakręcono sceny do kilku filmów, na przykład Janosika, czy Wakacji z duchami. Jeżeli planujecie wizytę w tym zamku z dużym wyprzedzeniem, to przed zwiedzaniem możecie zaproponować dzieciakom obejrzenie tego oldskulowego serialu: 7 odcinków po około 30minut, rok produkcji 1970, więc dla dzieci do naprawdę historia ;) Tym bardziej, że akcja dzieje się w tych zamierzchłych czasach bez smartfonów, tabletów i internetu.<br /><br />Z zamkiem wiąże się też legenda o białej damie i to chyba najbardziej spodobało się dzieciom – zamek, duchy, biała dama i podobne klimaty - więc się przygotujcie!</div>
<br />
<span style="font-size: large;">Zamek w Niedzicy: informacje praktyczne</span><br />
<br />
zwiedzanie zamku Dunajec w Niedzicy od wtorku do niedzieli. <br />
od 01.05 do 30.09 9:00 - 19:00 (ostatnie wejście o godzinie 18.30)<br />
od 01.10 do 30.04 w godzinach 9:00 - 16:00 (z wyjątkiem poniedziałków)<br />
<br />
<b>ceny biletów</b><br />
ZAMEK + WOZOWNIA <br />
- bilet ulgowy - 14,00 zł.<br />
- bilet normalny - 19,00 zł.<br />
SPICHLERZ ( V - IX) - 5,00 zł<br />
<br />
Pod zamkiem znajduje się płatny parking (10zł jednorazowa opłata, maj 2018).<br />
<br />
Więcej informacji <a href="http://www.pieniny.com/pl/io190/zamek-niedzica" rel="nofollow" target="_blank">http://www.pieniny.com/pl/io190/zamek-niedzica</a><br />
<a href="http://www.niedzica.pl/39-Zamek_Dunajec_w_Niedzicy" rel="nofollow" target="_blank">http://www.niedzica.pl/39-Zamek_Dunajec_w_Niedzicy</a><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Zamek w Czorsztynie</span></div>
<br /><div style="text-align: justify;">
Co dwa zamki to nie jeden, więc postanowiliśmy obejrzeć i ruiny zamku w Czorsztynie. Do przeprawy stateczkiem przez jezioro Czorsztyńskie można dojść ścieżką z parkingu przy zamku w Niedzicy. <br /><br />Nad brzegiem jeziora jest kilka punktów gastronomicznych w stylu: ,,plastikowe tacki, frytki, kiełbaski i piwo” Są stoliki pod parasolami i kasa, gdzie można kupić bilety na rejs do zamku Czorsztyńskiego, lub rejs po jeziorze.<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-8C7x78d6MYI/WxZserPyKGI/AAAAAAAAA7c/QGZqOhVVkj0On8wQJ6j9k-44xDpawa-3gCLcBGAs/s1600/b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="776" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-8C7x78d6MYI/WxZserPyKGI/AAAAAAAAA7c/QGZqOhVVkj0On8wQJ6j9k-44xDpawa-3gCLcBGAs/s1600/b.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
My zdecydowaliśmy się na rejs do ruin zamku. Do ruin zamku w Czorsztynie można też dojechać autem, parking przy przystani.<br /><br />Podczas rejsu będziecie mieć okazję podziwiać zamek Dunajec w całej okazałości. Rejs jest krótki, dopływa się do przystani, z której macie około 10 minut pieszo do ruin zamku, na początku wąską asfaltową drogą, a później ścieżką przez las, która lekko pnie się pod górę. Jeżeli macie spacerówkę, czy wózek to będziecie musieli ją przez ten fragment przenieść.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-LeJAbOORxBo/WxZuhjMrCQI/AAAAAAAAA8Q/8_VtP-Hlb3obGVC7_HbDhFKxmoUi1cyvwCLcBGAs/s1600/IMG_0396.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="ścieżka do ruin zamku w Czorsztynie" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-LeJAbOORxBo/WxZuhjMrCQI/AAAAAAAAA8Q/8_VtP-Hlb3obGVC7_HbDhFKxmoUi1cyvwCLcBGAs/s1600/IMG_0396.JPG" title="zamek w Czorsztynie" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ruiny zamku w Czorsztynie w maju 2018 były w trakcie hmm renowacji, natknęlismy się na porzuconą taczkę, betoniarkę i leżące tu i tam materiały budowlane.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-RcFVZsT17PA/WxZt2g7B-uI/AAAAAAAAA70/B6IcLZ9YUI0uq2ptmRW23qz0h0mQqYxYQCLcBGAs/s1600/IMG_0401.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-RcFVZsT17PA/WxZt2g7B-uI/AAAAAAAAA70/B6IcLZ9YUI0uq2ptmRW23qz0h0mQqYxYQCLcBGAs/s1600/IMG_0401.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
Mimo tych mało ciekawych dodatków zamek w Czorsztynie moim zdaniem ma swój urok.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-5IIev7Bb5Ew/WxZt8JXxPZI/AAAAAAAAA74/40rLnfXFWdMCGst1-sVfOtiDd8mPBUQjACLcBGAs/s1600/IMG_0409.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-5IIev7Bb5Ew/WxZt8JXxPZI/AAAAAAAAA74/40rLnfXFWdMCGst1-sVfOtiDd8mPBUQjACLcBGAs/s1600/IMG_0409.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-QrVsiFCeTKE/WxZuFCLApTI/AAAAAAAAA78/mqJy6RMHQqgJykT1QSG8HOXBDpsFD2JTgCLcBGAs/s1600/IMG_0415.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-QrVsiFCeTKE/WxZuFCLApTI/AAAAAAAAA78/mqJy6RMHQqgJykT1QSG8HOXBDpsFD2JTgCLcBGAs/s1600/IMG_0415.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Fakt ruiny nie są duże, ale mają duży potencjał. Gdy ciekawie zorganizuje się część do zwiedzania i wyposaży w interaktywne eksponaty może być to w przyszłości jedno z ciekawszych miejsc dla dzieci. Na razie można było tylko sprawdzić jak to jest być zakutym w dyby - jeden egzemplarz był udostępniony dla zwiedzających. <i>(informacje z 2018 - teraz na pewno są jakieś zmiany)</i><br /><br />Poszczególne miejsca w zamku były dokładnie opisane na tabliczkach informacyjnych. W maju 2018 można było obejrzeć wystawę - oczywiście historia zapory w tle.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-UNru9xU73DY/WxZqVkvbDgI/AAAAAAAAA7M/shWpxPDCM_01fg_WfFiIz_udOPxE09eGwCLcBGAs/s1600/h.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-UNru9xU73DY/WxZqVkvbDgI/AAAAAAAAA7M/shWpxPDCM_01fg_WfFiIz_udOPxE09eGwCLcBGAs/s1600/h.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-6S-ngQ7xEP0/WxZqVl3nZtI/AAAAAAAAA7I/YBJBc-AeEKQtahrbqqfS98MwLpuYA_fbACLcBGAs/s1600/g.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-6S-ngQ7xEP0/WxZqVl3nZtI/AAAAAAAAA7I/YBJBc-AeEKQtahrbqqfS98MwLpuYA_fbACLcBGAs/s1600/g.jpg" /></a></div>
<br />
Zamek w Czorsztynie: informacje praktyczne: <br />
<br />
Bilety wstępu kupiliśmy po wejściu do zamku - kasa znajdowała się wewnątrz, w budce z pamiątkami.(2018) Poniżej aktualne info ze strony:<br />
<br />
Zwiedzanie od 01 maja do 30 września 9.00-18.00<br />
Od 01 października do końca kwietnia 10.00-15.00<br />
<br />
<b>ceny biletów</b><br />
Bilet zwykły 6zł, ulgowy 3zł (emeryci i renciści również), dzieci do lat 7 – za darmo<br />
<br />
Sporo informacji o historii zamku znajdziecie na stronie <a href="http://www.pieniny.com/pl/io191/zamek-czorsztyn" rel="nofollow" target="_blank">http://www.pieniny.com/pl/io191/zamek-czorsztyn</a><br />
<br />
<span style="font-size: large;">Spływ Dunajcem</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jedną z największych atrakcji Pienin jest spływ Dunajcem. To bardzo dobry pomysł w upalny, letni dzień. No, ale cóż my mieliśmy pecha, bo mniej więcej w połowie naszego spływu zaczęło mocno padać, a w oddali słychać było pomruki burzy.<br /><br />I tu sprawdziła się moja przezorność w górach: miałam kurtki przeciwdeszczowe dla dzieci, chociaż dzień zapowiadał się piękny, niebo było bezchmurne, słońce świeciło jak latem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-GxQP_df0DFw/WxZyA3OCjxI/AAAAAAAAA8c/fNqApUe7x_YKqJGqfBAdMSvK-_gDwxAKgCLcBGAs/s1600/k.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-GxQP_df0DFw/WxZyA3OCjxI/AAAAAAAAA8c/fNqApUe7x_YKqJGqfBAdMSvK-_gDwxAKgCLcBGAs/s1600/k.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Spływaliśmy ze Sromowców do Szczawnicy. Podobno spływ trwa 2h 15 min, piszę podobno, bo te dwie godziny liczą się od początkowych spraw organizacyjnych na brzegu, a sam czas spływu jest moim zdaniem krótszy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Formuła spływów jest z reguły podobna. Flisak nawigujący łodzią opowiada ciekawostki o mijanych miejscach i szczytach, przeplata te historyjki żartami, zdarza się, że mało wyszukanymi, i angażuje turystów zadając pytania. Oczywiście można też zadawać pytania flisakowi, na które on chętnie odpowiada.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Umiejętnie poprowadzony spływ sprawia, że dzieciom się nie nudzi, a i dorośli mogą dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy o flisakach, Pieninach i Dunajcu. Także polecamy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Początek spływu: przystań flisacka w Sromowcach - Kątach, tam możecie
kupić bilety. Flisacy organizują spływy od 1 kwietnia do 31 października. Jeżeli chcecie udać się na spływ z Szczawnicy – bezpłatny
parking i kasy znajdują się naprzeciwko kościoła. Zostaniecie
przewiezieni do Sromowców, skąd rozpocznie się spływ.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kupując bilety możecie wybrać wersję krótszą: do Szczawnicy 2h 15 min, lub dłuższą do Krościenka 2h 45min</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Góra Żar i park linowy</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejną pienińską atrakcją jest góra Żar. By dostać się na szczyt i zobaczyć rozległe widoki, większość turystów wybiera wjazd kolejką. Wjazd ten bardzo przypomina wjazd kolejką na Gubałówkę, z tym, że na górę Żar wjeżdżają też ubłoceni downhillowcy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak jak na Gubałówce tak i na górze Żar jest zaplecze gastronomiczne, gofry, lody, pizza i oczywiście piwo. Większość osób wjeżdżając na górę rozsiada się na trawie na zboczu i korzysta ze słońca przy okazji oglądając amatorów ekstremalnych zjazdów rowerowych, lub przyglądając się startującym paralotniarzom.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Początkowo zastanawiałam się, czy nie wejść z dziećmi pieszo, ale droga na szczyt jest mało ciekawa – zwykłe zbocze wzdłuż kursującej kolejki. Trochę nie widzę sensu w podchodzeniu pod górę w pełnym słońcu dla samego podchodzenia, z kolejką kursującą pod nosem. Dlatego kupiliśmy bilety w dwie strony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Góra Żar: ceny biletów</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cena biletu normalnego w dwie strony to 18zł a ulgowego 15zł. Dzieci do 4 lat wjeżdżają za darmo pod warunkiem zakupu normalnego biletu przez opiekuna. Wózki wwozimy za darmo. Można też kupić bilet tylko na górę, wtedy zapłacicie 13zł za bilet normalny i 10zł za ulgowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejka kursuje od 9.00 do 18.00 a w weekendy od 9.00 do 20.00.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Więcej informacji o cenniku biletów i kolejce na górę Żar znajdziecie pod tym linkiem <a href="http://www.pkl.pl/gora-zar/kolej-linowo-terenowa-gora-zar-ceny.html" rel="nofollow" target="_blank">http://www.pkl.pl/gora-zar/kolej-linowo-terenowa-gora-zar-ceny.html</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Góra Żar to miejsce znane nie tylko paralotniarzom, ale tak jak wspomniałam, również i downhillowcom lubiącym ekstremalne doznania. Z góry poprowadzone są trudne trasy zjazdowe przez las, konieczny jest zabudowany kask i odpowiednie ochraniacze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co chwila z kolejki wjeżdżającej na górę wysypują się ubrani po zęby i ubłoceni zjazdowcy. Jednego z nich mijaliśmy już na parkingu – przedramię całe we krwi, strój cały w pyle i zaschniętym błocie, ale widać, ze adrenalina działa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powiem tak, gdyby nie paralotniarze i downhillowcy to na górze Żar byłoby strasznie nijako. Warto jednak wjechać, lub wejść na szczyt dla obejrzenia wyczynów tych uzależnionych od adrenaliny osób.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Park linowy</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I na koniec atrakcja dla małych i dużych: park linowy Trollandia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Park ten znajduje się w pobliżu stacji kolejki na górę Żar. Jest to bardzo ciekawie zorganizowany park linowy z nietypowymi przeszkodami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedną z takich przeszkód jest … syrenka (auto ;) zawieszone między drzewami. Polecamy! Jest trasa łatwa, średnio trudna i chyba dwie trudniejsze. Dzieci były przeszczęśliwe.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-6rXey8ibFOE/WxZyKlFuR6I/AAAAAAAAA8g/wIDsG36cfbA3boEIgUZ-zYiqcOor1FGgQCLcBGAs/s1600/l.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-6rXey8ibFOE/WxZyKlFuR6I/AAAAAAAAA8g/wIDsG36cfbA3boEIgUZ-zYiqcOor1FGgQCLcBGAs/s1600/l.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-OpdyolnHqzw/WxZyLCu_HLI/AAAAAAAAA8o/xIb2tJPE6p8G_XF01_Y2sZI9RlPHfwm6ACLcBGAs/s1600/m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="888" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-OpdyolnHqzw/WxZyLCu_HLI/AAAAAAAAA8o/xIb2tJPE6p8G_XF01_Y2sZI9RlPHfwm6ACLcBGAs/s1600/m.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-6qytl-BfPvk/WxZyLPC8mvI/AAAAAAAAA8k/lCq5O3vJv6Qjo86XsP_0dF8ginE9kBXywCLcBGAs/s1600/n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-6qytl-BfPvk/WxZyLPC8mvI/AAAAAAAAA8k/lCq5O3vJv6Qjo86XsP_0dF8ginE9kBXywCLcBGAs/s1600/n.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Park polecamy tym bardziej, że można sobie odpocząć przy drewnianych stołach w cieniu, podczas gdy dzieci się bawią na wysokości. W kolejnym wpisie więcej szczegółów odnośnie Trollandii i więcej zdjęć!<br />
<br />
Jeżeli macie jakieś pytania, albo chcielibyście podzielić się swoją opinią o miejscach, które wymieniłam - nic prostszego, pod postem znajdziecie okienko komentarzy. Nie zapomnijcie podpisać się imieniem/nickiem, by komentarz pojawił się na stronie!Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-42177913677970249932018-05-16T00:00:00.003+02:002020-07-28T12:53:49.478+02:00Zator Energylandia aktualizacja lipiec 2020<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wyobraźcie sobie wiejskie drogi, kury na podwórkach, pola rzepaku, buraków i żyta i pośrodku tego wszystkiego
na horyzoncie ogromne konstrukcje, wielkie rollercoastery zupełnie z
innej bajki. Znacie ten refren piosenki braci Golców : ,,Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco..” Całkiem prawdopodobne, że było to motto, którym się kierowano wybierając Zator w Małopolsce na miejsce, gdzie powstanie jeden z największych parków rozrywki w Polsce. Witajcie w Energylandii!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdyby nie nasze dzieci, to wątpię, czy zdecydowalibyśmy się na wizytę w Energylandii. Nie przepadam za rollercoasterami, tłumem i kolejkami, w zasadzie parki rozrywki mogłyby dla mnie nie istnieć. Dlatego miałam mieszane uczucia, gdy nasi znajomi zaproponowali, byśmy długi majowy weekend, który spędzaliśmy w Pieninach, zakończyli w Energylandii w Zatorze. Szczerze, to od nich po raz pierwszy usłyszałam o tym parku rozrywki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz muszę przyznać, że Energylandia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. To pierwszy park rozrywki w Polsce, który poziomem, pod wieloma względami, dorównuje innym dużym parkom rozrywki w Europie. Także jeżeli zastanawiacie się, czy warto – WARTO.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym wpisie dowiecie się więcej o parku, znajdziecie praktyczne informacje o atrakcjach, parkingach, biletach wstępu, a do tego parę wskazówek, co zabrać i jak się przygotować.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-S74U_XLampY/WvtBGX_PSqI/AAAAAAAAA4Q/wRiZ7SWvbfIt1OfV2tR_az3cSB4-0tvVQCLcBGAs/s1600/01%2Benergylandia%2B2018%2Bwej%25C5%259Bcie%2Bg%25C5%2582%25C3%25B3wne.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="park rozrywki energylandia zator" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-S74U_XLampY/WvtBGX_PSqI/AAAAAAAAA4Q/wRiZ7SWvbfIt1OfV2tR_az3cSB4-0tvVQCLcBGAs/s1600/01%2Benergylandia%2B2018%2Bwej%25C5%259Bcie%2Bg%25C5%2582%25C3%25B3wne.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Gdzie jest Energylandia?</span><br />
<br />
Energylandia to park rozrywki położony między Krakowem, a Katowicami, mniej więcej godzinę drogi autem z każdego z tych miast, w miejscowości Zator.<br />
<br />
<b>Dokładny adres to al. 3 Maja 2, Zator</b><br />
Kraków – Zator około 50km <br />
Katowice – Zator około 55km<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<span style="font-size: large;">Energylandia poziom europejski, ceny polskie</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli nie słyszeliście jeszcze Energylandii to dobrym początkiem, poza przeczytaniem mojego wpisu oczywiście;) i odwiedzeniem ich strony www, będzie również obejrzenie filmiku promocyjnego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest to reklama parku, więc, jak to zwykle w reklamach - tłumów nie ma, wszyscy uśmiechnięci, jest błękitne niebo i świeci słońce, ale jeden rzut oka na atrakcje wystarczy, by i mali i ci więksi wielbiciele parków rozrywki uznali, że warto tam pojechać. Efekt wow jest! Link na dole wpisu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Energylandia : aktualne ceny biletów do czerwca 2021</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Energylandia promowana jest jako największy, najlepszy i najbardziej ekstremalny park rozrywki w Polsce. W związku z ilością tego ,,naj” spodziewałam się dość wysokich cen biletów. I tu pierwsze zaskoczenie: bilety są w bardzo korzystnych cenach - oczywiście w porównaniu z innymi europejskimi parkami rozrywki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ceny biletów do 21 czerwca 2021</b></div>
<br />
<b>bilet dla dziecka do lat 3 - 1 zł</b><br />
<b>bilet dla dziecka</b> <b>do 140cm</b> wzrostu na wszystko to <b>89zł </b><br />
<b>bilet dla dorosłych</b> i dla dzieci o wzroście powyżej 140 cm to <b>139zł </b><br />
<br />
<br /><div style="text-align: justify;"><b>info</b>: jak wiecie, wpisy staram się uaktualniać, cenniki również i zauważam, że z roku na rok ceny biletów do Energylandii rosną skokowo. W tym sezonie są droższe już o 20 zł w porównaniu z rokiem ubiegłym. W poprzednich latach był to wzrost o 10 zł. Tak więc jak to mówią - taniej nie będzie. W wakacje w przyszłym roku może to być kolejny wzrost o 10 lub 20 zł na bilecie. No cóż wszystko drożeje.</div>
<br />
<span style="font-size: large;">Atrakcje i strefy</span><br />
<br />W Energylandii każdy znajdzie coś dla siebie - atrakcji jest naprawdę sporo. Park zajmuje obecnie teren 26 hektarów, cały czas się rozwija, pojawiają się nowe atrakcje i rollercoastery, tak więc jest w czym wybierać.<br />
<br />
Oprócz strefy rollercoasterów i karuzeli, na terenie parku jest strefa basenowa - dwa baseny ze zjeżdżalniami, czy fontannami. Idealny pomysł na upalne letnie dni. Wokół basenów na trawie są leżaki z parasolami. W maju, gdy byliśmy tam z dziećmi, leżaki były dostępne bezpłatnie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-91JgETCp6Q0/WvtDMQjh1PI/AAAAAAAAA4g/5U-iQUwKsxIZkOQwfSkHFDdMEQwnEk5RACLcBGAs/s1600/energylandia%2Bbasen%2Bdla%2Bdzieci.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="strefa basenowa w energylandii w zatorze zjeżdżalnie" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-91JgETCp6Q0/WvtDMQjh1PI/AAAAAAAAA4g/5U-iQUwKsxIZkOQwfSkHFDdMEQwnEk5RACLcBGAs/s1600/energylandia%2Bbasen%2Bdla%2Bdzieci.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-1deffhwr8ns/WvtDMTc7V2I/AAAAAAAAA4c/vwr0MQf3Vi4NI_3xqWFHZtusO2PoG6bcACLcBGAs/s1600/energylandia%2Bstrefa%2Bbasenowa%2Bbasen%2Bdla%2Bdzieci.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="strefa basenowa basen dla małych dzieci zator energylandia" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-1deffhwr8ns/WvtDMTc7V2I/AAAAAAAAA4c/vwr0MQf3Vi4NI_3xqWFHZtusO2PoG6bcACLcBGAs/s1600/energylandia%2Bstrefa%2Bbasenowa%2Bbasen%2Bdla%2Bdzieci.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br /><div style="text-align: justify;">Atrakcje w Energylandii są podzielone na kategorie, które nazwane są <i>,,strefami"</i>.<b> </b>Jest więc strefa ekstremalna, familijna i bajkolandia. Nazwa<i> ,,strefa"</i> może być myląca. Tak naprawdę atrakcje ze strefy ekstremalnej i familijnej są przemieszane - nie ma specjalnie oddzielonych części parku. </div><div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Korzystanie z atrakcji w strefach jest możliwe po spełnieniu wymogu wzrostu – dla <b>strefy ekstremalnej</b> <b>to 140cm, dla familijnej zazwyczaj 120cm. </b></div>
<br /><b>wskazówka:</b> Niestety zła wiadomość dla bardzo wysokich osób: jeżeli masz ponad 195cm wzrostu to niestety nie skorzystasz z atrakcji. W Energylandii maksymalny wzrost pozwalający na korzystanie z atrakcji to właśnie 195cm.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-f80REjBqrXE/WvtDWDUHO2I/AAAAAAAAA4k/LEkh4sWha4giNzOGIEZxcelC9-uM-32IACLcBGAs/s1600/energylandia%2B2018%2Brollercoaster%2BMayan.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="mayan rollercoaster energylandia" border="0" data-original-height="510" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-f80REjBqrXE/WvtDWDUHO2I/AAAAAAAAA4k/LEkh4sWha4giNzOGIEZxcelC9-uM-32IACLcBGAs/s1600/energylandia%2B2018%2Brollercoaster%2BMayan.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Bajkolandia - rodziny z małymi dziećmi mile widziane</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli planujecie odwiedzić Energylandię z małymi dziećmi - z pewnością wasze pociechy będą miały w czym wybierać. Atrakcji dla małych dzieci jest naprawdę sporo, dodatkowo w ciągu dnia odbywają się ciekawe pokazy i występy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tylko moim zdaniem ... mogłoby być mniej kiczowato. Wydaje się, że przy projektowaniu Bajkolandii nie przykładano wagi do estetyki. Karuzele w strefie Bajkolandii są gęsto poutykane i bardzo jarmarczne, jaskrawe kolorystycznie i niektóre z nich nie wyglądają na najnowsze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie zmienia to jednak faktu, że małe dzieci kompletnie tego nie zauważą. Za to zauważą, że jest karuzela strażaka ,,Sama", gdzie będą gasić wodą płonące światełka, czy to, że jest bajkowo wyglądający latająco-bujający się autobus, albo karuzela z konikami.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-F29PH-Xmtug/WvtDiJleluI/AAAAAAAAA4w/IyWYsHLRR9oT4E_-6SrIzX60l1JpLaxewCLcBGAs/s1600/energylandia%2Bstra%25C5%25BCacy.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zator energylandia atrakcje dla dzieci" border="0" data-original-height="571" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-F29PH-Xmtug/WvtDiJleluI/AAAAAAAAA4w/IyWYsHLRR9oT4E_-6SrIzX60l1JpLaxewCLcBGAs/s1600/energylandia%2Bstra%25C5%25BCacy.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-ETPLiXDMhlw/WvtDo0KRCbI/AAAAAAAAA40/m6D5f_c6464v0ijn-HslIgoFfl1peBYIACLcBGAs/s1600/energylandia%2Batrakcje%2Bdla%2Bmaluchow.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zator energylandia atrakcje dla dzieci" border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-ETPLiXDMhlw/WvtDo0KRCbI/AAAAAAAAA40/m6D5f_c6464v0ijn-HslIgoFfl1peBYIACLcBGAs/s1600/energylandia%2Batrakcje%2Bdla%2Bmaluchow.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Strefa familijna (dla rodzin i starszych dzieci) </span><br />
<br />
Jeżeli wasze dzieci mają <b>powyżej 120cm wzrostu </b>z pewnością będzie im się podobała możliwość korzystania z ciekawszych atrakcji, na przykład razem ze starszym rodzeństwem w strefie familijnej.<br />
<br />Nasza córka, wtedy 6 i pół latka, była wniebowzięta, że może wchodzić na atrakcje powyżej 120cm. Anakonda, czy Dragon – nie były już ,,dziecinnymi” atrakcjami, czy karuzelami, na które do tej pory wchodziła i poziom emocji też był inny.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Zaraz zaraz…to gdzie jest ten Dragon Rollercoaster?</span><br />
<br />
Poruszanie się parku powinna wam ułatwić ulotka z mapką atrakcji, ulotki te znajdziecie po przejściu bramek. Jednak moim zdaniem mapka, którą dostaliśmy była mało czytelna - owszem była bardzo kolorowa i komiksowa, ale ścieżki wiły się i kręciły, mapkę wypełniały kolorowe kropi z
numerami każdej, nawet miniaturowej mini atrakcji, jak fotobudka. <br />
<br />
Brak wyraźnych oznaczeń i drogowskazów przy ścieżkach prowadzących do atrakcji był sporym minusem poruszania się po parku. (2018) Wystarczyło skręcić w złą
stronę i czekał nas długi spacer naokoło do wejścia na daną atrakcję. Może teraz coś się zmieniło odnośnie oznakowań - chętnie się dowiem od tych z was, którzy właśnie są lub byli w Energylandii <br />
<br />
Pierwszy pobyt w Energylandii to jak poruszanie się po labiryncie i pod koniec dnia czuje się te kilometry w nogach. Poniżej mapka Energylandii, którą dostaliśmy:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-J7Vxr5OPqFo/WvtDwTZWboI/AAAAAAAAA44/b5UeKCtrS9gykvvVCcE-_MmbxNqdmT8KQCLcBGAs/s1600/energylandia%2Bmapka.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zator energylandia mapka" border="0" data-original-height="768" data-original-width="1024" src="https://2.bp.blogspot.com/-J7Vxr5OPqFo/WvtDwTZWboI/AAAAAAAAA44/b5UeKCtrS9gykvvVCcE-_MmbxNqdmT8KQCLcBGAs/s1600/energylandia%2Bmapka.JPG" title="zator energylandia mapa parku" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Wskazówka:</b> wybierając się do Energylandii koniecznie załóżcie wygodne buty, najlepiej takie, które nie zsuną się wam łatwo z nóg podczas szalonych przejażdżek. Jeżeli wybierzecie baleriny, czy klapki to przed wejściem na niektóre ekstremalne roller coastery zapewne będziecie je musiały zdjąć. Dodatkowo na atrakcjach wodnych, buty z pewnością lekko się przemoczą także weźcie to pod uwagę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W części wpisu, którą znajdziecie poniżej, znajdziecie konkretne odpowiedzi na kilka pytań odnośnie Energylandii. Zawsze uważałam, że forma FAQ to wielka oszczędność czasu dla czytającego. Na stronie Energylandii też znajdziecie odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, niemniej jednak ułożyłam swoją listę, takich, które ja zadałabym przed pierwszą wizytą w Energylandii i które słyszałam od znajomych i od was:</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">- Warto jest tyle płacić za kilka godzin w parku rozrywki?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ile kosztują bilety do Energylandii w 2020?</div>
<div style="text-align: justify;">- Czy na atrakcjach muszę mieć maseczkę?</div><div style="text-align: justify;">- Jakie są godziny otwarcia?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jakie są atrakcje dla przedszkolaków (od 2 do 5 lat)? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Czy dzieci 6 letnie mogą korzystać z atrakcji bez opiekuna?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czy Energylandia nie jest za nudna dla nastolatków?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czy są kolejki do atrakcji? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jak dojechać do Energylandii? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Czy można wychodzić poza teren parku na przykład na parking do samochodu?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co zabrać do Energylandii? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Warto jest tyle płacić za kilka godzin w parku rozrywki?</span><br />
<br />Warto. I mówi to osoba, która parków rozrywki nie lubi :D. Przede wszystkim Energylandia to park rozrywki z prawdziwego zdarzenia, nie jakiś pseudo park rozrywki, na które można się natknąć. Moim zdaniem Energylandia ma też duży potencjał rozwojowy. Park istnieje od niespełna sześciu lat (został otwarty w lipcu 2014), a już widać, że inwestorzy nie żałują pieniędzy na najnowsze rollercoastery.<br />
Wartość projektu jest ogromna, ponad połowa to dofinansowanie z programów Unii Europejskiej.<br />
<br />
A że miejsca wokół Energylandii jest dużo, bo park otaczają pola, dlatego zapewne w przyszłości pojawi się kilka dodatkowych atrakcji.<br />
<br />
Na początek planowany jest rozwój strefy basenowej, którą planuje się powiększyć dwukrotnie. W 2018 otworzony został Water Park z 10 zjeżdżalniami dla różnych grup wiekowych. Niestety przy polskiej pogodzie z parku wodnego da się korzystać tylko latem. Trwają też prace nad ogromnym kompleksem hotelowym.<br />
<span style="font-size: large;"><br />Ile kosztują bilety do Energylandii w 2020 ?(cennik do czerwca 2021)</span><br />
<br />
<b>Dzieci do lat 3</b> bilet za 1zł<br />
<b>Dzieci do 140cm</b> wzrostu 89zł<br />
<b>Dorośli i dzieci powyżej 140cm</b> 139zł<br />
<b>Seniorzy 65+</b> (po okazaniu dokumentu) 89zł<br />
<br />
Po raz pierwszy spotkałam się ze specjalną ceną biletu dla kobiet w ciąży (po okazaniu karty ciąży) 89zł<br />
Oraz z biletem urodzinowym za 1zł (do 18 roku życia w dniu urodzin)<br />
Z kartą dużej rodziny 5% zniżki<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Czy na atrakcjach muszę mieć maseczkę?</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div>zgodnie z informacjami ze strony Energylandii na terenie wejść do atrakcji, wewnątrz atrakcji i w miejscach, gdzie odbywają się pokazy musicie mieć maseczki. Nie można zasłaniać nosa i ust szalami, kominami, czy chustami. Dzieci do lat 4 nie muszą mieć maseczki.</div><div><br /></div><div>Zresztą odsyłam was do strony Energylandii, gdzie znajdziecie więcej informacji i przede wszystkim zobaczycie na filmiku jakie środki bezpieczeństwa zostały zastosowane:</div><div><br /></div><div><b><a href="https://energylandia.pl/zaplanuj-pobyt/covid-19-free/" rel="nofollow">Energylandia Covid-19 free</a></b></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">Jakie są godziny otwarcia?</span><br />
<br />po sezonie 10:00-18:00, a w wakacje, czyli do końca sierpnia 10:00-20:00</div><div>we wszystkie soboty sierpnia 2020 (oprócz 29.08) Energylandia organizuje Magic Night i możecie bawić się na atrakcjach aż do 23:00! <br />
<br /><div style="text-align: justify;"><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Czy przedszkolaki (od 2 do 5 lat) będą miały tam co robić?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak najbardziej. Wiele atrakcji w strefach: Bajkolandia i Familijna to przejażdżki dla rodziców (opiekunów) z dziećmi do 120cm. Niektóre z atrakcji w tych strefach mają jeszcze wymóg wieku: 2 lata. Ilość atrakcji dla małych dzieci jest wystarczająca, by przebierać, wybierać i się wybawić. Dodatkowo jest strefa basenowa, a jak wiadomo większość dzieci lubi wodę. (baseny nie są głębokie) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Czy dzieci 6 letnie mogą korzystać z atrakcji bez opiekuna?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak naprawdę wszystko zależy od wzrostu. Dzieci, które mają mniej niż 6 lat, ale powyżej 120 cm mogą samodzielnie korzystać z atrakcji ciekawszych niż zwykłe karuzele w strefie Bajkolandii.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">A co z nastolatkami, czy Energylandia nie jest dla nich za nudna?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O co to nie! Energylandia naprawdę trzyma poziom, a rollercoastery w strefie ekstremalnej dostarczają wrażeń nawet starym wyjadaczom. <b>Wejście na atrakcje strefy ekstremalnej wymaga spełnienia jedynie wymogu wzrostu: 140cm. </b>Jednak część atrakcji ekstremalnych jest tak ekstremalna :), że mimo wszystko proponuję byście kierowali się zdrowym rozsądkiem, a nie wzrostem waszych dzieci, bo kto jak nie wy zna wasze dzieci najlepiej.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-G6ba0ICLILc/WvtEI1UyF4I/AAAAAAAAA5M/toHvfJ7NCFU9UNtGdDvZ2KbfgwHgVtQpQCLcBGAs/s1600/energylandia%2B%25282%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="rollercoastery w energylandii" border="0" data-original-height="556" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-G6ba0ICLILc/WvtEI1UyF4I/AAAAAAAAA5M/toHvfJ7NCFU9UNtGdDvZ2KbfgwHgVtQpQCLcBGAs/s1600/energylandia%2B%25282%2529.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-_GhUb9JLZzY/WvtEO83JzzI/AAAAAAAAA5U/32s8MupbiBQU0V3BQ_VZ6TFwVjxk3nGMACLcBGAs/s1600/energylandia%2Bstrefa%2Bekstremalna.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-_GhUb9JLZzY/WvtEO83JzzI/AAAAAAAAA5U/32s8MupbiBQU0V3BQ_VZ6TFwVjxk3nGMACLcBGAs/s1600/energylandia%2Bstrefa%2Bekstremalna.JPG" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Czy są kolejki do atrakcji?</span><br />
<br />
Pewnie wszystko zależy od terminu. W wakacje na pewno będzie więcej odwiedzających.<br />
<br />
My byliśmy w długi majowy weekend, ludzi było sporo, ale nie było tłumów.<br />
<br />
Przeciętnie na atrakcje w strefie Bajkolandii czekaliśmy około 5 minut, w strefie familijnej 10, przy czym czas oczekiwania na bardziej ekstremalne, czy fajniejsze atrakcje w strefie familijnej wynosił około 20 minut.<br />
<br />
Strefa ekstremalna to również dłuższy czas oczekiwania: średnio 30-40 minut. Do największych rollercoasterów kolejki były naprawdę spore i z tego, co słyszałam to zazwyczaj czeka się ponad 30 minut. <br />
<br />
Wszystkie atrakcje są bardzo dobrze przedstawione na stronie Energylandii. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-tNBSwZdrPd4/WvtEWdoXl4I/AAAAAAAAA5Y/s_uB_gcKuVEgWGq12iLnapV-CgPQzkkogCLcBGAs/s1600/energylandia%2Brollercoaster.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-tNBSwZdrPd4/WvtEWdoXl4I/AAAAAAAAA5Y/s_uB_gcKuVEgWGq12iLnapV-CgPQzkkogCLcBGAs/s1600/energylandia%2Brollercoaster.JPG" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Jak dojechać do Energylandii?</span><br />
<br />
Najłatwiej autem, ale są też połączenia autobusowe z dużych miast, na przykład z Krakowa. Na stronie http://rozklady.mda.malopolska.pl/ możecie sprawdzić połączenia Kraków-Zator.<br />
<br />
Inne informacje na temat dojazdu znajdziecie na stronie Energylandii w zakładce Zaplanuj Pobyt.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Czy można wychodzić poza teren parku na przykład na parking do samochodu?</span><br />
<br />
Tak. Gdy chcecie wyjść na chwilę poza teren parku meldujecie się u ochrony przy bramkach wejściowych i dostajecie opaskę identyfikacyjną uprawniającą was do ponownego wejścia na teren parku. Oczywiście musicie też mieć przy sobie bilet, gdyby ochrona poprosiła o jego okazanie.<br />
<br />
Uważam, że jest to bardzo dobre rozwiązanie. Dzieci przemoczą się kompletnie – możecie skoczyć do auta po nowy zestaw ubrań. Jest strasznie gorąco i chcecie resztę dnia spędzić w strefie basenowej – wychodzicie z parku i z auta zabieracie torbę z ręcznikami i strojami kąpielowymi. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Dodatkowe wskazówki</span><br />
<b>• Pelerynki</b><br />
<br />
W Energylandii jest sporo atrakcji wodnych i , to więcej niż pewne, że się przemoczycie. Szczególnie w mniej pogodne dni warto zabrać lekkie peleryny przeciwdeszczowe –takie pelerynki można było też kupić na miejscu, lub skorzystać z dużych suszarek – suszenie kilku osób strumieniem powietrza również.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-hr4JEuyJQ90/WvtD9aGFWaI/AAAAAAAAA5E/n1I-th1RFTQHi2E-5LKd4HHqB-xlpbDKgCLcBGAs/s1600/energylandia%2Batrakcje%2Bwodne.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-hr4JEuyJQ90/WvtD9aGFWaI/AAAAAAAAA5E/n1I-th1RFTQHi2E-5LKd4HHqB-xlpbDKgCLcBGAs/s1600/energylandia%2Batrakcje%2Bwodne.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
• <b> Dodatkowe ubranie</b><br />
<br />
Dzieciom warto zabrać dodatkowy Tshirt, bluzę, czy spodenki, szczególnie jeżeli planujecie atrakcje wodne, suszarki suszą, ale jeżeli woda was porządnie zmoczy to łatwiej będzie się przebrać niż się suszyć.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-ToK8EyBhh9g/WvtEcW26LFI/AAAAAAAAA5g/AwIYGnuD7wM4FcXa7_YaQRik8oFuKzkKgCLcBGAs/s1600/energylandia%2Batrakcje%2Bwodne%2B%25282%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="atrakcje wodne w energylandii" border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-ToK8EyBhh9g/WvtEcW26LFI/AAAAAAAAA5g/AwIYGnuD7wM4FcXa7_YaQRik8oFuKzkKgCLcBGAs/s1600/energylandia%2Batrakcje%2Bwodne%2B%25282%2529.JPG" title="zator energylandia" /></a></div>
<br />
• <b> Stroje kąpielowe i ręczniki</b><br />
<br />
Warto wziąć strój kąpielowy i ręcznik – szczególnie w upalny dzień. W cenie biletu jest wejście na teren rekreacyjno basenowy (są zjeżdżalnie) Baseny nie są głębokie, tak więc nawet małe dzieci będą mogły sobie w nich brodzić i bawić się wodą.<br />
<br />
• <b> czapki na głowę i kremy z filtrem, szczególnie latem</b><br />
<br />
Energylandia to dosyć ,,młody" park rozrywki, nie zdążył się jeszcze zazielenić. Część miejsc, w których tworzą się długie kolejki ma daszki, czy dachy zacieniające, tak więc tam się nie usmażycie. Ale większość parku to jednak teren bez drzew i naturalnego cienia.<b><br /></b><br />
<br />
• <b> Szafki i schowki na terenie parku</b><br />
<br />
Na terenie parku są niewielkie szafki, gdzie możecie zostawić plecak/torbę itp. Jednak, by zamknąć szafkę musicie mieć 2zł i uwaga: gdy otworzycie szafkę 2 zł nie jest zwracane, tak więc każdorazowe ponowne zamknięcie szafki to 2zł. (w 2018)<br />
Wchodząc na niektóre atrakcje plecaki/torby musicie zostawić dla bezpieczeństwa. Można je zostawić również przy obsłudze atrakcji, ale dodam, że robicie to na własną odpowiedzialność. Obsługa nie pilnuje pozostawionych rzeczy.<br />
<br />
<b>• Parking </b><br />
<br />
Opłata parkingowa w sezonie to 5zł za cały dzień. Parkingi są dwa – jeden bliżej wejścia głównego, a drugi w odległości krótkiego spaceru. Parkingi są naprawdę duże, jest strefa parkowania autokarów (za darmo) i kamperów. </div><div><br /></div><div>Można zatrzymać się na nocleg kamperem. Cena za dobę 50zł podłączenie pradu i wody w cenie.</div><div><br />
Panowie parkingowi świetnie panują nad ruchem zarówno przy parkowaniu, jak i później gdy wszyscy, na hura, wyjeżdżają z parkingu po zamknięciu parku. <br />
<br />
<b>• Gastronomia</b><br />
<br />
Na terenie Energylandii jest bardzo duży wybór punktów gastronomicznych oferujących i sałatki i schabowego, pizzę, frytki i burgery jak i uwaga: pierogi w papierowych kubkach (pierogi jako fastfood – ciekawy pomysł) <br />
I jak w każdym parku rozrywki jest dużo cukru: lody, żelki, mrożone napoje, gofry. Przykładowe ceny słodkości: lody świderki małe 5zł duże 8zł, mrożone, kolorowe napoje od 12 do 18zł. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Wróżki, klauni, nożownicy</span><br />
<br />
Dużym plusem Energylandii jest młoda kadra. Po zamknięciu parku, gdy ludzie tłumnie ruszają do wyjścia, wróżki, żonglerzy, klauni i pozostałe,,bajkowe” postaci, wciąż uśmiechnięte, żegnają wychodzących, przy dźwiękach piosenki Energylandia, przybijając piątki z dziećmi i ustawiając się do zdjęć. <br />
Tak nawiasem mówiąc to zastanawia mnie, kto kazał tym biednym wróżkom założyć na cały dzień złote sandałki na obcasie - ścieżki w parku nie są stworzone do wielogodzinnego spacerowania po nich w butach na wysokim obcasie. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">I dygresja na koniec... Idę na dragona?!</span><br />
<br />
Nie należę do purystów językowych, ale zastanawia mnie dlaczego nazwy rollercoasterów są tylko po angielsku?? To jasne, że angielskie nazwy będą łatwiejsze do powtórzenia, czy zrozumienia dla Europejczyków, ale czy nie fajnie byłoby widzieć alternatywne nazwy polskie?<br />
<br />
Częste dialogi w Energylandii to: ,,Idę na dragona, albo na monster atak, a ty?”albo ,,To co? Teraz [spejs gan]?” <i>Wioska wikingów</i> to musi być <i>Viking village</i>? Karuzela <i>Szalony Klaun</i> widnieje na mapce jako <i>Karuzela Crazy Clown</i>. Pomieszanie z poplątaniem.<br />
<br />
<br />
<br />
Zresztą nazwa parku: Energylandia jest też takim trochę językowym dziwolągiem. Dlaczego nie pozostać przy nazwie <b>Energyland</b> (jak Gardaland, Legoland) jeżeli to musi być już jakiś LAND. Tym bardziej, że pierwszy człon nazwy (Energy) wymawia się po angielsku, a końcówkę -landia (dodaje po polsku) Moim zdaniem, nazwa Energylandia wymawiana [enerdżylandia] świadczy o naszych narodowych kompleksach, a lepszą nazwą byłby Energyland albo Energiolandia. A wy jak sądzicie?<br />
<br />
Zresztą może jestem wyjątkiem, ale wszelkie Pluszakolandie, Hoplandie, Bobolandie Bajkolandie brzmią dla mnie infantylnie i kojarzą się z salą zabaw dla maluszków.<br />
<br />
<b>Tak czy inaczej, bez względu na nazwę, Energylandię polecamy! </b><br />
<br />
Nasza córka po całym dniu w parku wykrzyknęła: <b>Było Super!!! To był najlepszy dzień w moim życiu!</b><br />
Nawet biorąc pod uwagę łatwość z jaką przychodzi sześciolatkom wyrażanie takich opinii o każdym wypełnionym atrakcjami dniu - jej uśmiechnięta buźka była dowodem na to, że było warto, a rodzice i dzieci mają zupełnie inne skale tego, czym jest najlepszy dzień w życiu ;). <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-yIqJfNqAP30/WvtGTwp8n_I/AAAAAAAAA5w/jAxfHhVbAvIkSTEUhX0I14est133gTGRgCLcBGAs/s1600/energylandia%2B2018.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="561" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-yIqJfNqAP30/WvtGTwp8n_I/AAAAAAAAA5w/jAxfHhVbAvIkSTEUhX0I14est133gTGRgCLcBGAs/s1600/energylandia%2B2018.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-dTzvGvoO_rA/WvtGT89B3_I/AAAAAAAAA50/Q5TS4z_RB7kIAx9iTdSlijvXT4OVtKTNQCLcBGAs/s1600/energylandia%2Baplikacja.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="731" src="https://2.bp.blogspot.com/-dTzvGvoO_rA/WvtGT89B3_I/AAAAAAAAA50/Q5TS4z_RB7kIAx9iTdSlijvXT4OVtKTNQCLcBGAs/s1600/energylandia%2Baplikacja.JPG" /></a></div>
<br />
A na koniec obiecany link do teledysku na youtube ( i przy okazji do ich
sztandarowej piosenki ,,Energylandia”, którą będą wam puszczać z
głośników niemal przez cały pobyt ) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/uGtdTh6JjPw/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/uGtdTh6JjPw?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br /></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-56948760171320502922018-05-02T21:00:00.000+02:002019-11-08T12:44:08.253+01:00Jezioro Garda z dziećmi<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
aktualizacja maj 2019</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jezioro Garda co roku przyciąga wielu turystów z całej Europy. To największe jezioro we Włoszech i największe jakie kiedykolwiek widzieliśmy.<br />
<br />
Właśnie ten rozmiar i rozległość Lago di Garda sprawia, że krajobraz wokół jeziora znacząco się różni. I warto jest wiedzieć, że północna część jeziora jest o wiele bardziej malownicza. Na północy Gardy będą wam towarzyszyły widoki takie jak na zdjęciu poniżej.<br />
Im dalej na południe, tym teren bardziej się wypłaszacza i wszystko się zmienia.<br />
<br />
Okolice Lago di Garda są szczególnie lubiane przez Niemców i Austriaków, dla których dojazd tam jest łatwy i szybki. I to właśnie niemiecki słyszy się nad Gardą najczęściej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Polacy i Czesi również często wybierają wakacje nad Gardą. Niemal każde biuro podróży ma w swojej ofercie wakacje w domkach na kempingach nad Lago di Garda, lub w domach wakacyjnych w okolicy, więc jest w czym wybierać.<br />
<br />
Gardę polecili nam znajomi, którzy kilkukrotnie spędzali tam wakacje z
dziećmi. Słyszeliśmy od nich same pozytywne opinie, przede wszystkim na temat
infrastruktury, ścieżek rowerowych i przepięknych widoków. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-AxKwlGTxNrM/WuM_EV45gHI/AAAAAAAAA2c/nFNC_zLOIo4ZU5PDikpEja1QOepVsTMbgCEwYBhgL/s1600/Monte%2BBaldo%2Bjezioro%2BGarda%2Bwidok%2Bz%2Bgory.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="487" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-AxKwlGTxNrM/WuM_EV45gHI/AAAAAAAAA2c/nFNC_zLOIo4ZU5PDikpEja1QOepVsTMbgCEwYBhgL/s1600/Monte%2BBaldo%2Bjezioro%2BGarda%2Bwidok%2Bz%2Bgory.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W trzecim tygodniu naszej objazdówki, już w drodze powrotnej z Toskanii, postanowiliśmy sprawdzić, czy Lago di Garda nas też zachwyci. Jako miejsce docelowe wybraliśmy okolice Lazise. W zasadzie głównym powodem, dla którego wybraliśmy Lazise była bliskość aquaparku, który nasze dzieci koniecznie chciały odwiedzić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ten wpis polecam do przeczytania tym z was, którzy zastanawiają się, czy wybrać się w tym roku nad Gardę latem na dłużej. Mam tutaj na myśli miasteczka i kempingi bezpośrednio nad Gardą. Domy wakacyjne, które można wynająć kilkanaście kilometrów od jeziora, to zupełnie inna historia. Pamiętajcie jednak, że jest to bardzo subiektywna opinia, na którą niemały wpływ miał fakt, że nad Gardą byliśmy z dziećmi w połowie lipca.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-size: large;">Spokojny wieczór nad Gardą? Naprawdę?</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Latem ilość turystów wypoczywających nad Lago di Garda jest ogromna, a obejrzenie zachodu słońca i samotne kontemplowanie natury nad jeziorem raczej niewykonalne, przynajmniej po wschodniej stronie, tam gdzie byliśmy. </div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cały wschodni brzeg Gardy jest ściśle obudowany campingami, a okoliczne miasteczka mają atmosferę podobną do imprezowo-rodzinnej atmosfery naszego Półwyspu Helskiego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Każda miejscowość ma swoją specyfikę i grupę docelową, podobnie jak na Helu. Jurata, Chałupy, czy Władysławowo to jednak inni turyści. Miałam wrażenie, że nad Gardą jest podobnie. Jedyną rzeczą, która łączy wszystkie miejscowości nad tym jeziorem jest ilość atrakcji kierowana do dzieci, bo główną grupą spędzającą wakacje nad Gardą są rodziny z dziećmi.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-oT03yY3iuEI/WuOqILKabxI/AAAAAAAAA2s/MveOg1huMfgv0BIPeW9a_ZueVnbU-LwOwCLcBGAs/s1600/jezioro%2BGarda%2B%25C5%2582odzie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-oT03yY3iuEI/WuOqILKabxI/AAAAAAAAA2s/MveOg1huMfgv0BIPeW9a_ZueVnbU-LwOwCLcBGAs/s1600/jezioro%2BGarda%2B%25C5%2582odzie.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Parki rozrywki nad Gardą</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Droga po wschodniej stronie Gardy prowadzi wzdłuż jeziora. Mijając miasteczka, a zabudowa jest dość ścisła, od czasu do czasu będziecie mogli podziwiać widoki, przy czym najpiękniej jest na północy, gdzie góry niemal wyrastają pionowo z tafli jeziora. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, im dalej na południe tym krajobraz przy drodze upstrzony jest co chwilę ogromnymi bilboardami, reklamującymi wszystkie możliwe parki rozrywki i aquaparki w okolicy.
Jak możecie się domyślać, wasze dzieci co chwilę będą krzyczały podekscytowane, że one tam
koniecznie chciałyby pójść, a wy będziecie zastanawiać się jak przetrwać
w tym tłumie i ile was to w sumie będzie kosztować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę jednak, że nawet jeżeli jesteście niechętnie nastawieni do parków rozrywki (tak jak ja) to i tak warto zatrzymać się nad Gardą i wyskoczyć z dziećmi chociaż do jakiegoś aquaparku. Radość dzieciaków bezcenna! A jest w czym wybierać. Właśnie nad jeziorem Garda znajduje się<b> jeden z najbardziej obleganych parków rozrywki w Europie, czyli Gardaland</b>, zajmujący ósme miejsce na liście najczęściej odwiedzanych europejskich parków rozrywki (około 3 milionów osób rocznie).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gardaland mały nie jest – zajmuje teren 60 hektarów. My, mimo tego, że mieliśmy Gardaland ,,za rogiem," zrezygnowaliśmy z wizyty w tym parku rozrywki, a wybraliśmy Caneva Aquapark. Jak się domyślacie, w połowie lipca, gdy żar leje się z nieba i temperatura w cieni przekracza 30 stopni, raczej nie myśli się o rollercoasterach, a o basenach i zjeżdżalniach wodnych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> jeżeli planujecie pobyt nad Gardą na kempingu w wakacje pamiętajcie, że naprawdę <b>warto zrobić rezerwację</b>, szczególnie jeżeli zależy wam na konkretnym kempingu. My przyjechaliśmy bez rezerwacji w połowie lipca i 90% miejsc kempingowych było zajętych. Wiele miejscówek było zajętych, mam wrażenie, na całe lato przez niemieckie i austriackie rodziny. Bo kto zabierałby thermomix (wielofunkcyjny robot do gotowania i przyrządzania potraw) jadąc na tydzień, czy dwa do Włoch? Chyba, że dzieci są na specjalnej diecie... </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Aktywny wypoczynek nad Gardą. Zabieramy rowery. Naprawdę?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli zastanawiacie się, czy zabierać rowery jadąc nad Gardę w wakacje, by razem z dziećmi (poniżej 10 lat) jeździć na wycieczki rowerowe, to zastanówcie się dwa razy. My w lipcu, podczas naszych trzech dni nad Gardą, zrobiliśmy tylko jedną wycieczkę z dziećmi wzdłuż Gardy, po piaszczystej ścieżce rowerowej nad jeziorem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo, że było to późnym wieczorem, czyli słońce nie przypiekało, jednak wilgotność powietrza i brak wiatru nie zachęciły nas do kolejnych rowerowych eskapad z dziećmi. Tym bardziej, że <b>ścieżki rowerowe przynajmniej w rejonie, w którym byliśmy (Lazise) nie są zbyt dobrze dostosowane dla małych dzieci. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mamy porównanie jak mogą wyglądać ścieżki rowerowe przyjazne dzieciom, bo jeździliśmy po takich ścieżkach nad jeziorami w Austrii. Ścieżki rowerowe nad Gardą, przynajmniej te, które widzieliśmy w rejonie Lazise, według nas, nie nadawały się na rodzinne wycieczki z dziećmi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po pierwsze, <b>na ścieżkach rowerowych nad Gardą panuje
spory ruch</b> – może nie są to tabuny przejeżdżających rowerzystów, ale za
to ci którzy pomykają tymi ścieżkami to w większości profesjonalnie
wyglądający rowerzyści i oni raczej nie jeżdżą wolno. A małe dziecko na
rowerze ma różne pomysły. Bo na przykład zobaczy wysuszoną żabę, albo jakiś błyszczący kamyczek po drugiej stronie ścieżki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po drugie, główne trasy rowerowe przy jeziorze, które udało nam się zlokalizować, biegną wzdłuż asfaltowej drogi, <b>często jedzie się też po prostu szosą,</b> co kompletnie nie jest bezpieczne dla dzieci przy ruchu jaki tam panuje. Nad samym brzegiem jeziora jest ścieżka, którą można przejechać, ale nie wyglądała jakby ją ktoś zaprojektował (2017)- raczej była to ścieżka ,,wydeptana" przez turystów wypoczywających na campingach przy jeziorze. ,,Ścieżka" ta, na trasie przez Bardolino do Gardy, nagle się urywała i dalej prowadziła brzegiem kamienistej plaży.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście nad Gardą jest mnóstwo ścieżek rowerowych, ale nie nadają się dla małych dzieci. Myśleliśmy, że w okolicach Lasize, gdzie jest bardziej płasko, bez ostrych podjazdów, będziemy mogli zorganizować wycieczki z dziećmi
do okolicznych miasteczek po ścieżce rowerowej brzegiem jeziora. Zabierając rowery nie planowaliśmy całodniowych wycieczek po górach z dziećmi. W ponad 30-stopniowym upale strome podjazdy pokonują tylko entuzjaści, którzy przyjechali nad Gardę na trening wydolnościowy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cóż, teraz już wiemy, i tą informacją się z wami dzielimy, że w okolicach Lasize nie znaleźliśmy ścieżek rowerowych dostosowanych do rodzinnych, rowerowych wycieczek. Być może źle szukaliśmy - jeżeli wiecie coś więcej, podzielcie się informacjami w komentarzu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale… jeżeli lubicie ekstremalne zjazdy rowerowe, macie doświadczenie, kondycję i dobry rower i kask, a na dokładkę marzą się wam widoki jak z folderów firm sprzedających rowery górskie – koniecznie zainteresujcie się trasami rowerowymi wokół Gardy, szczególnie w jej północnym krańcu. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-P_H65v1WwoY/WuOtOJlydaI/AAAAAAAAA3Y/efYtovs8AmIfO561jGTYhwZT5g6SUAgYwCLcBGAs/s1600/Monte%2BBaldo%2Bjezioro%2BGarda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="744" data-original-width="1200" src="https://3.bp.blogspot.com/-P_H65v1WwoY/WuOtOJlydaI/AAAAAAAAA3Y/efYtovs8AmIfO561jGTYhwZT5g6SUAgYwCLcBGAs/s1600/Monte%2BBaldo%2Bjezioro%2BGarda.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Zjazd rowerowy z Monte Baldo</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli pasjonujecie się MTB i lubicie trudne technicznie zjazdy, poszukajcie informacji o trasach rowerowych z Monte Baldo. Mąż, który wybrał się wcześnie rano na Monte Baldo zaliczył zjazd rowerowy jedną z trudniejszych tras i stwierdził, że miejscami poziom adrenaliny skakał ekstremalnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Co ciekawe z Monte Baldo są też trasy zjazdowe łatwe, kolejką wjeżdżała między innymi rodzina ze starszymi dziećmi – więc być może z nastolatkami jak najbardziej się da. Być może za parę lat to sprawdzimy.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-0ycsSwzZzzQ/WuOsUg_JMSI/AAAAAAAAA24/kHgBe6Tp89U6bwgThaQLTAfBXGgCRAH5wCLcBGAs/s1600/Monte%2BBaldo%252C%2BGarda%2Btrasy%2Browerowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="602" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-0ycsSwzZzzQ/WuOsUg_JMSI/AAAAAAAAA24/kHgBe6Tp89U6bwgThaQLTAfBXGgCRAH5wCLcBGAs/s1600/Monte%2BBaldo%252C%2BGarda%2Btrasy%2Browerowe.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka</b>: Kiedy można wjechać na Monte Baldo z rowerami? Otóż wjazdy z rowerami są możliwe tylko o określonych godzinach. W sezonie 2019 (marzec -10 listopad) wjazd z rowerami o 08:15 08:45 09:15 15:15 16:15 17:15 (przy czym po 16 i po 17 wjazd możliwy tylko do 13 października 2019) Koszt wjazdu z rowerem 25 euro (w tym roku 5 euro drożej )</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdyby ktoś się nie domyślał to jest to one way ticket ;) czyli bilet w jedną stronę. Szczegółowe informacje odnośnie cen i godzin wjazdu kolejką oraz rezerwacji online tutaj: <b><a href="https://funiviedelbaldo.it/en/timetable-rates/" rel="nofollow" target="_blank">Monte Baldo</a></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na zdjęciu poniżej macie dowód na to, że, jak już wspomniałam, nad Gardą
nigdy nie jesteś sam. Pierwszy, poranny wjazd kolejką dla rowerzystów i
chętnych nie brakowało.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-lThCDhsPp9Q/WuOsiWMyNYI/AAAAAAAAA28/iURfrOJ2JbEdL93_P2tVozPZHFZKAxGZgCLcBGAs/s1600/rowery%2Bg%25C3%25B3rskie%2Bwjazd%2BMonte%2BBaldo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-lThCDhsPp9Q/WuOsiWMyNYI/AAAAAAAAA28/iURfrOJ2JbEdL93_P2tVozPZHFZKAxGZgCLcBGAs/s1600/rowery%2Bg%25C3%25B3rskie%2Bwjazd%2BMonte%2BBaldo.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-CoKsvMbh1iw/WuOsosoaZII/AAAAAAAAA3E/CkA3L8YL5EY4EbsVEga5HqVasYGGbw3cwCLcBGAs/s1600/rowery%2Bkolejka%2BMonte%2BBaldo%2Bjezioro%2BGarda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-CoKsvMbh1iw/WuOsosoaZII/AAAAAAAAA3E/CkA3L8YL5EY4EbsVEga5HqVasYGGbw3cwCLcBGAs/s1600/rowery%2Bkolejka%2BMonte%2BBaldo%2Bjezioro%2BGarda.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Północny kraniec jeziora Garda - raj dla windsurferów </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jezioro Garda, największe we Włoszech, ma jeszcze jedną wielką zaletę. Północna jego część, czyli<b> okolice Torbole to raj dla windsurferów. </b>Tam naprawdę wieje!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli wy, lub wasze dzieci pływacie na deskach, to nad północną Gardą nie będziecie smętnie snuć się po brzegu czekając na wiatr, jak to często ma miejsce u nas na Helu w Chałupach. Czy można chcieć czegoś więcej niż błękitne niebo, pełne słońce i wiatr?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak to, że północna Garda to mekka windsurferów ma również i minusy – <b>bardzo trudno tu o miejsca na kempingu, czy pokoje/apartamenty do wynajęcia w sezonie wakacyjnym.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> Jezioro Garda na północy jest według mnie bardziej urokliwe - góry niemal wyrastają z jeziora i widoki są imponujące. Okolica na północy Gardy jest też mniej zatłoczona, bo baza noclegowa jest znacznie mniejsza. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Popływamy w jeziorze? Naprawdę?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Austria…krystalicznie czyste jezioro, na brzegu soczyście zielona, przystrzyżona trawa, wokół góry…. Włochy… mętne, ciepłe jezioro, kamienie i kamulce na brzegu, niedopałki między kamieniami, kapsle, a co kryje się w jeziorze? Zdechłe rybki, mało świeży zapach ryb, szarobrązowobiały szum przy brzegu, a w jeziorze może szkło (?) brrr…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasze dzieci, które uwielbiają wodę, mając do wyboru kąpiel w Gardzie, a kąpiel w basenie na kempingu (z tylko jedną zjeżdżalnią) nawet się nie zastanawiały. Co więcej, mój mąż, który jest pierwszy jeżeli można wskoczyć do każdego jeziora, w Gardzie wykąpał się raz i stwierdził, że woda jest zdecydowanie za ciepła i za mętna. </div>
<br />
Być może na północnym krańcu Gardy jest inaczej...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Ch0ODIyIHwg/WuOs-leGVrI/AAAAAAAAA3Q/reuegZQ2lywI2vKE5xPS93R8WUKugA4KACLcBGAs/s1600/rowery%2Bwodne%2Bze%2Bzje%25C5%25BCd%25C5%25BCalniami%2Bjezioro%2BGarda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="718" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-Ch0ODIyIHwg/WuOs-leGVrI/AAAAAAAAA3Q/reuegZQ2lywI2vKE5xPS93R8WUKugA4KACLcBGAs/s1600/rowery%2Bwodne%2Bze%2Bzje%25C5%25BCd%25C5%25BCalniami%2Bjezioro%2BGarda.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wakacje nad Gardą</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli planujecie wakacje z dziećmi i nie zniechęcają was tłumy turystów i koszty biletów wstępu do parków rozrywki i aquaparków –
wyjazd nad Gardę sprawdzi się doskonale. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nad Lago di Garda wasze dzieci nie będą się nudzić! Jeżeli lubicie atrakcje
kempingowe, animacje, zajęcia w klubach dla dzieci na campingu, fajne baseny ze zjeżdżalniami, a
wieczorem imprezy do późna – dyskoteki i zabawy dla dzieci – to wszystko
znajdziecie nad Gardą!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli poszukujecie ciszy i spokoju - wybierzcie pobyt nad Gardą poza sezonem. </div>
Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-7432826364689556012018-04-18T23:53:00.002+02:002019-08-26T10:29:44.456+02:00Val di Sole: Dolomity w marcu<br />
<div style="text-align: justify;">
Val di Sole, czyli Dolina Słońca, to zdecydowanie mój ulubiony region narciarski wśród wszystkich, w których do tej pory byłam. Powiem więcej, jeżeli miałabym wyjechać na narty tylko raz w sezonie narciarskim, to zdecydowanie wybrałabym Dolomity w marcu, w pełni akceptując ryzyko dodatnich temperatur i możliwych opadów deszczu.<br />
<br />
Zresztą, powiedzmy szczerze, przy tej ilości śniegu jaka zalega na alpejskich stokach po zimie, nawet niewielkie ocieplenie nie zmieni aż tak dużo. A jak przyjemnie jest spędzać cały dzień na nartach w słońcu, cieszyć się tym, że w powietrzu czuć już wiosnę i można jeździć w cienkich kurtkach..<br />
<br />
Specyficzne położenie Val di Sole powoduje, że nie braknie tam słonecznych dni (stąd poniekąd nazwa: Dolina Słońca). Val di Sole, leżąca w paśmie Dolomiti di Brenta, jest dobrze znana narciarzom i snowboardzistom poszukującym doskonałych warunków śniegowych, dobrze przygotowanych tras i dopracowanej infrastruktury.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-ePdjbwxeA1w/Wte64G4fu2I/AAAAAAAAA1A/WHDlvWwU2roIVybKvEwp9Ezxer5HeMTOgCLcBGAs/s1600/Groste%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" imageanchor="1"><img alt="val di sole narty z dziećmi" border="0" data-original-height="544" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-ePdjbwxeA1w/Wte64G4fu2I/AAAAAAAAA1A/WHDlvWwU2roIVybKvEwp9Ezxer5HeMTOgCLcBGAs/s1600/Groste%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" title="Val di Sole z dziećmi" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Val di Sole z dziećmi </span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Moim zdaniem Val di Sole to idealny region narciarski na wyjazd z dziećmi. Ilość tras niebieskich, łatwych dla dzieci jest bardzo duża, spora jest również oferta szkółek narciarskich dla dzieci i nie tylko. Co więcej, zdarza się, że w szkółkach niektórzy instruktorzy znają podstawy polskiego. <br />
<br />
Jeżeli macie małe dzieci, które dopiero uczą się jeździć, docenicie to, że przy wielu łatwych trasach są wygodne wyciągi krzesełkowe, czy kanapy. Nie musicie się więc męczyć z dziećmi na orczykach. Dzieci również mają ułatwione zadanie - przy wsiadaniu na kanapy pomagają im panowie wyciągowi, gdy zauważą, że dziecko jest małe i może mieć problemy z bezpiecznym zajęciem miejsca.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Trasy w ośrodkach Val di Sole są naprawdę szerokie, także każdy znajdzie dla siebie miejsce. Nie
ma się wrażenia, że ktoś zaraz zajedzie waszym dzieciom drogę.<br />
<br />
Jak dla mnie same plusy. </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-1uT2hGaA8-g/Wte7Vrvj_uI/AAAAAAAAA1E/OaRUCZ1kMtsKBlAWFVAYmsIEDTx2w8dmgCLcBGAs/s1600/szk%25C3%25B3%25C5%2582ka%2Bnarciarska%2BVal%2Bdi%2BSole.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="572" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-1uT2hGaA8-g/Wte7Vrvj_uI/AAAAAAAAA1E/OaRUCZ1kMtsKBlAWFVAYmsIEDTx2w8dmgCLcBGAs/s1600/szk%25C3%25B3%25C5%2582ka%2Bnarciarska%2BVal%2Bdi%2BSole.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Szerokość tras jest wielką zaletą tego ośrodka, ale to, co z pewnością zachwyci wielu narciarzy, czy snowboardzistów, to jakość przygotowania tras. Nawet najbardziej wymagający wielbiciele sportów zimowych nie będą mieli powodów do narzekania. <br />
<br />
Podczas naszego pobytu trasy były zawsze idealne przygotowanie. Nawet gdy nocą padał śnieg, nad ranem na stoki wyjeżdżały ratraki, tak, by zdążyć z przygotowaniem śniegu przed otwarciem stoków, a nie we wszystkich ośrodkach się to praktykuje.<br />
<br />
Krótko mówiąc, jeżeli szukacie idealnie przygotowanych tras w Val di Sole się nie zawiedziecie!</div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Iw_iIrf7eVw/Wte7kc4IXFI/AAAAAAAAA1M/p2U3cHve6VEKQZ5yhXq62a8-sub75drdwCLcBGAs/s1600/puste%2Btrasy%2Bw%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="539" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-Iw_iIrf7eVw/Wte7kc4IXFI/AAAAAAAAA1M/p2U3cHve6VEKQZ5yhXq62a8-sub75drdwCLcBGAs/s1600/puste%2Btrasy%2Bw%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dużą zaletą szusowania z dziećmi w Val di Sole są atrakcje na stokach: dwa snowparki, zimowe place zabaw, a dla starszych dzieci zjazdy z pomiarem prędkości. W sezonie, w którym byliśmy tam z dziećmi, atrakcje te były bezpłatne, za wyjątkiem zjazdów na oponie na terenie placu zabaw. Wypożyczenie takiej twardej opony do zjazdów po śniegu i ,,ciągania się" na karuzeli było płatne - kilka euro za godzinę.<br />
<br />
Następną zaletą Val di Sole jest duży wybór restauracji/pizzerii na stokach – włoska, smaczna kuchnia na wyciągnięcie ręki. Przed każdą restauracją, czy refuggio na stoku są porozstawiane leżaki (bezpłatne)<br />
<br />
I teraz to co najbardziej podoba mi się w Val di Sole, czyli położenie tras. Wszystkie trasy są ładnie nasłonecznione, a widoki są przepiękne. Naprawdę dużym plusem są ładne nartostrady – fakt, czasem trzeba poodpychać się na kijach, by dostać się z jednej części ośrodka do drugiej, ale widoki rekompensują wysiłek, a dla dzieci to fajny przerywnik między jednym zjazdem, a drugim. </div>
<span style="font-size: large;">Cel: wyprawa na gorącą czekoladę!</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
W dużych ośrodkach narciarskich zazwyczaj spędza się cały dzień z dziećmi na stokach. Często przeprawa z jednej części ośrodka do drugiej zajmuje sporo czasu dlatego, by dzieci widziały w tej ,,przeprawie” sens wybieraliśmy jej cel.<br />
<br />
Zazwyczaj organizowaliśmy ,,wyprawę na gorącą czekoladę” na Groste, albo do snowparku, czy na pizzę. Był cel narciarskiej wyprawy, trochę po przepłaszczeniach, trochę zjazdów i wjazdów. Potem celem był powrót do naszego ,,apartamentu" i w ten sposób również zaliczaliśmy kolejne wjazdy i zjazdy z dziećmi bez marudzenia.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-9F9aGnGSnJw/Wte8uJ9YGJI/AAAAAAAAA1s/c-8QdUZoncg7KoxUER1ME6NXJ-h6zVdTQCLcBGAs/s1600/szukamy%2Btrasy%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="619" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-9F9aGnGSnJw/Wte8uJ9YGJI/AAAAAAAAA1s/c-8QdUZoncg7KoxUER1ME6NXJ-h6zVdTQCLcBGAs/s1600/szukamy%2Btrasy%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" /></a></div>
<span style="font-size: large;"><br />Snowboardziści? Niekoniecznie</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
No właśnie, przepłaszczenia, trawersy nartostrady…. Jeżeli nasza rodzina jeździłaby na deskach, a nie na nartach, to Val di Sole kojarzyłby się nam z ciągłym wypinaniem siebie i dzieci z wiązań i dreptaniem po płaskich łącznikach. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba, że ograniczylibyśmy się tylko do jednego ośrodka i nie przemieszczalibyśmy się tak często. Trudno by było jednak zrezygnować z tych trawersów i widokowych tras, bo to co bardzo lubię w Val di Sole to właśnie możliwość spędzenia całego dnia na stokach i przemieszczania się z jednego kompleksu wyciągów do drugiego. <br />
<br />
Nie oznacza to, że Val di Sole nie nadaje się dla snowboardzistów. Większość z nich jeździła głównie w rejonach Groste, gdzie nie musieli pokonywać płaskich fragmentów tras, a jedynie wypinali się przy wsiadaniu na wyciąg. Nie bez znaczenia było też i to, że na Groste znajduje się również rozbudowany snowpark.</div>
<br />
<span style="font-size: large;">Dolomity w marcu?</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli zastanawiacie się nad wyborem terminu wyjazdu w Dolomity, zależy wam na trochę niższych kosztach i jesteście gotowi podjąć ryzyko gorszego śniegu, czy cieplejszych dni - wybierzcie marzec. Dlaczego?<br />
<br />
<b>Marcowe dni są dłuższe</b>, podczas naszego pobytu pod koniec marca szarówka zaczynała się po 19.00, więc cały dzień można było spędzać na stokach (wyciągi czynne do 16.00) a po powrocie dzieci mogły jeszcze wyjść pobawić się na śniegu.<br />
<br />
Cenowo końcówka marca również wypada nieźle -<b> ceny skipassów spadają </b>– często w cenie zakwaterowania dostajecie już karnety. <br />
<br />
Jednak nie ukrywajmy, <b>ryzyko, że w dolinie Słońca w drugiej połowie marca powita was jednak deszcz i mgły jest spore</b>. Nam trafił się jeden pechowy, marcowy wyjazd (na cztery sezony w Val di Sole) Trafiliśmy tylko na dwa dni z błękitnym niebem i pełnym słońcem, ale i tak wróciliśmy pozytywnie naładowani.<br />
<br />
W dolinach we Włoszech kwitły forsycje, magnolie – wiosna w pełnym rozkwicie, podczas gdy w Polsce zastaliśmy wszystko szare, zimne i wciąż ponure. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejny marcowy wyjazd znowu nam się udał - w pakiecie dostaliśmy tylko dwa dni pochmurne i mgliste, z padającym śniegiem. Dwa pozostałe sezony, kiedy to zachwyciłam się Val di Sole, mieliśmy słońce i błękitne, włoskie niebo przez cały pobyt, czyli wyjazdy idealne.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Gdzie szukać zakwaterowania ?</span><br />
<br />
Jednym z naszych priorytetów jest zawsze wybór kwatery przy stoku, tak byśmy nie musieli dojeżdżać do ośrodka narciarskiego, tylko wskoczyć w buty narciarskie, założyć narty i śmigać trasą w dół.W tym roku do tras narciarskich mieliśmy około 200 metrów łatwego przejścia. <br />
<br />
Często kwatery przy stoku są droższe, ale w marcu w Alpach ceny wszędzie spadają.<br />
<br />
Jeżeli zależy wam na rozsądnych cenach zakwaterowania blisko tras w Val di Sole – sprawdźcie miasteczko Marilleva 1400, wiele biur podróży ma w ofercie tzw apartamenty w Marillevie 1400.<br />
<br />
<br />
Marilleva 1400 jest dosyć specyficzna - nie liczcie na wrażenia estetyczne, czy ładne domki w alpejskim stylu, a raczej na dość obskurnie wyglądające bloki wybudowane chyba w latach 60. Szkło, aluminium, beton – i setki apartamentów czekające na narciarzy. Po sezonie Marilleva 1400 jest chyba jak miasto duchów.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-sJ_cziBEtCo/Wte79eoCY1I/AAAAAAAAA1Y/xON361P9YyAx5lmYPkgvxd_rt2728IMugCLcBGAs/s1600/apartamenty%2Bprzy%2Bstoku%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-sJ_cziBEtCo/Wte79eoCY1I/AAAAAAAAA1Y/xON361P9YyAx5lmYPkgvxd_rt2728IMugCLcBGAs/s1600/apartamenty%2Bprzy%2Bstoku%2Bval%2Bdi%2Bsole.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Niemniej jednak tzw apartamenty, czyli mieszkania, w owych blokach są zupełnie akceptowalne, tym bardziej, że i tak cały dzień spędza się na stokach. Zaletą Marilleva 1400 jest też to, że w całym kompleksie budynków i hotelowców znajdziecie wszystko, co wam potrzebne: supermarket, lokalny sklepik, aptekę, sklep sportowy, z pamiątkami, studio kosmetyczne, sklep z zabawkami… nawet kościół. <br />
<br />
Jest też restauracja i bar wokół którego toczy się życie nocne apre ski. No właśnie, szczerze mówiąc, w Marillevie 1400 w marcu nic się nie dzieje. <b>Po sezonie i nie uświadczycie tu imprezowego życia.</b><br />
<br />
Może to być problemem dla dwudziestoparolatków, tak czy inaczej rodziny z dziećmi i tak nie są zainteresowane nightclubami, czy klubami z imprezami apre ski przeciągającymi się do późna w nocy, więc to, że Marilleva zasypia po 22.00 nie jest dla nich problemem. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, zdecydowanie Marilleva 1400 to raczej taka sypialnia dla narciarzy, a życie toczy się na stokach. </div>
<br />
<span style="font-size: large;">Narty z dziećmi w Dolomitach w marcu - podsumowanie</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-v1dR6gWgd8I/Wte8ZIf2DKI/AAAAAAAAA1g/ldK12vz2dswpRRB6qTP7DcwQs05Nh117wCLcBGAs/s1600/IMG_0011.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="511" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-v1dR6gWgd8I/Wte8ZIf2DKI/AAAAAAAAA1g/ldK12vz2dswpRRB6qTP7DcwQs05Nh117wCLcBGAs/s1600/IMG_0011.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
- w marcu dni są coraz dłuższe, zmrok zapada później, dzięki czemu jesteście na stokach dłużej,<br />
<br />
- błękitne niebo, słońcex100% - może nie przez cały pobyt, ale statystycznie 2 idealne dni wam się trafią,<br />
<br />
- przepiękne widoki<br />
<br />
- ładnie poprowadzone trawersy przez lasy, spora ilość przyjemnych tras panoramicznych w lasach <br />
<br />
- w Val di Sole trasy ładnie eksponowane, w słońcu, mało tras w zupełnym cieniu <br />
<br />
- dobre jedzenie na stoku, duży wybór refuggios<br />
<br />
- idealna infrastruktura, w większości szybkie i nowoczesne kanapy, <br />
<br />
- niesamowita ilość łatwych, szerokich, mało wymagających, niebieskich tras do nauki dla dzieci i nie tylko, <br />
<br />
- trasy szerokie zawsze doskonale przygotowane,<br />
<br />
- duży wybór tras, przez co brak kolejek do wyciągów – zjeżdżasz i wjeżdżasz<br />
<br />
- obsługa pomaga wsiadać na kanapy młodszym dzieciom, przed wejściem do wagoników kolejki pomagają wkładać narty dzieci do zewnętrznych stojaków<br />
<br />
- kilka snowparków, zimowe place zabaw dla dzieci<br />
<br />
- szkółki narciarskie i snowboardowe, sporo instruktorów mówiących trochę po polsku</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-oBI8cZz8ltE/Wte8f7jt3TI/AAAAAAAAA1o/ICR9meBMH2kUXWC-yjmtXLDrxIQQAr8yQCLcBGAs/s1600/IMG_9999.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="551" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-oBI8cZz8ltE/Wte8f7jt3TI/AAAAAAAAA1o/ICR9meBMH2kUXWC-yjmtXLDrxIQQAr8yQCLcBGAs/s1600/IMG_9999.JPG" /></a></span></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Co więc może zniechęcać do wyjazdu z dziećmi w Dolomity?</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim męczący dojazd – w naszym przypadku około 1500 km w jedną stronę. Zwykle przy granicy musimy zatrzymać się w hotelu na nocleg, co zwiększa koszt całego wyjazdu.<br />
<br />
Dość wysoka cena zakwaterowania i karnetów. Ale obiektywnie patrząc, jak na Alpy, ceny w marcu są bardzo korzystne. Często skipassy są już w cenie zakwaterowania.<br />
<br />
W marcu ryzyko niepogody – to chyba najgorsze, co może wam się przytrafić. Pochmurne dni i opady deszczu w marcu są zawsze możliwe. Śniegu natomiast z pewnością tam nie zabraknie, nawet padający deszcz nie roztopi całego śniegu na stokach.<br />
<br />
Chcecie wiedzieć kiedy pojawi się kolejny wpis? Odsyłam was do obserwowania/polubienia naszej <b>strony na facebooku,</b> tam umieszczam info o nowych wpisach (link w pasku bocznym, lub na dole strony)<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli
byliście w Val di Sole i chcecie podzielić się swoimi
wrażeniami, albo macie jakieś pytania, formularz komentarzy znajdziecie
poniżej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<i>Aby wasz komentarz nie został potraktowany jak spam, podpiszcie go! Wystarczy imię, lub nick.</i> <br />
<br />
<br />
<br /></div>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-60458190363044668162018-04-17T17:06:00.000+02:002018-04-23T19:50:34.286+02:00Przyczepa kempingowa do wynajęciaSpędzanie wakacji pod namiotem, na kempingach, staje się coraz bardziej popularne również w Polsce. Pojawia się u nas coraz więcej kempingów jednak jesteśmy daleko w tyle za Europą Zachodnią, gdzie moda na karawaning kwitnie.<br />
<br />
<br />
Czym jest karawaning? To podróżowanie z przyczepą kempingową, lub camperem związane z częstymi zmianami miejsca pobytu. Jeżeli nie boicie się wyzwań i chcielibyście pokazać dzieciom kawałek Europy - wypożyczenie przyczepy idealnie sprawdzi się w czasie objazdówki.<br />
<br />
Byliśmy, przetestowaliśmy i polecamy! <br />
<br />
Poniżej znajdziecie naszą propozycję: 4-osobowa przyczepa Weinsberg do wynajęcia już w te wakacje. Więcej zdjęć ze środka przyczepy oraz pozostałe informacje znajdziecie na <a href="http://www.wakacjezprzyczepa.pl/">www.wakacjezprzyczepa.pl</a><br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-xTecOFuLBlc/WtXFrAOeh9I/AAAAAAAAA0w/-YphxYXnoLsRKGZWfylkYTqOL5pZghWlwCEwYBhgL/s1600/przyczepa%2Bkempingowa%2Bdo%2Bwynajecia%2Bwarszawa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="768" data-original-width="1024" src="https://2.bp.blogspot.com/-xTecOFuLBlc/WtXFrAOeh9I/AAAAAAAAA0w/-YphxYXnoLsRKGZWfylkYTqOL5pZghWlwCEwYBhgL/s1600/przyczepa%2Bkempingowa%2Bdo%2Bwynajecia%2Bwarszawa.jpg" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-79650660975902898272018-03-13T15:14:00.002+01:002019-08-20T23:40:08.444+02:00Wakacje we Włoszech: tanio, czy drogo?Budżet wakacyjny musi się spiąć. Tak po prostu jest. Przed wyjazdem większość z nas zastanawia się, kalkuluje ile to wszystko będzie kosztować. Czy wyjazd do Włoch wiąże się z kosmicznymi wydatkami? Ile, mniej więcej, trzeba przeznaczyć na zakupy spożywcze i jedzenie ,,na mieście"? Co to jest <i>coperto</i>? Kiedy jest najdrożej? <br /><br /><div style="text-align: justify;">
Dziś podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami na temat cen we Włoszech. Koniecznie rzućcie okiem na informacje poniżej szczególnie jeżeli wybieracie się do Włoch po raz pierwszy i macie ograniczony budżet wakacyjny, lub/i chcecie wiedzieć ile przeznaczyć na wydatki wakacyjne. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Z wpisu nie dowiecie się wszystkiego, ale być może część informacji wam się przyda. Zaczynamy!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-C7cT1FIeW54/WqfSb0kor4I/AAAAAAAAAxI/nly950KWYWUZg5rwPq28Ga60twkjMTmyACLcBGAs/s1600/pizza-2709855_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-C7cT1FIeW54/WqfSb0kor4I/AAAAAAAAAxI/nly950KWYWUZg5rwPq28Ga60twkjMTmyACLcBGAs/s1600/pizza-2709855_1920.jpg" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><br /></span><div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Dla zmotoryzowanych...</span><br /><br />Co we Włoszech jest drogie? Paliwo...w Europie drożej jest tylko w Norwegii i Szwajcarii.<br /><br />Gdy wskaźnik poziomu paliwa niebezpiecznie zbliża się do czerwonej kreski, trzeba tankować tam, gdzie akurat się jest. A ceny paliwa we Włoszech mogą wywołać zdziwienie. Ceny zarówno oleju jak i benzyny są zauważalnie wyższe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Ci z was, którzy wybierają się do Włoch własnym autem i planują robić krótsze, lub dłuższe wypady autem po okolicy, lub ci z was, którzy planują objazdówkę po Włoszech muszą przygotować się na spore wydatki. Co możecie więc zrobić? </div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka #1: Zatankujcie do pełna przed przekroczeniem granicy w Austrii, lub Niemczech.</b><br /><br />Ceny paliwa, (benzyny i oleju) są w Austrii są zbliżone do polskich. Zresztą popatrzcie sami dla porównania (lipiec 2019)<br /><br /><b>litr oleju napędowego</b><br /><br />Polska 5,06zł<br /><br />Austria 5,16zł<br /><br />Niemcy 5,42zł<br /><br />a Włochy...6,48zł.<br /><br /><br /><b>litr benzyny</b><br /><br />Polska 5,14zł<br /><br />Austria 5,29zł<br /><br />Niemcy 6,31zł<br /><br />Włochy... 6,97zł <br /><br />To nie wszystko. We Włoszech zdecydowanie bardziej opłaca się tankować poza autostradami. <br />To prawda, stracicie trochę czasu (bez przesady) to prawda, możecie trafić na stacje samoobsługowe z płatnością kartą, ale gdy
zatankujecie do pełna, poczujecie różnicę. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka #2:</b> jeżeli właśnie poruszacie się autostradą i planujecie zatankować - zjedźcie z niej i <b>zatankujcie w pobliskim miasteczku. </b><br /><br /></div>
<span style="font-size: large;">Gdzie te owoce?? </span><br />
<br /><div style="text-align: justify;">
Poza paliwem, dużą część waszego budżetu zajmą wydatki na żywność i jedzenie na mieście.<br />Bo być we Włoszech i nie spróbować lokalnej, pysznej kuchni to jak nie być we Włoszech.<br /><br />Zacznijmy od owoców i warzyw. Skupiłam się właśnie na owocach i warzywach, bo doskonale nadają się na przekąski dla dzieci, gdy żar leje się z nieba i nikt nie ma ochoty na jedzenie czegokolwiek innego niż gelato i zmrożone napoje. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Spodziewałam się więc, że we Włoszech, podobnie jak to było w południowej Francji, czy Chorwacji, będziemy mogli zatrzymywać się przy straganikach przy lokalnych drogach i kupować świeże i tanie owoce, czy warzywa prosto od producenta, czy też jak to mówią prosto z drzewa.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-vczXNK4eOVc/WqfVPK-nzzI/AAAAAAAAAxU/nz_G2ZMer3MvritJxzJx-0mJBA3c_IiagCLcBGAs/s1600/DSC_26254%2Bbetter.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="801" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-vczXNK4eOVc/WqfVPK-nzzI/AAAAAAAAAxU/nz_G2ZMer3MvritJxzJx-0mJBA3c_IiagCLcBGAs/s1600/DSC_26254%2Bbetter.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Być może nie mieliśmy szczęścia, ale podczas prawie trzech wakacyjnych tygodni w północnych Włoszech i Toskanii minęliśmy dosłownie trzy punkty sprzedaży owoców ,,od producenta” przy lokalnej drodze, o warzywach można zapomnieć. <br /><br />W jednym z tych punktów sprzedawano tylko arbuzy, drugi był to mały straganik stacjonarny przy toskańskim kempingu, trzecim punktem była paka samochodu, gdzie rolnik sprzedawał tylko owoce i to w cenach wyższych niż sklepowe. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że powód mógł być banalny. Toskania żyje z oliwy i wina i jak okiem sięgnąć pagórki są szczelnie wypełnione tylko winnicami i drzewkami oliwnymi rosnącymi w ładnych, równych rządkach. Raz trafiliśmy na pola słoneczników, ale to wszystko. Tak więc świeże i tanie owoce i warzywa kupowaliśmy mało romantycznie …w supermarketach.<br /><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka #3:</b>
We Włoszech sieć marketów jest bardzo rozbudowana. Dwie sieci, które
najczęściej mijaliśmy to Supermarkety Coop i Lidl. Na stronie <b><a href="http://www.e-coop.it/web/guest/punti-vendita," rel="nofollow" target="_blank">supermarkety Coop</a></b> znajdziecie lokalizację wszystkich sklepów tej sieci.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Najłatwiej było więc raz na kilka dni wstąpić do supermarketu. Średnio wydawaliśmy około 50-60 euro na, jak dla naszej rodziny 2+2, ,, duże" zakupy (zgrzewka wody, butelka wina, piwo, soki, owoce, warzywa - przepyszne pomidory mmm.., nabiał, prosciutto i mięso, jak kurczak, czy wieprzowina) Takie większe zakupy
pozwalały mi między innymi przygotować jeden, lub dwa obiady dla całej
rodziny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kwota jest orientacyjna, bo każda rodzina ma inne potrzeby i upodobania kulinarne.<br /><br />Do tego dochodził koszt zakupu pieczywa, które zawsze kupowaliśmy lokalnie i wydatki na kawę (espresso około 2 euro) i lody (o cenach lodów w osobnym wpisie: <b><a href="http://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/02/lody-we-wloszech-praktyczny-mini.html" rel="nofollow" target="_blank">Kupujemy lody: mini przewodnik</a>)</b></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Gdzie te małe, lokalne targi w miasteczkach? </span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Żałowałam, że nie mogliśmy bezproblemowo robić zakupów lokalnie. Być może gdybyśmy zatrzymywali sie dłużej w jednym miejscu moglibyśmy poznać godziny i dni, w których w małych włoskich miasteczkach odbywają się targi. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie chodzi mi o jakieś ogromne targi z wieloma stoiskami, ale takie małe, zwykłe, prowincjonalne. Bardzo chciałabym poznać te miejsca na prowincji gdzie codziennie można kupić na targu owoce, warzywa i lokalne specjały. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Być może bardziej na południu Włoch tradycja lokalnych targów jest wciąż żywa - jeżeli ktoś z was był i widział, to chętnie się dowiem :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-oiqCUilEnJ0/WqfX77d08oI/AAAAAAAAAxg/DHEWBkse6dwcJaQltgsRpNs7B02oU7uuwCLcBGAs/s1600/fruit-3134162_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="534" src="https://2.bp.blogspot.com/-oiqCUilEnJ0/WqfX77d08oI/AAAAAAAAAxg/DHEWBkse6dwcJaQltgsRpNs7B02oU7uuwCLcBGAs/s1600/fruit-3134162_1920.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka #4</b>: Jeżeli chcecie spróbować lokalnych wyrobów i jesteście w okolicy na dłużej, <b>dowiedzcie się</b> <b>kiedy, w jakich godzinach i gdzie możecie trafić na lokalny targ</b>. Zwykle jest to raz w tygodniu, część ulic jest wówczas zamknięta, a stragany ustawiane są właśnie wzdłuż ulic. <br />
<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Dzieci kochają pizzę!</span> </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Do kosztów zakupów w supermarkecie musicie doliczyć koszt jedzenia na mieście. Przy czym warto jest pamiętać o tym, że we Włoszech restauracje są zamykane na siestę. Niestety nawet w miejscowościach tłumnie odwiedzanych przez turystów przestrzega się świętego prawa do siesty, tak więc upewnijcie się, czy miejsce, które wybraliście na lunch w ogóle serwuje jakieś dania.<br /><br />Domyślam się, że większość rodzin z dziećmi, mimo całego bogactwa kuchni włoskiej, zapewne najczęściej będzie zamawiać pizzę, spaghetti, lub inną pastę - przynajmniej dla dzieci. Na szczęście pizza we Włoszech jest naprawdę tania i smaczna. I zawsze na cienkim cieście.<br /><br />Dużą Margerittę możecie kupić już od 8 euro, za dużą pizzę z większą ilością składników zapłacicie średnio 10-14 euro. Im bardziej wyszukane dodatki tym pizza droższa oczywiście. Ceny pozostałych potraw są tak zróżnicowane, że ogranicza was tylko zasobność waszych portfeli. <br /><br /><br /><b>wskazówka #5 </b>Oczywista oczywistość : <b>im bliżej atrakcji turystycznych, tym drożej. </b>Pizza, uwielbiana przez dzieci, zawsze <b>najlepsza i najtańsza w pizzeriach</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
pizza średnio 8-12 euro, pizza z bardziej wyszukanymi dodatkami 10-14 euro<br /><br />pasta podobnie im prostsza tym tańsza <br /><br />kawa około 1,5 - 2 euro<br /><br />coperto średnio 2 euro od osoby<br /><br />wino 10-20 euro i więcej<br /><br />koszt obiadu w restauracji wieczorem dla całej rodziny 2+2 (dzieci pizza/pasta, dorośli dania z karty, bez deserów) średnio 100-130 euro i więcej, w zależności od restauracji</div>
<div style="text-align: justify;">
szybki lunch + napoje (bez deseru) dla rodziny 2+2 60-70 euro</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: large;">Co to jest ,,coperto" ?</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka #6</b> Jeżeli nie lubicie niespodzianek przy płaceniu rachunku,
zanim zajmiecie miejsce przy stoliku w restauracji, upewnijcie się ile wynosi coperto w danym miejscu. Zwykle możecie to odczytać z menu wystawionego przed wejściem do restauracji. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Coperto to
stała opłata, ustalana przez restaurację, czy trattorię, zwykle podawana
drobnym drukiem w menu. Płaci się ją od osoby - każde zajete miejsce przy
stole = coperto. <br /><br />Zazwyczaj to 1.50-2 euro od każdej osoby
zajmującej miejsce przy stole. Jeżeli jesteście dużą rodziną i traficie
na miejsce gdzie coperto wynosi na przykład 3 euro może się okazać, że
zapłacicie całkiem sporo za zajęcie miejsca i nakrycie przy stole.
Dodatkowo pamiętajcie, że coperto to jedno, a servizio (napiwek) to
drugie. </div>
<br /></div>
<span style="font-size: large;">Ogólnodostępne kuchnie na kempingach? Brak.</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam włoską kuchnię, ale mamy też dzieci, które swoje zainteresowanie lokalnymi potrawami objawiają zaledwie spróbowaniem czegoś nowego, a najchętniej jadłyby pizzę, lub spaghetti.<br /><br />Jeżeli wasze dzieci są bardziej otwarte na nowe smaki, to mogę wam tylko pogratulować!<br /><br />A jeżeli z konieczności (dzieci) wygody (jemy, kiedy chcemy, a nie wieczorem, gdy otwierają większość restauracji), czy przyzwyczajenia (wiem, co mam na talerzu i nie traktuję gotowania jak najgorszej kary) chcielibyście przygotować czasem posiłki we własnym zakresie, a jedziecie do Włoch z własnym namiotem - to na włoskich kempingach sobie nie pogotujecie.<br /><br />Otóż na włoskich kempingach nie spotkaliśmy jadalni i ogólnodostępnych kuchni ze sprzętem typu piekarniki, kuchenki, czy mikrofalówki. Takie udogodnienia znaliśmy z kempingów w Danii, czy Francji. We Włoszech na kempingach wychodzi się z założenia, że udogodnienia typu ogólnodostępna kuchnia nie są konieczne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /><br />Bo turyści z własnym namiotem są jednak w mniejszości. Większość turystów przyjeżdża do kempingowych domków, namiotów stacjonarnych, czy też jest samowystarczalnych w swoich kamperach, czy przyczepach.</div>
<br />
Na
kempingach we Włoszech zdarzały się jedynie miejsca do grillowania, z
rusztami na kamiennych grillach, za to ogólnodostępnej kuchni brak. <br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka: </b>jeżeli
wybieracie
miejscówkę na namiot/przyczepę/kampera unikajcie sąsiedztwa
ogólnodostępnych miejsc do
grillowania, bo całkiem prawdopodobne, że będziecie skazani na grillowe
zapachy. Na wielu kempingach obowiązuje zakaz używania otwartego ognia
poza wyznaczonymi miejscami.</div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"></span>
<span style="font-size: large;">Przykładowe ceny w euro</span><br />
<br />
A teraz kilka konkretów z paragonów:<br />
<br />
Ceny soków i napojów są zbliżone do polskich, aczkolwiek soki lepsze
jakościowo są droższe.<br />
Oliwa i oczywiście dobre wino są znacznie
tańsze.<br />
Nabiał jest droższy, ale jakościowo bardzo dobry.<br />
<br />
Mięso i
wędliny są droższe na przykład pół kilo schabu na tradycyjne nasze danie
narodowe 4,29 euro, a szynka prosciutto 100g 5,54 euro <br />
<br />
soki (jabłkowy, pomarańczowy) cena od około 1 euro za litr (Coop 0,97euro, 1,89 2L) <br />
Coca cola 1L 1.09euro , 1,5L 1,55euro<br />
woda mineralna niegazowana (naturale =niegazowana) 0.14 do 0.33 i drożej<br />
piwo od 1euro i drożej<br />
<br />
<b>Nabiał jest generalnie droższy niż w Polsce,</b> ale jakościowo bardzo dobry, przykładowe ceny: <br />
mleko świeże 3,2% 1L 1,65 <br />
actimel x 6szt od 2,29 – 3,99<br />
mozzarella duże opakowanie 3szt 3,59<br />
mozzarella 1 szt 1,59<br />
jogurt pitny 0,4l 0,79<br />
masło (burro =masło) 250g 1,35<br />
<br />
warzywa i owoce, tutaj nie mam dokładnych notatek, ale na przykład <br />
Pomidorki koktajlowe 1kg 3,30<br />
Pomidorki 0,5kg 2,59<br />
Melony za 1kg 1,29 <br />
Banany 1,19<br />
Truskawka (fragole) 250g 1,65<br />
<br />
<b><span style="font-size: small;">Wskazówka: </span></b>pamiętajcie, że w dużych sklepach owoce i warzywa ważymy po nałożeniu, a nie w kasie, <b>na wagę jest nawet sałata lodowa, brokuły, czy kalafior, </b>czyli produkty, które w Polsce kupujemy na sztuki. Obsługa wagi jest intuicyjna, z numerami przyporządkowanymi do produktów<br />
<br />
<b>Inne</b><br />
<br />
Szynka prosciutto 100g 5,54<br />
Schab surowy paczkowany 0, 4kg 4,29<br />
<br />
Nesquick kulki czekoladowe 2,99<br />
Ciastka digestive 2,18<br />
<br />
<b>Ciekawostka:</b> w jednym ze sklepów lokalnych znaleźliśmy ciastka hity made in Poland!! 1,59euro<br />
<br />
Jeżeli szukacie informacji o tym kiedy (i dlaczego właśnie wtedy) warto wybrać się z dziećmi na wakacje do Włoch przeczytajcie wpis:<a href="http://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/01/wochy-jak-zaplanowac-wyjazd.html" rel="nofollow" target="_blank"><b> Włochy: jak zaplanować wyjazd </b></a><br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-89224138761646614402018-03-07T00:34:00.002+01:002018-03-07T00:34:21.741+01:00Schlick 2000 Stubaital trasa niebieska <br />
<br />
Schlick 2000 w Dolinie Stubai w Tyrolu to ośrodek, który może spodobać się rodzinom z dziećmi. W poprzednim wpisie dowiedzieliście się, co oferuje ten ośrodek, jakie są ceny karnetów i jakie atrakcje czekają tam na wasze dzieci.<br />
<br />
Poprzednio nie wspomniałam jeszcze o tym, że ci z was, którzy jeżdżą na snowboardzie, czy nartach i lubią jazdę off piste, w Schlick 2000 znajdą sporo miejsc do zjazdów. Zawsze gdy wjeżdżaliśmy na górę kolejką byłam pod wrażeniem ilości śladów po zjazdach, jak dla mnie, mocno ekstremalnych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-gMjQSuDC--g/Wp8bg6E57ZI/AAAAAAAAAwY/CBxJKkd2MdEkWTi69cKHYP5XvnL8L6YSACLcBGAs/s1600/IMG_9768%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Schlick Stubai Tyrol" border="0" data-original-height="699" data-original-width="1000" src="https://2.bp.blogspot.com/-gMjQSuDC--g/Wp8bg6E57ZI/AAAAAAAAAwY/CBxJKkd2MdEkWTi69cKHYP5XvnL8L6YSACLcBGAs/s1600/IMG_9768%25281%2529.JPG" title="Schlick 2000 Stubaital Austria" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Niebieska trasa w sam raz dla dzieci?</span><br />
<br />
Jeżeli wasze dzieci radzą sobie już na nartach, z pewnością spodobają im się trasy w Schlick 2000. Nie jest ich wiele, bo sam ośrodek należy do takich, w których nie można się zgubić. Schlick to również dobra opcja dla tych z was, którzy jeżdżą razem ze znajomymi, ale .... jednak osobno i każdy swoim tempem. W tym ośrodku łatwo jest się znaleźć.<br />
<br />
Dla początkujących, radzących już sobie dzieci na Schlick 2000 jest właściwie jedna długa, niebieska trasa (oprócz krótszych tras przy orczykach), która zaczyna się trochę ostrzejszym zjazdem. Ten początkowy zjazd możecie wyszukać na zdjęciu w poprzednim wpisie. Trasa jest naprawdę długa. Nasz syn (10letni) podsumował ją krótko: ,,A, ta niebieska trasa. Pamiętam. Taka długa i nudna. "<br />
<br />
Może i długa i nudna, ale jak ktoś dopiero zaczyna to trasa nr 1 i część 7 są wystarczające, by się uczyć i nie nudzić. Dlaczego tylko część trasy nr 7? Moim zdaniem dla małych, uczących się dzieci trasa na sam dół nie jest super bezpieczna, głównie dlatego, że miejscami jest wąsko i sporo osób śmiga dość szybko slalomem, na przykład między tobą, a dzieckiem, niemal przejeżdżając po twoich nartach.<br />
<br />
Zastanawiacie się, czy wasze dzieci sobie poradzą na niebieskiej trasie na Schlick 2000? Rzućcie okiem na filmik właśnie z tej trasy. Początek trasa 1b, potem stacja środkowa, gdzie w przelocie zobaczycie oślą łączkę i koniec trasa 7 na sam dół do stacji kolejki.<br />
<br />
<br />
<br />
<iframe allow="autoplay; encrypted-media" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/X1lUDRxMzCM" width="560"></iframe>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-71781941348009530732018-02-27T13:30:00.000+01:002020-01-10T15:27:52.504+01:00Austria Dolina Stubai: narty z dziećmi<span style="font-size: large;">Tyrol, Austria: doskonałe warunki, rozsądne ceny</span><br />
ostatnia aktualizacja 28/12/2019<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Tyrolu byliśmy z dziećmi już po raz drugi. Tym razem ferie wypadały u nas w lutym. To dobry termin, bo dzień jest jednak dłuższy niż w styczniu.<br />
<br />
Nasz wyjazd organizowaliśmy samodzielnie, bez biura podróży, a ponieważ od kilkunastu lat jeździmy na narty ze znajomymi, którzy również mają dzieci w wieku poniżej 10 lat, wybór Austrii i malowniczej Doliny Stubai, a dokładniej Fulpmes w Tyrolu, nie był przypadkowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
O tym dlaczego zdecydowaliśmy wybrać Dolinę Stubai przeczytacie poniżej, dodatkowo we wpisie znajdziecie
sporo praktycznych i szczegółowych informacji, oraz kilka linków do
map tras narciarskich i aktualnych cenników skipassów (sezon 2019/2020).</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-HibFIX4NT5g/WpVOE_CTn_I/AAAAAAAAAvE/UOlaJHrywPc_ztPQzepW4tIavwDxzX9SACLcBGAs/s1600/20180125_104202.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Stubai, Schlick 2000" border="0" data-original-height="563" data-original-width="1000" src="https://4.bp.blogspot.com/-HibFIX4NT5g/WpVOE_CTn_I/AAAAAAAAAvE/UOlaJHrywPc_ztPQzepW4tIavwDxzX9SACLcBGAs/s1600/20180125_104202.jpg" title="Stubai, Schlick 2000" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dolina Stubai w Austrii uważna jest za jedno z najlepszych miejsc do
uprawiania sportów zimowych, a latem do turystyki rowerowej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ośrodek narciarski, który wybraliśmy znajduje się niedaleko miejscowości Fulpmes koło Insbrucka. Na stronie <b>www.stubai.at</b> znajdziecie tak dobry opis (dokładny adres w podsumowaniu na końcu wpisu), że pozostaje mi tylko uzupełnić go o kilka szczegółów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z mojego wpisu dowiecie się między innymi jakie trasy są odpowiednie dla małych dzieci, jakie są dodatkowe atrakcje na stokach, jak wygląda zaplecze gastronomiczne, oraz ile kosztują karnety.</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-size: large;">Fulpmes po raz drugi</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To był nasz drugi wyjazd do Fulpmes. Ostatnio byliśmy tu trzy lata temu i w sumie niewiele się zmieniło. Tak jak i poprzednio, przyjechaliśmy licząc na dobre warunki śniegowe i ...tym razem dostaliśmy śniegu aż za dużo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wieczorem, w dniu naszego przyjazdu, Fulpmes zostało dosłownie zasypane, przez co wjazd pod górkę, pod hotelowiec, bez łańcuchów stanowił przeszkodę nie do pokonania. Śnieg padał tak intensywnie, tworząc całe zwały puchu, że nawet założenie łańcuchów było niemałym wyzwaniem. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-VhBS4Ijaew8/WpVORsDIJbI/AAAAAAAAAvI/_snt6YMf5C83NT7JCBgqzFM9N_yKQzcWQCLcBGAs/s1600/IMG_1981.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Austria, Schlick 2000" border="0" data-original-height="597" data-original-width="1000" src="https://1.bp.blogspot.com/-VhBS4Ijaew8/WpVORsDIJbI/AAAAAAAAAvI/_snt6YMf5C83NT7JCBgqzFM9N_yKQzcWQCLcBGAs/s1600/IMG_1981.JPG" title="Stubai, Schlick 2000" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Opady śniegu, po 25-30 cm dziennie, utrzymywały się przez 3 dni. Wyłączona została większość wyciągów w Schlick 2000, kompletnie zamknięto lodowiec i ogłoszono 4 stopień zagrożenia lawinowego w 5 stopniowej skali. Podobno takich opadów śniegu nie było tu od 20 lat!</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak to jest ze śniegiem – nigdy nie wiesz, co dostaniesz. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy w końcu Austriacy uporali się z nawałnicą śniegu, wyszło słońce i na trasach mieliśmy rewelacyjne warunki. Nie mówiąc już o tym, że przy takiej ilości śniegu dzieciaki mogły nacieszyć się prawdziwą zimą, dosłownie brodzić w śniegu po pas, kopać tunele, zbudować
wielkie igloo i zjeżdżać z każdej górki na sankach. I jak tu nie lubić Alp?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trzeba przyznać, że gorzka pigułka zamkniętych tras przez te trzy dni, była do przełknięcia, bo karnety (na trasy otwarte) każdego dnia kosztowały tylko 20 euro. I to karnety całodniowe i naprawdę nie było jakichś ogromnych kolejek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cóż, ale jeżeli tuż pod nosem jest tyle ciekawych tras, to mało kto zadowoli się tylko kilkoma z nich.</div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Ośrodek Schlick 2000 - blisko i niedrogo</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Schlick 2000, leżący niedaleko Fulpmes, jest dość znany wśród Polaków. Miałam wrażenie, że w czasie naszego pobytu największą grupę obcokrajowców z dziećmi stanowili właśnie Polacy. Wszędzie słyszało się język polski. Powód mógł być prosty: ferie zimowe!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowo do Fulpmes jest blisko, a wiadomo, że im mniej godzin w aucie z dziećmi tym lepiej.<br />
Jeżeli mieszasz w południowej, czy południowo-zachodniej Polsce do świetnie przygotowanych stoków masz tylko 9-10 godzin drogi, głównie autostradami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Odległość autem do Fulpmes</b> (przy dobrych warunkach na drogach)</div>
<div style="text-align: justify;">
Warszawa – Fulpmes przez Niemcy 12h</div>
<div style="text-align: justify;">
Poznań- Fulpmes przez Niemcy 9-10h</div>
<div style="text-align: justify;">
Kraków – Fulpmes przez Niemcy 11h, przez Czechy i Austrię 9h</div>
<div style="text-align: justify;">
Lublin przez Niemcy 14h przez Czechy 12-13h</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie dość, że jest blisko, to jeszcze relatywnie tanio. Atrakcyjność Schlick 2000, jak i całej doliny Stubai dla rodzin z dziećmi zwiększają <b>darmowe karnety dla dzieci do lat 10.</b><br />
<br />
<b>Wystarczy, że osoba dorosła kupi karnet w pełnej cenie, a dziecko do lat 10 dostanie karnet gratis.</b> Dla starszych dzieci ceny karnetów są również niższe, dzieci w wieku 10-15 płacą połowę ceny. Jeżeli planujecie wybrać się na narty ze starszą młodzieżą (15-18), to również i karnety dla nich będą tańsze.</div>
<br />
<span style="font-size: large;">Dzieci i trasy narciarskie w Schlick 2000</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>dzieci starsze, już jeżdżące</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Schlick 2000 to bardzo dobry wybór dla dzieci już jeżdżących. Ilość tras jest wystarczająca, by się nie nudzić, dzieci jeżdżące lepiej i szybciej zapewne skorzystają z czerwonych tras, i podgrzewanej kanapy, a te które, tak jak nasza Gusia (6latka) wolą mniejsze nachylenie stoku odnajdą się na bardzo długiej trasie niebieskiej, lub na oddzielnych trasach do nauki (z orczykami). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>maluszki, dzieci początkujące </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sprawa ma się inaczej, jeżeli chodzi o małe dzieci dopiero rozpoczynające swoją przygodę z nartami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla zupełnych maluszków i dzieci zaczynających od zera przy środkowej stacji kolejki jest co prawda ośla łączka z krótkim taśmociągiem (wjazd kolejką do stacji Kreuzjochbahn)</div>
<div style="text-align: justify;">
To właśnie tam możecie zaczynać uczyć wasze dzieci, lub po zapisaniu dzieci do szkółki, właśnie tam małe dzieci będą stawiały swoje pierwsze kroki na nartkach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, czy możliwy jest wstęp na teren do nauki, gdy są na nim prowadzone zajęcia ze szkółki narciarskiej, bo teren jest dosyć mały. Podczas naszego pobytu nie widziałam tam grup maluszków ćwiczących pod okiem instruktora, jedynie pojedynczych rodziców z dziećmi. Być może dzieci uczyły się na trasie I (Teller) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Schlick 2000 dla osób początkujących są dwa wyciągi do nauki, ale po pierwsze są na nie osobne karnety, a po drugie wszystkie trasy dla początkujących są z orczykami. Dodatkowo do trasy F- Schlickerboden (do obejrzenia na mapce na końcu wpisu) musicie dojechać aż z górnej stacji kolejki (Bergstation) Druga trasa do nauki to Schanzlin, do której dojazd jest trochę łatwiejszy, ze środkowej stacji kolejki. Dojazd ten możecie zobaczyć mniej więcej od połowy filmiku Schlick trasa niebieska.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: small;">dzieci i dorośli poziom podstawowy</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy wasze dzieci opanowały już podstawy i zaczynają zjeżdżać normalnymi trasami zaczyna się etap prostych, niebieskich tras.</div>
<div style="text-align: justify;">
I tu Schlick 2000 wypada jednak słabo na przykład w porównaniu z ośrodkami we włoskich Alpach. W Schlick 2000 nie ma prostych niebieskich tras, do których dowożą kanapy. Jak wiecie, nie wszystkie dzieci na początku dobrze sobie radzą na orczykach. Szczególnie te młodsze dzieci mogą mieć problemy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatowo, długa, prosta, niebieska trasa (1), na której są dobre warunki do nauki, bo ma małe nachylenie i jest bardzo szeroka, zaczyna się zjazdem, takim jak na zdjęciach poniżej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dramatu nie ma, ale gdy macie małe dzieci, które dopiero zaczynają szusować i często się wywracają, wolelibyście szerszy zjazd. Tym bardziej, że akurat w tym miejscu zawsze panuje spory ruch. Na tym fragmencie zauważyłam, że większość rodziców zwoziła mniejsze
dzieci na szelkach, lub zjeżdżała z dziećmi między nartami, jeżeli ktoś
to potrafił.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-5nVKe-PpiZE/WpVOq5uukhI/AAAAAAAAAvQ/IUKCFbG52tgMonfTdgobns8jNERUEM67wCLcBGAs/s1600/IMG_9847.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="668" data-original-width="1000" src="https://2.bp.blogspot.com/-5nVKe-PpiZE/WpVOq5uukhI/AAAAAAAAAvQ/IUKCFbG52tgMonfTdgobns8jNERUEM67wCLcBGAs/s1600/IMG_9847.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdzie więc można poćwiczyć z dziećmi, by nie pokonywać tego zjazdu za każdym razem? W połowie łatwej, niebieskiej trasy (1) są orczyki, tak samo w połowie trasy 7 prowadzącej na sam dół, ale obowiązują tam oddzielne karnety.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-a_J2ePSXYkU/WpVOvqwQYxI/AAAAAAAAAvU/lDDm2A-G3PEaLYHejhOQHISTA_NrieVOgCEwYBhgL/s1600/IMG_9846.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="672" data-original-width="1000" src="https://4.bp.blogspot.com/-a_J2ePSXYkU/WpVOvqwQYxI/AAAAAAAAAvU/lDDm2A-G3PEaLYHejhOQHISTA_NrieVOgCEwYBhgL/s1600/IMG_9846.JPG" /></a></div>
<br />
Dużym minusem jest również to, że trasa niebieska nr 7 na sam dół, ma przewężenia, są miejsca o większym spadku i przede wszystkim bardzo szybko robią się na niej muldy – moim zdaniem nie nadaje się dla dzieci, które są początkujące.<br />
<br />
Po paru godzinach na nartach, zjazd tą, w sumie wąską trasą, jest dosyć wymagający i wyczerpujący, tym bardziej, że jako rodzic ciągle się zastanawiasz, czy przypadkiem tor jazdy twojego dziecka nie przetnie się z torem jazdy "narciarza" pędzącego z góry po kilku piwach. Trasę niebieską możecie obejrzeć na filmiku w osobny wpisie.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Co zjeść na stoku?</span><br />
<br />
Gdy wasze dzieci zgłodnieją, lub po prostu będą potrzebowały krótkiej przerwy na gorącą czekoladę, przy trasach na Schlick 2000 znajdziecie kilka restauracji. Oferta gastronomiczna i ceny są tam podobne. Jedyną różnicą jest wystrój wnętrz.<br />
<br />
<b>Wskazówka:</b> Jeżeli schabowy, czy frankfurterki to nie jest to, co wasze dzieci lubią najbardziej, a pizzę zjedzą zawsze i wszędzie to można ją było zamówić jedynie w restauracji przy górnej stacji kolejki. I nie zgubcie karteczki po odejściu od kasy, bo bez niej nie wydadzą wam pizzy.<br />
<br />
Niestety w porze lunchu w sezonie panuje tam zawsze spory tłok i czas oczekiwania na zamówienie (pizza) jest dosyć długi.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Dodatkowe atrakcje na stoku</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Gdy jeździcie z dziećmi, bardzo ważne są odpowiednio zaplanowane przerwy motywacyjne. Z reguły dzieci szybciej się nudzą, dlatego ważne są miejsca na stoku, które są atrakcyjne dla dzieci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla dzieci lepiej jeżdżących ciekawy może być <b>zjazd z pomiarem prędkości</b> (Speed Test - darmowy), który znajduje się przy czerwonych trasach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla mniejszych dzieci jest plac zabaw przy górnej stacji kolejki. Nie był on jednak dobrze zaplanowany, bo dzieciom w narciarskich butach trudno było się tam pobawić.</div>
<div style="text-align: justify;">
W sumie w czasie naszego pobytu plac zabaw był tak zasypany śniegiem, że i tak nikt z niego nie korzystał. Dzieciaki wolały bawić się na ogromnej hałdzie śniegu niedaleko restauracji.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-NOGG8xT13vU/WpVPMr5qFOI/AAAAAAAAAvk/5doz3JFxIDsG6E3AEGkNnVfj-zUOfyOggCLcBGAs/s1600/20180125_130741.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="575" data-original-width="1000" src="https://1.bp.blogspot.com/-NOGG8xT13vU/WpVPMr5qFOI/AAAAAAAAAvk/5doz3JFxIDsG6E3AEGkNnVfj-zUOfyOggCLcBGAs/s1600/20180125_130741.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W Schlick2000 macie możliwość zmierzyć <b>ilość przejechanych kilometrów</b> (pomiar Skiline) Po zakończonym dniu na nartach możecie zobaczyć na wydruku jak wyglądały wasze dokonania.<br />
<br />
Poniżej na zdjęciu trasa do zjazdu z pomiarem prędkości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-5p5Vr1MknUk/WpVO9emsWvI/AAAAAAAAAvc/ALYaovdTQV4muDFZ_uE2FFmLhhBMcct4ACLcBGAs/s1600/IMG_2099.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="651" data-original-width="1000" src="https://2.bp.blogspot.com/-5p5Vr1MknUk/WpVO9emsWvI/AAAAAAAAAvc/ALYaovdTQV4muDFZ_uE2FFmLhhBMcct4ACLcBGAs/s1600/IMG_2099.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Wskazówka:</b> Stara sprawdzona metoda: na narty z dziećmi wybierajcie się ze znajomymi, którzy również mają dzieci. Gdziekolwiek pojedziecie dzieciom wystarczy towarzystwo innych dzieci i kompletnie nie będą marudziły, że mokry śnieg, albo słaba widoczność, albo …nogi już bolą. Zabawa z rówieśnikami, slalomy, chopki, śnieżki wszystko to zmotywuje wasze dzieci!<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Gdzie szukać zakwaterowania</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zawsze, gdy wyjeżdżamy na narty z grupą znajomych, szukamy zakwaterowania we własnym zakresie i z reguły udaje nam się znaleźć korzystne oferty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Hotelowiec, w którym się zatrzymaliśmy w lutym tego roku, to niewątpliwie idealne miejsce, jeżeli chcecie wybrać się na narty z grupą znajomych z dziećmi. Nikt nie musi podejmować się koordynowania całego procesu, bo każda rodzina odpowiada za swoją rezerwację, wybiera standard pokoju (odnowione pokoje są droższe) i pilnuje zaliczek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pokoje wyposażone są w małe aneksy kuchenne z kuchenką, lodówką i podstawowymi sprzętami/zestawem talerzy i kubków, jest duża ogólnodostępna i dobrze wyposażona kuchnia (dwa piekarniki, zmywarka, mikrofala, tostery, blendery, a nawet mikser, nie wspominając o talerzach i szkle dla kilkunastu osób), sala ze stołami pingpongowymi/stołami do piłkarzyków, płatny bilard, sala zabaw, w której główną atrakcją jest zjeżdżalnia i rowerki/traktorki, którymi dzieci jeżdżą po korytarzu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W odległości spaceru 15-20 minutowego od hotelu, w miasteczku Fulpmes w dolinie, jest Spar/Intersport i inne sklepy. </div>
<br />
<span style="font-size: large;">Ceny skipassów</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
W Schlick 2000 możecie kupić skipass tylko na ten ośrodek narciarski, albo zapłacić więcej za <b>Stubaier </b><b><b>Super Skipass</b></b> dający możliwość jazdy w 4 ośrodkach Doliny Stubai, w tym w Stubai Gletzier, czyli na lodowcu Stubai.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Stubaier Super Skipass</b> to 120 km tras i 40 różnych wyciągów. Jeżeli lubicie testować różne ośrodki to zdecydowanie wybierzcie ten karnet. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Schlick 2000 po kilku dniach można się już trochę nudzić, aczkolwiek jeżeli wychodzicie na narty tylko na parę godzin, a nie na cały dzień, to jest szansa, że trasy w Schlick 2000 wam się tak szybko nie znudzą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, co podobało mi się w tym ośrodku to różnorodność karnetów, które można dopasować do własnych potrzeb. W Schlick 2000 są karnety dzienne (inna cena w zależności od godziny rozpoczęcia) karnety kilkudniowe, oraz kilkudniowe z wyborem dni np. 5 z 6, 7 z 10.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówk</b>a: w Schlick 2000, tak jak w całej dolinie Stubai, dziecko do lat 10 jeździ za darmo, gdy dorosły kupuje karnet dla siebie. W naszym przypadku płaciliśmy za 2 skipassy dla dorosłych i jeden 50% za ponad 10 letniego Piotra. Gusia miała darmowy karnet. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy byliśmy w Fulpmes, w cenie Stubaier Super Skipass był nocny zjazd saneczkowy. To fajna atrakcja dla starszych dzieci i dla rodziców! Idealny dla poszukujących adrenaliny, niekoniecznie odpowiedni dla wszystkich dzieci, bo prędkość można osiągnąć zawrotną i trzeba potrafić sterować sankami, by nie wypaść z trasy! Konieczne są kaski, dobrze jest zabrać gogle i czołówki.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-A6vP88koZTU/WpVPFwLNXqI/AAAAAAAAAvg/BpFig2gMqEUDw3lO_WDa54QBhCk-lDnowCLcBGAs/s1600/IMG_9869-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="668" data-original-width="1000" src="https://2.bp.blogspot.com/-A6vP88koZTU/WpVPFwLNXqI/AAAAAAAAAvg/BpFig2gMqEUDw3lO_WDa54QBhCk-lDnowCLcBGAs/s1600/IMG_9869-001.JPG" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Przykładowe ceny skipassów 6-dniowych w Schlick 2000</span><br />
<span style="font-size: large;">w sezonie</span><br />
<span style="font-size: large;">zima 22/12/2019 do 07/03/2020</span><br />
<br />
dorośli 214 euro<br />
dzieci (rocznik 2005- 2011) 109,10 euro<br />
młodzież (15-18lat) 149,80 euro<br />
seniorzy (rocznik 1936-1955) 181,90 euro<br />
<br />
<br />
link do szczegółowego cennika <a href="https://www.stubai.at/pl/tereny-narciarskie/schlick2000/teren-narciarskie/taryfa/">https://www.stubai.at/pl/tereny-narciarskie/schlick2000/teren-narciarskie/taryfa/</a><br />
<br />
<br />
Powyższe ceny obowiązują pod warunkiem posiadania tyrolskiej karty gościa (bez karty gościa ceny są wyższe o 10%)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Przykładowe ceny 6-dniowego Stubaier Super Skipass </span><span style="font-size: large;"> </span><br />
<span style="font-size: large;">zima 13/10/2019 do 03/05/2020</span><br />
<br />
<br />
link do szczegółowego cennika <a href="https://www.stubai.at/pl/aktywnosci/narciarstwo/karnet-superskipass/">https://www.stubai.at/pl/aktywnosci/narciarstwo/karnet-superskipass/</a> <br />
<br />
Powyższe ceny obowiązują pod warunkiem posiadania tyrolskiej karty gościa (bez karty gościa ceny są wyższe o 10%)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Informacje Schlick 2000 podsumowanie</span><br />
<br />
<br />
<b>Dla kogo?</b> Dzieci dobrze jeżdżące, lub dzieci początkujące, ale takie, które dobrze sobie radzą na orczykach<br />
<br />
<b>Karnety: </b>Karnet dla dziecka <10lat za darmo przy zakupie karnetu dla osoby dorosłej<br />
<br />
<br />
Link do broszurki na sezon 2019/2020 <a href="https://www.stubai.at/fileadmin/userdaten/tvb-stubai/dokumente/folder/bergbahnfolder/2019-20/bergbahnfolder-wi-19-20-PL.pdf" rel="nofollow">https://www.stubai.at/fileadmin/userdaten/tvb-stubai/dokumente/folder/bergbahnfolder/2019-20/bergbahnfolder-wi-19-20-PL.pdf </a><br />
<br />
Informacje o dolinie Stubai i ośrodkach narciarskich, <b>kamerki, aktualne ceny karnetów</b>, plus wyszukiwarka zakwaterowania tutaj<b><a href="https://www.stubai.at/pl/stubaital/" rel="nofollow"> https://www.stubai.at/pl/stubaital/</a></b><br />
<br />
Link do wpisu z naszym filmikiem ze zjazdu trasą niebieską, byście się zorientowali jak ta trasa wygląda :<a href="https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/03/schlick-2000-stubaital-trasa-niebieska.html" rel="nofollow"><b> https://www.tubylismyzdziecmi.pl/2018/03/schlick-2000-stubaital-trasa-niebieska.html</b></a><br />
<br />
<span style="font-size: large;">Mapki tras narciarskich w Schlick 2000</span><br />
<br />
Link do <b>mapki </b>z trasami z Bergfex:<b> <a href="https://www.bergfex.pl/schlick/panorama/" rel="nofollow" target="_blank">mapa tras na Schlick 2000</a></b><br />
lub na stronie www.stubai.at: <b> <a href="https://www.stubai.at/pl/tereny-narciarskie/schlick2000/teren-narciarskie/trasy-i-wyciagi/" rel="nofollow" target="_blank">mapka tras na Schlick 2000 w pdf </a></b><br />
<br />
Jeżeli byliście z dziećmi (lub bez) w Schlick 2000 podzielcie się waszymi spostrzeżeniami w komentarzach. Aby wasz komentarz został opublikowany, na końcu zostawcie swoje imię, lub nick!<b> </b><br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-413274580958077732018-02-20T12:52:00.000+01:002019-12-28T12:39:04.505+01:00Toskania: Camping Norcenni Girasole Club<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-9V9x4Qa6VJU/WowEXYhYlII/AAAAAAAAAsQ/2COpOGw2XwMM85xy34HqF4K5hC8D892mgCEwYBhgL/s1600/IMG_05564%2B240.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Kemping Norcenni Girasole Club " border="0" data-original-height="373" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-9V9x4Qa6VJU/WowEXYhYlII/AAAAAAAAAsQ/2COpOGw2XwMM85xy34HqF4K5hC8D892mgCEwYBhgL/s1600/IMG_05564%2B240.jpg" title="Camping Norcenni Girasole Club " /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
(aktualizacja 28 grudzień 2019)<br />
<br />
Nasze wakacyjne doświadczenia z poprzednich lat są dowodem na to, że można wyjechać na trzy tygodnie do Włoch mając tylko jedną rezerwację campingową (na 3 dni), a brak konkretnego planu, w przypadku objazdówki, jest najlepszym planem.<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Trasa naszego pierwszego, włoskiego road tripu była zupełnie spontaniczna.<br />
<br />
Byliśmy związani tylko jednym terminem: rezerwacją na campingu Norcenni Girasole Club w pobliżu Florencji. Naszym celem było dotrzeć do Norcenni GC w dniu, od którego mieliśmy rezerwację. Dlaczego zależało nam na tej konkretnej miejscówce?<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
Chcieliśmy zwiedzić Florencję i Sienę. Jeszcze przed wyjazdem szukaliśmy w necie campingu z fajnymi basenami w pobliżu tych miast. Po obejrzeniu campingów w okolicach Florencji zdecydowaliśmy się na oddalony od niej o 38 kilometrów camping Norcerni Girasole Club.</div>
<br />
<b>Wskazówka</b>: Jeżeli chcecie zobaczyć Toskanię, camping Norcernni Girasole jest idealną baza wypadową. Florencja znajduje się około 38 km, Arezzo 55 km, Siena 65 km a San Gimignano 79 km.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-u7CGWcyMuQ4/WowFrV-e1LI/AAAAAAAAAsY/9fYd2RysJOEZP7wUaPzUY0-r87XBFI9sgCLcBGAs/s1600/IMG_81434.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Kemping Norcenni Girasole Club " border="0" data-original-height="1004" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-u7CGWcyMuQ4/WowFrV-e1LI/AAAAAAAAAsY/9fYd2RysJOEZP7wUaPzUY0-r87XBFI9sgCLcBGAs/s1600/IMG_81434.jpg" title="Camping Norcenni Girasole Club " /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Podjeżdżając pod recepcję wiedzieliśmy już, że to będzie DUŻY camping. Świadczyła o tym klimatyzowana, kilkustanowiskowa recepcja z uśmiechniętym personelem ubranym w campingowe uniformy. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Szybko załatwiliśmy formalności, zaobrączkowaliśmy się campingowymi bransoletkami i pojechaliśmy za jednym z pracowników, który miał nas nawigować aż na naszą piazzolę. Teraz wyobraźcie sobie jak rozległy jest to camping skoro są na nim dedykowani pracownicy do pokazywania drogi dojazdu do miejsca campingowego!</div>
<br />
<b>Wskazówka</b>: Jeżeli zaproponują wam kilka piazzoli zawsze pytajcie o te najlepiej zacienione i takie, które znajdują się w niedalekiej odległości od sanitariatów – nie za blisko, ale również nie za daleko, tak, by dzieci bez problemu same mogły trafić.<br />
<br />
Muszę przyznać, że piazzola w Norcerni Girasole w miejscu, które wybraliśmy, była rewelacyjnie zacieniona. Również większość domków znajduje się na ładnie zacienionych parcelach, co zaczyna się doceniać, gdy upał na zewnątrz przekracza 35 stopni!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-7BfYgAun-4Q/WowGAGQyDWI/AAAAAAAAAsc/L30Z91n-0agHbdIJcUB9OI20hIa40YyaQCLcBGAs/s1600/IMG_81284.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Kemping Norcenni Girasole Club " border="0" data-original-height="497" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-7BfYgAun-4Q/WowGAGQyDWI/AAAAAAAAAsc/L30Z91n-0agHbdIJcUB9OI20hIa40YyaQCLcBGAs/s1600/IMG_81284.jpg" title="Camping Norcenni Girasole Club " /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Camping Norcerni Girasole Club jest naprawdę bardzo rozległy. W centralnym jego punkcie, w pobliżu recepcji jest duży i dobrze zaopatrzony sklep spożywczy, restauracje i spory plac, na którym raz w tygodniu lokalni dostawcy sprzedają różności. Na tym placu znajduje się też przystanek kolejki przewożącej campingowiczów z jednego końca kempingu na drugi. </div>
<br />
<span style="font-size: large;">Baseny w Norcerni Girasole Club</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kompleksy basenów w Norcerni Girasole Club są rozlokowane w przeciwległych końcach campingu. Laguna (płytkie baseny, leniwa rzeka) bardziej odpowiada mniejszym dzieciom, a baseny z dużą zjeżdżalnią (przy restauracjach) pasują nastolatkom tak więc przeglądając ofertę domków (mobile homes) sprawdźcie, gdzie dokładnie się one znajdują względem basenów.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-YyFnW7mG_tg/WowKy5B4lWI/AAAAAAAAAuU/fdwwzYhLy6Q5mpCtP9ildR2fIoGDw4xMQCEwYBhgL/s1600/IMG_05624.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="350" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-YyFnW7mG_tg/WowKy5B4lWI/AAAAAAAAAuU/fdwwzYhLy6Q5mpCtP9ildR2fIoGDw4xMQCEwYBhgL/s1600/IMG_05624.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Baseny przy restauracjach/sklepie są dość zwyczajne, z jedną dużą zjeżdżalnią i jedną mniejszą, która i tak nie nadaje się dla bardzo małych dzieci. Wokół basenów były rozstawione leżaki (darmowe). Niestety większość z tych leżaków była ciągle zajęta – przez ręczniki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest to dosyć denerwujące, bo rodzina z kilkorgiem dzieci zajmuje na przykład pięć takich leżaków po czym realnie zajęty jest jeden - przez opiekuna. Dzieci z drugim opiekunem, czy rodzicem i tak cały czas siedzą w wodzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety nie było na tym campingu nawet możliwości rozłożenia się poza leżakami na przykład na trawie, czy płaskim terenie. </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-OUe42x4kIUQ/WowGeBxNtzI/AAAAAAAAAsk/7XixeZOgVmQWz6UfyLide2bWZuOG3GKXwCLcBGAs/s1600/IMG_0507%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="489" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-OUe42x4kIUQ/WowGeBxNtzI/AAAAAAAAAsk/7XixeZOgVmQWz6UfyLide2bWZuOG3GKXwCLcBGAs/s1600/IMG_0507%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Drugi kompleks basenów jest już znacznie bardziej atrakcyjny. Między dwoma kompleksami kursuje kolejka z otwartymi wagonikami, która bezpłatnie przewozi chętnych z jednego kompleksu do drugiego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warto zapamiętać rozkład jazdy, oraz porę sjesty, kiedy to kolejka nie kursuje. Jeżeli nie uda wam się załapać na kolejkę przed sjestą, kiedy to basen zostanie zamknięty, będziecie musieli przejść kawałek pieszo od basenów do domku, kampera, czy namiotu. Przemieszczanie się z dziećmi we włoskim upale pieszo między tymi basenami to bardzo zły pomysł, bo baseny z leniwą rzeką (Laguna) są położone wyżej. Tak więc by dostać się z jednego kompleksu basenowego do drugiego musicie iść pod górę i to spory kawałek. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-xNmhMCZ6oVo/WowGr63pe1I/AAAAAAAAAsw/rf7X_P0eSUYHkGgJ2Zp82aWEAeDTfS77QCLcBGAs/s1600/IMG_0569%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-xNmhMCZ6oVo/WowGr63pe1I/AAAAAAAAAsw/rf7X_P0eSUYHkGgJ2Zp82aWEAeDTfS77QCLcBGAs/s1600/IMG_0569%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Wskazówka</b>: przed wyjazdem do Włoch kupcie duże dmuchane koła z uchwytami tak, by dzieci mogły na przykład skorzystać z „leniwej rzeki”. Dzieci siadają na kołach i płyną z nurtem, woda jest płytka, ale nurt dość wartki. Dla maluszków raczej nie, ale już nasza 5letnia córka „spływała” sama (z głośnym piskiem!) oczywiście pod okiem taty. Na youtube możecie wyszukać sporo filmików właśnie z tego campingu i z leniwej rzeki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Warto kupić porządne, wytrzymałe koła, a nie te najtańsze. </div>
<br />
<span style="font-size: large;">Camping Norcernni Girasole Club – Cennik piazzoli</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-eVZIAxEJpDA/WowG43PncrI/AAAAAAAAAs0/C-GN8NBnNgc5WmENjFqp1OqJzLZ93hFEgCLcBGAs/s1600/IMG_81424.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="689" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-eVZIAxEJpDA/WowG43PncrI/AAAAAAAAAs0/C-GN8NBnNgc5WmENjFqp1OqJzLZ93hFEgCLcBGAs/s1600/IMG_81424.jpg" /></a></div>
<br />
Jeżeli chcielibyście zamieszkać w domkach, lub w hotelu w Norcenni Girasole Club, polecam przejrzenie ofert biur podróży. Pamiętajcie, że w maju i w czerwcu minimalna długość pobytu w domkach to 3 noce, w sezonie jest to już 7 nocy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-LaellXMgER4/WowHCvbJOeI/AAAAAAAAAs8/WjZ13JKtqYoOj0cUrCvjwwC1QcBweRAYQCLcBGAs/s1600/IMG_81364.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="497" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-LaellXMgER4/WowHCvbJOeI/AAAAAAAAAs8/WjZ13JKtqYoOj0cUrCvjwwC1QcBweRAYQCLcBGAs/s1600/IMG_81364.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli wybieracie się na ten camping z własnym namiotem, lub przyczepą/kamperem macie do wyboru trzy rodzaje miejsc campingowych, wszystkie z dostępem do gniazdek elektrycznych:</div>
<div style="text-align: justify;">
- standardowe (standard pitch) około 50m2 dla namiotów i małych przyczep, plus kraniki z wodą</div>
<div style="text-align: justify;">
- duże (large pitch) 70m2 </div>
<div style="text-align: justify;">
- złote (gold pitch) 80m2 plus woda i zrzut wody ze zbiornika na piazzoli</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>wskazówka:</b> jeżeli planujecie pobyt latem, zróbcie
wcześniejszą rezerwację. Podczas naszego pobytu (średni sezon) było
wciąż sporo wolnych miejsc kempingowych, jednak jestem pewna, że w
wysokim sezonie może być z tym problem.</div>
<br />
<span style="font-size: large;">Ile to kosztuje…</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ceny na campingu są różne w różnych terminach. Najtaniej jest poza sezonem, a najdrożej oczywiście w sezonie wysokim. Każdy camping ustala indywidualnie terminy zmiany cen i naprawdę warto dokładnie przestudiować cenniki. Zwykle koniec czerwca i pierwszy tydzień lipca to średni sezon. Końcówka sierpnia to też (zwykle) średni sezon, więc ceny trochę niższe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na przykład wybierając pobyt w średnim sezonie, wtedy gdy my byliśmy tam z dziećmi,(rodzina 2+2) zapłacilibyście nawet 20 euro dziennie mniej za tę samą piazzolę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jaki więc termin wybrać w wakacje w 2018? Na kempingu Norcernni Girasole Club polecamy średni sezon - do 09 lipca, lub koniec sierpnia (20-31/08)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli wasze dzieci to przedszkolaki, nie jesteście uzależnieni od początku i końca roku szkolnego i chcecie pozwiedzać Toskanię zatrzymując się na kempingu Norcernni Girasole, rozważcie niski sezon czyli terminy od 19/05 do 14/06 albo po pierwszym września.</div>
<br />
<span style="font-size: large;">Cennik dla dociekliwych</span><br />
<br />
<b>Wskazówka</b>: Warto śledzić oferty specjalne na <a href="https://humancompany.com/pl/offers">https://humancompany.com/pl/offers</a> są tam czasem kupony rabatowe na wcześniejsze rezerwacje na campingach zrzeszonych w grupie humancompany.<br />
<br />
Teraz (2019) po zmianie wyglądu i funkcjonalności strony nie ma dostępnego cennika online.<br />
<br />
Możecie jedynie skorzystać z wyszukiwarki wpisując wiek dzieci i ilość osób oraz dni. Wyszukiwarka zwróci wam wynik: gdzie i ile będzie to kosztować.<br />
<br />
Można się jedynie domyślać, że dzieci 0-2 przebywają na campingu za darmo. Tak było w poprzednich latach w cenniku na stronie Norcenni Girasole Club.<br />
<br />
Drugie widełki wieku to 3-5 lat. I faktycznie w poprzednich latach w cenniku dopiero dzieci po 3 urodzinach (3-5 lat) miały zdefiniowane ceny. Tak więc można założyć , że w praktyce dziecko DO dnia 3 urodzin przebywa na campingu za darmo.<br />
<br />
Tak samo 5 i pół latek wciąż według cennika jest w grupie dzieci 3-5 lat. Upewnijcie się jednak wysyłając zapytanie bezpośrednio do Norcenni Girasole.<br />
<br />
Trzecie widełki wieku to dzieci 6-11. W poprzednich latach za pobyt campingu (piazzola) dzieci w tym wieku obowiązywała opłata junior - trochę niższa niż dla dzieci >12 i dorosłych<br />
<br />
<b>UWAGA: dane z 2018</b><br />
<b><b>Wysoki sezon 09/07 -19/08 </b></b><br />
<br />
Dzieci 3-5lat 7,50<br />
Junior 6-11 12,50euro<br />
Dorośli >12 15,50euro<br />
Standard pitch <70m 18euro<br />
Large pitch >70 22,50euro <br />
Gold pitch 33 euro<br />
Prywatna łazienka 7 euro<br />
<br />
<b>Średni sezon 15/06 do 08/07 oraz 20/08 do 31/08</b><br />
Dzieci 3-5 5euro<br />
Junior 6-11 8 euro<br />
Dorośli >12 11euro<br />
Standard pitch <70m 14euro<br />
Large pitch >70 16euro <br />
Gold pitch 20 euro<br />
Prywatna łazienka 6 euro<br />
<br />
<b>Niski sezon 19/05-14/06</b> <br />
Dzieci 3-5 3 euro<br />
Junior 6-11 6euro<br />
Dorośli >12 9euro<br />
Standard pitch <70m 12euro<br />
Large pitch >70 14euro <br />
Gold pitch 18 euro<br />
Prywatna łazienka 6 euro<br />
<b><br />Poza sezonem 19/04-18/05 oraz 01/09-18/10</b><br />
Dzieci 3-5 za darmo<br />
Junior 6-11 4euro<br />
Dorośli >12 7,50<br />
Standard pitch <70m 10euro<br />
Duży pitch >70 12euro <br />
Gold pitch 16 euro<br />
Prywatna łazienka 5 euro<br />
Cennik ze strony https://www.ecvacanze.it/files/listini2018/en_piazzole_girasole.pdf<br />
(w 2019 link już nie działa)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Dodatkowe informacje </span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Recepcja w wysokim sezonie jest czynna od 8.00 do 22.00. Po 22.00 szlaban jest zamknięty – tak samo przed 8.00. Gdy planujecie przyjechać poza godzinami otwarcia musicie udać się do ochrony z nadzieją, że się dogadacie i was wpuszczą – my nie próbowaliśmy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy wróciliśmy z Florencji po 22.00, auto zostawiliśmy na parkingu pod recepcją, a do przyczepy doszliśmy pieszo. W sumie dzięki temu nie musieliśmy rano czekać na otwarcie szlabanu. Następnego dnia rano również wybieraliśmy się do Florencji.</div>
<br />
Check-in<br />
od godziny 13.00 w dniu przyjazdu (dla piazzoli, czyli miejsc campingowych)<br />
od 15.00 dla pozostałych miejsc noclegowych.<br />
<br />
Check-out<br />
do godziny 12.00 w dniu odjazdu (z piazzoli). Na żądanie late check-out (jeżeli dostępny i przy przedpłacie opłaty dodatkowej).<br />
do godziny 10.00 z domków <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Plusy</span><br />
<br />
Bardzo atrakcyjne baseny dla dzieci – nasze dzieciaki najchętniej siedziałyby tam cały dzień!<br />
<br />
Ładnie zacienione piazzole, często oddzielone od siebie żywopłotami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-7i4vq6BhOkA/WowIbu7kQkI/AAAAAAAAAtk/tkfaz5Ca_SMkOP2QpdhqN865dZ_cusCpQCLcBGAs/s1600/IMG_81264-001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="503" data-original-width="800" src="https://2.bp.blogspot.com/-7i4vq6BhOkA/WowIbu7kQkI/AAAAAAAAAtk/tkfaz5Ca_SMkOP2QpdhqN865dZ_cusCpQCLcBGAs/s1600/IMG_81264-001.jpg" /></a></div>
<br />
Dobre restauracje serwujące różne dania, w tym dania z grilla, dla dzieci pizza i spaghetti - bardzo smaczne.<br />
<br />
Za dodatkową opłatą wycieczki jednodniowe do toskańskich miast: Pizy, Sieny, Florencji i innych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-BjkGC3n0wEQ/WowIjJqbhmI/AAAAAAAAAto/7VAFRkuIrbsxKPzdpqYOIZqppY7sF8uqgCLcBGAs/s1600/IMG_81204.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-BjkGC3n0wEQ/WowIjJqbhmI/AAAAAAAAAto/7VAFRkuIrbsxKPzdpqYOIZqppY7sF8uqgCLcBGAs/s1600/IMG_81204.jpg" /></a></div>
<br />
Czyste, regularnie sprzątane sanitariaty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-x5X2jgJf5Y8/WowIp_3kGvI/AAAAAAAAAts/QnJekuJ1af8TeJNeRInIdjWRCQug6hbsgCLcBGAs/s1600/IMG_81314.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-x5X2jgJf5Y8/WowIp_3kGvI/AAAAAAAAAts/QnJekuJ1af8TeJNeRInIdjWRCQug6hbsgCLcBGAs/s1600/IMG_81314.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-g6CrK0fLzeU/WowItK41BPI/AAAAAAAAAt0/GGgzIu3R8BILz-oGPTJdQK7sQ3EOIvv6wCLcBGAs/s1600/IMG_81294.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-g6CrK0fLzeU/WowItK41BPI/AAAAAAAAAt0/GGgzIu3R8BILz-oGPTJdQK7sQ3EOIvv6wCLcBGAs/s1600/IMG_81294.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-v7ttFzpj7xg/WowItcdXaYI/AAAAAAAAAt4/0P3QJcVs1nwn9eVGjDe0qEp_G2lBUPwdQCLcBGAs/s1600/IMG_81304.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-v7ttFzpj7xg/WowItcdXaYI/AAAAAAAAAt4/0P3QJcVs1nwn9eVGjDe0qEp_G2lBUPwdQCLcBGAs/s1600/IMG_81304.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Naprawdę dobrze zaopatrzony supermarket, ceny wyższe, jak można by się spodziewać, ale wybór również szeroki.<br />
<br />
Miniclub dla dzieci i junior club dla starszych dzieciaków (nie korzystaliśmy) animacje organizowane przez cały dzień.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-fSb94goW-hk/WowI0tgCasI/AAAAAAAAAt8/85fI1cVgrBk0RxQJxpnhhdg1iKyva-9agCLcBGAs/s1600/IMG_81194.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="575" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-fSb94goW-hk/WowI0tgCasI/AAAAAAAAAt8/85fI1cVgrBk0RxQJxpnhhdg1iKyva-9agCLcBGAs/s1600/IMG_81194.jpg" /></a></div>
<br />
Możliwość wynajęcia prywatnej łazienki za dodatkową opłatą (gdy na przykład planujecie dłuższy pobyt pod namiotem, lub w przyczepie.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Minusy</span><br />
<br />
W sezonie wakacyjnym to bardzo popularny i oblegany kemping, w związku z tym baseny są zatłoczone, niemal jak w aquaparku. (byliśmy na początku lipca)<br />
<br />
Przy mniejszych dzieciach trzeba mieć oczy dookoła głowy - dzieci jest multum.<br />
<br />
Leżak na leżaku – dla mnie horror. Leżaki w pełnym słońcu, nie wszystkie z parasolami i wszystkie przeważnie zajęte. Jeżeli chcecie spędzić z dziećmi przy basenach cały dzień koniecznie przyjdźcie od razu po otwarciu.<br />
<br />
<b><span style="font-size: small;">Wskazówka:</span></b> Przez pierwszą godzinę po otwarciu basenów było dosyć luźno, dzieciaki nie czekały w kolejce, by spłynąć leniwą rzeką, większość leżaków była wolna i w basenach było dużo przestrzeni. (początek lipca)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-A43jDl2blPM/WowH7zT69uI/AAAAAAAAAtU/1mL7VRmH0gEfV9Xs1kHSyDvy1EqRDlZxQCLcBGAs/s1600/IMG_0563%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="961" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-A43jDl2blPM/WowH7zT69uI/AAAAAAAAAtU/1mL7VRmH0gEfV9Xs1kHSyDvy1EqRDlZxQCLcBGAs/s1600/IMG_0563%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" /></a></div>
<br />
Po godzinie 12.00 wyglądało to tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-lHq_AOV7GqI/WowIOVcoKCI/AAAAAAAAAtc/FXc1pAQhLVsyiw0hDp4ezG1P3hsoBFHKACLcBGAs/s1600/IMG_05154.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="515" data-original-width="800" src="https://3.bp.blogspot.com/-lHq_AOV7GqI/WowIOVcoKCI/AAAAAAAAAtc/FXc1pAQhLVsyiw0hDp4ezG1P3hsoBFHKACLcBGAs/s1600/IMG_05154.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Dla mnie sporym minusem była niewielka ilość miejsca z naturalnym cieniem, teren wokół basenów jest mocno eksponowany, niektórzy to uwielbiają, ja natomiast czułam się jak na patelni. Ogólnie przy tej ilości ludzi okropne było to, że połowa leżaków była ,,zarzucona" ręcznikami. Nie było kompletnie możliwości, by znaleźć jakieś miejsce gdziekolwiek w półcieniu. <br />
<br />
Kompleksy basenowe są położone w różnych miejscach kempingu – jeżeli mieszkacie w pobliżu dolnych basenów (przy recepcji) dotarcie z dziećmi do Laguny to cała wyprawa – konieczny jest przejazd kolejką (bezpłatnie) Kolejka w ciągu dnia nie kursuje w porze sjesty, także trzeba pamiętać godziny przejazdów. Latem przejście pieszo z dziećmi drogi między basenami to nie najlepszy pomysł.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-6IEDXuLmjp0/WowHngMREYI/AAAAAAAAAtQ/VIpyW6W8P8kXLif8et4AwYnCtooIuy4XgCLcBGAs/s1600/IMG_0575%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Kemping Norcenni Girasole Club Toskania" border="0" data-original-height="480" data-original-width="800" src="https://1.bp.blogspot.com/-6IEDXuLmjp0/WowHngMREYI/AAAAAAAAAtQ/VIpyW6W8P8kXLif8et4AwYnCtooIuy4XgCLcBGAs/s1600/IMG_0575%2B%2B%2528edytowany%25294.jpg" title="Camping Norcenni Girasole Club Tuskany" /></a></div>
<br />
Pieczywo toskańskie, dostępne w markecie niekoniecznie pasuje dzieciom. Naszym dzieciom smakowały jedynie croissanty, rzeczywiście pyszne i świeże.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Informacje ogólne</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Strona campingu o polsku (dostępne tłumaczenie w kilku językach):</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://humancompany.com/pl/miejsca-docelowe/village/norcenni-girasole-village-florencja">https://humancompany.com/pl/miejsca-docelowe/village/norcenni-girasole-village-florencja</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
na dole tej strony znajdziecie wszystkie rodzaje zakwaterowania na tym campingu </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Druga strona campingu - mniej informacji, ale jest przekierowanie na booking.com</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.norcennigirasole.net/en/">http://www.norcennigirasole.net/en/</a></div>
<div style="text-align: justify;">
W prawym górnym rogu znajdziecie przekierowanie na booking.com z opiniami i zdjęciami z campingu.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Terminy otwarcia kwiecień- październik: 2020-04-08 do 04-10-2020</div>
<div style="text-align: justify;">
adres</div>
<div style="text-align: justify;">
Via Norcenni, 7</div>
<div style="text-align: justify;">
50063 Figline Valdarno - Firenze</div>
<div style="text-align: justify;">
GPS 43° 36’ 43’’ N – 11° 26’ 54’’ E</div>
<div style="text-align: justify;">
girasole@ecvacanze.it</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli skorzystacie z naszych wskazówek i wybierzecie się do Toskanii na camping Norcenni Girasole Club podzielcie się waszymi wrażeniami w komentarzach!</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-1d48k2bQC6s/WowKrqSnF3I/AAAAAAAAAuQ/oXep_Op0F-wOXYu60A-r3XCM7OpHi6kSgCLcBGAs/s1600/IMG_81414.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" src="https://4.bp.blogspot.com/-1d48k2bQC6s/WowKrqSnF3I/AAAAAAAAAuQ/oXep_Op0F-wOXYu60A-r3XCM7OpHi6kSgCLcBGAs/s1600/IMG_81414.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4050348940486870634.post-9276575079581084352018-02-13T16:18:00.001+01:002019-07-16T13:58:59.554+02:00Włochy praktycznie: kupujemy lody<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ile kosztuje gałka lodów we Włoszech? Dlaczego kulka lodów kulce nierówna? Czy to prawda, że lody we Włoszech są tak dobre, jak o nich mówią? Dlaczego warto mieć ze sobą lek przeciwalergiczny nawet jeżeli NIE zamierzacie kupować lodów orzechowych dzieciom uczulonym na orzechy... Odpowiedzi na te i inne pytania w dzisiejszym wpisie.</div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-_kK36zwR0QI/WoL9qh9VkVI/AAAAAAAAArY/rbBElbZzH6Q4a91BYSGKLaNHs3ro3zEtACLcBGAs/s1600/DSC_2884.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Lody we Włoszech" border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-_kK36zwR0QI/WoL9qh9VkVI/AAAAAAAAArY/rbBElbZzH6Q4a91BYSGKLaNHs3ro3zEtACLcBGAs/s1600/DSC_2884.jpg" title="Lody we Włoszech" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">To oczywiste, że dzieci i nie tylko dzieci, przepadają za lodami. Powiedziałabym, że większość dzieci można nazwać ,,lodożercami," dlatego we Włoszech, gdzie lodziarnie są niemal za każdym rogiem, bardzo trudno będzie wam wyznaczyć limit w budżecie na wydatki na lody. Szczególnie gdy żar leje się z nieba i każdy szuka odrobiny ochłody. </span><br />
<br />
<span lang="PL">Nawet ja, czyli osoba, która nie lubi lodów i skusi się tylko na smaki wyszukane, lub dziwne, we Włoszech miałam wiele okazji do degustacji lodów, których w Polsce po prostu nie ma. I powiem wam, znowu podkreślam, że jako osoba, która nie przepada za tym deserem, że niemal wszędzie, gdzie próbowałam włoskich gelati ich smak był znakomity. </span><span lang="PL"><span lang="PL">Fakt, naszym zdaniem 80% serwowanych lodów było stanowczo za słodkich, aczkolwiek i na to znaleźliśmy sposób!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Sekret włoskich lodów leży w sposobie w jaki są
przyrządzane. Te najlepsze, serwowane w rodzinnych lodziarniach przygotowywane są na miejscu w lodziarni według pilnie strzeżonych, a
bywa, że i przekazywanych z pokolenia na pokolenie, receptur. Gdziekolwiek
kupowaliśmy lody, smakowały po prostu rewelacyjnie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><b>Ciekawostka:</b> Jeżeli wydaje wam się, że we
Włoszech będziecie mogli również kupić znane w Polsce lody włoskie, czyli lody
świderki w waflu, to się mylicie. Nazwa, ,,lody włoskie”, która przyjęła się w
Polsce, utrwaliła się w naszym języku, bo lody te kręcono z automatów
pochodzących z Włoch. (źródło wikipedia)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: large;"><b><span lang="PL">Jak kupować lody we Włoszech? Smakowy zawrót
głowy</span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Gdy<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>po
raz pierwszy staniecie z dziećmi przed ladą z lodami przygotujcie się na
dłuższą chwilę oczekiwania, bo od ilości smaków nawet dorosły może dostać
rozstroju decyzyjnego, nie mówiąc o dziecku. Na szczęście każdy smak ma
zazwyczaj nazwę angielską, pod nazwą włoską, więc nie będziecie kupować w
ciemno. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-mqbDVNfHF-E/WoL_p8eTM3I/AAAAAAAAAr0/jWau_c6FXUcnzFnmLMZS73dOcYS_42mlQCLcBGAs/s1600/IMG_8233%2B%2B%2528edytowany%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-mqbDVNfHF-E/WoL_p8eTM3I/AAAAAAAAAr0/jWau_c6FXUcnzFnmLMZS73dOcYS_42mlQCLcBGAs/s1600/IMG_8233%2B%2B%2528edytowany%2529.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Smaki lodów we Włoszech można podzielić na
trzy grupy: tradycyjne, następną grupę stanowią lody owocowe, a ostatnią grupą
są lody, do których pasuje nazwa fantazyjne.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Lody tradycyjne </b>( występujące w większości
lodziarni)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">waniliowe, jogurtowe, śmietankowe (crema late)
straciatella, cafe late, tiramisu, czekoladowe,</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">orzechowe - lody o smaku orzechów laskowych (nocciola),
pistacjowe</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">gorzka czekolada (dark chocolate) jako
wariacja lodów czekoladowych , do dostania w niektórych lodziarniach</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Lody owocowe</b> (w zależności od sezonu)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">truskawkowe, melonowe, cytrynowe (lemon), morelowe
(apricot), arbuzowe watermelon, ananasowe, wiśniowe, jagodowe (bluberry) miętowe
(mint) owoce leśne (frutti di bosco)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Ostatnia grupa to…<b>smaki fantazyjne</b>, czyli
niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, charakterystyczne dla danej lodziarni,
lody będące efektem natchnienia, lub błędu, ale jakże pysznego, mistrza
cukiernictwa ze specjalizacją lodowe desery.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Kilka przykładów:</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Florentine</b> - we Florencji, smak grapefruitowy
z dodatkiem…chili?<b> </b></span><br />
<span lang="PL"><b>Charcoal</b> (węgiel drzewny) lody o przedziwnej nazwie,
uwierzcie mi kolorek miały adekwatny do tej nazwy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Smurf</b> - lody w kolorze niebieskim nawiązujące do bohaterów słynnej kreskówki</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Mojito</b> limonkowe z alkoholową nutą</span></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-XJ__lK_shAI/WpLlF2Hr9cI/AAAAAAAAAu0/udy7iILebjUudoNpw2HANFFGzRXRGaEywCLcBGAs/s1600/ice-cream-1123717_640.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Gelateria Italiana" border="0" data-original-height="426" data-original-width="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-XJ__lK_shAI/WpLlF2Hr9cI/AAAAAAAAAu0/udy7iILebjUudoNpw2HANFFGzRXRGaEywCLcBGAs/s1600/ice-cream-1123717_640.jpg" title="lody we Włoszech" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<span lang="PL">Tak więc stoicie w kolejce, smaki wybrane,
dzieci przebierają nogami czekając na miłą dla podniebienia ochłodę. I teraz
nadchodzi ten moment – kusi was duży lodowy puchar, duży rożek, a w nim trzy, lub więcej kul
o różnych smakach. Podpowiem wam : nie warto. Dlaczego? </span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Z dwóch powodów: po
pierwsze prawdziwe włoskie lody topnieją w oczach, gwarantuję, że we włoskim upale mniejsze
dzieci skończą umorusane lodami nim przejdziecie 200 metrów, przy czym jest
duże prawdopodobieństwo, że wcześniej część lodów wyląduje na chodniku. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Naprawdę lepiej jest kupić mały, lub średni lód dwa razy niż jeden raz
duży wielogałkowy puchar, chyba, że liczycie się z tym, że spora część lodów
zostanie na rękach/ubraniach waszych pociech.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Po drugie, w większości lodziarni, lody zarówno tradycyjne jak i owocowe są
megasłodkie. Nawet naszej córce, która uwielbia słodycze i lody zdarzało się
nie zjadać swojej porcji do końca, bo kompozycja smaków, którą sobie wybrała
była po prostu za słodka. </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><b>Wskazówka</b>: Jak nie zasłodzić się jedząc lody we Włoszech? Po prostu kupując lody spróbujcie tak dobrać
smaki, by jeden z nich przełamywał słodycz drugiego. Do lodów
śmietankowych/waniliowych, które są naprawdę słodkie, zasugerujcie dzieciom raczej smak cytrynowy,
czy limonkowy a nie truskawkowy. Chyba, że lubicie poziom słodyczy ustawiony na
max. Dodatkowo nie zapomnijcie o wodzie mineralnej!</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: large;"><b><span lang="PL">Wielkość porcji i ile kosztuje gałka lodów</span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">We Włoszech nie ma gałek, czy kulek. Lody nakładane
są szeroką łyżką w ilości, która w oczach nakładającego równa się ilości
właściwej dla danego rozmiaru lodów. Nie są to kulki o stałej wielkości, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>a raczej nieforemnie nałożone porcje, przez co
każdy lód jest wyjątkowy w swoim kształcie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<span lang="PL">Najmniejsza porcja to ,,<b>gelato picolo”</b>- mały
lód odpowiadający jednej gałce porównywalnej do polskiej. Czasem w cenie gelato
picolo, czyli w cenie jednego ,,nałożenia” można dostać dwa smaki lodów, jeżeli
nie jest to jasne w opisie lodów dostępnym przy ladzie, wystarczy zapytać. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-zFHfRLXJX3c/WoL-ZRiSSjI/AAAAAAAAArg/3Ziz33e_wtMWtV359Jjt5hjarOvQyF9bACLcBGAs/s1600/IMG_82324.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1198" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-zFHfRLXJX3c/WoL-ZRiSSjI/AAAAAAAAArg/3Ziz33e_wtMWtV359Jjt5hjarOvQyF9bACLcBGAs/s1600/IMG_82324.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Wskazówka</b>: gelato picolo w dwóch smakach to
idealne rozwiązanie dla dzieci. Taki przykładowy nasz wakacyjny dialog: </span><br />
<span lang="PL">– Mamo,
ja też chcę dwie gałki (wiem, że przy dwóch się umaże, zasłodzi i nie zje do
końca)</span><br />
<span lang="PL">– Hej, przecież masz lód 2 smakowy, tak jakby 2 gałkowy, jak zjesz i
będziesz chciała dokładkę, to kupię ci drugiego. (nigdy się to nie zdarzyło)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Oprócz gelato picolo, można kupić <b>gelato medio</b>
i <b>gelato grande</b>.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">W lodziarniach w Polsce nie ma zwyczaju
serwowania lodów w papierowych kubeczkach. </span><br />
<span lang="PL">We Włoszech za każdym razem musicie
pamiętać, by przy zamawianiu podać nie tylko wielkość lodów, ale i to, czy
chcecie swoja porcję w rożku (ang. in a cone) czy w papierowej miseczce (ang in a cup). Cena jest
taka sama, chodzi raczej o wygodę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: large;"><b><span lang="PL">Uwaga: orzechy!</span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Włosi, przyzwyczajeni do turystów, bez
problemu odbiorą od was zamówienie po angielsku, ale już bardziej skomplikowane
pytania o skład lodów mogą pozostać bez odpowiedzi, lub uzyskacie odpowiedź
niepełną.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Ci z was, których dzieci uczulone są na
orzechy znają ten problem. To oczywiste, że nie kupujecie dzieciom lodów
bakaliowych, pistacjowych i z orzechami. <b>We Włoszech również należy zachować
szczególną ostrożność kupując lody czekoladowe. </b></span><br />
<br />
<span lang="PL">U nas degustacja lodów
czekoladowych w Wenecji zakończyła się rajdem do pobliskiej apteki z powodu nagle
pojawiającej się wysypki. Na szczęście zdążyliśmy 15 minut przed zamknięciem. </span><br />
<br />
<span lang="PL">Okazało się, że, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>by wzbogacić smak
czekolady, do lodów dodana była miazga z orzechów laskowych, bez informacji dla
kupujących. Rano tego samego dnia, ale w innej lodziarni, również zamówiliśmy lody
czekoladowe i ponieważ nic się nie działo, uśpiło to naszą czujność.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Uczulenie na orzechy laskowe</b> występuje dosyć często,
tak więc uważajcie kupując dzieciom lody czekoladowe.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Po historii w Wenecji
zawsze mieliśmy ze sobą fenistil w kroplach i zawsze pytałam o skład lodów
czekoladowych upewniając się, że nie ma w nich noccioli/nuts, czuli orzechów, bo nie we wszystkich lodziarniach praktykuje się podawanie takich informacji przy smaku lodów. Powiedziałabym, że w większości lodziarni brak było takiej informacji. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Czasem dowiadywałam się, że śladowe ilości
mogą wystąpić, ale śladowe ilości u mojego syna nie wywołują reakcji
alergicznej. </span><br />
<br />
<span lang="PL">A teraz coś, czego się pewnie nie spodziewacie: na moje pytanie o noccioli w lodach
czekoladowych, w jednej z lodziarni w Cecina del Mar sprzedająca je dziewczyna odpowiedziała, że oczywiście
ich lody czekoladowe są bez orzechów, zasłaniają się zawsze śladowymi ilościami,
ale to standard. </span><br />
<br />
<span lang="PL">Gdy usiedliśmy przy stoliku, by owe lody zjeść,
za ladą zrobiło się nagłe zamieszanie i popłoch, po czym wyjaśniono nam, nie bez trudu, bo angielski nie by ich mocną stroną, a naszą włoski,
że, co prawda lody są bez orzechów, ale w ich wafelkach do lodów są zmielone orzechy
laskowe! W wafelkach do lodów! No o tym bym nie pomyślała…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Wskazówka</b>: jeżeli wasze dzieci mają silną
alergię na orzechy lepiej zrezygnujcie z lodów czekoladowych i wafelków do
lodów jeżeli nie macie pewności odnośnie składu. Zawsze też warto mieć ze sobą
lek antyalergiczny.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: large;"><b><span lang="PL">Nasze ulubione Gelaterie </span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<b><span lang="PL">Absolutny numer 1 Werona l’arte del gelato </span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Adres: Werona, <span class="xbe">Via Leoni 3,</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<span class="xbe"><span lang="PL">Lody tak pyszne, że zamawiałam je trzy razy pod rząd(!) co nigdy do tej pory się nigdzie nie zdarzyło. Wiele składników
bio, dużą wagę przykłada się w tej lodziarni właśnie do składników, z których większość
pochodzi od lokalnych dostawców. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="mso-ansi-language: EN-US;">No2<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Florencja Amalo Gelato E Passione</span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="street-address"><span lang="PL">Adres: Florencja, Piazza
Gaetano Salvemini 2/3</span></span><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">We Florencji możemy wam polecić wyjątkową
lodziarnię/ coffee shop do której trafiliśmy przez przypadek. Mała, na uboczu,
a tak doskonałe lody! </span><br />
<br />
<span lang="PL">Wafle do lodów robione są tam również według własnej
receptury, w cenie jednego „nałożenia” można było wybrać dwa smaki, a smak
lodów był po prostu bajeczny polecamy! My zdecydowaliśmy się na dwusmakową
porcję średnią za 2,50 euro – jak na Florencję to dobra cena (czerwiec 2017)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-sN9rl7b47iw/WoL_aaLX24I/AAAAAAAAArs/oTtbSMpCgksetCfjqj5BbkmgL8UeKDb3QCLcBGAs/s1600/IMG_8053.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-sN9rl7b47iw/WoL_aaLX24I/AAAAAAAAArs/oTtbSMpCgksetCfjqj5BbkmgL8UeKDb3QCLcBGAs/s1600/IMG_8053.JPG" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="mso-ansi-language: EN-US;">No3 Figline de Incisa
Valdarno, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>La Gelateria Elmi</span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ansi-language: EN-US;">Adres: Figline de
Incisa Valdarno, <span class="xbe">Piazza Marsilio Ficino 1</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="xbe"><span lang="PL">Miasteczko </span></span><span lang="PL">Figline de Incisa Valdarno ma taką właśnie perełkę wśród lodziarni. Od
ilości smaków może się zakręcić w głowie, a jakość lodów też była doskonała.
Polecamy!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0